Granie w Łodzi

Rozgrywki indywidualne i klubowe. Sprawy organizacyjne klubów graczy.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Granie w Łodzi

Post autor: Raleen »

Temat do umawiania się na gry i organizacji rozgrywek w Łodzi i okolicach. Tutaj można zostawiac ogłoszenia, szukac przeciwników z tego regionu itp.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
AdamII
Chasseur
Posty: 11
Rejestracja: wtorek, 25 kwietnia 2006, 11:47

Post autor: AdamII »

W Łodzi jest około 800 tys. mieszkańców. Może ktoś się znajdzie?
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Na pewno, chocby mocny filar naszego (i nie tylko) forum Strategos :)

PS. Dopiero zakładałem tematy więc chwilowo mogą byc pustki, ale z czasem myślę, że wszystko ruszy.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

W zasadzie pytanie przede wszystkim do gospodarza:

A skąd wzięła się nazwa klubu "Manhattan" :?:

Czekamy na relację z rozgrywek :) .
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Strategos »

Raleen pisze:W zasadzie pytanie przede wszystkim do gospodarza:

A skąd wzięła się nazwa klubu "Manhattan" :?:
Polom wirtualnych bitew towarzyszy widok najwyższych w Łodzi wieżowców zwanych potocznie od dziesięcioleci łódzkim Manhattanem :)
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Potwierdzam, widoki na Manhattanie są przednie :) .
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Andy, łącznie zmieniany 1 raz.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Strategos »

Dzięki Panowie :D

W klubie "Manhattan" doszło do długo oczekiwanej rozgrywki w grę "Carthage" GMT . Graliśmy w dwu ratach od około późnego wieczora w piątek do 3 rano w sobotę i w sobotę od 13 do 6 rano w niedzielę . Część gry zajęły nam dyskusje na różne tematy- :) czasu mieliśmy dosyć więc się nie spieszyliśmy.

Początek walk to podwójna ofensywa Rzymu . Jedna z armii konsularnych wtargnęła na Sycylię a druga wymaszerowała z Etrurii aby zdobywać Ligurie i nadmorską Galię z Marsylią.

Choć przegraliśmy pierwszą bitwę pod Messyną udało się w drugim etapie zlikwidować oblężenie tego miasta pzrez wroga i Hieron gzrecznie pzreszedł na stronę Rzymu .

Wieczni przywódcy Rzymu Drath i Strategos w wolnej od rzezi chwili przegłosowali uznanie tego roztropnego człowieka przyjacielem Ludu Rzymskiego.

Przystąpilismy też do oblężenia dużej bazy morskiej Kartagińczyków na Sycylii Panormus. W czwartym etapie obleżenie to zakończyliśmy udanym szturmem . Z kolei nasza armia znalazła się w oblężeniu w tym mieście.

Dochodziło w międzyczasie do częstych utarczek na morzu , które kończyły się na ogół niewielkimi stratami obu stron bez wyraźnego rozstrzygnięcia choć zwycięstwo rzymskiego duumvira niedaleko Elby wzbudziło wiarę w możliwości rzymskiej floty.

W 6 etapie zakończony został podbój obu Ligurii przez Rzym i zwycięska armia pomaszerowała do Marsylii Obie części i Galii wraz z Marsylią zostały opanowane przez nas w 8 etapie . Podobnie jak w przypadku Ligurii uniemozliwiło to Kartaginie rekruracje wojska z tych rejonów.

Wcześniej doszło do wygranej przez Rzym wielkiej bitwy pod Panormus w której straty Rzymu i Kartaginy wyniosły odpowiednnio 10 do 25 % procent.

Synowie Wilczycy przystapili do oblegania pozostałych dwu najważniejszych miast na Sycylii Drepanum i Lilybeum.

W pewynym momenice byli bliscy ostatecznego wyparcia Kartaginy z tej uroczej wyspy i drastycznego zmniejszenie możloiwości floty Kartaginy , której potencjał ilościowych podobnie jak w przypadku Rzymu zależy od ilości wielkich portów.Nie muszę dodawać jak bradzo wzrosłyby szanse na ostateczne zwycęstwo Wystarczyło wydać rozkaz do szturmu i... zwyciężyć.Rozkaz ten nie został jednak wydany .

W tym czasie trwał już bowiem delikatnie rzecz ujmując kryzys w rzutach kostką . Rzym w całej wojnie wygrał wiecej bitew ladowych niż Kartagina ale stracił w obleżeniach w tzw. atrycji ikość wojsk , która odpowiadała wileokrotności armii konsularnych.

