Łódzka Wiosna Młodych Strategów - 21 III 2009
- Gerhard.
- Adjudant-Major
- Posty: 320
- Rejestracja: sobota, 5 stycznia 2008, 14:36
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Łódzka Wiosna Młodych Strategów - 21 III 2009
Zapraszamy na jednodniowy konwent gier o tematyce historycznej i militarnej, odbywajacy sie w ramach konferencji II Łódzka Wiosna Młodych Historyków.
Impreza odbędzie się 21 III 2009 w Łodzi, w Instytucie Historii Uniwersytetu Łódzkiego, przy ulicy Kamińskiego 27a, w sali 47,
w godzinach od 9 do 20.
Organizacja:
Łódzcy Stratedzy
http://strategialodz.pl.tl/
Patronat:
Studenckie Koło Naukowe Historyków UŁ
http://www.sknh.uni.lodz.pl/news.php
Współudział:
Stowarzyszenie Miłośników ERpegów i Fantastyki
http://www.smerf.fero.pl/
Kontakt:
gg 5084325
lodzcystratedzy@gmail.com
Impreza odbędzie się 21 III 2009 w Łodzi, w Instytucie Historii Uniwersytetu Łódzkiego, przy ulicy Kamińskiego 27a, w sali 47,
w godzinach od 9 do 20.
Organizacja:
Łódzcy Stratedzy
http://strategialodz.pl.tl/
Patronat:
Studenckie Koło Naukowe Historyków UŁ
http://www.sknh.uni.lodz.pl/news.php
Współudział:
Stowarzyszenie Miłośników ERpegów i Fantastyki
http://www.smerf.fero.pl/
Kontakt:
gg 5084325
lodzcystratedzy@gmail.com
"Ci, którzy zrzekają się wolności, w celu uzyskania krótkotrwałej odrobiny bezpieczeństwa, ani na jedno, ani na drugie nie zasługują."
http://strategialodz.phorum.pl
http://strategialodz.phorum.pl
Między innymi rozegrany został Bagration. Ja i Brathac dowodziliśmy Rosjanami i LWP, Gerhard i Lipa Niemcami (chociaż od pewnego momentu grałem tylko ja i Gerhard). Obaj z Gerhardem przyznaliśmy, że gra jest bardzo dobra, chociaż Gerhard miał wątpliwości co do punktów zwycięstwa za przyczółki na Wiśle.
Ogólnie gra wyglądała tak, że owe przyczółki zdobyłem dosyć łatwo, mając problem jedynie z budową mostu. Dalej starałem się odciąć Niemców stojących w łuku utworzonym przez Wisłę. To się jednak nie udało i Niemcy utworzyli dalej na jednej mniejszej rzeczce linię nie do przejścia. Podszedłem pod nią i postanowiłem częścią wojsk przeprawić się z powrotem na drugą stronę Wisły. Miałem zamiar obejść ową linię i przeprawić się w innym miejscu odcinając Niemców od Warszawy, jednakże sytuacja zaistniała centrum- masakra drugiej armii radzieckiej, zmusiła mnie do utworzenia jako takiej linii obronnej.
U Gerharda i Brathaca sytuacji aż tak nie śledziłem. Wydawało mi się, że bardzo ciężkie boje toczyły się o Siedlce, które Niemcy w całości odbili. Gerhard zniszczył mu tam dużo jednostek. Również w centrum radzieckie dowództwo się nie popisało, tracąc, resztki wyżej wspomnianej drugiej armii.
Gdy już graliśmy sami z Gerhardem, sytuacja zaczęła przybierać pozytywny obrót dla Rosjan. Siedlce zostały całkowicie zdobyte. Następnie udało się wykonać kilka manewrów okrążających po obu stronach Wisły. W jednym ataku Gerhardowi poszła cała osłabiona dywizja piechoty. Natomiast po zachodniej stronie Wisły, Gerhard osłabił wcześniej wspomnianą "linię nie do przejścia", wycofując część jednostek potrzebnych najwyraźniej gdzie indziej, dzięki czemu okrążyłem i rozbiłem kolejne kilka oddziałów niemieckich. Jednak cóż się dziwić- zmęczenie już brało górę nad nami. Ostatecznie Niemcy zdobyli 51 punktów zwycięstwa, natomiast Rosjanie zdobyli o 25 punktów więcej, czyli 76.
A to tak zmajstrowane na szybko w programie Picasa:
LINK
Ze względu na nie najwyższą jakość, zamieszczę również link do galerii z możliwością powiększania:
LINK
Na ostatnich dwóch zdjęciach zabici Niemcy i Rosjanie.
Ogólnie gra wyglądała tak, że owe przyczółki zdobyłem dosyć łatwo, mając problem jedynie z budową mostu. Dalej starałem się odciąć Niemców stojących w łuku utworzonym przez Wisłę. To się jednak nie udało i Niemcy utworzyli dalej na jednej mniejszej rzeczce linię nie do przejścia. Podszedłem pod nią i postanowiłem częścią wojsk przeprawić się z powrotem na drugą stronę Wisły. Miałem zamiar obejść ową linię i przeprawić się w innym miejscu odcinając Niemców od Warszawy, jednakże sytuacja zaistniała centrum- masakra drugiej armii radzieckiej, zmusiła mnie do utworzenia jako takiej linii obronnej.
