Manewry - Łódź 2008

Większe, zorganizowane spotkania graczy i wszelkiego rodzaju imprezy.
Awatar użytkownika
Hugstyggr
Carabinier
Posty: 25
Rejestracja: wtorek, 13 listopada 2007, 23:42
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Hugstyggr »

Wiesz, my raczej posiadamy tylko planszówki. Ale gdybyś chciał zorganizować jakąś rozgrywkę w bitewniaka to nie ma problemu. Sprawi to nawet, że manewry będą o wiele ciekawsze. ^^




Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43400
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Hugstyggr pisze:Na chwilę obecną zgłębiam Kraśnik. Gra naprawdę ciekawa, polecam. Czuć klimacik no i poprzez dużą ilość automatów i punktów zwycięstwa najważniejszy jest manewr a nie frontalne pójście na "hurra!". :) Jakby tego było mało to jeszcze grafika stoi na wysokim poziomie, szczególnie plansza. :D


Pozdrawiam.
Co do tych manewrów to słyszałem już różne opinie od osób, które grały, że w rzeczywistości jest to najsłabszy element gry, ale sam nie grałem więc trudno mi zweryfikować. Obaczymy niedługo mam nadzieję.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Hugstyggr
Carabinier
Posty: 25
Rejestracja: wtorek, 13 listopada 2007, 23:42
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Hugstyggr »

No ja sam ze sobą rozegrałem dwa etapy, ale przerwałem właśnie ze względu na czas. Ale wiesz, dopiero się przyzwyczajałem do nowych zasad, więc to też automatycznie wydłuża czas planowania.

Wczoraj za to tłukliśmy się z Gerhardem pod Wrocławiem. Było krwawo. ^^




Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Arteusz
Praetor
Posty: 3144
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
Lokalizacja: Kielce
Been thanked: 1 time

Post autor: Arteusz »

Właśnie wróciłem - dłuższa relacja jutro. Teraz powiem, że było całkiem przyjemnie.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Awatar użytkownika
Arteusz
Praetor
Posty: 3144
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
Lokalizacja: Kielce
Been thanked: 1 time

Post autor: Arteusz »

Relację czas zacząć.
Byłem w sobotę od 9.30 do 18. Tak wynikło z rozkładu jazdy PKS-u. XD
Miejsce konwentu bardzo fajne, a w samym budynku tak zakamuflowane, że nikt nam z grubsza nie przeszkadzał, bo ciężko trafić. Osób w sobotę było około 30. Gry różne. Od gier TiS (co ciekawe nikt nie grał, choć były rozłożone wszystkie mapy do w95), poprzez dragona, gmt, columbia games i inne.
Sam grałem w następujące tytuły: Twilight struglle (2 partie), HotS (1 gra), C&C (gra na punkty z ukrytym rozstawieniem wojsk), Sword of Rome (porażka totalna w graniu ale dostałem na starcie nieciekawą sytuację dla Kartaginy), Kremlin (a to wynalazek Nico z satyrycznym przedstawieniem aparatu partyjnego w ZSRR, bardzo przyjemna i wesoła gra), Trochę się przyglądałem Europa Engulfed i Czarnobrodemu (nowość przywieziona przez Raja).
Podsumowując, fajnie spędzony czas i poznanie osób, które do tej pory znałem z forum. Lepiej jest zobaczyć kogoś i poznać niż tylko pisać.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Awatar użytkownika
Gerhard.
Adjudant-Major
Posty: 320
Rejestracja: sobota, 5 stycznia 2008, 14:36
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post autor: Gerhard. »

I Operację Łódzką mozna uznać za zakończoną.

Dużo się działo zwłaszcza w sobotę i niestety nie jestem w stanie ogarnąć całości.

Na pewno próbowaliśmy z Laranem i Profesem rozegrać pierwsza bitwę nad Bull Run, niestety nie mogliśmy się zgrać i drugiego dnia uznalismy ze 3 etapowe poznanie przepisów wystarczy.

Brathac rozłozył całe W - 39 a potem pokonał Polakami Hugstyggra w Suwalszczyznę.

W tym czasie kolejni Stratedzy przybywali na miejsce Manewrów i rozkładali swoje gry.

Drugiego dnia liczba uczestników zwiększyła sie dwukrotnie albo i trzykrotnie (ok dwudziestu paru osób). Graliśmy Sword of Rome, Czarnobrodego, Śląsk, Europe Engulfed, C&C Ancients i pewnie jeszcze parę innych... Rekordy popularności jednak biła Victoria Cross :shock: :lol: w którą rządził Lipa :lol:

Trzeciego dnia Hugstyggr (Polacy) wykończył Szwedów (Lipa) pod Kircholmem. Na drugim stole toczyła sie rozgrywka w RoR która nie została zakończona acz najlepiej radził w niej sobie Raj.
Awatar użytkownika
Hugstyggr
Carabinier
Posty: 25
Rejestracja: wtorek, 13 listopada 2007, 23:42
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Hugstyggr »

Arteusz pisze: Kremlin (a to wynalazek Nico z satyrycznym przedstawieniem aparatu partyjnego w ZSRR, bardzo przyjemna i wesoła gra)
A toś to Ty wybrał Nico na szefa partii, zamiast mnie w ostatnim etapie! T_T ^^ A byłe już tak blisko (w zasadzie nie zdając sobie sprawy dlaczego, bo pogmatwane te zasady a ja śpiący byłem :sleep: ).
Awatar użytkownika
Arteusz
Praetor
Posty: 3144
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
Lokalizacja: Kielce
Been thanked: 1 time

Post autor: Arteusz »

Faktycznie, przyznaję się do tego zd(radzieckiego) zagrania w ostatnim etapie. :jupi:
Ale masz rację. Przez większość gry ta gra sprawia wrażenie chaosu i nie bardzo wiadomo na kogo stawiać.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
ODPOWIEDZ

Wróć do „Konwenty”