Te rzuty to po prostu kompletna katastrofa . :evil: :evil:
Obliczyliśmy po grze ,że 75-80 % wyników było tragicznych . Seryjne rzucanie raz za razem 9 -tek i 8 -mek jest strasznie deprymujące( padały w końcu słowa powszechnie uznane za nieeleganckie) zwłaszcza kiedy przeciwnik ponosi minimalne starty( jego rzuty niekorzystne 8 i 9 nie przekraczały 25 %.

A propos rzutów są rzuty które pmięta się przez dziesieciolecia do takich zaliczyłbym spłacenie przez Dartha Neptunowi długu , który zaciągnął grając w Carthago. Krótko mówiąc miał fenomenalne szczęście do czasu kiedy mial sprawdzić czy flota rzymska z jedym z dwu najlepszych wodzów ( klasa B) powróci bezpiecznie z heksu z napisem Panormus do portu Panormos odległość 0 . Żeby ją utracić wraz z bezcennym deficytowym dla Rzymu wodzem trzeba rzucić 0 na k 100, no więc ile wyrzucił jak myślicie ?

Nasze frustracje tylko trochę złagodziła utrata dwu flot z admirałami kartaginskimi o łącznej wielkości 210 okrętów w burzach i wichtrach morskich. Rzym przejściowo( 15 etap) uzyskał pzrerwagę na morzu nie miał jednak wystarczających sił na lądzie aby wykorzystać tę przewagę. W okresie kiedy Rzymianie oblegali obce miasta kartagińska flota bezpiecznie dostarczała zaopatrzenie obrońcom
.
Rzym mimo reguł pozwalajacych mu na elestyczniejszą szybszą i obfitszą rekrutację nie miał również szczęścia w rekrutacji legionów.

Doszło w pewnym momencie do pradoksalnej sytuacji na planszy oblegające dwa legiony w stanach bliskich agonii przeciw calej potędze Kartaginy . Co prawda po zwinięciu obleżenia udało się odbudować siły zbrojen Rzymu a Kartagina musiała rozwiązywać swoje armie jednak sznasa na sukces na Sycylii została zapprzepaszczona.

Metodyczne obleżenie rzymskiego Panormus zakończyło się utratą miasta.Utrata 7 jednostek w jednej atrycji przez naszych nie należała do rzadkości.

Podobna sytuacja wytapiła podczas oblężenia Syrakuz przez Kartaginę. Co z tego ,ze Hieron naprawiał zawzięcie podkopane mury skoro dziesiatki jego żołnierzy z głodu jadło materace.Syrakuzy padły w 20 etapie.

Rano o godzinie szóstej w niedzielę zrezygnowaliśmy z Darthem z gry (21 etap).


Szanse na zapobieżnie przegranej na punkty były minimalne choc pzreciwnik wyczerpał swoje rezerwy mobilizacyjne. Niestety udało mu się zgromadzić na Sycylii masę słoni i olbrzymią ilość kawalerii a w armii kartagińskiej służyli świetni dowódcy. Nasze wojska wysłane na Sardynie jeszce nie rzopopczęły skutecznych działań a kto wie czy nie tzreba byłoby je odwołać od obrony Mesyny badź Italii . W tej sytuacji odbicie przez Kartaginę Galii lub Ligurii rozwiazałoby problem mobilizacyjny naszych przeciwników.

Nizależnie od tych nieprawdopodobnych wręcz rzutów kostką ( jak by to był ACTS to byśmy zarzucili mu stronniczość :wink: ) gra była niezykle emocjonująca a nasz przeciwnik Archanioł jest Wspaniałym Graczem . Nie popełniił w tej partii żadnego błędu i zasłużenie wygrał . Gratulacje :) !
Dzieki również za świetna grę dla Dartha z którym musieliśmy wypić tę czarę goryczy :wink:. No cóż odczuwamy z Darthem rosnącą żądzę rewanżu CDN !

Vis major nie pozwoliła Archaniołowi na kontynuowanie rozgrywek w inne gry w niedzielę. Zdążylismy tylko z Darthem rozegrać luźną partyjkę w Twilight Srtuggle , w której za prezydenta Cartera reprezentowane przez Dartha ZSRR nie widząc szans na wygraną popełniło atomowe seppuku wywołując wojnę nuklearną brrr :evil: ....

Panowie jeszcze raz serdeczne dzieki za niezapomniane wrażenia :!: :D
Ostatnio zmieniony wtorek, 1 sierpnia 2006, 10:49 przez Strategos, łącznie zmieniany 5 razy.
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
ODPOWIEDZ

Wróć do „Spotkania, kluby”