Wychodzi na to że ten wywiad w defence24 to jakiś artykuł sponsorowany.

Ja odwiedziłem stronę wydawcy tej gry na fejsbuku. Tam są zdjęcia z konwentu który ponoć odbywał się w Hiszpanii, w Barcelonie. Jeżeli te zdjęcia są prawdziwe to szału nie ma. Na dwóch zdjęciach są jacyś panowie trzymający pudełko, może klienci którzy to kupili. Są zdjęcia na których czterech panów ...

To jest bardzo celne porównanie z tymi kompozytorami. Jeden autor wydaje grę jak symfonię, a drugi sto pięćdziesiąt piosenek disco-polo.

Ja się zastanawiam ile gier trzeba wydać żeby zostać ekspertem od bezpieczeństwa.

Czyli jest to kolejny bubel. Czy ktoś to w ogóle sprawdza przed wydaniem?

Czy to znaczy że cała gra to tylko rzucanie kostkami? Słabo w takim razie.

Co to znaczy limitowana? Że jak ktoś kupi za późno to nie dostanie polskiej instrukcji? To są jakieś żarty?

Czy ta gra ma polską instrukcję? Bo na stronie u wydawcy nie jest to napisane.

Te gry nie kosztują 6 złotych ani 16 tylko sześćdziesiąt. To nie jest mało.

Ja sie dziwie jak to wydawnictwo może jeszcze działać produkując takie buble. Normalna firma dawno by już zbankrutowała.

Bardzo dobry pomysł. Czy opisy będą do wszystkich map?

Czy to chodzi o ten raport w którym piszą o tworzeniu bojówek które miałyby zwalczać przeciwników politycznych? Było o tym głośno niedawno.

Dziewięćdziesiąt dolarów to sporo. Ciekawe ile to będzie kosztować w Polsce. Ale dobrze że taka gra powstaje.

Na pewno podsłuchali pana Z. na parkingu przed Pentagonem. Ale nic to, za rok wydawnictwo jedzie podbijać Essen!