Jak dla mnie to Bonaparte jest gra niewykorzystanych mozliwosci.
Pisze to z punktu widzenia wieloletniego gracza w EiA/EiH.
EiA/EiH nie jest doskonala, ale ma w miare dobrze rozwiazane trzy plaszczyzny: polityczna, ekonomiczna i wojskowa. Bezapelacyjnie najwazaniejsza i najlepsza czescia tej gry jest plaszczyzna polityczna. W przeciwnienstwie do Bonapartego jest ona ujeta w formalne ramy.
Jest stan wojny i stan pokoju (w tym wymuszonego), zawarcie formalnego sojuszu daje dodatkowe mozliwosci (jak np. polaczenie armii - przykladowo w 1796 mozna dac dobra pruska armie pod komende Suworowa itp.). Do tego wazna rzecza jest istnienie "mniejszych panstw", ktore mozna traktowac albo jako ziemie podbite, albo tworzyc z nich (wzorem Napoleona) marionetkowe panstwa i krolestwa.
Z tego co czytalem w instrukcji Bonapartego, to cala sfera dyplomatyczna jest tam nieformalna. Nie ma zadnych ograniczen w atakowaniu jednostek innego gracza (W EiA/EiH zeby zaatakowac trzeba najpierw byc w stanie wojny). W sumie to chyba tez sie nie da laczyc armii. Oczywisice, w EiA/EiH tez sa rozmowy i nieformalne uklady - ale mozna to robic tylko raz w ciagu etapu, w Fazie Politycznej w Diplomacy Step.
Przez reszte etapu nie mozna wychodzic i konsultowac sie po kryjomu (bywaly takie rozgrywki, gdzie na 4 godzinna sesje w grze przypadaly 3 godziny dyplomacji).
Ekonomia w Bonaparte w porownaniu do EiA/EiH to tez zadna rewelacja. Z tego co czytalem, to Anglia w Bonaparte jest jednym z biedniejszych panstw. W EiA/EiH jest wrecz przeciwnie, Anglia wrecz spi na pieniadzach.
Co do zasady w EiA/EiH kaske zbiera sie z dwoch zrodel: podatkow i handlu. Opodatkowac mozna ziemie (dlatego poszczegolne krainy maja przypisana wartosc kaski i manpowera ktore mozna z nich wyciagnac). Handel jest tylko poprzez porty morskie. W EiA/EiH handluje sie z Wielka Brytania lub z Hameryka. Dzieki handlowi Anglia ma podwojny budzet i stac ja na ogromne subsydia dla panstw walczacych z wrogami Albionu.
Krotko mowiac - Anglia ma z jednej strony marchewke (subsydia), z drugiej strony kijek (embargo handlowe).
Jesli chodzi o wojskowosc, to EiA/EiH przy calym swoim skomplikowaniu nie jest jakos super realistyczne. Duzo jest tutaj czasochlonnej dlubaniny. Podstawowymi jednostkami sa bowiem PS piechoty, milicji, gwardii, kawalerii, artylerii ktore albo sie zostawia w garnizonach, albo trzyma sie w korpusach. Poruszac moga sie tylko korpusy - wtedy trzeba je albo sfurazowac albo zaplacic za zaopatrzenie z magazynow. Do tego jest jeszcze flota - w EiA sa po porstu liczby okretow przypisane do floty, w EiH jest to bardziej rozbudowane. Oczywiscie sa tez dowodcy, od ktorych w znacznym stopniu zalezy przebieg bitwy.
Bo bitwa w EiA/EiH, to jest Bitwa przez duze B. Trzeba wybrac wlasciwy rozkaz do bitwy, przeliczyc morale armii i mamy co do zasady 3 rundy walki (o ile wszystko rozstrzygnie sie pierwszego dnia). Zazwyczaj nie wybijamy wroga do nogi, ale staramy sie go "zlamac" - tzn. wojska przeciwnika utracily cale swoje morale i poszlyw rozsypke... Do tego sa jeszcze przeskrzydlenia i wzywanie posilkow, wiec duze emocje sa zapewnione.
