Forumowa Liga Twilight Struggle - rozgrywki grupowe, finał

Zorganizowane rozgrywki ligowe w sieci, odbywające się pod patronatem naszego forum.
Awatar użytkownika
Arteusz
Praetor
Posty: 3144
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
Lokalizacja: Kielce
Been thanked: 1 time

Post autor: Arteusz »

Silver vs Marsjanin 2-0 wynik końcowy po dwóch grach.
Coś się jeszcze skończyło?
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Awatar użytkownika
Marcon
Podporucznik
Posty: 375
Rejestracja: czwartek, 13 sierpnia 2009, 20:15
Lokalizacja: Wieliczka
Been thanked: 2 times

Post autor: Marcon »

Marcon (ZSRR) vs Ouragan (USA) - zwycięstwo ZSRR przy końcowym podliczaniu (-16)

Rewanżowa partia zaczęła się szybkim blitzkriegiem ideologii marksistowskiej na zachód. Udało mi się przejęć Francję oraz Włochy. W późniejszych etapach imperialiści próbowali przejąć Polskę, lecz sformowanie paktu warszawskiego (notabene dopiero w Late Warze) powstrzymało ich zapędy.
Na Bliskim Wschód także został zdominowany przez ZSRR, natomiast USA dobrze radziło sobie w Azji, gdzie poza zwycięstwem w wojnie koreańskiej i krótkotrwałym opanowaniem Wietnamu i Tajlandii nie udało mi się zbyt dużo zdziałać. Afryka była początkowo w rękach Amerykańskich, dopiero pod koniec gry udało mi się tam wyrównać, w Ameryce Południowej była sytuacja patowa, natomiast Środkowa przechodziła z rąk do rąk, zęby na koniec także uzyskać pat.
Ogólnie rzecz biorąc ZSRR szybko objęło prowadzenie, którego nie oddałem aż do końca, choć nie udało mi się osiągnąć automatu. Z ciekawostek dodam że na dość zaawansowanym stadium był wyścig kosmiczny - na koniec gry oboje byliśmy na przedostatnim polu.
Awatar użytkownika
Ouragan
Sergent
Posty: 143
Rejestracja: piątek, 8 października 2010, 10:25
Lokalizacja: Poznań-miasto bez strategów

Post autor: Ouragan »

Ech powiem szczerze, że nawet jak wygram w grupie, to chyba zrezygnuje. Wydaje mi się, że USA nawet z opcjonalnymi kartami jest za słabe. Gdy gra się USA przeciw doświadczonemu graczowi kierującemu ZSRR gra przybiera zawsze taki sam obrót. Można ją wówczas porównać do pieszej ucieczki Amerykanina przeciw Rosjaninowi kierującemu samochód, który próbuje rozjechać Amerykanina, a cała fabuła dzieje się na pustyni.

Być może należałoby dodać dodatkowo trzy punkty wpływów w Europie dla USA, zamiast lub z opcjonalnymi kartami co może spowodowałoby że rozgrywki byłyby inne. Opcjonalne karty wcale nie są takie dobre dla USA, bo wydłużają talie early war, przez co duża ich część zostaje przeniesiona do midwara, a ich zagranie może spowodwac masakre :)

A tak, to jako USA czekasz, czym tu Cie załatwi... Scoringiem, Chruszczowem, OPEKIEM, wyścigiem w kosmos, U -2, a może dopiero później reformatorem, albo Gorbaczowem....
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Ouragan, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2489 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Gramy, gramy, nie marudzimy :) .

A o modyfikacjach możecie pomyśleć po. Z tego co pamiętam, to nie jesteś pierwszą osobą sugerującą, że w grze powinny być pewne modyfikacje.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Marcon
Podporucznik
Posty: 375
Rejestracja: czwartek, 13 sierpnia 2009, 20:15
Lokalizacja: Wieliczka
Been thanked: 2 times

Post autor: Marcon »

Ja od początku twierdziłem ze wariant ITSL byłby lepszy. Ale myślę że ew. zmiany powinny być przeprowadzone najwyżej w drugiej edycji (oczywiście jeżeli takowa będzie)
Awatar użytkownika
Ouragan
Sergent
Posty: 143
Rejestracja: piątek, 8 października 2010, 10:25
Lokalizacja: Poznań-miasto bez strategów

Post autor: Ouragan »

To w takim razie mam nadzieję że Monthion wygra z Marconem USA :) Nastąpi przełamanie pasma zwycięstw ZSRR :P
Awatar użytkownika
Silver
Général de Division
Posty: 3535
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 104 times

