Do zwiedzania proponuje przede wszystkim Powroźnik. Ponad 400-letnia drewniana cerkiew znakomicie odrestaurowana. Kościelny chętnie otworzy i opowie (tak z trzy kwadranse albo godzinkę).Samuel pisze:Ja będę w Muszynie już w czwartek. Jeśli w piątek będzie pogoda, zapewne pojadę z młodzieżą coś zwiedzać, więc nie będę się domagał wcześniejszego otwarcia remizy - natomiast, jeśli będzie padało, telefonicznie uśmiechnę się do Organizatora, o tak Mam nadzieję, że w piątek jednak wszystko zacznie się dość wcześnie popołudniu, zadzwońcie więc, Koledzy, jak będziecie na miejscu
XIII Galicyjskie Manewry Strategów (12-14.08.2016)
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5300
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 256 times
Re: XIII Galicyjskie Manewry Strategów - Muszyna 12-14.08.20
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
-
- Colonel en second
- Posty: 1443
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2011, 23:27
- Lokalizacja: Kraków
- Been thanked: 45 times
Re: XIII Galicyjskie Manewry Strategów - Muszyna 12-14.08.20
Dzięki, Michale - moja Mama już była w Powroźniku w zeszłym roku i na pewno chętnie znów go odwiedzi (jeśli nie skusi się na nieco odleglejsze cerkwie), natomiast nie wiem, czy pod kątem towarzyszącego nam 9-latka godzinna gawęda o sztuce cerkiewnej chwyci jako pomysł dla wycieczki nas wszystkich. Boję się, że tu raczej nas skuszą atrakcje Krynicy ale, że nie chodzi tu tylko o moją rodzinę, będę tu miał raczej głos doradczyleliwa pisze: Do zwiedzania proponuje przede wszystkim Powroźnik. Ponad 400-letnia drewniana cerkiew znakomicie odrestaurowana. Kościelny chętnie otworzy i opowie (tak z trzy kwadranse albo godzinkę).
-
- Colonel en second
- Posty: 1443
- Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2011, 23:27
- Lokalizacja: Kraków
- Been thanked: 45 times
Re: XIII Galicyjskie Manewry Strategów - Muszyna 12-14.08.20
Widzę, że kończyłem wątek umawiania się, a teraz zaczynam wątek podziękowań.
W każdym razie - dziękuję Organizatorowi i wszystkim Kolegom, z którymi miałem okazję się spotkać. Stan zdrowia trochę przeszkodził mi w planach na gry, za to niespodziewanie dobra pogoda (brak upałów, tylko sporadycznie duże deszcze) pozwoliła mi tym razem na podziwianie uroków Muszyny . Dwie najważniejsze partie, jakie planowałem na te manewry, jednak mimo wszelkich przeszkód rozegrałem - dziękuję zatem szczególnie JB za "Fire in the Sky" oraz Leliwie, Grzesiowi i Jasiowi za "Krecie Wojny". Leliwie dziękuję bardzo za wciągnięcie Jasia i Grzesia w świat "Commands & Colors". Mam nadzieję, że chłopcy staną się stałymi uczestnikami konwentów, przynajmniej tych bliższych Krakowa. Wally'emu bardzo dziękuję za transport części moich gier samochodem.
W kontekście całości imprezy odnotować chcę z zadowoleniem, że w stosunku do zeszłorocznej poprawiła się frekwencja: z graczy Forumowych byli Raleen, Raubritter i Kapitan Bomba (Warszawa), JB (Rzeszów), Jacek (Szczucin), Wally (Szczucin / Kraków), Namek (Pszczyna), Leliwa (Fajsławice), ponadto sześciu przybyszy z Krakowa wliczając mnie, dość liczna grupa młodzieży płci obojga z Muszyny i okolic. Jedyne, co może niepokoić, to fakt, że młodzież, nie licząc Jasia i Grzesia, unika raczej gier wojennych. Ale może z czasem i to się poprawi...
W każdym razie - dziękuję Organizatorowi i wszystkim Kolegom, z którymi miałem okazję się spotkać. Stan zdrowia trochę przeszkodził mi w planach na gry, za to niespodziewanie dobra pogoda (brak upałów, tylko sporadycznie duże deszcze) pozwoliła mi tym razem na podziwianie uroków Muszyny . Dwie najważniejsze partie, jakie planowałem na te manewry, jednak mimo wszelkich przeszkód rozegrałem - dziękuję zatem szczególnie JB za "Fire in the Sky" oraz Leliwie, Grzesiowi i Jasiowi za "Krecie Wojny". Leliwie dziękuję bardzo za wciągnięcie Jasia i Grzesia w świat "Commands & Colors". Mam nadzieję, że chłopcy staną się stałymi uczestnikami konwentów, przynajmniej tych bliższych Krakowa. Wally'emu bardzo dziękuję za transport części moich gier samochodem.