I jak spogladam na Bonaparte, to mnie dziwi czemu gracz ma tylko 8/9 kart, clagle tych samych. Armie zdaje sie maja taka sama zdolnosc poruszania, i nie mozna sobie zrobic konarmii do zagonow. Najbardziej odstrecza mnie fakt , ze w Bonaparte zastosowano urawnilowke i poza jednostkami specjalnymi (niektore dodane chyba bardzo na sile) armie niczym sie od siebie nie roznia... W EiA/EiH zeby dobrac sie do skory takiemu Napoleonowi to trzeba miec naprawde duza koalicje, a do tego szczescie....
W EiA/EiH punktow zwyciestwa nie zdobywa sie na planszy, tylko poprzez utrzymyanie odpowiedniego wysokiego Statusu Politycznego. Wypowiedzenie wojny, zlamanie sojuszu, przegrana bitwa obniza ten Status, zas wygrana wojna. wygrana bitwa podwyzsza. Istnieje tez mozliwosc tzw. manipulajci ekonomicznej - obnizam podatki i pobor,
a zyskuje w zamian dodatkowe Punkty na Statusie Politycznym.
Z zaciekawieniem czytalem wiec o Punktach Politycznych w Bonaparte.
Idea Kongresu jakos do mnie nie przemawia. Byc moze nawet fajnie sie ustala komu anschluss, komu wolnosc - ale ja zbyt dobrze znam historie tego okresu i wiem ze taki mechanizm kongresowy w Europie rzeczywiscie dzialal, ale dopiero od Kongresu Wiedenskiego 1815 a nie przed nim.
Poza tym dzialania wojenne w Bonaparte na czas Zimy ustaja, podczas gdy w EiA/EiH mozliwosc przeprowadzenia kampanii zimowej to czesto klucz do sukcesu, albo porazki (w zaleznosci od tego czy ma sie kase na podwojnie zwiekszone wydatki na zaopatrzenie z magazynow). Niczego takiego nie ma w Bonaparte.
Oczywiscie EiA/EiH to prawdzie mosntrum, w ktorym 10-11 letnia gra ma 120-144 etapow, wiec czas jej rozegrania to naprawde spory okres czasu. Ale od czego jest internet i Cyberboard
Niemniej jednak chcialoby sie czasem zagrac w cos podobnego w jeden wieczor - Bonaparte niestety jakos mnie nie pociaga... Zwlaszcza, ze nie ma nic ciekawego na 2-3 osoby (w EiA mozna chociaz rozegrac scenariusze, np. atak Napoleona na Rosje w 1812), poza tym jest specjalny mechanizm dotyczacy tzw. UMP - tj. Mocarstw Niekontrolowanych).
O flocie w Bonapartem nie bede sie zbytnio wypowiadal. W EiA/EiH na dzien dobry Anglia jest sila dominujaca, a zeby zrobic jej inwazje to trzeba sie zjednoczyc
Tak wiec grajac Anglia trzeba uwazac, zeby Francuz nie przekonal do siebie mocartsw morskich - Hiszpanii i Rosji. Oczywiscie, majac Nelsona da sie tez zaaplikowac kuracje Trafalgarska przeciwnikowi... Sa jednak takie czasy, kiedy potega morska Albionu niewystarcza. Moze cos o tym Nico powiedziec, bo Wielka Armada Ozy'ego w Kampanii 1788 odebrala mu panowanie nad Kanalem.
I szczerze bawi mnie, jak czytam ze w Bonaparte Pusy maja flote rowna francuskiej. W EiA/EiH Prusy nie maja floty, przez co gra sie nimi troche latwiej - nie trzeba sie uczyc zasad wojny na morzu.
Pozdrawiam,
V.