[Lublin] Sekcja Gier Strategicznych na KULu
Mam trochę szowinistyczne poglądy, więc dla mnie porażka z dziewczyną, to trochę nie bardzo. Gorzej będzie jak będę musiał wybierać między grą z nią lub grą przeciw niej i tak żle i tak niedobrze.Ja wcale nie widział bym nic niestosownego "oberwać od dziewuchy" na planszy. Zwłaszcza jeżeli będzie dobrze grała. Bo liczy się przeciwnik - nie jego płeć. Cool
- Gladky
- Sous-lieutenant
- Posty: 372
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:59
- Lokalizacja: Tuchów/Lublin
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Hehe.PGSzalast pisze:Mam trochę szowinistyczne poglądy, więc dla mnie porażka z dziewczyną, to trochę nie bardzo. Gorzej będzie jak będę musiał wybierać między grą z nią lub grą przeciw niej i tak żle i tak niedobrze.Ja wcale nie widział bym nic niestosownego "oberwać od dziewuchy" na planszy. Zwłaszcza jeżeli będzie dobrze grała. Bo liczy się przeciwnik - nie jego płeć. Cool
Dzisiaj kolejna dawka porządnych rozgrywek.
Zaczęliśmy referatem Maćka "Shermanna" o bitwie na Morzu Filipińskim.
Potem dwie równoległe rozgrywki:
TANNEBERG:
Paweł "kisiel" - Niemcy
Pablo 8019 - Rosjanie, 1 A
gładki - Rosjanie 2 A
ARDENY nowe
Kutrzeba - Niemcy, południe
PGSzalast - Niemcy, północ
Płaski - Amerykanie, południe
Pucuś/Misza - Amerykanie, północ
Jutro wyniki bojów i relacje.
Będzie też na stornie Manewrów garść zdjęć z rozgrywki.
Z dokończeniem Ardenów będą problemy, bo niestety większość dowódców zdezerterowała. W tej chwili mamy 4. etap, Kutrzeba osiągnął linię Vielsar-Ourthe-Wiltz (tak mniej-więcej), ja natomiast doszedłem do Gór Elsenborn, a dalej na południe osiągnąłem tą samą linię, oprócz tego, już w pierwszym ataku "dezę" dostała 12 DPanc. SS, a teraz 116 DPanc., a dodatkowo w "kozackim" ataku na 1:2 wyrzuciłem 12, wcześniej zaś Płaski samodzielnym ostrzałem "uszczuplił" mi 272 DGL.ARDENY nowe
Kutrzeba - Niemcy, południe
PGSzalast - Niemcy, północ
Płaski - Amerykanie, południe
Pucuś/Misza - Amerykanie, północ
Jutro wyniki bojów i relacje.
- Gladky
- Sous-lieutenant
- Posty: 372
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:59
- Lokalizacja: Tuchów/Lublin
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
No to rtzeczywiście pechowy rzut... Specjalistą od 12 jest też dbj.PGSzalast pisze:Z dokończeniem Ardenów będą problemy, bo niestety większość dowódców zdezerterowała. W tej chwili mamy 4. etap, Kutrzeba osiągnął linię Vielsar-Ourthe-Wiltz (tak mniej-więcej), ja natomiast doszedłem do Gór Elsenborn, a dalej na południe osiągnąłem tą samą linię, oprócz tego, już w pierwszym ataku "dezę" dostała 12 DPanc. SS, a teraz 116 DPanc., a dodatkowo w "kozackim" ataku na 1:2 wyrzuciłem 12, wcześniej zaś Płaski samodzielnym ostrzałem "uszczuplił" mi 272 DGL.ARDENY nowe
Kutrzeba - Niemcy, południe
PGSzalast - Niemcy, północ
Płaski - Amerykanie, południe
Pucuś/Misza - Amerykanie, północ
Jutro wyniki bojów i relacje.
Natomiast odnośnie Tannenberga, to dowódca 1 A - Pabelo Rennekampf jest w odwrocie na północy i Niemcy już osiągnęli prawie Grodno, z kolei na południowym odcinku uderza w kierunku na północ od Lotzen.
General Samsonow Gladkowicz wysłał Kozaków w głąb Prus i gwałcą oni co się da... z dwóma korpusami wkracza powoli w kierunku Szcytno - Olsztynek, kolejnymi zaś dwoma zdobywa fortyfikacje na południe od Boyen w puszczy piskiej i koło Mikołajek.
Ogromnym utrudnieniem jest dobra gra Feldmarshall Kitsiel Pritwitz. Uderza on na kierunku grodzieńskim, w innym\ch zaś odcinkach frontu powstrzymuje nas swoją efektywną piechotą i landwehrą.
- pablo8019
- Praefectus Castorium
- Posty: 577
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:44
- Lokalizacja: Markuszów
Nie jest to może dobry prognostyk przed PMS, ale lepiej że ten łomot dostałem teraz a nie w Przemyślu - mam czas aby wyciągnąć wnioski. A wszystko wzięło się stąd, że spotkałem się tu z nieznaną mi wcześniej sytuacją: atakiem prawie całości sił niemieckiej 8 Armii na kierunku kowieńskim (co w sumie można było w pewnym stopniu przewidzieć, jako że jest to jedyny rozsądny kierunek dla gracza niemieckiego, kiedy chce on odnieść zwycięstwo automatyczne). W dodatku (a może przede wszystkim) zbiegł się on z moim pomysłem wypróbowania ataku siłami 1 Armii w kierunku na Twierdzę Boyen tak, że naprzeciw nacierających Prusaków został tylko XX Korpus wzmocniony kawalerią. Został on oskrzydlony w potyczkach na granicy i potem został zmuszony do odwrotu i prób opóźniania Niemców - co ostatecznie się nie powiodło (duże znaczenie miało tu świetne dowodzenie po stronie niemieckiej). A reszta 1 Armii bezskutecznie próbowała w tym czasie przełamać pod Gołdapią od południa prawą flankę 8 Armii (owe bezowocne próby wynikały po części z tego, że IV Korpus "postanowił się" zastopować i nie brać udziału w tej kluczowej akcji). W dłuższej perspektywie skończyłoby się to zapewne przełamaniem Niemców na tym odcinku i odcięciem tych pędzących ku Niemnowi. Ale ci wcześniej zdążyli przeprawić swoje 4 jednostki na drugi brzeg i grę wygrali automatycznie. Świetny materiał do przemyślenia przed PMS...
Przyznam, że niektóre kobiety silniej wywołują we mnie poglądy szowinistyczne (lub mizoginistyczne jak kto woli), ale nasza nowa "strategiczka" sprawia bardzo pozytywne wrażenie. Jeśli zaś chodzi o rzuty, to wczoraj graliśmy w Kole w kości i nasza Kasia rzuciła "generała" szóstek z ręki, więc jednak zdecydowanie wolę grać z nią niż przeciw niej.Mam trochę szowinistyczne poglądy, więc dla mnie porażka z dziewczyną, to trochę nie bardzo. Gorzej będzie jak będę musiał wybierać między grą z nią lub grą przeciw niej i tak żle i tak niedobrze.