Ił-2, cud radzieckiej techniki czy propagandy?
Ił-2, cud radzieckiej techniki czy propagandy?
Podczas oglądania "Twierdzy Szyfrów" rzuciła mi się "do oczu" para Iłów2.
Widok ten poirytował mnie niepomiernie poniważ ja osobiście owej konstrukcji nie lubię i uważam ją za po trzykroć niesamowity złom.
- niesamowicie niedopracowany,
- niesamowicie niewydajny,
- niesamowicie rozsławiony przez propagandę radziecką!
Uprzejmie proszę o głosy za i przeciw .
Widok ten poirytował mnie niepomiernie poniważ ja osobiście owej konstrukcji nie lubię i uważam ją za po trzykroć niesamowity złom.
- niesamowicie niedopracowany,
- niesamowicie niewydajny,
- niesamowicie rozsławiony przez propagandę radziecką!
Uprzejmie proszę o głosy za i przeciw .
Re: Ił-2, cud radzieckiej techniki czy propagandy?
Nie sugerowałbym się możliwościami Ił-2 w słynnym symulatorze "Szturmowik". Tam "Czarna Śmierć" kręciła beczki i pętle, stając do równej walki z Fw-190. Jak zresztą inne typy radzieckich samolotów - wyraźnie "podrasowane" przez Olega.
Na marginesie: najlepszym przykładem "realizmu" Szturmowika był filmik wykonany przez jednego z graczy. Wykonywał on na nim odwróconą pętlę(!) Heinklem 111, uzbrojonym w dwie bomby 500 kg na zewnętrznych zaczepach, przy czym w najniższym położeniu tej figury przelatywał na plecach pod mostem!
Wracając do pytania:
Jestem za, a nawet przeciw. Ił-2 reprezentował zwykły, niewysoki poziom sowieckiej myśli technologicznej, jednocześnie odgrywając dużą rolę w pogonieniu kota zastępom kaprala z powodu masowego zastosowania i dużej odporności na ogień z ziemi. Po dodaniu stanowiska tylnego strzelca stał się rówznież trudniejszy do zestrzelenia przez niemieckie myśliwce. I tyle.
Na marginesie: najlepszym przykładem "realizmu" Szturmowika był filmik wykonany przez jednego z graczy. Wykonywał on na nim odwróconą pętlę(!) Heinklem 111, uzbrojonym w dwie bomby 500 kg na zewnętrznych zaczepach, przy czym w najniższym położeniu tej figury przelatywał na plecach pod mostem!
Wracając do pytania:
Gustavus pisze:Uprzejmie proszę o głosy za i przeciw .
Jestem za, a nawet przeciw. Ił-2 reprezentował zwykły, niewysoki poziom sowieckiej myśli technologicznej, jednocześnie odgrywając dużą rolę w pogonieniu kota zastępom kaprala z powodu masowego zastosowania i dużej odporności na ogień z ziemi. Po dodaniu stanowiska tylnego strzelca stał się rówznież trudniejszy do zestrzelenia przez niemieckie myśliwce. I tyle.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Re: Ił-2, cud radzieckiej techniki czy propagandy?
Andy pisze: Na marginesie: najlepszym przykładem "realizmu" Szturmowika był filmik wykonany przez jednego z graczy. Wykonywał on na nim odwróconą pętlę(!) Heinklem 111, uzbrojonym w dwie bomby 500 kg na zewnętrznych zaczepach, przy czym w najniższym położeniu tej figury przelatywał na plecach pod mostem!
A może piloci bombowi Lufwaffe w realu byli przereklamowani .
To nie byli prawdziwi parteigenossen . Powinni przecież wiedzieć ,że zasadą partii nowego typu jest chcieć to móc.
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"
Sun Tzu
Sun Tzu
Na He-111 to można i chcieć...chociaż z tymi bombami to już było przegięcie .
Saburo Sakai w swoich wspomnieniach pisał o pilocie który uszkodzoną i palącą się Betty usiłował zrobić pętlę ale nie pamiętam już czy udało mu się dokończyć manewr.
Co do materiału z jakiego był wykonany Ił-2...no więc zależy kiedy .
"Przedwojenne" były metalowe, później coraz bardziej samolot udrewniano. W wojennych Iłach cały tył kadłuba był drewniany a że radziecka jakość produkcji jest znana to często się w eksploatacji odkształcał co wymusiło prowizoryczne jego usztywnianie przez polowy montaż listew metalowych ( 2? ) .
