[Smolna] O tym kto co lubi i nie tylko..

Rozgrywki indywidualne i klubowe. Sprawy organizacyjne klubów graczy.
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Post autor: Anomander Rake »

Nie ja więc zaczałem, ale ja skończę - przepraszam cie za mój zwrot, nie powinenem dac sie sprowokowac.
Tak szczerze to nie widzę potrzeby składania jakichkolwiek przeprosin z Twojej strony. Z całą zaś pewnością nie dziwacznych przeprosin w stylu "przepraszam Cię, że to Twoja wina". :P
Nie mam nic do ciebie i mam nadzieje, że ty do mnie.
Oczywiście, że nie mam.
Awatar użytkownika
Aldarus
Chef de bataillon
Posty: 1021
Rejestracja: wtorek, 12 września 2006, 08:56
Lokalizacja: Warszawa - Bielany
Been thanked: 12 times

Post autor: Aldarus »

To były przeprosiny połączone ze stwierdzeniem faktu, w końcu prawdziwe pojednanie musi się opierać na prawdzie :)
Nie odrzucaj pochopnie moich przeprosin - były one naprawdę szczere (bez podtekstów). Abstrahując od naszej dyskusji myślę, że powinno się doceniać przeprosiny - są one przyznaniem się do błędu, na co, jak sam pewnie wiesz, nie tak łatwo w dzisiejszych czasach się zdobyć. :)

A wracając do tematu wątku - ktoś jest jeszcze chętny do Here I Stand oprócz mnie i Anomander Rake ?
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 9 kwietnia 2007, 16:13 przez Aldarus, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43386
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3948 times
Been thanked: 2515 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Jak Andreas albo Leo będą to proponuję przychylic się do prośby i wydzielic tą "mocniejszą" częsc dyskusji w osobny topik.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Jasz
Général de Brigade
Posty: 2146
Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:12
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Jasz »

cóz za świąteczna atmosfera zrozumienia i wybaczenia
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

Jasz pisze:cóz za świąteczna atmosfera zrozumienia i wybaczenia
Polska Jaszu, Polska :).
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Awatar użytkownika
Jasz
Général de Brigade
Posty: 2146
Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:12
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Jasz »

naród specjalnej troski :oops:
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

Andreas von Breslau pisze:Wracając do dyskusji merytorycznej nt. kart i wyników walk w EoTS:
Znów wypowiadają się Co 'najwięcej grali'. :cool:
Andreas von Breslau pisze: - autorzy gry przyjęli założenie na podstawie bitwy o Midway, że wyniki starć powietrzno-morskich były i powinny być nieprzewidywalne. Popełnili błąd, bowiem na podstawie wyjątku zbudowali regułę. Zapomnieli o (w miarę remisowych) bitwach na Koralowym, koło Wschodnich Wysp Salomona i koło Santa Cruz
Morze Koralowe? Proszę bardzo. Obaj gracze rzucają ten sam wynik na kostce i mamy remisik. Santa Cruz, Salomona to samo. Po prostu historycznie 'rzucili' na kostkach tyle, że dało to taki wynik, a nie inny.
Andreas von Breslau pisze: - możliwość wylosowania na początku tylko kartek z kamikaze i dot. polityki na kontynencie (tak jak opisał to Anomander) to bezsens. Czy Japonia mogła w takim stylu i z takim planem zaczać wojnę? Nie!
Przegapiłeś odpowiedź Andygo która obaliła wynurzenia Anomandera ;0.
Poza tym. czy Japonia mogła zacząć wojnę z tyloma krajami na świecie, będąc uwikłana w niekończącą się wojnę w Chinach? Logiczna odpowiedź też by brzmiała Nie! To tye bezsensów dotyczących tej wojny.
Andreas von Breslau pisze: Nie pomyślano o etapach wojny dzielących talię (jak w Ścieżkach), nie pomyślano o "kartach z rozdania" - takich jak w HIS, lub zapewnieniu każdej ze stron choćby jednej solidnej karty operacyjnej na etap (z innej talii czy jakkolwiek inaczej losowanych).
Decki dzielone są potrzebne tylko w grach, gdzie autor chciał bardzo 'zaskrypotwać' historię. Historię jak będzie ktoś chciał to przeczyta sobie w książce. To jest gra, a nie historia. Na szczęście Mark Herman robi jedyne słuszne decki wspólne, bądź dzielone tylko ze względu na stronę. Tak jak zrobił to również w genialnym For the People.
Andreas von Breslau pisze: Oto wady tej gry. Nie że jest losowa z założenia, tylko ponieważ jest nadmiernie losowa.
Wojna jest losowa jak mówił Clausewitz. Proponuje w szachy grać jak gra jest za trudna i sobie ktoś nie radzi :P.
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Post autor: Anomander Rake »

