Jeszcze mało tam dziewczyn, może to takie 'tolerancyjne' spotkania były ktoś pomyślał .Anomander Rake pisze:To inna sprawa. Gdyby kolesie rozrabiali przy wódzie to sąsiedzi potraktowali by sprawę ze zrozumieniem. Ale kto zrozumie graczy?
Kroniki Klubu przy Smolnej (listopad 2006-czerwiec 2007)
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
- Anomander Rake
- Général de Division
- Posty: 3095
- Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Been thanked: 3 times
Nie żartuj. Uczęszczałem do tej szkoły w latach 70. ubiegłego wieku. W porównaniu z ówczesną dyrekcją każda następna to anarchiści czystej wody!Clagus pisze:To potwory. Imperator i jego sługi.Caellan pisze:Mam nadzieję, że dyrekcja jednak okaże się przynajmniej w przybliżeniu ludzka
Na marginesie: dziwi mnie, że mieszkańcom nie przeszkadzają ćwiczący z wielkim hukiem zwolennicy szlachetnej sztuki okładania się po łbach. Czasami ma się wrażenie, że szkoła runie po ich uduchowionych upadkach na matę. Widocznie szum przesuwanych żetonów i turkot turlanych kostek bardziej drażni wysublimowane ucho zacnych mieszczan. Oczywiście tylko do czasu, gdy młodzian, wyedukowany we wspaniałej sztuce wschodniazjatyckiego mordobicia, zechce utrwalić nabyte umiejętności i przeleci się kujawiaczkiem po takim zwolenniku ciszy i spokoju, gdy ten będzie wyprowadzał pieska na wieczorne siusiu.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Bardzo często widziałem wychodzących z tej szkoły pijanych, wrzeszczących meneli. Nawet postawili mi butelki obok samochodu - głąby niezauważyły, że siedzę w środku. Ciekawe, czemu to umknęło dyrekcji? Takich kolesi szanowni mieszkańcy nawet nie tkną bo się boją rewizyty.
Prezes
...piszę powoli, bo wiem, że czytacie powoli...
...piszę powoli, bo wiem, że czytacie powoli...
- Comandante
- General de División
- Posty: 3012
- Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
- Lokalizacja: Verulamium
- Been thanked: 3 times
Ja mysle, ze mieszkancy narzekaja na halas - nie rozpoznajac kto halasuje. Ktos w Zamoyu halasuje. Ich nie interesuje kto. Ida na skarge. Mysle, ze Leo moglby tak to przedstawic dyrekcji. Nie tylko my jestesmy w budynku i to niekoniecznie o nas chodzi a zawsze zapraszamy Dyrekcje na wizytacje. Moze nawet uda ich sie zachecic do partyjki w jakas eurogre?
Moze tez warto zrobic liste osob bioracych udzial w piatkowych rozrywkach, wraz z datami urodzenia i zajmowanymi stanowiskami, co powinno dyrekcje uspokoic. W koncu mamy wsrod nas kilka calkiem powaznych osob!
Moze tez warto zrobic liste osob bioracych udzial w piatkowych rozrywkach, wraz z datami urodzenia i zajmowanymi stanowiskami, co powinno dyrekcje uspokoic. W koncu mamy wsrod nas kilka calkiem powaznych osob!
Powyższe opinie są mojego autorstwa.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
- Comandante
- General de División
- Posty: 3012
- Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
- Lokalizacja: Verulamium
- Been thanked: 3 times
- Jasz
- Général de Brigade
- Posty: 2146
- Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:12
- Lokalizacja: Warszawa
jakby co możen pomyśleć o skróceniu czasu do 22.oo i wtedy nie powinno być problemów; nie oszkujmy się przy grach są emocje i są krzyki zwłaszcza przy tej ilości osób, mnie tez by to przeszkadzało (gdybym tam mieszkał) po 22.oo i byłoby mi wszystko jedno kto hałasuje zwłaszcza jesli byłoby to tydzień w tydzień.
