[Płock] Batalie w grodzie Krzywoustego
-
- Censor
- Posty: 6598
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 180 times
[Płock] Batalie w grodzie Krzywoustego
Wczoraj udało się nieco przełamać ostatni impas w strategicznych rozgrywkach w nadwiślańskim grodzie, spowodowany obiektywnymi trudnościami w wyrwaniu się graczy z trudu i znoju życia codziennego.
Spotkałem się otóż z Sz. Kol. WP wieczorową porą, i zasiedliśmy do "Kilku akrów śniegu".
Tym razem zagrałem Perfidnym Albionem, zaś WP kierował obroną i rozwojem Nowej Francji.
Obie strony rozwijały kolonie, rozbudowywały potężne armie, zaś handel zasilał zbrojenia nieprzerwanym strumieniem srebra i złota. Co i rusz rozlegały się salwy skałkowych karabinów i grzmot oblężniczych dział, zaś Indianie, leśni kurierzy i Rangersi niestrudzenie przemierzali knieje, by złupić i spalić kolejną osadę tudzież wyrzezać jej mieszkańców.
Najzażartsze boje toczyły się pod Port Royal, obleganym bezskutecznie 5 razy . Mężna załoga tej twierdzy opuściła chorągwie dopiero, gdy brytyjskie desanty z Halifaxu zdobyły Louisbourg i Gaspe; do ostatka wytrwali jednak obrońcy samotnego nadatlantyckiego Canso . Zażarte boje o Ticonderogę i Fort William Henry absorbowały uwagę obu stron, gdy tymczasem niestrudzeni osadnicy zakładali nowe miasta i rozwijali stare ośrodki. Trud ich jednak często szedł na marne, jak w Baltimore, złupionym i spalonym przez grasantów, którzy wychynęli z leśnej głuszy .
Francuzi z zapałem zabrali się za kolonizowanie rejonu Wielkich Jezior, zakładając liczne i bogate placówki na ich wybrzeżach . Płynący stamtąd strumień futer nieustająco zasilał skarbce Nowej Francji, pozwalając jej władzom na długotrwały opór wobec kolejnych operacji podejmowanych przez poddanych Korony Brytyjskiej.
Ostatecznie Brytyjczycy wygrali, ale przy wyrównanej grze, i nie aż tak wielką przewagą 73:65.
Dziękuję WP za grę, dla której warto było zarwać spory kawałek nocy
Spotkałem się otóż z Sz. Kol. WP wieczorową porą, i zasiedliśmy do "Kilku akrów śniegu".
Tym razem zagrałem Perfidnym Albionem, zaś WP kierował obroną i rozwojem Nowej Francji.
Obie strony rozwijały kolonie, rozbudowywały potężne armie, zaś handel zasilał zbrojenia nieprzerwanym strumieniem srebra i złota. Co i rusz rozlegały się salwy skałkowych karabinów i grzmot oblężniczych dział, zaś Indianie, leśni kurierzy i Rangersi niestrudzenie przemierzali knieje, by złupić i spalić kolejną osadę tudzież wyrzezać jej mieszkańców.
Najzażartsze boje toczyły się pod Port Royal, obleganym bezskutecznie 5 razy . Mężna załoga tej twierdzy opuściła chorągwie dopiero, gdy brytyjskie desanty z Halifaxu zdobyły Louisbourg i Gaspe; do ostatka wytrwali jednak obrońcy samotnego nadatlantyckiego Canso . Zażarte boje o Ticonderogę i Fort William Henry absorbowały uwagę obu stron, gdy tymczasem niestrudzeni osadnicy zakładali nowe miasta i rozwijali stare ośrodki. Trud ich jednak często szedł na marne, jak w Baltimore, złupionym i spalonym przez grasantów, którzy wychynęli z leśnej głuszy .
