Me 262

Sprzęt i uzbrojenie wojsk w XX wieku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43340
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3918 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Me 262

Post autor: Raleen »

Swego czasu trochę dyskutowaliśmy na temat tego samolotu przy okazji recenzji książki Adolfa Gallanda "Pierwsi i ostatni. Piloci myśliwców w II wojnie światowej":

http://strategie.net.pl/viewtopic.php?f=194&t=7365

Przyznam, że najbardziej ciekawiła mnie podnoszona przez niego kwestia przerobienia myśliwca, jakim z założenia miał być odrzutowy Me 262, na bombowiec "błyskawiczny" - na wyraźne życzenie Hitlera. Hitler w 1944 miał wręcz zakazać budowania Me 262 w wersji myśliwskiej, jednak budowano go w tej wersji jak piszą "po cichu", co ostatecznie zaakceptował w listopadzie 1944, pod warunkiem, że wersja myśliwska będzie budowana w taki sposób by szybko nadawała się do przerobienia na bombową.

Galland nie zostawił suchej nitki na idei bombowca błyskawicznego, ostatnio znalazłem jednak taki fragment sprawozdania z walk na froncie zachodnim (nota bene niezbyt udanych dla Me 262 - w zasadzie nic nie zdziałali):

Me 262, również jako samolot bombowy, jest bardzo wartościową bronią przy założeniu jego właściwego użycia. W ścisłej współpracy z jednostkami naziemnymi, podobnie jak w przypadku artylerii lub Stukasów (Ju 87), w powiązaniu z wykorzystaniem ostrzału działek pokładowych, możliwe jest uzyskanie istotnych sukcesów na froncie i bezpośrednim zapleczu nieprzyjaciela, co jest wykluczone w przypadku zrzutu bomb gdziekolwiek w głębi obszaru zajętego przez wroga. Początkowo piloci, pomimo rozkazu, przeprowadzali bombardowanie w płytkim nurkowaniu. Ponieważ jednak nie wskazano im żadnych celów punktowych, a w tym czasie trzy samoloty nie wróciły do bazy z niewiadomych przyczyn, a czwarty podczas przekraczania linii frontu został zaskoczony i zestrzelony przez nieprzyjacielskie myśliwce (pilot wylądował na spadochronie po niemieckiej stronie frontu), powrócono wówczas do niecelnych nalotów z wysokości 4000 metrów. Niebezpieczeństwa zaskakującego ataku przeprowadzonego przez nieprzyjacielskie myśliwce nie można jednak wykluczyć i w takim przypadku.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
DT
Divisní generál
Posty: 3698
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:41
Lokalizacja: Kowary
Been thanked: 18 times

Re: Me 262

Post autor: DT »

W przypadku tej maszyny można mówić o wersji myśliwsko-bombowej (lub -szturmowej - jak kto woli), a nie o bombowcu... idea blitz bombera to właśnie maszyny myśliwsko-bombowe, co jest czasem mylące....
Czesi również bronili Polski w 1939 roku
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43340
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3918 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: Me 262

Post autor: Raleen »

Myślę, że może tu być jeszcze kwestia tłumaczenia z niemieckiego/angielskiego.

Kontynuując wątek efektywności Me 262, jeszcze jeden cytat, tym razem z aportu z działań w Normandii i na froncie zachodnim z 27.10.1944, autorstwa Fritza Wendela, dotyczy Einsatzkommando Schenk:

Einsatzkommando Schenk, aż do przybycia 2. Staffel, w ciągu około dwóch miesięcy wykonało przeszło 400 lotów bojowych. Podczas lotu bojowego zrzucano bomby burzące o wadze 250 i 500 kg oraz bomby odłamkowe o wadze 1 kg umieszczane w zasobnikach. Nie zestrzelono ani jednej maszyny nieprzyjaciela. Poza dwoma lub trzeba przypadkami nie podjęto nawet takich prób. Nie wykorzystywano również broni pokładowej przeciwko celom naziemnym.

Jeszcze trochę o działaniach jednostki:

Akcje bojowe prowadzono w ramach operacji na dużym obszarze tzn., że jednostka nadrzędna, czyli Luftwaffenkommando West przekazywało każdego wieczora obszar działania na dzień następny lub też na kilka dni naprzód. Był to na przykład obszar miasta Luttich (na kilka dni) lub rejon Nijmegen. Wszyscy piloci z zapałem wykonywali powierzone zadania, podczas pogodnych dni odbywając do pięciu lotów bojowych. Oczywiście, aby nie łamać wspomnianego wyżej rozkazu, można było odbywać loty bojowe tylko wówczas, gdy podstawa chmur w rejonie celu znajdowała się na wysokości nie mniejszej niż 4000 metrów.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Telamon
Maréchal d'Empire
Posty: 6920
Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
Has thanked: 697 times
Been thanked: 404 times
Kontakt:

Re: Me 262

Post autor: Telamon »

Muszę odkopać.

Ktoś ma pojęcie kiedy (dokładnie) do seryjnej produkcji trafiła wersja A-1 i co więcej zjechały z taśmy pierwsze egzemplarze...?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Sprzęt i uzbrojenie wojsk”