W kontekście całości imprezy odnotować chcę z zadowoleniem, że w stosunku do zeszłorocznej poprawiła się frekwencja: z graczy Forumowych byli Raleen, Raubritter i Kapitan Bomba (Warszawa), JB (Rzeszów), Jacek (Szczucin), Wally (Szczucin / Kraków), Namek (Pszczyna), Leliwa (Fajsławice), ponadto sześciu przybyszy z Krakowa wliczając mnie, dość liczna grupa młodzieży płci obojga z Muszyny i okolic. Jedyne, co może niepokoić, to fakt, że młodzież, nie licząc Jasia i Grzesia, unika raczej gier wojennych. Ale może z czasem i to się poprawi...
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3966 times
- Been thanked: 2526 times
- Kontakt:
Re: XIII Galicyjskie Manewry Strategów - Muszyna 12-14.08.20
Podobnie jak Samuel, miło i przyjemnie spędziłem ten długi weekend w Muszynie, pozostając aż do poniedziałku. Opłaciło się!
Serdeczne podziękowania dla organizatora (Dbj) za to, że impreza trwa nadal, i jak pokazują tegoroczne rozgrywki, choć kameralna, trzyma się dobrze. Grano w całkiem sporo gier, zwłaszcza nasi mili koledzy z Warszawy zrobili sobie taki maraton, że aż miło. Ja tylko dwa tytuły zaliczyłem, pomijając turniej "Wings of War", ale za to pierwsza epicka rozgrywka w "Ostrołękę 26 maja 1831" była tego warta. Przypomniały mi się stare, dobre czasy w Muszynie nad planszą "Waterloo 1815". Poza tym pograliśmy sobie jeszcze trochę z Leliwą we "Flying Colors" Vol. III "Blue Cross, White Ensign".
Nie rozpisuję się na razie, bo niedługo i tak będę pisał relację na portal. Zrobiłem sporo zdjęć, więc myślę, że będzie można zobaczyć imprezę w pełnej krasie.
Serdeczne podziękowania dla organizatora (Dbj) za to, że impreza trwa nadal, i jak pokazują tegoroczne rozgrywki, choć kameralna, trzyma się dobrze. Grano w całkiem sporo gier, zwłaszcza nasi mili koledzy z Warszawy zrobili sobie taki maraton, że aż miło. Ja tylko dwa tytuły zaliczyłem, pomijając turniej "Wings of War", ale za to pierwsza epicka rozgrywka w "Ostrołękę 26 maja 1831" była tego warta. Przypomniały mi się stare, dobre czasy w Muszynie nad planszą "Waterloo 1815". Poza tym pograliśmy sobie jeszcze trochę z Leliwą we "Flying Colors" Vol. III "Blue Cross, White Ensign".
Nie rozpisuję się na razie, bo niedługo i tak będę pisał relację na portal. Zrobiłem sporo zdjęć, więc myślę, że będzie można zobaczyć imprezę w pełnej krasie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raubritter
- Padpałkownik
- Posty: 1467
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
- Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
- Been thanked: 1 time
Re: XIII Galicyjskie Manewry Strategów - Muszyna 12-14.08.20
Manewry, manewry i po manewrach. Przede wszystkim wypada podziękować Organizatorowi oraz współuczestnikom, co niniejszym czynię Towarzysko było świetnie, ale to w sumie nic nowego. Grono znane i sprawdzone, więc i efekt dobry Dobrym pomysłem okazało się organizowanie Manewrów w długi weekend. Dzięki temu pograliśmy dłużej i naprawdę solidnie.
Wśród rozegranych gier wyróżniam Thirty Years War - niesłusznie niedoceniany brylant od GMT oraz przede wszystkim The Grizzled - świetnie pomyślaną kooperacyjną karciankę o grupie żołnierzy próbujących przetrwać w okopach Wielkiej Wojny. Bardzo, bardzo dobra gra.
Wśród rozegranych gier wyróżniam Thirty Years War - niesłusznie niedoceniany brylant od GMT oraz przede wszystkim The Grizzled - świetnie pomyślaną kooperacyjną karciankę o grupie żołnierzy próbujących przetrwać w okopach Wielkiej Wojny. Bardzo, bardzo dobra gra.