U Gerharda i Brathaca sytuacji aż tak nie śledziłem. Wydawało mi się, że bardzo ciężkie boje toczyły się o Siedlce, które Niemcy w całości odbili. Gerhard zniszczył mu tam dużo jednostek. Również w centrum radzieckie dowództwo się nie popisało, tracąc, resztki wyżej wspomnianej drugiej armii.
Gdy już graliśmy sami z Gerhardem, sytuacja zaczęła przybierać pozytywny obrót dla Rosjan. Siedlce zostały całkowicie zdobyte. Następnie udało się wykonać kilka manewrów okrążających po obu stronach Wisły. W jednym ataku Gerhardowi poszła cała osłabiona dywizja piechoty. Natomiast po zachodniej stronie Wisły, Gerhard osłabił wcześniej wspomnianą "linię nie do przejścia", wycofując część jednostek potrzebnych najwyraźniej gdzie indziej, dzięki czemu okrążyłem i rozbiłem kolejne kilka oddziałów niemieckich. Jednak cóż się dziwić- zmęczenie już brało górę nad nami. Ostatecznie Niemcy zdobyli 51 punktów zwycięstwa, natomiast Rosjanie zdobyli o 25 punktów więcej, czyli 76.
A to tak zmajstrowane na szybko w programie Picasa:
LINK
Ze względu na nie najwyższą jakość, zamieszczę również link do galerii z możliwością powiększania:
LINK
Na ostatnich dwóch zdjęciach zabici Niemcy i Rosjanie.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 384
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Kiedy partia Bagration ciągle trwała, rozegrałem z Lipą partię w Totensonntag - prościutką grę wojenną nt. pierwszej bitwy od Sidi Rezegh (19-24 listopada 1941, Afryka). Lipa grał Aliantami, ja siłami Osi.
Otwarcie
W pierwszych impulsach główny ciężar działań spoczął na 21 dywizji pancernej. Oddziały rozpoznawcze tej dywizji opóźniały marsz Brytyjczyków w kierunku Sidi Rezegh, pozostałe oddziały skupiły się na niszczeniu jądra sił brytyjskich wchodzącego do walki od południa.
Lipa chciał szybkim manewrem zająć Sidi Rezegh, po czym pchnąć część jednostkę w stronę Tobruku - dałoby to mu w sumie 2 PZ. Na szczęście piechocie niemieckiej udało się przeformować szyki na przedpolach Sidi Rezegh.
Do pomocy obrońcom Sidi Rezegh skierowałem dwa pułki pancerne z 15 dywizji, dyslokowanej daleko na zachodzie.
Kulminacja
Brytyjczykom udało się ostatecznie zniszczyć posiłki z 15 dywizji, czołówki brytyjskie poniosły jednak bardzo ciężkie straty na skutek działań piechoty niemieckiej.
W tym samym czasie reszta oddziałów brytyjskich została rozbita niedaleko swoich pozycji wyjściowych. Nieliczne oddziały brytyjskie, którym udało się ostatecznie rozbić pułki rozpoznawcze 21 dywizji, zostały unicestwione przez resztę 21. dywizji.
W tym momencie losy czołgów walczących pod Sidi Rezegh były przesądzone - niemiecka piechota zniszczyła je, korzystając ze wsparcia niszczycieli czołgów.
Finisz
W ostatnich turach Lipa ściągnął posiłki nowozelandzkie i południowoafrykańskie. Te drugie zostały zablokowane przez Włochów z Ariete i poniosły straty wynoszące 50%.
Nowozelandczycy nie odegrali większej roli - próbowali zaatakować piechotę z 15 dywizji i zdobyć lotnisko (gdzieś na wschodzie planszy) - ale nie mieli wystarczającej ilości czasu.
Ostatecznie wygrałem 2:0
1 pkt za anihilację wojsk brytyjskich
1 pkt za straty zadane wojskom RPA
Cała partia trwała jakieś 120 minut, wliczając tłumaczenie zasad.
Podsumowanie
Pozostawienie Włochów było błędem strategicznym, podobnie jak zbyt szybki atak na Sidi Rezegh. W efekcie Brytyjczycy Lipy zostali podzieleni na trzy części (Brytania divisa in partres tres?) i rozbici przez przeważające siły Niemców.
Głównym wrogiem Lipy okazały się kostki - jakieś pięć razy jego jednostki zatrzymywały się w środku pustyni, wystawione na atak niemieckich czołgów. Totensonntag podobał mi się jako prosta gra wprowadzająca w wargaming. Fajny system łączący aktywację i ruch ma jednak sporą wadę w postaci wysokiej losowości.
Po Totensonntag, przyszła pora na Through the Ages - czyli dość ciężkiego eurosa opowiadającego o rozwoju cywilizacji.
