Największe wpadki techniczne w historii wojen

Sprzęt i uzbrojenie wojsk w XX wieku.

Największe wpadki techniczne w historii wojen

1. Maus
8
32%
2. Elefant
3
12%
3. Jagdtiger
1
4%
4. Ramtiger
2
8%
5. Japońskie superpancerniki
4
16%
6. Heinkel He-177 - 4-silnikowy bombowiec nurkujący
4
16%
7. YB-40
0
Brak głosów
8. Rosyjskie okręty artyleryjskie na planie koła z XIX w.
1
4%
9. Amiot 143 M - latający autobus mający pełnić rolę krążownika eskortowego
2
8%
 
Liczba głosów: 25
Awatar użytkownika
CHOMIK militarny
Sergeant Major of the Marine Corps
Posty: 324
Rejestracja: poniedziałek, 20 listopada 2006, 16:25
Lokalizacja: Szczecin/UK
Kontakt:

Post autor: CHOMIK militarny »

Ja rowniez uwazam ze to nie miejsce dla Elefanta, bo to byl calkiem dobry pojazd - ale wlasnie jak napisano niewlasciwie uzyty. Potem jak go wlasciwie uzywano to sprawdzal sie w obronie nie gorzej niz Tygrysy, Jagpantery i inne pojazdy o podobnym uzbrojeniu. No ale jak kogos to nie przekonuje to trudno.

Ciekawe tylko ze takze pancerniki japonskie zbieraja te glosy. Jak one to dlaczego nie krazownik liniowy Hood? Jego budowa pochlonela chyba niewiele mniej srodkow - a potem jedna celna salwa i po okrecie. Pod wzgledem konstrukcyjnym, opancerzenia to byl IMO znacznie gorsszy okret. Cos takiego bylo by raczej niemozliwe w przypadku "Yamato". Oba okrerty zostaly zatopione, ale dopiero w starciu z poteznym lotnictwem, trafione wielokrotnie torpedami i bombami. Zaden okret nie przezylby takiego spotkania, a niewiadomo co by osiagnely gdyby zostaly uzyte wlasciwie, np. w walkach o Gudalcanal.
Pinky: Hej móżdżku, co będziemy robić dziś wieczorem? Mózg: To co zwykle Pinky, to co zwykle. Spróbujemy opanować świat.
Awatar użytkownika
Futrzaty
Sergent-Major
Posty: 159
Rejestracja: poniedziałek, 2 października 2006, 20:36
Lokalizacja: Varsowia
Kontakt:

Post autor: Futrzaty »

Ja zagłosowałem na okrągla na wodzie.

Wpadka technicvzna to cos co sie kompletnie nie sprawdziło w swej podstawiej roli np. He162 Salander , który miał być masowym myśliwcem dla słabo wyszkolonych pilotów - a okazał się w tym pilotarzu bardzo trudny .
Tylko tu tez jedno zastrzeżenie - to , że cos sie nie sprawdziło w roli do jekiej to przeznaczono , nie znaczy , ze było gniotem - bo moglo się bardzo dobrze sprawdzić w roli jakiej nikt dla tego czegoś nie przewidywał - tu cięzko mi podac jakiś przykład , ale zapewne by sie udało......
Ostatnio zmieniony piątek, 23 listopada 2007, 16:24 przez Futrzaty, łącznie zmieniany 1 raz.
Czesanie futra jest fajne i ciekawe, bo jest ciekawe i fajne.
Awatar użytkownika
karus73
Sergent
Posty: 138
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:43
Lokalizacja: śląsk/kujawsko-pomorskie

Post autor: karus73 »

dałem głos na Myszkę o większym bracie nawet nie wspominając.
Te rosyjskie pancerniki to też nieudana konstrukcja.

