Raleen pisze:Tegoroczny konwent POLA CHWAŁY był kolejną, drugą już odsłoną imprezy, która ma na celu integrację środowiska wargamingowego i promowanie historii jako pasji. W porównaniu do zeszłorocznej edycji, w tym roku było więcej osób, co świadczy o tym, że konwent się rozwija. Rozszerzono też czas trwania imprezy, tak że w tym roku zaczynała się w piątek wieczór, a kończyła w niedzielę, obejmując cały weekend. Konwent, tak jak rok temu, ogólnie wypadł znakomicie. Przede wszystkim duży wpływ na to miała praca włożona przez organizatorów, w tym głównego organizatora konwentu – Roberta Kowalskiego, któremu już na wstępie należą się w związku z tym szczególne podziękowania. Zacznę od spraw może nieco bardziej przyziemnych, „logistycznych”. Po pierwsze, samo miejsce konwentu, którym był zamek w Niepołomicach, klimatyczne pomieszczenia, dużo miejsca, którego w tym roku aż nam zbywało (dysponowałem dwoma salami pod same planszówki), niesamowita atmosfera. Mało która impreza o tematyce wargamingowej może poszczycić się taką lokalizacją. Często konwenty odbywają się w salach szkolnych czy na uczelniach, w zatłoczonych salkach domów kultury itp. Po drugie, organizatorowi, jak rok temu, udało się zapewnić uczestnikom darmowy nocleg w pobliskiej szkole. Tym razem można było sobie poradzić nawet bez karimaty, bo na miejscu była ograniczona liczba koców i oczywiście dla wszystkich materace. Na mało którym konwencie organizator jest w stanie załatwić uczestnikom darmowy nocleg. Oczywiście poza tym były dostępne i inne opcje, jak noclegi w domkach gospodarstwa agroturystycznego aż po apartamenty na zamku, na które też była zniżka. Dodając do tego, że sam udział w konwencie był darmowy oraz, że zapewniono częściowo darmowe wyżywienie uczestników (kupony do pobliskiej restauracji, kiełbaski z grilla w sobotni wieczór oraz bigos w niedzielne przedpołudnie) wydaje mi się, że pod względem „logistyki” jest to dziś najlepszy konwent w Polsce, spośród imprez zajmujących się wargamingiem. Widać, że organizatorom zależy na tym, aby przyciągnąć ludzi, a nie na tym, aby na nich zarabiać. Nie udało się co prawda w tym roku zapewnić pełnego wyżywienia, ale niezmiennie kibicujemy głównemu organizatorowi w jego negocjacjach z władzami samorządowymi odnośnie przyszłorocznego konwentu.
To jest pierwotna wypowiedź autora, a przynajmniej fragment, o który jak sądzę chodzi, pogrubiłem co trzeba.
Pisałem o "konwentach zajmujących się wargamingiem" a nie "wargamingowych", bo tych ostatnich rzeczywiście nie ma za wiele i nie byłoby z czym porównywać. Widać już na pierwszy rzut oka, że to sformułowanie było uogólnieniem.
Konwentem płatnym, i do tego takim, na którym w moim przekonaniu (opartym na znajomości tego konwentu - byłem na nim 5 razy i to blisko grona organizacyjnego) organizator zarabia (przynajmniej na dzień obecny, w przeszłości bywało różne) jest Armagedon. Poza tym pisząc o odpłatności i zarabianiu miałem na myśli imprezy takie jak Krakon, o którym to Ty właśnie Darthu mi kiedyś wspominałeś i na którym byłeś promując planszówki wraz z Pędrakiem i Krzyśkiem Supruniukiem, poza tym kiedyś pojawiła się kwestia, poruszana na innym z for, wybrania się na jeden z większych konwentów we Wrocławiu, pojawiła się osoba tą imprezę współorganizująca o nicku bodajże Cezary Opaliński, kiedyś także RAJ zachęcał Was na forum PoG byście się wybrali na Teleport, który też z tego co się orientuję jest płatny. Poza tym napisałem to w oparciu o najzupełniej ogólną wiedzę o konwentach w Polsce i ich funkcjonowaniu, gdybym chciał szukać dalszych uzasadnień, to na wielu konwentach są figurki fantasy, czyli wargaming tylko, że fantasy. To w kwestii zarabiania. Doskonale znam realia konwentów w Lublinie i Muszynie i wiem dobrze, że nikt na nich nie zarabia, więc wiadomo było, że nie mogłem ich mieć na myśli.
W kwestii warunków zaś, np. liczby miejsca, które jest do dyspozycji, czy w sprawie noclegów, rzeczywiście można porównać konwent Pola chwały i z konwentami takimi jak Manewry w Lublinie czy w Muszynie. Przy czym pisałem o konkretach, wyłącznie o "logistyce", o sprawach obiektywnych. Po prostu stwierdziłem, że organizator konwentu Pola chwały ma warunki jakie ma mało kto w Polsce, nie jego wina, że takie ma warunki, ani nie wina innych, że takich warunków nie mają. Nie pisałem o rzeczach, które można oceniać subiektywnie takich jak atmosfera, charakter czy program konwentu (to że Pola chwały są imprezą dla różnych grup, że jest tam np. także miejsce dla rekonstruktorów) itp. Jednym się to może podobać innym nie. Przy czym pisząc i o tej kwestii nie precyzowałem i unikałem odnoszenia się do jakichkolwiek konkretnych konwentów i imprez pokazują je palcem, żeby ktoś nie czuł się urażony, że go deprecjonuję.
Jedno jest chyba oczywiste: przypisywanie mi zamiaru, że chciałem pomówić organizatorów konwentów w Lublinie, Muszynie czy Przemyślu o to, że na nich zarabiają jest oczywistym nadużyciem i nadinterpretacją mojej wypowiedzi, trudno mi uwierzyć, że niecelową. Przecież zarówno ja, jak i szeroka rzesza ludzi zna realia tych konwentów i po tym ile płacą za noclegi sama jest się w stanie obiektywnie zorientować w ich finansowaniu. To po co w tej sytuacji miałbym coś takiego pisać?