Przegapiłeś odpowiedź Andygo która obaliła wynurzenia Anomandera
Nico jak zwykle żyje w swoim świecie. :lol:
Poza tym. czy Japonia mogła zacząć wojnę z tyloma krajami na świecie, będąc uwikłana w niekończącą się wojnę w Chinach? Logiczna odpowiedź też by brzmiała Nie! To tye bezsensów dotyczących tej wojny.
To jest odpowiedź na LOSOWY brak ofensyw w talii?? Nico czy Ty dobrze przeczytałeś zdanie na które odpowiadasz?
Co to ma wspólnego z faktem, że raz masz 6 ofensyw na ręku, a innym razem 3 kamikaze i politykę?
Morze Koralowe? Proszę bardzo. Obaj gracze rzucają ten sam wynik na kostce i mamy remisik. Santa Cruz, Salomona to samo. Po prostu historycznie 'rzucili' na kostkach tyle, że dało to taki wynik, a nie inny.
Niemal wszystki historyczne bitwy były wolne od absurdalnie silnego losowego elementu obecnego w EotS. Oczywiście pewna rola przypadku była, ale decydowało przygotowanie stron do bitwy. Dlatego gra powinna to odzwierciedlać, a autorzy powinni za podstawę wziąść bitwę bardziej typową niż Midway. Wtedy mógłbyś sobie Nico pisać - chcecie mieć Midway? Proszę bardzo Ty rzuć 9, a Ty 0. Tyle tylko, że taki wynik w EotS to rezultat pewnie jeszcze bardziej skrajny niz historyczne Midway. :P
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

Ja rozumiem, że nie zrozumiałeś co Andy napisał w swoim poście. Przeczytaj, może kiedyś załapiesz ;).

Bez ofensyw też sobie możesz poradzić, jak nie umiesz, to nie poradzę żeś marny gracz.

Rozumiem też, że niektórzy przyzwyczaili się do PoGa, który jest 'spokojny' i nic nagle niespodziewanego nie może się zdarzyć. Taka była I WS. Jednak tu było inaczej i to, że ktoś sobie nie radzi z dynamicznymi grami to nie oznacza odrazu, że te gry są słabe. Wręcz przeciwni, to gracze się nie nadają widać :P.
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Post autor: Anomander Rake »

Bez ofensyw też sobie możesz poradzić, jak nie umiesz, to nie poradzę żeś marny gracz.
Chyba tylko wtedy gdy grasz z jakimś debiutantem, albo masz wyjątkowego farta. Tak czy inaczej to los tak naprwdę decyduje, no chyba, ze przeciwnik jest faktycznie wyjątkowo słabiutki. Pewnie w szachy też mozna wygrać nawet po zdjęciu obydwu wież, ale przeciwnik musi być na odpowiednim poziomie. Albo, żeby było historycznie - jakieś Ardeny. Gracz Niemiecki atakuje tylko jedną armią w każdej turze. No, kartki nie podeszły. Fakt, jak zagrasz z młodszą siostrą to i tak wygrasz.
Dalej też nie jest to odpowiedź jak to możliwe (jak autor mógł tak dziwacznie wykombinować), że w grze opartej na faktach historycznych raz mozesz mieć 6 ofensyw, a innym razem 0, w dwóch turach.
Ja rozumiem, że nie zrozumiałeś co Andy napisał w swoim poście. Przeczytaj, może kiedyś załapiesz
Nico - widzę, że bez powoływania się na to, ze ktoś coś napisał, chcoćby nie miało to znaczenia dla tematu nie potrafisz bronić EotS. Słusznie, bo to marniutka gra.
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