Francuzi z zapałem zabrali się za kolonizowanie rejonu Wielkich Jezior, zakładając liczne i bogate placówki na ich wybrzeżach . Płynący stamtąd strumień futer nieustająco zasilał skarbce Nowej Francji, pozwalając jej władzom na długotrwały opór wobec kolejnych operacji podejmowanych przez poddanych Korony Brytyjskiej.
Ostatecznie Brytyjczycy wygrali, ale przy wyrównanej grze, i nie aż tak wielką przewagą 73:65.
Dziękuję WP za grę, dla której warto było zarwać spory kawałek nocy
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: [Płock] Batalie w grodzie Krzywoustego
Z zainteresowaniem przeczytałem relację i wierzę, że ten dobry trend powrotu do tego co najważniejsze (a jakże ) będzie kontynuowany. Mam nadzieję, że ekipa płocka odżyje planszówkowo i nie będzie zasypiać gruszek w popiele.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Re: [Płock] Batalie w grodzie Krzywoustego
Gruszki zjadamy.Raleen pisze:Z zainteresowaniem przeczytałem relację i wierzę, że ten dobry trend powrotu do tego co najważniejsze (a jakże ) będzie kontynuowany. Mam nadzieję, że ekipa płocka odżyje planszówkowo i nie będzie zasypiać gruszek w popiele.
Z ostatnich bojów warto wspomnieć:
1. Premierową (w Płocku) rozgrywkę w "A Distant Plan". Po rozegraniu wielce szkoleniowej rozgrywki wygrał Gabryś (grajcy Warlord'ami). Moje siły afgańskie nie dały rady pomimo znacznych sukcesów w trwonieniu zagranicznych subwencji i walkach z terrorystami.
2. Premierową (także w Płocku) rozgrywkę w grę "Sekigahara". Tutaj wygrał grający buntownikami .... Gabryś. Wygrał na punkty blokując mi również dwa pola rodowe. Na nic się zdały heroiczne boje (w tym bitwa z udziałem wodzów walczących stronnictw). Jesteśmy już umówieni na rewanż.
si vis pacem, para bellum
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: [Płock] Batalie w grodzie Krzywoustego
Trzeba zjadać, na złość Putinowi .WP pisze:Gruszki zjadamy.
A Dartha jak się będzie wyłamywał, zawsze można przymusić
WP, pozostaje mi życzyć Ci zwycięstwa w rewanżu. Ja chyba mam ten "problem" co Gabryś, ostatnio się edukowałem w "Zimną wojnę" i ku utrapieniu mojego ogranego przeciwnika wygrałem .
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Re: [Płock] Batalie w grodzie Krzywoustego
Przemek jest prawie zawsze chętny do gry.
Dla podtrzymania relacji gramy dwójkami, a co pewien czas koncentrujemy się do rozgrywki wieloosobowej.
Dla podtrzymania relacji gramy dwójkami, a co pewien czas koncentrujemy się do rozgrywki wieloosobowej.
si vis pacem, para bellum
-
- Censor
- Posty: 6598
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 180 times
Re: [Płock] Batalie w grodzie Krzywoustego
Ja się nie wyłamuję, wprost przeciwnie
Musimy się z Piotrem umówić na jakieś ostre granie w najbliższej przyszłości - może w X-winga dla odmiany?
Musimy się z Piotrem umówić na jakieś ostre granie w najbliższej przyszłości - może w X-winga dla odmiany?
Re: [Płock] Batalie w grodzie Krzywoustego
Bardzo chętnie.Darth Stalin pisze:Ja się nie wyłamuję, wprost przeciwnie
Musimy się z Piotrem umówić na jakieś ostre granie w najbliższej przyszłości - może w X-winga dla odmiany?
Tylko że ja nie latam imperialnymi puszkami.
Tylko siłami postępu i odnowy moralnej.
si vis pacem, para bellum
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5300
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 256 times
Re: [Płock] Batalie w grodzie Krzywoustego
Czyli sanacji.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.