A gdybym był strategiem,
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
-
- Caporal
- Posty: 65
- Rejestracja: poniedziałek, 22 maja 2006, 14:07
- Lokalizacja: Szczucin
Re: XIII Galicyjskie Manewry Strategów - Muszyna 12-14.08.20
Ja również łączę się w podziękowaniach dla organizatora!
Tegoroczne spotkanie w Muszynie były miejscem gdzie ostatecznie stwierdzono/udowodniono kilka teorii. Wcześniej pozostających raczej w sferze spekulacji.
1. VQ to bezapelacyjnie słaba gra (w porównaniu do HIS), gdzie każda rozgrywka musi przebiegać prawie identycznie aby w ogóle się odbyła. Jedyne różnice wynikają tylko z nieprzewidywalnych rzutów kośćmi. Nie ma tu miejsca na różne ścieżki dotarcia do zwycięstwa (co jest w HIS możliwe). Coś mi się wydaje, że ta pozycja na długo wypadnie z repertuaru naszych spotkań.
2. SoE nadal jest liderem jeśli chodzi o zabawę i niepewność wygranej (przy w miarę wyrównanych graczach).
3. Gry kooperacyjne są super
4. Litr whisky na dwóch to stanowczo za mało.
5. Patrzenie w telefon w czasie gry bardzo wkur.ia pozostałych graczy.
6. Wally jest prawdopodobnie szpiegiem kajzerowskich Niemiec.
Podziękowania dla Samuela za instruktaż i prezentację 15 - minutowego Waterloo (bez zwyczajowych komentarzy, proszę ) - bardzo fajna mini gra.
Tegoroczne spotkanie w Muszynie były miejscem gdzie ostatecznie stwierdzono/udowodniono kilka teorii. Wcześniej pozostających raczej w sferze spekulacji.
1. VQ to bezapelacyjnie słaba gra (w porównaniu do HIS), gdzie każda rozgrywka musi przebiegać prawie identycznie aby w ogóle się odbyła. Jedyne różnice wynikają tylko z nieprzewidywalnych rzutów kośćmi. Nie ma tu miejsca na różne ścieżki dotarcia do zwycięstwa (co jest w HIS możliwe). Coś mi się wydaje, że ta pozycja na długo wypadnie z repertuaru naszych spotkań.
2. SoE nadal jest liderem jeśli chodzi o zabawę i niepewność wygranej (przy w miarę wyrównanych graczach).
3. Gry kooperacyjne są super
4. Litr whisky na dwóch to stanowczo za mało.
5. Patrzenie w telefon w czasie gry bardzo wkur.ia pozostałych graczy.
6. Wally jest prawdopodobnie szpiegiem kajzerowskich Niemiec.
Podziękowania dla Samuela za instruktaż i prezentację 15 - minutowego Waterloo (bez zwyczajowych komentarzy, proszę ) - bardzo fajna mini gra.
"Naprzód psy! Chcecie żyć wiecznie?!"
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3966 times
- Been thanked: 2526 times
- Kontakt:
Re: XIII Galicyjskie Manewry Strategów - Muszyna 12-14.08.20
Zupełnie się nie zgadzam. Moim zdaniem, jak patrzyłem trochę z boku, to słabo graliście i Wasze wrażenia wynikają po części z nieznajomości gry (z wyjątkiem Raubrittera i JB) .Jacek II Nowy pisze:1. VQ to bezapelacyjnie słaba gra (w porównaniu do HIS), gdzie każda rozgrywka musi przebiegać prawie identycznie aby w ogóle się odbyła. Jedyne różnice wynikają tylko z nieprzewidywalnych rzutów kośćmi. Nie ma tu miejsca na różne ścieżki dotarcia do zwycięstwa (co jest w HIS możliwe). Coś mi się wydaje, że ta pozycja na długo wypadnie z repertuaru naszych spotkań.
Jak każdy boi się zaatakować przeciwnika, żeby mu nie zrobić krzywdy, albo nie dostać po głowie, to tak można każdą grę wieloosobową "zepsuć". Trzeba mieć świadomość, że poza realizacją celów partykularnych w postaci nabijania sobie punktów, występują też cele w postaci utrudniania ich zdobywania przeciwnikowi, zwłaszcza tym przeciwnikom, którzy mają największe w tym względzie możliwości. Jak ktoś to ignoruje to potem zwykle wygrywa Hiszpania albo (zwłaszcza przy dłuższej grze) Francja.
Nie twierdzę oczywiście, że VQ jest grą doskonałą ani wybitną, podobnie zresztą jak HIS.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3966 times
- Been thanked: 2526 times
- Kontakt:
Re: XIII Galicyjskie Manewry Strategów - Muszyna 12-14.08.20
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)