Jednak przeniesienie się do innej sali powinno w 100% rozwiązać problem.
Jednak przeniesienie się do innej sali powinno w 100% rozwiązać problem.
zadnych halasow juz od godz. 20:00 wzwyz ostatnio nie bylo, wiec mieszkancy naprawde maja porabane w swoich zakutych lbach..
a do 20:00 ma panowac grobowa cisza? a dlaczego nie do 19:00 a moze lepiej do 17:00? no comments
zreszta nawet nie wiadomo czy o 'pstrykaczy' poszlo, bo niedawno byla sytaucja ze wyszlismy z klubu o 23:00 i rozmawialismy sobie pod szkola jeszcze chwile (zadnych krzykow i rykow - normalna rozmowa) i juz wyskoczyla nawiedzona baba zebysmy zmywali sie bo wezwie Straz Miejska - jak mowie -> beton i zakute lby..
a do 20:00 ma panowac grobowa cisza? a dlaczego nie do 19:00 a moze lepiej do 17:00? no comments
zreszta nawet nie wiadomo czy o 'pstrykaczy' poszlo, bo niedawno byla sytaucja ze wyszlismy z klubu o 23:00 i rozmawialismy sobie pod szkola jeszcze chwile (zadnych krzykow i rykow - normalna rozmowa) i juz wyskoczyla nawiedzona baba zebysmy zmywali sie bo wezwie Straz Miejska - jak mowie -> beton i zakute lby..
- Jasz
- Général de Brigade
- Posty: 2146
- Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:12
- Lokalizacja: Warszawa
ciekawe czy z oceną hałasów jest u Ciebie tak jak z czytaniem ze zrozumieniem
a poważnie: nie było mnie ostatnio ale za kazdym razem jest tak, że dopóki nie zostanie naprawdę kila osób to jest gwarno (nawet jak nik specjalnie nie krzyczy to 20 osób normalnie rozmawiających robi niezły hałas); jestem teraz szczególnie wrazliwy na takie sparwy bo mam 2 letnią córkę i jak już uśnie to wystarczy, że ktoś noramlnie gada na ulicy pod oknem, zeby mnie cholera brała a co dopiero jak ktoś tak gada cały wieczór.
a poważnie: nie było mnie ostatnio ale za kazdym razem jest tak, że dopóki nie zostanie naprawdę kila osób to jest gwarno (nawet jak nik specjalnie nie krzyczy to 20 osób normalnie rozmawiających robi niezły hałas); jestem teraz szczególnie wrazliwy na takie sparwy bo mam 2 letnią córkę i jak już uśnie to wystarczy, że ktoś noramlnie gada na ulicy pod oknem, zeby mnie cholera brała a co dopiero jak ktoś tak gada cały wieczór.
Ci co nie wspierają wzrostu naturalnego naszej IV RP nie zrozumieją Jasza i nawiedzonych babJasz pisze:jestem teraz szczególnie wrazliwy na takie sparwy bo mam 2 letnią córkę i jak już uśnie to wystarczy, że ktoś noramlnie gada na ulicy pod oknem, zeby mnie cholera brała a co dopiero jak ktoś tak gada cały wieczór.
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43348
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3922 times
- Been thanked: 2491 times
- Kontakt:
W wątku tym zebrałem wszystkie dyskusje o spotkaniach w klubie na Smolnej odbywających się od listopada 2006 do czerwca 2007, kiedy to wskutek decyzji dyrekcji liceum Zamojskiego klub zamknięto. Wątek powstał poprzez sklejenie dotychczas istniejących wątków, stąd ostatnie posty z wcześniejszego wątku dotyczącego spotkania mogą zachodzić na pierwsze posty dot. następującego po nim spotkania. Dla lepszej orientacji pierwsze posty dawnych wątków zostały oznaczone w ten sposób, że u góry każdego jest napisane pogrubioną czcionką którego spotkania dotyczył.
Raleen
Raleen
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)