Anomander Rake pisze:Chyba tylko wtedy gdy grasz z jakimś debiutantem, albo masz wyjątkowego farta.
Znów pokazuje jak mało razy grałeś w tą grę.
Anomander Rake pisze: Nico - widzę, że bez powoływania się na to, ze ktoś coś napisał, chcoćby nie miało to znaczenia dla tematu nie potrafisz bronić EotS. Słusznie, bo to marniutka gra.
Ilość graczy na forum CW w topicu o EotS sprawia, że gra się sama broni. Jedynie tacy marniutcy graczy jak Ty krzyczą i awanturują się jaka to gra słaba. Odsyłam do Andiego, gdyż tłumaczy prosto i logicznie, ale jeśli tego nie umiesz pojąć to już nie poradzę.
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Awatar użytkownika
Spooky:)
Lieutenant-Adjudant-Major
Posty: 674
Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:09
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Spooky:) »

A ja sie wyjatkowo zgodze z Nico kiedys jak gralismy zdarzaly mi sie etapy zedostawalem lipne kartki ale jakos grac sie dalo. Co prawda gra w wersji pierwotnej miala ta wade ze za bardzo faworyzowala Japonczykow ale to samo mozna zobaczyc np. w komputerowym WITP gdzie Japoncy sa po prostu za mocni. A co do tych remisowych Bitew na Pacyfiku to smiem twierdzic ze kazda bitwa lotniskowcow konczyla sie przegrana japonczykow :D a dlaczego :?: a proste bo w kazdej poza Midway szlag trafial ich wyszkolone zalogi samolotow pokladowych. I z Kazda bitwa wyszkolenie zalog bylo coraz nizsze az doszlo do "Wielkiego Polowania na Indyki" na Marianach. Gra to akurat dobrze odwzorowuje bo japonczycy maja silne jednostki Lotnicze na poczatku ale nie sa w stanie juz ich odtworzyc. Co do losowosci to Wojna na Pacyfiku to byla istna Loteria a teraz pare przykladow:
1) Morze Koralowe ( atak na Shoho i Nesho)
2) Midway (nie ma co wyjasniac)
3) Mariany ( co by bylo jakby Ozawa zaatakowal dzien wczesniej o zmierzchu i jego samoloty zaatakowaly amerykanow majac zachodzace slonce za plecami :?: moze spowodowali by jakies szkody bo slonce oslepialo by artylerzystow... a zalogi mysliwcow zmeczone byly by calodzienna akcja )

Anomaderze EOTS nie jest gra marna po prostu ty lubisz gry w ktore da sie grac jak w szachy... tak jak kiedys opowiadales jak grasz w Bulge wszytkie ruchy wymierzone co do hexu... to nie jest wojna to sa wlasnie szachy bez zadnej losowosci. Owszem gry w ktorych jest jedna badz 2 nie podzielone Talie sa bardziej losowe niz np POG ale to nie znaczy ze sa marne. Jak gralem z Aldarusem w FTP rozjechal mnie unia w 1 etapie bo dostal rewelacyjne kartki ale czy wojna Secesyjna nie mogla skonczyc sie szybko :?: oczywiscie ze mogla i McDowell mogl wygrac pod Manassas i zajac Richmond...
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Post autor: Anomander Rake »