Post autor: Silver »

Silver (ZSRR) vs Redy (USA) 1 - 0 Zwycięstwo automatyczne dopiero po 8 turze

Po 1 turze prowadziło USA dzięki wypunktowaniu Azji. Nie zdążyłem z wojną Koreańską i nie powiodła się. Korea miała oparcie w możnym sąsiedzie Japonii, która była już po stronie USA.
W 2 Turze opanowane miałem w Europie wszystkie kraje strategiczne poza RFN (a mało brakowało) i wyrównałem VP na 0.
W 3 turze w Europie przeważało ZSRR, w Azji było odwrotnie a na Bliskim Wschodzie równowaga. Nie zdążyłem, chwila zagapienia i powstało silne państwo Izrael ze wsparciem w pobliskim Libanie i już wywołanie wojny arabsko-żydowskiej nie miało sensu (a miałem tą kartę).
Po 3 turze było 7 VP dla Rosji.
W 4 turze ma dominacja w Europie (ze strategicznych to tylko RFN pod kontrolą USA), Azji, Ameryce Centralnej. 16VP dla ZSRR
5 tura pod koniec 18 VP ale USA przejęła północ Ameryki Południowej i wypędziła z Panamy a nawet na Kubę się zamierzała i dopięła tam swego za drugą próbą czyszcząc ją z mych wpływów. W Amerykach zostało mi tylko Haiti. Natomiast prawie cała Azja Południowa należała do mnie. W RFN równowaga wpływów a pozostałe strategiczne w Europie moje.
6 tura - bardzo złe karty, że pierwszym wydarzeniem jeszcze bardziej USA wzmocniłem w Amerykach i praktycznie były pod ich kontrolą całkowitą. Na domiar złego miałem karty punktujące Afrykę i Amerykę Południowa i zacząłem walczyć o Afrykę ale od razu całkiem nieudany zamach w Algierii. Potem całkowicie nieudane usuwanie wpływów w RPA i Algierii. Niestety nie udało się w Afryce wypunktować a na Ameryce mnóstwo straciłem
USA śmiało w południowej Azji odzyskiwało teren.
Ja nic już nie mogłem złymi kartami i byłem prawie bierny.
Przewaga ma pod koniec tury spadła do 13VP.
7 tura - mam punktowanie Azji ale zaczynam od odzyskiwania przewagi w Ameryce Centralnej i przy okazji to zmyłka dla przeciwnika.
Zabiłem prezydenta i dowiedziałem z jego odkrytych kart, że USA ma punktowanie Ameryki Centralnej. Próbowałem powalczyć ale nie dałem rady i skoncentrowałem się na Azji.
8 tura mam punktowanie w Europie a wróg jakby to wiedział i zagrał kartę 96 by osłabić pozycję Komunistów w Niemczech Wschodnich i zlikwidował me władanie a na dodatek odzyskał przewrotem władzę we Włoszech.
Ja uzyskałem władzę w Niemczech Zachodnich.
Europa Scoring i koniec
A miałem jeszcze na ręce niestety punktowanie Ameryki południowej ale na szczęście już nie musiałem zagrywać.
Mam screena z zakończenia gry.

Pewnie ostatnia ma rozgrywka z Redy będzie w Wigilię.
A jak wasze? Czy zdążycie do 26.12?
Awatar użytkownika
redy
Caporal
Posty: 67
Rejestracja: czwartek, 29 stycznia 2009, 22:08
Lokalizacja: Olsztyn

Post autor: redy »

Cóż mogę dodać od siebie?

Teraz z dystansu widzę, że klucz tej partii tkwił w Europie, która prawie przez całą grę była zdominowana przez Silvera, momentami będąca o włos od kontroli.

Niestety w dwóch kluczowych dla mnie momentach zaważyła moja nieznajmość kart i zasad, gdyż była to moja druga partia w życiu. I tak w 6 turze dominując przez cały czas w Ameryce Płd i Afryce liczyłem na ładne punktowanie. Byłem wręcz przekonany, że Silver ma punktowanie Afryki, gdyż zbyt zażarcie walczył o usunięcie mnie z Algierii. Kiedy w końcu mu się to udało i wyzerował całkowicie moje wpływy, sam również nie posiadając tam żadnego, moja dominacja spadła do obecności. Zagrałem kartę na 3 Ops'y. Postanowiłem zrobić jedną reorientację bodajże w Zairze i dodać 2 pkt wpływu w Algierii. Już tylko 2 pkt wpływu w Algierii przywróciłyby moją dominację, jednak wydawało mi się, że można podzielić Ops'y między reorientacje i wpływy. Okazało się, że tak nie jest no i przeżyłem lekki szok połaczony z maksymalnym wk....niem. :wall: Oczywiście Silver zareagował szybko, zagrywając punktowanie Afryki, które nie dokonało żadnych zmian w punktach. Przy mojej dominacji, punktowa przewaga ZSRR spadłaby do ok 7-5 pkt, teraz już dobrze nie pamiętam. Być może gra potoczyłaby się trochę inaczej, choć i tak to ja goniłem Silvera a nie odwrotnie.