Co do opancerzenia to opancerzony był potężnie i pomysłowo ale tylko teoretycznie ponieważ zostawiono parę punktów "miękkich". Kabina pilota była praktycznie całkowicie odporna silnik miał braki jeśli chodzi o ochronę od góry ( stąd stanowisko strzelca pokładowego miało wręcz rewelacyjny wpływ na przeżywalność samolotu ) a umieszczona pod kadłubem chłodnica oleju była opancerzona zbyt słabo jak na jej umiejscowienie ( trafienie z działka 20mm nie niszczyło samolotu tylko go pozbawiało oleju w rezultacie nawet jeśli pilot dociągnął do lotniska to silnik był zatarty a zwykle nie dociągał).
Ciekawe były też statystyki strat wśród załóg. Ze względu na mocno opancerzoną kabinę pilota i wcale nie chronione, prowizoryczne niemal, stanowisko strzelca w samolotach straconych nad morzem zwykle przeżywał strzelec a nad lądem pilot.
Spotkałem się z opinią że jako szturmowiec lepszy był modyfikowany przez Rosjan Hawker Hurricane ( salwa dziobowa taka sama jak Ił-2 ) w dodatku dużo szybszy i o niebo zwrotniejszy. Tylko sami go nie robili i było trochę niepolitycznie bronić Mateczki Rosji imperialistycznym samolotem.
Są tacy co twierdzą że lepszy od Szturmowika był niemiecki Hs-129, który przynajmniej od początku do końca bazował na częściach małostrategicznych ( francuskie silniki drugiego obiegu , do Iła potrzebny był silnik wykorzystywany w myśliwcach MiG-3 ) .
Saburo Sakai w swoich wspomnieniach pisał o pilocie który uszkodzoną i palącą się Betty usiłował zrobić pętlę ale nie pamiętam już czy udało mu się dokończyć manewr.
Co do materiału z jakiego był wykonany Ił-2...no więc zależy kiedy .
"Przedwojenne" były metalowe, później coraz bardziej samolot udrewniano. W wojennych Iłach cały tył kadłuba był drewniany a że radziecka jakość produkcji jest znana to często się w eksploatacji odkształcał co wymusiło prowizoryczne jego usztywnianie przez polowy montaż listew metalowych ( 2? ) .
Co do opancerzenia to opancerzony był potężnie i pomysłowo ale tylko teoretycznie ponieważ zostawiono parę punktów "miękkich". Kabina pilota była praktycznie całkowicie odporna silnik miał braki jeśli chodzi o ochronę od góry ( stąd stanowisko strzelca pokładowego miało wręcz rewelacyjny wpływ na przeżywalność samolotu ) a umieszczona pod kadłubem chłodnica oleju była opancerzona zbyt słabo jak na jej umiejscowienie ( trafienie z działka 20mm nie niszczyło samolotu tylko go pozbawiało oleju w rezultacie nawet jeśli pilot dociągnął do lotniska to silnik był zatarty a zwykle nie dociągał).
Ciekawe były też statystyki strat wśród załóg. Ze względu na mocno opancerzoną kabinę pilota i wcale nie chronione, prowizoryczne niemal, stanowisko strzelca w samolotach straconych nad morzem zwykle przeżywał strzelec a nad lądem pilot.
Spotkałem się z opinią że jako szturmowiec lepszy był modyfikowany przez Rosjan Hawker Hurricane ( salwa dziobowa taka sama jak Ił-2 ) w dodatku dużo szybszy i o niebo zwrotniejszy. Tylko sami go nie robili i było trochę niepolitycznie bronić Mateczki Rosji imperialistycznym samolotem.
Są tacy co twierdzą że lepszy od Szturmowika był niemiecki Hs-129, który przynajmniej od początku do końca bazował na częściach małostrategicznych ( francuskie silniki drugiego obiegu , do Iła potrzebny był silnik wykorzystywany w myśliwcach MiG-3 ) .
-
- Censor
- Posty: 6598
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 180 times
Ilośc maszyn zestrzelonych to nic - ilość maszyn utraconych z przyczyn niebojowych - to dopiero coś (jakieś 2 razy więcej niż zestrzelonych).
Ił-2 był chyba najgorszym projektem samoloty pola walki, jaki opracowali konstruktorzy Kraju Rad. Podobnie zresztą jak Jak-1 i jego pochodne w kategorii myśliwców.