w komputerowym WITP gdzie Japoncy sa po prostu za mocni
To ciekawe, że tak bardzo rzadko wygrywają. Nawet Ty grasz przeciw gostkowi (alianci), któremu jak się tylko wyprodukuje lotniskowiec to wysyła go na zatracenie, a i tak dostajesz bęcki. Czyli nawet z przeciwnikiem na żałosnym poziomie masz ciężko, bo potęga USA jest tak wielka.
kiedys jak gralismy zdarzaly mi sie etapy zedostawalem lipne kartki ale jakos grac sie dalo
Da się grać, nie twierdzę, ze nie, ale losowość jest porażająca.
Morze Koralowe - wynik absolutnie normalny i do przewidzenia przy użytych siłach.
Mariany - podobnie.
Co w tych bitwach jest takiego przypadkowego?
Anomaderze EOTS nie jest gra marna po prostu ty lubisz gry w ktore da sie grac jak w szachy...
Wybacz Spooky, ale drugiej osobie z rzędu nie będę tłumaczył, ze nie o to tu chodzi. Już Nico ciężko kapuje.
Co do Bulge to nie kwestia jest w tym z kim się gra. Można mieć wszytsko wymierzone, ale ten po drugiej stronie jest w stanie popsuć te plany. W EotS standardowo plany psuje los. Zresztą jakie plany jak np. nie wyciągniesz ofensyw? Okazuje się, że w ogóle nie ma planów. :P
Znów pokazuje jak mało razy grałeś w tą grę.
Nico jak zwykle zero argumentów.
Ilość graczy na forum CW w topicu o EotS sprawia, że gra się sama broni.
W eurogry też gra mnóstwo osób. Czyli wg. twojej logiki też się same bronią. Ba, ja nawet czasem w nie zagram. I jest ok. Problem w tym, żeby o eurograch nie opowiadać jakie to one są historyczne. EotS to w zasadzie taka eurogra. Nawet można powiedzieć o niej, że wcale się z pośród innych eurogier nie wybija. Niektóre eurogry mają tak, że to decyzje gracza sa podstawą wyłaniania zwycięzcy, w innych decyduje niemal wyłącznie los. EotS należy do tej drugiej kategorii.
Awatar użytkownika
Spooky:)
Lieutenant-Adjudant-Major
Posty: 674
Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:09
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Spooky:) »

To ciekawe, że tak bardzo rzadko wygrywają. Nawet Ty grasz przeciw gostkowi (alianci), któremu jak się tylko wyprodukuje lotniskowiec to wysyła go na zatracenie, a i tak dostajesz bęcki. Czyli nawet z przeciwnikiem na żałosnym poziomie masz ciężko, bo potęga USA jest tak wielka.
Chodzi ci o ta gre gdzie jestem pod koniec 44 :?: smiem twierdzic ze ja wygrywam i to spokojnie mam ponad 50 tys pkt. a moj przeciwnik jakies 30tys... ty chyba mylisz pojecia zwyciestwa Grajac Japonia. Wygranie Japonia to tak jak w EOTS zmniejszenie woli walki do USA by zmusic je do negocjacji, w WITP jest system punktowy. Japonczycy inaczej tej wojny wygrac nie mogli i chyba nie powiesz mi ze ludzisz sie ze w 44 nadal mozna spokojnie kasowac Amerykanska flote tak jak w 41 - 43 :?: . Co prawda WITP pozwala na takie absurdy jak Inwazja Indi lub Australi ktora sie udaje badz zajecie calych Chin... ( zobacz AAR PzB gdzie zajal cale Indie i Chiny ). To nie jest kwestia tego czy gosc z ktorym gram jest leszczem czy nie bo bez trudu w poczatkowym okresie wojny mozna (szczegolnie w stocku) zajac wiekszosc Chin i zrobic sobie tam baze treningowa. Wiesz z tym co napisalem nie o to chodzi jak bylo ale to co piszesz ze wyniki byly do przewidzenia to wykazuje tylko twoja kompletna ignorancje i brak jakiego kolwiek pojecia o wojnie czy dzialaniach wojennych a szczegolnie bitwach lotniskowcow. Na te bitwy skladalo sie wiele ale to wiele zmiennych wystarczyla zwykla zmiana pogody i wynik mogl by byc inny. Ty po prostu przystawiasz to do schematu jakim jest historyczny wynik. Ale EOTS to nie jest gra w ktorej wszystkie bitwy maja wynik Historyczny wiec nie mozesz sobie przyrownac AHA wysle np 2 zetony lotniskowcow przeciwnik tez wysle 2 mam tyle i tyle pkt. sily on ma tyle i tyle to wynik bedzie taki a taki... to tak po prostu nie dziala i widze ze ty tego nie rozumiesz... Przyrownanie EOTS do Eurogry 2giej kategori to jakis absurd, tak samo jak to ze o wyniku decyduje wylacznie los... sorry ale to tylko pokazuje jakim jestes ignorantem grales ile razy w EOTS :?: 2 :?: czy cos takiego :?: i na tej podstawie cos twierdzisz... zagraj w nia 10 czy 20 razy i wtedy ja osadzaj... Co do Bulge to cos krecisz bo dobrze pamietam jak twierdziles ze zawsze wygrywasz... z moich doswiadczen z ta konkretna gra wynika ze niemcow po prostu nie da sie zatrzymac jesli zagra nimi srednio inteligentny gracz znajacy dokladnie tajniki gry oraz dobrze rozklad posilkow otrzymywanych przez przeciwnika oraz topografie. Jedyne jednostki ktore moga tam cos wojowac to 2 Dywizje powietrzno desantowe oraz Artyleria , reszta to przyslowiowe miesko ktore dosc szybko sie rozstrzeliwyje czy to czolgami czy to werferkami...
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Post autor: Anomander Rake »