Natomiast co do pozycji Japońskich okrętów to absolutnie się nie zgodzę. Typ Yamato tak naprawdę nie miał przeciwnika, jedynie lotnictwo zweryfikowało potem cel budowania tego typu okrętów. Jeśli już to uwzględniłbym tylko i wyłącznie przebudowę - kompletnie nieudaną - dwóch starszych typów na pancerniko-lotniskowce. Wprawdzie miały one dobre samoloty - specjalne konstrukcje (no, dobrze poprzerabiane), ale za mało no i lądowanie. Generalnie nieporozumienie.
Co do Hood'a to też. Fisher chciał go dać nawet w '41 do rezerwy, ale na wojnie się przydawał i miał mieć przebudowę (bardzo poważną).

Niezgodę się co do Tygrysów Porsche'go. Wprawdzie bez kaemów, ale w sumie były zabójcze. Nawet najlepsza broń źle użyta na niewiele się przyda. Elefanty były świetne, ale do celu jakiego były tworzone - walki na dystans. Tak samo można krytykować celowość tworzenia w ogóle serii Pz.kmpf Tiger. Te czołgi były budowane z myślą o Wschodzie i o dalekich dystansach walki na stepach. Na Zachodzie Europy na niewiele się przydawały.

Z tych ciekawostek dodałbym jankeski T-28 SHT. Też nieporozumienie - moim zdaniem.

No wiele by tego było. :P
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

karus73 pisze: uwzględniłbym tylko i wyłącznie przebudowę - kompletnie nieudaną - dwóch starszych typów na pancerniko-lotniskowce. Wprawdzie miały one dobre samoloty - specjalne konstrukcje (no, dobrze poprzerabiane), ale za mało no i lądowanie. Generalnie nieporozumienie.
Mocną pozycję Hyugi i Ise (w wersji półlotniskowców) w tym rankingu :wink: wzmacnia dodatkowo okoliczność, że 634 Kokutai, którego 14 D4Y Suisei i 8 E16A Zuiun zaokrętowano w czerwcu 1944 r. na Hyugi, już po kilkunastu tygodniach przeniesiono do baz lądowych. Oba okręty pozostały już do końca bez żadnych samolotów - także w czasie jedynej swojej akcji bojowej w bitwie o Leyte.
Samoloty z 634 Kokutai zawędrowały później na pokłady lotniskowców Ozawy i wzięły udział w tejże bitwie w sympatycznej roli przynęty.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
karus73
Sergent
Posty: 138
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:43
Lokalizacja: śląsk/kujawsko-pomorskie

Post autor: karus73 »

dlatego dalej uważam, że napis: 'superpancerniki' w tym rankingu powinien zniknąć ;)
Co do tych typu Ise to kokutai'e na Iwakumi nie miały tak naprawdę od kogo się uczyć. To była bolączka całej japońskiej ijn. Już lepiej było tych ludzi z Soryu dać do szkolenia ludzi.
Japończycy właściwie po jednej bitwie nie mieli doświadczonych lotników. Ci nowi byli b. słabo wyszkoleni.
Awatar użytkownika
Gustavus
Warrant Officer
Posty: 830
Rejestracja: piątek, 2 marca 2007, 18:36
Lokalizacja: Włochy ;)

Post autor: Gustavus »

AWu pisze:latajacy autobus majacy pelnic role krazownika eskortowego
AWu, komisarzu ludowy ty! myśliwiec eskortowy według koncepcji krążownika powietrznego! Że też człowiek nie może się oddalić od internetu na dwa dni...
Zeppelin, flieg,
Hilf uns im krieg,
Flieg nach England,
England wird abgebrannt,
Zeppelin, flieg.
Awatar użytkownika
AWu
Słońce Austerlitz
Posty: 18134
Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: AWu »

no ze powietrzny to chyba jasne to samolot ;>
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43386
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3948 times
Been thanked: 2514 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

OK, coś jeszcze Wam przychodzi do głowy, co by się nadawało do ankiety?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
CHOMIK militarny
Sergeant Major of the Marine Corps
Posty: 324
Rejestracja: poniedziałek, 20 listopada 2006, 16:25
Lokalizacja: Szczecin/UK
Kontakt:

Post autor: CHOMIK militarny »

No to ja teraz troche zamieszam, i zaczne zaprzeczac sam sobie, ale trzeba byc obiektywnym :wink: . Odnalazlem ten artykul z "Militariow XX wieku" o ktorym wspominalem wczesniej. Pamietalem ze w dosc krtytycznym swietle przedstawial on japonskie superpancerniki, ale jednak nie pamietalem wszystkiego( tym bardziej ze sam temat srednio mnie interesuje). No i jest tam napisane m.in. ze ze choc niby solidnie opancerzone to jednek np. dziala artylerii sredniej byly bardzo slabo chronione i ponoc wlasnie jeden celny pocisk w takie stanowisko i caly okret mogl wyleciec w powietrze. Krytyce poddano tez uklad ochrony przeciwpodwodnej, dziala artylerii glownej ( ponoc lepsze od amerykanskich 406 mm mark 6 i 7 (?) ( pisze z pamieci to moge pomylic sie w oznakowaniu) - ale tylko na dystansach malych i srednich, na wiekszych amertykanskie byly juz lepsze), slaba ochrone p.lot. i system kierowania ognia. Czyli prawie wszystko co wazne. Jak nie zapomne to przepisze czesc artykulu i zamieszcze na forum.
Biorac pod uwage ogromne koszty budowy to jednak mogla byc w takim wypadku najgorsza wpadka techniczna XX wieku. :roll: Sam juz nie wiem co o tym myslec.
Pinky: Hej móżdżku, co będziemy robić dziś wieczorem? Mózg: To co zwykle Pinky, to co zwykle. Spróbujemy opanować świat.
Awatar użytkownika
karus73
Sergent
Posty: 138
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:43
Lokalizacja: śląsk/kujawsko-pomorskie

Post autor: karus73 »

wiem chyba o jakim artykule mówisz, możesz go napisać - bo to w sumie to co pisałem już na forum Jagda.
Yamato miał wady - wynikające z odsunięcia Fujimoto (chyba tak się nazywał). Projekt był inny niż to co zbudowano, a chodziło o czas (jak forum będzie na chodzie to też linka będzie można dać).
Pytanie tylko, który pancernik nie miał wad ? ja nie znam, może ktoś wie.
Japończycy mieli też najgorszą na świecie stal pancerną. Ale już Shinano – pierwotnie z tej stali miał być robiony cały typ – miał lepszą od Jankeskiej (problemy z jej spawaniem, choć na CV to robiono, ale właśnie z inną stalą). Jankesi mieli stal tylko lepszą od Japsów i to niewiele lepszą. Poza tym stosowali w opancerzeniu półśrodki. Generalnie odnośnie okrętów US Navy (wszystkich BB, poza kilkoma starymi typami) nie można mówić, że miały jakieś strefy bezpieczeństwa.
Niewiele lepiej wygląda to u RN, ale Brytyjczycy mieli lepszą w jakości stal, tylko, że też stosowali STS-y do konstrukcji. Pytanie po co ? Przeciw pociskom BB nic one nie pomagały, a liczenie ich do opancerzeń (i u RN i USN) to jest co najmniej nieporozumienie.
Systemy kierowania ogniem, owszem. Żywotność luf, owszem, ale przecież Yamato miał większy kaliber (im większy tym żywotność mniejsza). Ale mówimy o żywotności realnej, to znaczy takiej, gdzie jeszcze pomagają dalmierze (czy przereklamowane radary). Zużyta lufa to można szczelać na wiwat, a nie trafiać.
O tej średniej artylerii Yamato i ochronie przeciw OP pisałem już. Właściwie nic nie zastosowano z pierwotnego planu.
Plus Yamayo to jednak gruby pancerz. Potem bym zaliczył okręty niemieckie i francuskie. Potem dopiero South Dakota (bo Iowa to rozwinięcie tylko tego typu, tylko większa siłownia, bo miał walczyć z typem Kongo, o Yamato to nawet wtedy nie wiedziano. Włochów bym dał razem z Jankesami, RN i USS. Gdy wymieniono ostatecznie kordyt, to Włochów może nawet wyżej.
Generalnie okręty USA są naprawdę przereklamowane. Dobre miały inne sprawy, ale nie opancerzenie. Co do strzelań za pomocą radaru to też nie napiszę, bo musiałbym znów powtórzyć z Jagdtigera (jak to realnie wygląda).
Awatar użytkownika
xardas12r
Generalleutnant
Posty: 3912
Rejestracja: poniedziałek, 27 listopada 2006, 13:05
Lokalizacja: Olsztyn/Warszawa
Been thanked: 21 times
Kontakt:

Post autor: xardas12r »

A może by tak dodać betonową lokomotywę Geringa ???
Obrazek
Awatar użytkownika
cdc9
Generał Broni
Posty: 5618
Rejestracja: czwartek, 23 marca 2006, 09:23
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: cdc9 »

Raleen pisze:OK, coś jeszcze Wam przychodzi do głowy, co by się nadawało do ankiety?
Dodałbym niemieckie działa kolejowe typu Dora lub Gustaw. To trzeba mieć fantazję żeby wymyślić coś co strzela parę razy, niewiadomo gdzie trafi, kosztuje krocie, wymaga tygodni przygotowania do wystrzału i setek ludzi obsługi. :)
Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi.

Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43386
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3948 times
Been thanked: 2514 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Apropos tego co pisałeś cdc9 skojarzył mi się jeszcze lepszy kandydat: V3 te super działa do ostrzeliwania Londynu, wkopane pod ziemią, z lufami zużywającymi się równie szybko.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
cdc9
Generał Broni
Posty: 5618
Rejestracja: czwartek, 23 marca 2006, 09:23
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: cdc9 »

Raleen pisze:Apropos tego co pisałeś cdc9 skojarzył mi się jeszcze lepszy kandydat: V3 te super działa do ostrzeliwania Londynu, wkopane pod ziemią, z lufami zużywającymi się równie szybko.
Nie jestem specjalistą ale będę upierał się przy swoim - wymyślić coś do użycia czego trzeba pierwej zbudować podwójne tory kolejowe, a potem spędzić kilkuset chłopa aby wystrzelić parę razy to jest coś. :shock:
Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi.

Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
Awatar użytkownika
karus73
Sergent
Posty: 138
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:43
Lokalizacja: śląsk/kujawsko-pomorskie

Post autor: karus73 »

Akurat jeśli idzie o Dorę to absolutnie się nie zgodzę. Tak samo działo SKL\34 (40-ka Adolfek). Dora początkowo była budowana z zamiarem ostrzeliwania Gibraltaru i akurat się do tego nadawała. To jedno działo było w stanie wyłączyć ten port z walki pomimo szybkostrzelności (realnej), trzech strzałów na godzinę. Do tego działa było pięć (lub sześć) typów pocisków (rakietowe były chyba dwa typy) i nie było w tamtym okresie bunkrów, które by się ostały po trafieniu ponad 7-tonowym granatem.
Takie działa miały sens. Pomijam już fakt ich użycia, bo tak samo można pisać jak o tych nieszczęsnych Elefantach.

Ps. Jeśli już tych superpancerników japońskich nie usuniecie to koniecznie trzeba dodać do tej ankiety choćby brytyjskie 'Przebudowę' i 'Reparację'.
To dopiero wyrzucenie kasy. Nie dość, że drogie, to przebudowa jednaego z nich (prawie nowego) kosztowała więcej niż sama budowa od zera. Za to można było wystawić ... dwa – PEŁNOWARTOŚCIOWE - pancerniki, a nie coś co i tak było nieudane.
Tak samo np. kompletnie spaprana konstrukcja typu Nelson. To były naprawdę buble.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sprzęt i uzbrojenie wojsk”