Zdecydowanie lepiej by wyszli stawiając na produkcty Suchoja (jednosilnikowy Su-6 i potem dwusilinikowy Su-8 dalekiego zasięgu), a w mysliwcach - rozijając pomysł Polikarpowa, czyli I-185 => mogliby mieć jesienią 1941/42, a najpóźniej wiosną 1942 maszynę o parametrach co najmniej Ła-5FN...
Ił-2 był chyba najgorszym projektem samoloty pola walki, jaki opracowali konstruktorzy Kraju Rad. Podobnie zresztą jak Jak-1 i jego pochodne w kategorii myśliwców.
Zdecydowanie lepiej by wyszli stawiając na produkcty Suchoja (jednosilnikowy Su-6 i potem dwusilinikowy Su-8 dalekiego zasięgu), a w mysliwcach - rozijając pomysł Polikarpowa, czyli I-185 => mogliby mieć jesienią 1941/42, a najpóźniej wiosną 1942 maszynę o parametrach co najmniej Ła-5FN...
-
- Adjudant
- Posty: 241
- Rejestracja: sobota, 14 października 2006, 16:46
- Lokalizacja: Westerplatte
Kolejny temat dla odbrązawiaczy DWS. Rozbawił mnie teks o HH NkIV. Jasne - samolot z technologią wykonania z lat 20-tych (kratownica) z małym udżwigiem bomb/rakiet i calkowicie nieopancerzony miał by być lepszym szturmowcem od Iła? To na cholere im Tempest czy Mosqito FB?
Co do Iła i jego strat niebojowych to policzcie ile inne maszyny miały odobnych strat. Szczególnie Sztukasów (raz skasowano cały
Dla mnie to udana maszyna szturmowa budowana pod kokretne potrzeby pola walki. Nie mysliwiec czy bombowiec a szturmowiec i do tej roli absolutnie się nadawał. Jakość produkcji czy kwestia wyszkolenia personelu to sprawa wtórna dla oceny maszyny. Czy amerykanie zawszemieli odglancowane samoloty - nie (ostatnia sprawa z przekrętami systemów WRE jest tego dowodem) tylko te sprawy nadal nie są tak nagłaśniane bo te imperium jeszcze nie padło. Ił 2 miał wady. Zdawał sobie z tego WWS i na ich żądanie powstał Ił10.
Co do Iła i jego strat niebojowych to policzcie ile inne maszyny miały odobnych strat. Szczególnie Sztukasów (raz skasowano cały
Dla mnie to udana maszyna szturmowa budowana pod kokretne potrzeby pola walki. Nie mysliwiec czy bombowiec a szturmowiec i do tej roli absolutnie się nadawał. Jakość produkcji czy kwestia wyszkolenia personelu to sprawa wtórna dla oceny maszyny. Czy amerykanie zawszemieli odglancowane samoloty - nie (ostatnia sprawa z przekrętami systemów WRE jest tego dowodem) tylko te sprawy nadal nie są tak nagłaśniane bo te imperium jeszcze nie padło. Ił 2 miał wady. Zdawał sobie z tego WWS i na ich żądanie powstał Ił10.
Czego nam zabrakło w 1939? Min!!!
Kto mówił o Hurricane MkIV?? Ja na pewno nie a to z banalnego powodu źe takowego mieli Anglicy a nie ZSRR. Rosjanie stosowali własną "polową" modyfikację wersji Mk II. Co do ładunku bomb/rakiet to Ił-2 późny miał taki praktycznie sam ( bo na pełnym to mu się pułap maksymalny zmniejszał do 300m ).orkan pisze:Rozbawił mnie teks o HH NkIV.
A po co komu nie opancerzony szturmowiec? Może dlatego że miał niższe straty od opancerzonego ( nie opancerzone Su-2 Iwanow miały niższe straty! ). Tak się dziwnie bowiem składa że pancerz trzeba mądrze rozmieścić a nie tylko pokryć kadłub stalą pancerną.
To że zdawano sobie sprawę z braków Czarnej Śmierci to racja ale nawet Ił-10 nie był udany. Dopiero Ił-10M był dopracowany. Dodam że licencyjny Ił-10 produkowany przez Avię znany był ze szczególnie częstych awarii i kraks.
Czy amerykanie mieli dopracowane samoloty? Nie, mało który był ok. na wejściu a często i później miały wady. Ale przypomnę przypadek Bell P-39N/Q. Na zachodzie nikt tego nie chciał a piloci radzieccy byli nim zachwyceni. Silnik chodził jak zegarek, potężne uzbrojenie, odporny na uszkodzenia i ( cud nad cudy! ) działająca radiostacja.