Lipa postawił na szybki rozwój kultury (PZtów), ja starałem się najpierw zbudować zaplecze produkcyjne. Nie rozegraliśmy całości gry, skończyliśmy przed czasem z powodu końca Manewrów - dlatego nie podaję zwycięzcy.
Na koniec - zgodnie z tradycją zapoczątkowaną na Operacji Łódzkiej, rozegraliśmy szybką partyjkę w 6!.bierze! w gronie wszystkich osób, które dożyły końca spotkania (sztuk cztery). Wygrał Lipa.
Ogółem impreza była bardzo sympatyczna. Żałuję, że byłem tylko na jej połowie i już ostrzę zęby na trzydniową Operację Łódzką.
Otwarcie
W pierwszych impulsach główny ciężar działań spoczął na 21 dywizji pancernej. Oddziały rozpoznawcze tej dywizji opóźniały marsz Brytyjczyków w kierunku Sidi Rezegh, pozostałe oddziały skupiły się na niszczeniu jądra sił brytyjskich wchodzącego do walki od południa.
Lipa chciał szybkim manewrem zająć Sidi Rezegh, po czym pchnąć część jednostkę w stronę Tobruku - dałoby to mu w sumie 2 PZ. Na szczęście piechocie niemieckiej udało się przeformować szyki na przedpolach Sidi Rezegh.
Do pomocy obrońcom Sidi Rezegh skierowałem dwa pułki pancerne z 15 dywizji, dyslokowanej daleko na zachodzie.
Kulminacja
Brytyjczykom udało się ostatecznie zniszczyć posiłki z 15 dywizji, czołówki brytyjskie poniosły jednak bardzo ciężkie straty na skutek działań piechoty niemieckiej.
W tym samym czasie reszta oddziałów brytyjskich została rozbita niedaleko swoich pozycji wyjściowych. Nieliczne oddziały brytyjskie, którym udało się ostatecznie rozbić pułki rozpoznawcze 21 dywizji, zostały unicestwione przez resztę 21. dywizji.
W tym momencie losy czołgów walczących pod Sidi Rezegh były przesądzone - niemiecka piechota zniszczyła je, korzystając ze wsparcia niszczycieli czołgów.
Finisz
W ostatnich turach Lipa ściągnął posiłki nowozelandzkie i południowoafrykańskie. Te drugie zostały zablokowane przez Włochów z Ariete i poniosły straty wynoszące 50%.
Nowozelandczycy nie odegrali większej roli - próbowali zaatakować piechotę z 15 dywizji i zdobyć lotnisko (gdzieś na wschodzie planszy) - ale nie mieli wystarczającej ilości czasu.
Ostatecznie wygrałem 2:0
1 pkt za anihilację wojsk brytyjskich
1 pkt za straty zadane wojskom RPA
Cała partia trwała jakieś 120 minut, wliczając tłumaczenie zasad.
Podsumowanie
Pozostawienie Włochów było błędem strategicznym, podobnie jak zbyt szybki atak na Sidi Rezegh. W efekcie Brytyjczycy Lipy zostali podzieleni na trzy części (Brytania divisa in partres tres?) i rozbici przez przeważające siły Niemców.
Głównym wrogiem Lipy okazały się kostki - jakieś pięć razy jego jednostki zatrzymywały się w środku pustyni, wystawione na atak niemieckich czołgów. Totensonntag podobał mi się jako prosta gra wprowadzająca w wargaming. Fajny system łączący aktywację i ruch ma jednak sporą wadę w postaci wysokiej losowości.
Po Totensonntag, przyszła pora na Through the Ages - czyli dość ciężkiego eurosa opowiadającego o rozwoju cywilizacji.
Lipa postawił na szybki rozwój kultury (PZtów), ja starałem się najpierw zbudować zaplecze produkcyjne. Nie rozegraliśmy całości gry, skończyliśmy przed czasem z powodu końca Manewrów - dlatego nie podaję zwycięzcy.
Na koniec - zgodnie z tradycją zapoczątkowaną na Operacji Łódzkiej, rozegraliśmy szybką partyjkę w 6!.bierze! w gronie wszystkich osób, które dożyły końca spotkania (sztuk cztery). Wygrał Lipa.
Ogółem impreza była bardzo sympatyczna. Żałuję, że byłem tylko na jej połowie i już ostrzę zęby na trzydniową Operację Łódzką.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
No, fotorelacji to przyznam jeszcze nie przerabiałem . Czy te żetony na końcu na stole to są straty?
Ogólnie gratuluję udanej imprezy, widać, że sporo się u Was dzieje.
Ogólnie gratuluję udanej imprezy, widać, że sporo się u Was dzieje.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Gerhard.
- Adjudant-Major
- Posty: 320
- Rejestracja: sobota, 5 stycznia 2008, 14:36
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
"Ci, którzy zrzekają się wolności, w celu uzyskania krótkotrwałej odrobiny bezpieczeństwa, ani na jedno, ani na drugie nie zasługują."
http://strategialodz.phorum.pl
http://strategialodz.phorum.pl