Podobnie pod koniec 7 rundy zagrałem Quagmire błędnie sądząc, iż jej skutek będzie trwał tylko do końca rundy. Sytuację w kartach miałem taką, że nie musiałem jej zagrywać, ale polegając na błędnym założeniu uznałem, że ten sposób się jej pozbędę. 8 rundę zacząłem od lekkiego zredukowania wpływy Silvera w Europie słusznie dedukując, iż będzie punktowanie Europy, poprzez kartę w Headline i przewrót we Włoszech przechodzących pod moja kontrolę. Kolejny mój ruch to... lekkie zdziwienie, że Quagmire wciąż działa ;D Paraliż moich kart i w ciągu dwóch tur Europa dostała się pod całkowite panowanie Silvera. Było już pozamiatane.

Nie sądzę, aby udało mi się wygrać, ale może gra potoczyłaby się ciut inaczej i może udałoby mi się dotrwać do końca gdyby nie te dwa beznadziejne zagrania. Była to jednak dla mnie bardzo pouczająca partia i dostrzegłem dzięki Silverowi kilka ważnych kwestii decydujących o powodzeniu w tej grze. Zdecydowanie był lepszy i zasłużenie zwyciężył, jednak jeszcze grupy nie wygrał i postaram się w rewanżu, który będzie decydował o tym czy uda mu się zgarnąc komplet punktów, tanio skóry nie sprzedać :>
Awatar użytkownika
Monthion
Sous-lieutenant
Posty: 478
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:55
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 6 times
Been thanked: 16 times

Post autor: Monthion »

Korzystając z momentu odpoczynku w przedświątecznej gonitwie uzupełniam wyniki z grupy pierwszej.

Najpierw kilka słów o partii którą przegrałem z Ouraganem;
Gra zaczęła się rewelacyjnie świetne karty (Red Scare/Purge, Usa/ Japan Mutual Defence Pact, Marshall Plan, East European Unrest) , dominacja w Europie (5 pkt. przewagi po scoringu). Jeszcze ww wczesnej wojnie fajna akcja z przejęciem Rumunii (najpierw Independent Reds potem Doktryna Trumana). Przeciwnik zdobył dominacje w B.Wschodzie i Azji. Ale nie było źle aż do 4 tury. W Headline Phase zagrałem Norad (choć miałem Bear Trap) a Ouragan Quagmire. Pierwsza runda akcji China Card idzie na wbicie do Włoch, 3:2 dla niego we Włoszech, ogólnie obustronna obecność, moja pierwsza runda - Quagmire nieprzełamane, jego druga runda - 3 punktowa karta na kontrolę Włoch i Hiszpanii/Portugalii, ogólnie jego kontrola nad Europą, moja runda, przełamuje Quagmire, jego następna runda punktowanie Europy. W 5 turze były dożynki, We Will Bury za 3 VP i scoringi B.Wschodu i Azji.


rewanżowa partia - Monthion (ZSRR) - Ouragan (USA) 1 - 0 zwycięstwo w 5 turze
To z kolei mój udany rewanż. Grę charakteryzowała systematycznie powiększana przewaga ZSRR wynosząca Po drugiej turze 11 dla ZSRR, na początku 5 - 14. Godna uwagi była kończąca kombinacja. w Headline Phase - U2 Incident (15 pkt) przeciwnik Missle Envy po czym wyciąga ode mnie We Will Bury na przewrót w Iranie dość udany, ja pinkty z Misse Envy (chyba) ponownie do Iranu, Ouragan - China Card do Pakistanu (chyba miał zliczanie Azji), kończąca karta to OPEC za który dostałem 5 pkt. (dzięki licznym państwom kontrolowanym na Bliskim Wschodzie)