Nie to że w ZSRR nie było obiecujących konstrukcji. Wspomniany Su-6 wyglądał obiecująco. Podobnie jak w myśliwcach I-185 ( to było cudo ). Problemem było to że konstrukcja była wybierana na podstawie "pleców" konstruktora (Jakowlew był popierany bodajże przez samego Wodza a Ławoczkin przez Berię ).
Nie zgodzę się za to że pochodne od Jak-1 były kiepskie. Moim zdaniem Jak-3 był naprawdę dobrym myśliwcem, wręcz najlepszym myśliwcem WWS. Po prostu sam Jak-1 był żenadą ( projekt aerodynamiczny był w miarę ale technologia była niemal z lat 20tych ) i aż wstyd że wybrano go zamiast Polikarpowa. Co do Jak-7 to miał być myśliwiec szkolny a tylko braki sprzętowe wymusiły stosowanie go ( i przeróbki w tym kierunku )jako maszynę w pełni bojową. To że rozwinięto go we w pełni bojowego Jaka-9 dowodzi tylko że nawet WWS zdawały sobie sprawę że z Jaka-1 nic nie będzie a Jak-3 był trudniejszy i droższy w produkcji ( konstrukcja w pełni metalowa a nie mieszana ).
PS. Mimo że Hurricane i Jak-1 były technologicznie podobne to wolałbym Hurricana. Przynajmnie nie przegrzewał mu się silnik a srzydła nie "składały" podczas wykonywania pętli.
- CHOMIK militarny
- Sergeant Major of the Marine Corps
- Posty: 324
- Rejestracja: poniedziałek, 20 listopada 2006, 16:25
- Lokalizacja: Szczecin/UK
- Kontakt:
Sam samolot to może i nic specjalnego ale z tego co kiedyś czytałem to jego mocną stroną były uzbrojenie - chodzi mi tu konkretnie o bomby kasetowe (2.5 kg) których mógł zabrać kilkaset. M.in. z tych względów i większej jak mnie się wydaje, przężywalności na polu walki sądzę że taki Ił-2m3 był lepszy niż Hurricane II czy P-39 - w tej konkretnej roli samoltu szturmowego dla którego najważniejsze są właśnie uzbrojenie, opancerzenie, wysoka odporność na ogień z ziemi. Taki samolot działając w warunkach w których powinien działać ( panowanie albo przynajmniej przewaga w powietrzu) nie musi wcale odznaczać sie wysoką manewrowością, prędkością etc. Ba, przykładowo mała prędkosć może być nawet jego zaletą.
PS przenosiny, zmiany ale widzę że dalej są jakies błędy przy wysyłąniu postów na forum. Dobrze że wogóle można choć na forum wejść, nie tak jak na Jagdtigerze.
Samolot przełamał się.Gustavus pisze: Saburo Sakai w swoich wspomnieniach pisał o pilocie który uszkodzoną i palącą się Betty usiłował zrobić pętlę ale nie pamiętam już czy udało mu się dokończyć manewr.
.
PS przenosiny, zmiany ale widzę że dalej są jakies błędy przy wysyłąniu postów na forum. Dobrze że wogóle można choć na forum wejść, nie tak jak na Jagdtigerze.
Pinky: Hej móżdżku, co będziemy robić dziś wieczorem? Mózg: To co zwykle Pinky, to co zwykle. Spróbujemy opanować świat.
- DT
- Divisní generál
- Posty: 3698
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:41
- Lokalizacja: Kowary
- Been thanked: 18 times
Owszem dostali i Mk.IV - co najmniej 60 egzemplarzy, kwestia czy użyli w boju miałem gdzieś zdjęcia sowieckiego Hurry,ego Mk.IV postawionego na nosie A piloci sowieccy nie lubili ich jako myśliwców, bo miał duże gabaryty (przyzwyczajenie robi swoje, po latach latania na maleństwach w rodzaju I-16 i I-153) i pułki w nie wyposażone potrawiły tracić 90% stany samolotów w ciągu kilku tygodni (nie koniecznie w wyniku walk)Gustavus pisze:Kto mówił o Hurricane MkIV?? Ja na pewno nie a to z banalnego powodu źe takowego mieli Anglicy a nie ZSRR. Rosjanie stosowali własną "polową" modyfikację wersji Mk II. Co do ładunku bomb/rakiet to Ił-2 późny miał taki praktycznie sam ( bo na pełnym to mu się pułap maksymalny zmniejszał do 300m ).orkan pisze:Rozbawił mnie teks o HH NkIV.
Czesi również bronili Polski w 1939 roku