Shenandoah: Jackson's Valley Campaign (Columbia Games)
Shenandoah: Jackson's Valley Campaign (Columbia Games)
Kolejna gra bloczkowa firmy Columbia już wkrótce ujrzy światło dzienne. Tym razem będziemy mieli możliwość rozegrania słynnej kampanii "Stonewall" Jacksona w dolinie Shenandoah.
Na stronie Clombii udostępniono:
1) mapę
http://www.columbiagames.com/resources/ ... -large.jpg
Nawiasem mówiąc, według mnie prezentuje się znacznie lepiej niż prototyp mapy gry Jackson's Foot Cavalry (Worthington Games)
http://boardgamegeek.com/image/792810/j ... ot-cavalry
2) Orders of Battle
http://www.columbiagames.com/resources/3311/3311OBs.pdf
3) oraz instrukcję
http://www.columbiagames.com/resources/ ... 1Rules.pdf
Na stronie Clombii udostępniono:
1) mapę
http://www.columbiagames.com/resources/ ... -large.jpg
Nawiasem mówiąc, według mnie prezentuje się znacznie lepiej niż prototyp mapy gry Jackson's Foot Cavalry (Worthington Games)
http://boardgamegeek.com/image/792810/j ... ot-cavalry
2) Orders of Battle
http://www.columbiagames.com/resources/3311/3311OBs.pdf
3) oraz instrukcję
http://www.columbiagames.com/resources/ ... 1Rules.pdf
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43386
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3948 times
- Been thanked: 2514 times
- Kontakt:
Re: Shenandoah: Jackson's Valley Campaign (Columbia Games)
Niezbyt dużo bloczków w tej grze, zwłaszcza jak patrzę na Konfederację.
W instrukcji, z tego co rzuciłem okiem, ciekawa jest zasada 5.13 (Stragglers). Wygląda na jakąś próbę oddania dowodzenia. Dla tych, którzy nie władają angielskim, w skrócie: w przypadku ruchu oddziału bez dowodzenia rzuca się kostką i może on ponieść stratę.
Columbia musi się starać, bo teraz ma poważną konkurencję w postaci "Sekigahary", która jest bardzo ciekawa i mechanicznie wydaje mi się lepsza od ich dotychczasowych rozwiązań.
W instrukcji, z tego co rzuciłem okiem, ciekawa jest zasada 5.13 (Stragglers). Wygląda na jakąś próbę oddania dowodzenia. Dla tych, którzy nie władają angielskim, w skrócie: w przypadku ruchu oddziału bez dowodzenia rzuca się kostką i może on ponieść stratę.
Columbia musi się starać, bo teraz ma poważną konkurencję w postaci "Sekigahary", która jest bardzo ciekawa i mechanicznie wydaje mi się lepsza od ich dotychczasowych rozwiązań.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Re: Shenandoah: Jackson's Valley Campaign (Columbia Games)
W Ryszardzie i Cezarze było jeszcze mniej, po 31 + Rebelianci (Ryszard) i Cleopatra (Cezar).Raleen pisze:Niezbyt dużo bloczków w tej grze, zwłaszcza jak patrzę na Konfederację.
To prawda. Sekigahara to moim zadniem (pewnie nie tylko moim) krok milowy wśród bloczkowych gier. Mimo wszystko uważam, że akurat ten tytuł (tzn. Kampania Jacksona) się obroni.Raleen pisze: W instrukcji, z tego co rzuciłem okiem, ciekawa jest zasada 5.13 (Stragglers). Wygląda na jakąś próbę oddania dowodzenia. Dla tych, którzy nie władają angielskim, w skrócie: w przypadku ruchu oddziału bez dowodzenia rzuca się kostką i może on ponieść stratę.
Columbia musi się starać, bo teraz ma poważną konkurencję w postaci "Sekigahary", która jest bardzo ciekawa i mechanicznie wydaje mi się lepsza od ich dotychczasowych rozwiązań.
- Wilk
- Alférez de Navío
- Posty: 541
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 23:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 2 times
Re: Shenandoah: Jackson's Valley Campaign (Columbia Games)
Muszę się dokładniej wczytać w reguły (trochę są odmienne niż ten klasyczny system Columbii, nie ma np. aktywacji kartami, z tego co widzę), ale odnoszę wrażenie, że Columbia zabrnęła nieco w ślepy zaułek. Nie wiem, czy oni dobrze zrobili porzucając bardziej złożone silniki, które dały im pierwsze sukcesy (Eastfront II ma do dziś wielu wyznawców uważających, że to jest najlepsza istniejąca gra o froncie wschodnim, ponadto Rommel in the Desert). Później tytułem podobnego kalibru jeśli chodzi o sukces był oczywiście Hammer of the Scots, ale tym wysypem jego kolejnych iteracji (choć są to, z pewnymi wyjątkami, niezłe gry, sam do niedawna miałem Richarda III, którego uważam za lepszego niż HotS), mam wrażenie, że się nieco rozmienili na drobne. Najbardziej spektakularny był pod tym względem moment, gdy wycofali się z planów wydania "Hellenes" Besinque'a, gdyż była to gra na ich gust zbyt złożona (w końcu wyszła w GMT) a zamiast tego wydali (po wielkiej awanturze) dość nijakie "Athens and Sparta" (uważane przeze mnie i chyba nie tylko za najsłabszy tytuł na silniku "Młota na Szkotów"). Tu wydaje mi się, że tą grą o Jacksonie chcą wreszcie poważniej zmodyfikować ten system, ale nie wiem, czy taki lifting wystarczy na pokonanie Sekigahary, której nowatorstwo jest naprawdę bardzo widoczne (dla mnie gra roku, póki co, za grywalność, innowacyjność, czas rozgrywki, wykonanie, po prostu wszystko ). Moim prywatnym znakiem czasu jest, że niemal natychmiast po zapoznaniu się z Sekigaharą na wymianę poszedł Richard III (który już znalazł zresztą nowy dom).
