At Any Cost: Metz 1870 (GMT)
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: At Any Cost: Metz 1870 (GMT)
Nie podobają mi się nakrycia głowy francuskiej piechoty. Ale ja hejter jestem i w ogóle.
https://www.pinterest.com/pin/316729786269245618/
https://www.pinterest.com/pin/316729786269245618/
Berger
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 409
- Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 23:52
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 16 times
Re: At Any Cost: Metz 1870 (GMT)
A mi się nakrycia głowy podobają. A poza tym jesteś hejter i w ogóle
A poważnie, to liniowy piechur francuski na żetonach ma prawdopodobnie czako.
Czako było regulaminowym nakryciem głowy i w nim Francuzi szli na wojnę. 30 lipca Napoleon zastąpił je kepi. Podobnie z bermycami. Kilkanaście dni później odbyły się interesujące nas bitwy pod Mars-la-Tour i Gravelotte. Chyba ciężko spekulować co głownie znajdowało się na głowach francuskich żołnierzy w tamtych dniach.
A poważnie, to liniowy piechur francuski na żetonach ma prawdopodobnie czako.
Czako było regulaminowym nakryciem głowy i w nim Francuzi szli na wojnę. 30 lipca Napoleon zastąpił je kepi. Podobnie z bermycami. Kilkanaście dni później odbyły się interesujące nas bitwy pod Mars-la-Tour i Gravelotte. Chyba ciężko spekulować co głownie znajdowało się na głowach francuskich żołnierzy w tamtych dniach.
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: At Any Cost: Metz 1870 (GMT)
renald - modele kepi wprowadzano bodajże od 1852 r., a ten znany z wojny 1870 r. to model 1867.
Poza tym znalazłem notkę, że żołnierze woleli kepi bo było wygodniejsze i gdy zmobilizowanym żołnierzom wydano z zapasów stare czaka, to je wyrzucali.
Ale można się też czepiać strony niemieckiej. Podobno różnorodność mundurów była spora, podobieństwo do francuskich na tyle duże, że czasami po zużyciu używano mundurów francuskich.
Na szczęście nie znam się na mundurach, a także mam nadzieję, że nie wpłynie to na jakość kolejnego wytworu GMT.
Poza tym znalazłem notkę, że żołnierze woleli kepi bo było wygodniejsze i gdy zmobilizowanym żołnierzom wydano z zapasów stare czaka, to je wyrzucali.
Ale można się też czepiać strony niemieckiej. Podobno różnorodność mundurów była spora, podobieństwo do francuskich na tyle duże, że czasami po zużyciu używano mundurów francuskich.
Na szczęście nie znam się na mundurach, a także mam nadzieję, że nie wpłynie to na jakość kolejnego wytworu GMT.
Berger
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 409
- Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 23:52
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 16 times
Re: At Any Cost: Metz 1870 (GMT)
To że kepi było w użyciu od połowy wieku jest oczywiste. Natomiast wg mnie trudno określić jakie nakrycie głowy dominowało w jednostkach liniowych na początku kampanii. Opieram się tutaj na książce Wawro, gdzie podane są informacje zarówno o wyrzucaniu czak (można przeczytać, że praktycznie każda dywizja meldowała o przypadkach żołnierzy odmawiających noszenia czak), jak i o ich zniesieniu 30 lipca.
Skoro każda dywizja miała czaka, skoro żołnierze je wyrzucali, skoro zostały zniesione kilkanaście dni przed Mars-la-Tour i Gravelotte, to chyba ciężko o jednoznaczne wyroki.
I te czaka nie były takie stare, ostatni model wszedł na wyposażenie w 1860 roku.
Także w książeczce Ospreya natknąłem się na informację, że oddziały gwardii rozpoczynały kampanię w czakach i bermycach.
Natomiast niezależnie od tego, co ówczesne wojsko nosiło na głowach i grzbietach, żetony niezmiennie mi się podobają. Dopiero kiszki w stylu Infidela przekraczają mój próg tolerancji
Skoro każda dywizja miała czaka, skoro żołnierze je wyrzucali, skoro zostały zniesione kilkanaście dni przed Mars-la-Tour i Gravelotte, to chyba ciężko o jednoznaczne wyroki.
I te czaka nie były takie stare, ostatni model wszedł na wyposażenie w 1860 roku.
Także w książeczce Ospreya natknąłem się na informację, że oddziały gwardii rozpoczynały kampanię w czakach i bermycach.