Bęcki Spooky dostajesz, a grasz z wyjątkowym wariatem.
chyba nie powiesz mi ze ludzisz sie ze w 44 nadal mozna spokojnie kasowac Amerykanska flote tak jak w 41 - 43
Na tym forum znajduje się dokładnie taka Twoja wypowiedź:
"WITP ma jedna wade japonce maja przewage wlasciwie przez cala gre..."
Bądź więc łaskaw nie opowiadać za kazdym razem innych bajek.
zobacz AAR PzB gdzie zajal cale Indie i Chiny
Za to grę i tak chyba przegra. W najlepszym wypadku będzie remis. Grał w każdym razie z wyjątkową sierotą. jak sie zmienił przeciwnik to dostaje bęcki. Oczywiście bęcki te wynikają teraz z potęgi aliantów. Poza tym jest to wyjątkowo pierwotna wersja gry. W obecnie granych zajęcie całych Chin jest nawet bardziej nieopłacalne niż niemożliwe. Choć też pewnie nie da się tego zrobić.
Indie też zająć jest niezwykle trudno. Śmiem twierdzić, ze nie byłbyś w stanie tego zrobić i to grając pewnie z jakims debiutantem.
sorry ale to tylko pokazuje jakim jestes ignorantem
Kto tu jest ignorantem Spooky pokazują wypowiedzi. Twoje są w dodatku na tyle bełkotliwe, że z trudem da sie je rozszyfrować. To, że za kazdym razem piszesz co innego, ja Ci wygodnie już zaznaczałem.
Fakty są następujące - na Pacyfiku tylko jedna bitwa skonczyła się przypadkowym zwycięstwem jednej ze stron - Midway. W EotS większośc bitew tak się kończy.

Dwa razy to wystarczająca ilość, żeby poznać się na grze. Z tym, ze ja w EotS grałem więcej. Przyznaję jednak, ze za dużo razy dałem tej grze szansę.
zagraj w nia 10 czy 20 razy i wtedy ja osadzaj...
Włóż Spooky rękę 20 razy w ogień, a dopiero potem osądzaj czy parzy. Widzę, ze to Twoja metoda...
Co do Bulge to cos krecisz bo dobrze pamietam jak twierdziles ze zawsze wygrywasz...
Owszem zawsze wygrywam. Ale dlatego, że dostosowuję swoje działania do działań przeciwnika, a nie dlatego, ze jadę cały czas na jednym schemacie. Bądź więc łaskaw nie zarzucać mi krętactw, tym bardziej, że to jakby Twoja domena.
z moich doswiadczen z ta konkretna gra wynika ze niemcow po prostu nie da sie zatrzymac jesli zagra nimi srednio inteligentny gracz...
Założę się, że tym razem nie mijasz się z prawdą podając swoje doświadczenia. Ale Ty w to zupełnie nie umiesz grać, więc nie dziwne, ze każdy Cię rozjedzie. Zobacz jakie są wyniki na Blitzu, chyba nie twierdzisz, że tam Niemcami grają w większosci młotki??
Co do 2 D Spad. to dokładnie w tym samym czasie pojawiają się dwie inne równie dobre (1 i 30 DP). I takich sił jest znacznie więcej.
Zablokowany

Wróć do „Spotkania, kluby”