ostatnia partia w 1 grupie Monthion (USA) - Marcon (ZSRR) 1 - 0 zwycięstwo bodaj w 6 czy 7 turze
Epickie starcie, dość długo sytuacja byłą taka że ja miałem Europę, Marcon B.Wschód, a o Azję trwała bezpardonowa ale w sumie remisowana walka. Podobnie było zresztą w innych regionach świata. Ostatecznie dzięki Shutle Diplomacy osiągnął bym przewagę w scoringu azjatyckim i ostro walczyłem o remis na Bliskim Wschodzie, ale partia skończyła się błędem Marcona, który zagrał CIA Created gdy Defcon był na poziomie 2. Sam zrobił reorientacje sojuszu, ale mnie został punkt do wykorzystania za który zrobiłem przewrót w pańswie strategicznym. Defcon spadł do 1 a Marcon jako Phasing Player przegrał. co ciekawe w ręce został mu jeszcze Five Years Plan i Europe Scoring (ale w kosmos już w tej turze rzucał więc sytuacje miał podbramkową, choć być może wcześniej inaczej mógł rozegrać karty. Gra skończyła się gdy moja przewaga wynosiła 1 VP.

Lubię grać USA :P i pozostaje mi chyba czekać na Silvera w finale.
Awatar użytkownika
Silver
Général de Division
Posty: 3535
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 104 times

Post autor: Silver »

To jak zakończyliście to podajcie rezultaty w tabelce.
Tak na przyszłość przy 3 osobach chyba po wszystkich walkach możliwy jest remis i wtedy dobrze by nie los decydował kto 1 miejsce a notować kto w której turze zwyciężał i stąd brać roztrzyganie.

Tak niecnie można wygrać automatycznie jak pokazałeś w przykładzie z CIA Created.
To nawet na takie zagrywki trzeba uważać.
Czy graliście w wargameroom i Marconowi nie wyskoczyło ostrzeżenie przy zagrywaniu karty?
Awatar użytkownika
Monthion
Sous-lieutenant
Posty: 478
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:55
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 6 times
Been thanked: 16 times

Post autor: Monthion »

Silver zechciej spojrzeć na 16 i 17 punkt regulaminu.
Tabela zaś jest prosta ;

Grupa 1

1. Monthion 3 pkt.
2. Ouragan 2 pkt.
3. Marcon 1 pkt.
Awatar użytkownika
Ouragan
Sergent
Posty: 143
Rejestracja: piątek, 8 października 2010, 10:25
Lokalizacja: Poznań-miasto bez strategów

Post autor: Ouragan »

Ech Marcon... Jak mogłeś tak głupio przegrać :) Miał na pewno ostrzeżenie, ale pewnie nie sądził że można tak bezczelnie tę kartę wykorzystać :devil:

Czyli pojedynek Silver - Monthion....

Gratuluję zatem Monthion zwycięstwa ligi :rotfl: :rotfl: , schrupiesz niedoświadczonego Silvera jednym gryzkiem :)
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Ouragan, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Marcon
Podporucznik
Posty: 375
Rejestracja: czwartek, 13 sierpnia 2009, 20:15
Lokalizacja: Wieliczka
Been thanked: 2 times

Post autor: Marcon »

Monthion pisał jakie karty miałem na ręce w momencie grania CIA, więc nieważne co bym zrobił to i tak bym przegrał... Po prostu żem się głupio zagapił z kartami a potem nie było wyjścia. A o skuteczności CIA wiedziałem bo kiedyś w ten sam sposób rozwaliłem Monthiona ;)

W każdym razie razie gratuluje Silverowi i Monthionowi zwycięstw w grupach, a finału nie ma co przesądzać ;)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2489 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Słusznie, na Silvera trzeba uważać, bo on się wyjątkowo mobilizuje do rozgrywek z faworytami, i potrafi być wtedy bardzo groźny, nawet jak jakiejś gry dobrze nie zna :) . Taka cicha woda ;) .
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Silver
Général de Division
Posty: 3535
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 104 times

Post autor: Silver »

Nie dzielcie skóry na niedźwiedziu.
Ale jeszcze proponowałbym by w mojej grupie dograć spotkania by znane były miejsca które wszyscy zajęli.
To też mobilizujący trening.
A ja niezależnie od tego mogę się umawiać z Monthionem na spotkania.
Jak szybko dogramy to na poważnie można będzie zacząć kolejną edycję i mam nadzieję że w liczniejszym towarzystwie.
Może już należałoby zapytać kto jest chętny do następnych rozgrywek.
Zablokowany

Wróć do „Forumowa Liga Twilight Struggle”