Natomiast niezależnie od tego, co ówczesne wojsko nosiło na głowach i grzbietach, żetony niezmiennie mi się podobają. Dopiero kiszki w stylu Infidela przekraczają mój próg tolerancji
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5300
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 256 times
Re: At Any Cost: Metz 1870 (GMT)
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5300
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 256 times
Re: At Any Cost: Metz 1870 (GMT)
No i zaczynają rozsyłać. Ja preorderowałem więc powinienem mieć w miarę szybko.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
-
- Carabinier
- Posty: 22
- Rejestracja: piątek, 10 października 2008, 18:18
- Lokalizacja: Provinz Posen
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: At Any Cost: Metz 1870 (GMT)
Rulebook:
https://s3-us-west-2.amazonaws.com/gmtw ... S-1-HL.pdf
I Playbook:
https://s3-us-west-2.amazonaws.com/gmtw ... BOOK-3.pdf
Nie powiem, zaintrygowało mnie na szczęście nie jest to skala dłubaninowa
https://s3-us-west-2.amazonaws.com/gmtw ... S-1-HL.pdf
I Playbook:
https://s3-us-west-2.amazonaws.com/gmtw ... BOOK-3.pdf
Nie powiem, zaintrygowało mnie na szczęście nie jest to skala dłubaninowa
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Bambrough
- Adjoint
- Posty: 738
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 14:45
- Lokalizacja: Ortelsburg/Warszawa
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 26 times
Re: At Any Cost: Metz 1870 (GMT)
Zastanawiam się czy to nie jest mały monsterek? W kampanii 4 dni x ok. 20 h to raczej na emeryturę rozgrywka niż np. na konwent.
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: At Any Cost: Metz 1870 (GMT)
Prawda czyli czekamy aż John Firer zrobi kolejną CDG opartą o mechanikę 1866
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Bambrough
- Adjoint
- Posty: 738
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 14:45
- Lokalizacja: Ortelsburg/Warszawa
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 26 times
Re: At Any Cost: Metz 1870 (GMT)
Nakręcałem się, żeby kupić, ale dać tyle kasy za "pułkownika" opowiadającego o zaledwie 2 bitwach? CDG byłoby ciekawe, zwłaszcza z perspektywą oddania tak ważnej w tej wojnie fazy mobilizacji.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 409
- Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 23:52
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 16 times
Re: At Any Cost: Metz 1870 (GMT)
Byłem prawie zdecydowany na zakup, ale odpuściłem. Po złożeniu doskonałej mechaniki z tematem, wyszło mi, że ta kampania nie nadaje się na grę wojenną.
Gra niby stawia gracza w roli głównodowodzącego, oddając w jego ręce środki jakimi dysponował rzeczywisty głównodowodzący, a jednocześnie poprzez duże ograniczenia w sposobie gry (wynikające tylko z decycji tego prawdziwego głównodowodzącego), kreuje wydarzenia, które powinny już być owocem działań gracza.
Owszem, są tutaj mechanizmy, których wykorzystanie daje większa swobodę, ale tylko niewiele większą.
I mam na myśli tylko brak swobody wynikający z decyzji głównodowodzących. Ograniczenia swobody ruchów wynikające z niesubordynacji, czy ostrożności podwładnych, rozkazów z wyższego szczebla, zaopatrzenia itp. są jak najbardziej porządane. Tutaj gra jest zaprojektowana tak, że gracz na dzień dobry ma popełniać błędy prawdziwych dowódców, bo inaczej nie będzie z tego gry.
Mnie to zniechęciło.
Gra niby stawia gracza w roli głównodowodzącego, oddając w jego ręce środki jakimi dysponował rzeczywisty głównodowodzący, a jednocześnie poprzez duże ograniczenia w sposobie gry (wynikające tylko z decycji tego prawdziwego głównodowodzącego), kreuje wydarzenia, które powinny już być owocem działań gracza.
Owszem, są tutaj mechanizmy, których wykorzystanie daje większa swobodę, ale tylko niewiele większą.
I mam na myśli tylko brak swobody wynikający z decyzji głównodowodzących. Ograniczenia swobody ruchów wynikające z niesubordynacji, czy ostrożności podwładnych, rozkazów z wyższego szczebla, zaopatrzenia itp. są jak najbardziej porządane. Tutaj gra jest zaprojektowana tak, że gracz na dzień dobry ma popełniać błędy prawdziwych dowódców, bo inaczej nie będzie z tego gry.