Re: Shenandoah: Jackson's Valley Campaign (Columbia Games)
Ja trochę mam szmyrgla na punkcie gier o wojnie secesyjnej, więc pewnie i tak się skuszę, ale faktycznie przyznaję, że o ile "silnik" HotS sprawdza się praktycznie bez zarzutu w Ryszardzie czy Cezarze to nie wiem jak będzie w przypadku Jacksona. Chodzi mi tu szczególnie o przeprowadzanie bitwy. Nie wiem czy w tym wypadku zastosowanie takiego samego rozwiązania jak w przypadku rozstrzygania bitew średniowiecznych i starożytnych się sprawdzi. Zobaczymy.Wilk pisze: Tu wydaje mi się, że tą grą o Jacksonie chcą wreszcie poważniej zmodyfikować ten system, ale nie wiem, czy taki lifting wystarczy na pokonanie Sekigahary, której nowatorstwo jest naprawdę bardzo widoczne (dla mnie gra roku, póki co, za grywalność, innowacyjność, czas rozgrywki, wykonanie, po prostu wszystko ). Moim prywatnym znakiem czasu jest, że niemal natychmiast po zapoznaniu się z Sekigaharą na wymianę poszedł Richard III (który już znalazł zresztą nowy dom).
Jeśli zaś chodzi o Sekigaharę to w pełni się zgadzam. Tak jak już pisałem wcześniej będzie to z pewnością wyznacznik rozwoju gier bloczkowych.
- Wilk
- Alférez de Navío
- Posty: 541
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 23:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 2 times
Re: Shenandoah: Jackson's Valley Campaign (Columbia Games)
Tak, też mam dokładnie ten sam problem - na ile można przenieść mechanizm rozstrzygania starć z antyku/średniowiecza do wieku XIX. Tu właśnie może tkwić największa potencjalna słabość gry.
-
- Caporal-Fourrier
- Posty: 76
- Rejestracja: czwartek, 21 grudnia 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Shenandoah: Jackson's Valley Campaign (Columbia Games)
Przyznam że też ciekawi mnie ten tytuł a także poprzednie z serii - Shiloh i Gettysburg. Najgorsze że na polskich forach nie ma żadnych opinii na temat tych gier. Zwłaszcza byłbym ciekaw jak się mają te tytuły do klasycznych gier Columbii na silniku HotS. A może ktoś grał we wskazane tytuły i mógłby się podzielić wrażeniami (najlepiej we właściwym temacie bo takowy jest ale liczy jedynie 1 posta ). Podejrzewam że oba tytuły są zbliżone mechanicznie, jeśli nie identyczne z Shenandoah: Jackson's Valley Campaign.
Re: Shenandoah: Jackson's Valley Campaign (Columbia Games)
Mechanicznie myślę, że działają praktycznie tak samo. Dla mnie jednak gry bloczkowe o ile świetnie nadają się do rozgrywania kampanii, to jakoś mi nie pasują w grach poświęconych jednej bitwie. Choć jeśli spojrzeć na oceny Shiloh i Gettysburga na BGG to są całkiem pozytywne.
-
- Caporal-Fourrier
- Posty: 76
- Rejestracja: czwartek, 21 grudnia 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Shenandoah: Jackson's Valley Campaign (Columbia Games)
Słuszna uwaga Derengo. Dopiero teraz zwróciłem uwagę że mapa w Shenandoah jest w systemie point-to-point (kampanijna na co wskazuje tytuł ale jakoś nie doczytałem) w przeciwieństwie do heksowych pól bitew w Gettysburgu i Shiloh. Może to być faktycznie najlepszy tytuł serii aczkolwiek ja mam już kilka gier o wojnie secesyjnej i lepiej poczekam na Twoją opinię lub zagram najpierw w czyjś egzemplarz.
P.S. Bardzo ciekawe są Twoje artykuły o wojnie secesyjnej na łamach TiSu.
P.S. Bardzo ciekawe są Twoje artykuły o wojnie secesyjnej na łamach TiSu.
Re: Shenandoah: Jackson's Valley Campaign (Columbia Games)
Shiloh akurat też nie jest typową grą bitewną. Tam z kolei "zwykłe" heksy zastąpiono obszaramiJanio pisze:w przeciwieństwie do heksowych pól bitew w Gettysburgu i Shiloh
Re: Shenandoah: Jackson's Valley Campaign (Columbia Games)
Czy jest ktoś chętny na partkę przez Vassala w ten weekend. Proszę o kontakt na priv.