Mnie to zniechęciło.
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: At Any Cost: Metz 1870 (GMT)
Ciekawa analiza renaldzie. Ja co prawda konfliktu za dobrze nie znam, ale z "growego" punktu widzenia możesz mieć rację. Przypomina to "idiocy rules" w wykonaniu mistrza gatunku, Teda Raicera, który szczyt tego typu głupot osiągnął w "Case Yellow", która jest dla mnie klasycznym przykładem miernej gry, która "zarządza" graczem, a nie odwrotnie.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 409
- Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 23:52
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 16 times
Re: At Any Cost: Metz 1870 (GMT)
Sam autor w swoich uwagach pisze, że w grze jest wiele mechanizmów oddających dziwaczny i niekonsekwentny sposób dowodzenia Bazaina. W przełożeniu na mechanikę powoduje to, że albo francuskie korpusy nie mogą się aktywować, albo gdy się już aktywują, to nie mogą atakować.
Od strony gracza wygląda to tak, że jak pisze sam autor, chcąc grać żywiej niż historycznie Bazaine, musi dopiero wykonywać operacje na odpowiednich torach i liczyć na udany rzut kością, żeby zmienić te odgórne założenia. Ot takie rozdwojenie jaźni głównodowodzącego – chcem, ale nie mogem.
To gracz jest głównodowodzącym i to od niego moim zdaniem powinno zależeć, czy korpus zostanie aktywowany do ataku. Odrębną sprawą jest czy taki dowódca korpusu wykona rozkaz i tylko to może sporadycznie zależeć od czitu.
Kolejny przykład – gracz francuski musi rzucać kostką, czy może wybrać drogę odwrotu oddziałów, bo jak tłumaczy autor, rozkazy Bazaina były takie, a nie inne.
Od strony gracza wygląda to tak, że jak pisze sam autor, chcąc grać żywiej niż historycznie Bazaine, musi dopiero wykonywać operacje na odpowiednich torach i liczyć na udany rzut kością, żeby zmienić te odgórne założenia. Ot takie rozdwojenie jaźni głównodowodzącego – chcem, ale nie mogem.
To gracz jest głównodowodzącym i to od niego moim zdaniem powinno zależeć, czy korpus zostanie aktywowany do ataku. Odrębną sprawą jest czy taki dowódca korpusu wykona rozkaz i tylko to może sporadycznie zależeć od czitu.
Kolejny przykład – gracz francuski musi rzucać kostką, czy może wybrać drogę odwrotu oddziałów, bo jak tłumaczy autor, rozkazy Bazaina były takie, a nie inne.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 409
- Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 23:52
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 16 times
Re: At Any Cost: Metz 1870 (GMT)
Natomiast są jeszcze zasady dodatkowe, które w mojej ocenie ograniczają gracza nie tam, gdzie powinny.
Na przykład w scenariuszu Gravelotte żaden (naprawdę ŻADEN) francuski oddział nie może wejść we wrogą strefę kontroli, chyba że gracz zrobi postęp na odpowiednim torze i za każdym razem przy próbie aktywacji korpusu do ataku wyrzuci odpowiednią wartość na kostce. Co ciekawe, w scenariuszach kampanijnych nie znalazłem tej zasady, co jeszcze bardziej pogrąża to rozwiązanie. A szkoda, bo właśnie Gravelotte wydawał mi się optymalnym scenariuszem – nie za długim, a jednocześnie ciekawym.
Ale spoko, tak jak napisał clown, gry z różnymi odmianami idiocy rules nie są rzadkością. Jednym mogą one odpowiadać, a innym nie.
Na przykład w scenariuszu Gravelotte żaden (naprawdę ŻADEN) francuski oddział nie może wejść we wrogą strefę kontroli, chyba że gracz zrobi postęp na odpowiednim torze i za każdym razem przy próbie aktywacji korpusu do ataku wyrzuci odpowiednią wartość na kostce. Co ciekawe, w scenariuszach kampanijnych nie znalazłem tej zasady, co jeszcze bardziej pogrąża to rozwiązanie. A szkoda, bo właśnie Gravelotte wydawał mi się optymalnym scenariuszem – nie za długim, a jednocześnie ciekawym.
Ale spoko, tak jak napisał clown, gry z różnymi odmianami idiocy rules nie są rzadkością. Jednym mogą one odpowiadać, a innym nie.