Bezsens ataków na okopy
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Bezsens ataków na okopy
W oczach ludzi epoki
http://query.nytimes.com/mem/archive-fr ... 5B858DF1D3
Ma żona trafiła na bardzo ciekawy (dla mnie, dla niej mniej) artykuł Conan Doyla.
Autor Holmsa stwierdza, że nie jest możliwym atakowanie w otwartym terenie pod ogniem ckmów. Dlatego powinno się z takich ataków zrezygnować lub wyposażyć żołnierzy w środki zaradcze (pancerze).
http://query.nytimes.com/mem/archive-fr ... 5B858DF1D3
Ma żona trafiła na bardzo ciekawy (dla mnie, dla niej mniej) artykuł Conan Doyla.
Autor Holmsa stwierdza, że nie jest możliwym atakowanie w otwartym terenie pod ogniem ckmów. Dlatego powinno się z takich ataków zrezygnować lub wyposażyć żołnierzy w środki zaradcze (pancerze).
- Albert Warszawa
- Adjoint
- Posty: 717
- Rejestracja: poniedziałek, 12 listopada 2007, 18:54
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 4 times
- Kontakt:
Re: Bezsens ataków na okopy
Bardzo fajne znalezisko
Próby ze zbrojami, "taczkami" dla jednego żołnierza i tarczami na kółkach, które zakrywały kilku żołnierzy były przeprowadzane, ale na małą skalę i tego rodzaju zabezpieczenia nie przyjęły się masowo w żadnej armii. Było to po prostu niepraktyczne. Nie podzielam optymizmu Conan Doyle'a co do rzekomego dużego wpływu zbroi na zmniejszenie śmiertelności pod potężnym ostrzałem karabinów maszynowych, a jeśli chodzi o ostrzał artyleryjski, to są one niemal zupełnie bezużyteczne. Natomiast zgadzam się, że zbroje i tak nie wpłyną na szanse powodzenia ataku, bo rany miejsc niezakrytych zbroją też z reguły eliminują żołnierza ze skutecznej walki. Dopiero czołgi, oddziałów szturmowe i lepsza taktyka artylerii pomogły przełamać potęgę karabinów maszynowych.
Ale temat zbroi, tarcz i "taczek" z I w.ś. jest bardzo ciekawy i stosunkowo słabo znany, chętnie bym coś więcej o tym poczytał - niestety po polsku chyba nic o tym nie wyszło, na szczęście po angielsku niewiele, ale jednak coś jest.
Próby ze zbrojami, "taczkami" dla jednego żołnierza i tarczami na kółkach, które zakrywały kilku żołnierzy były przeprowadzane, ale na małą skalę i tego rodzaju zabezpieczenia nie przyjęły się masowo w żadnej armii. Było to po prostu niepraktyczne. Nie podzielam optymizmu Conan Doyle'a co do rzekomego dużego wpływu zbroi na zmniejszenie śmiertelności pod potężnym ostrzałem karabinów maszynowych, a jeśli chodzi o ostrzał artyleryjski, to są one niemal zupełnie bezużyteczne. Natomiast zgadzam się, że zbroje i tak nie wpłyną na szanse powodzenia ataku, bo rany miejsc niezakrytych zbroją też z reguły eliminują żołnierza ze skutecznej walki. Dopiero czołgi, oddziałów szturmowe i lepsza taktyka artylerii pomogły przełamać potęgę karabinów maszynowych.
Ale temat zbroi, tarcz i "taczek" z I w.ś. jest bardzo ciekawy i stosunkowo słabo znany, chętnie bym coś więcej o tym poczytał - niestety po polsku chyba nic o tym nie wyszło, na szczęście po angielsku niewiele, ale jednak coś jest.
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Bezsens ataków na okopy
Temat jest fascynujący.
Wszystkie armie pancerze wprowadziły (w tym niektóre w wersji twardej i miękkiej)
Aczkolwiek żaden nie przypominał zalecanego pancerza w typie antycznym - pektorał o którym mówi CD.
Wszystkie armie pancerze wprowadziły (w tym niektóre w wersji twardej i miękkiej)
Aczkolwiek żaden nie przypominał zalecanego pancerza w typie antycznym - pektorał o którym mówi CD.
Re: Bezsens ataków na okopy
W Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie był (jest?) eksponowany indywidualny pancerz niemiecki.
W jakimś związku z tematem pozostają też "przyłbice" na niemieckie hełmy wz. 1916.
W jakimś związku z tematem pozostają też "przyłbice" na niemieckie hełmy wz. 1916.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
- Albert Warszawa
- Adjoint
- Posty: 717
- Rejestracja: poniedziałek, 12 listopada 2007, 18:54
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 4 times
- Kontakt:
Re: Bezsens ataków na okopy
Czy wszystkie to nie wiem (trochę tych armii było, niektóre mocno egzotyczne ), ale główni gracze na pewno, tyle że i tak w ograniczonym zakresie. Za ciężkie to cholerstwo było, ograniczało szybkość i swobodę ruchów, więc używano tego tylko w określonych sytuacjach, gdy plusy przeważały nad minusami - szczególnie gdy nie było trzeba się za dużo ruszaćAWu pisze:Temat jest fascynujący.
Wszystkie armie pancerze wprowadziły (w tym niektóre w wersji twardej i miękkiej)
Aczkolwiek żaden nie przypominał zalecanego pancerza w typie antycznym - pektorał o którym mówi CD.
PS. Andy, dzięki za cynk, trzeba będzie się wybrać, chętnie obejrzę to ustrojstwo
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43386
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3948 times
- Been thanked: 2514 times
- Kontakt:
Re: Bezsens ataków na okopy
Zdjęcie jakiegoś pancerza indywidualnego jest też w "Passchendaele" Krzysztofa Marcinka, znanego nam skądinąd . Zbyt dużo tam o tym nie pisał, ale zawsze można go poprosić o pociągnięcie tematu na forum.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Bezsens ataków na okopy
Albercie mówiąc wszystkie mam na mysli główne a nie wszystkie co do jednej
Raczej policjantów z Andory się pod uwagę nie bierze mówiąc o pierwszowojennych armiach.
Nie wiadomo mi nic o pancerzach rosyjskich, co nie znaczy, że ich nie było.
Andy, te przyłbice są w zestawie do zbroi :>
Raczej policjantów z Andory się pod uwagę nie bierze mówiąc o pierwszowojennych armiach.
Nie wiadomo mi nic o pancerzach rosyjskich, co nie znaczy, że ich nie było.
Andy, te przyłbice są w zestawie do zbroi :>
- Jarek
- Général en Chef
- Posty: 4621
- Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 10:48
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 85 times
Re: Bezsens ataków na okopy
Nie przyłbica tylko zasłona
Przyłbica to rodzaj hełmu, "część twarzowa" przyłbicy to zasłona.
Chyba że w trakcie ostatnich wojen zaszły zmiany w nazewnictwie
Przyłbica to rodzaj hełmu, "część twarzowa" przyłbicy to zasłona.
Chyba że w trakcie ostatnich wojen zaszły zmiany w nazewnictwie
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Bezsens ataków na okopy
A nie łebka z przyłbica i ta część pyskowa to właśnie przyłbica ?
Aczkolwiek moi rycerze byli Wikingo-Rusami z X i XI wieku, więc mgliście mnie problemy nazewnictwa sprzętu Sci-fi interesowały
Aczkolwiek moi rycerze byli Wikingo-Rusami z X i XI wieku, więc mgliście mnie problemy nazewnictwa sprzętu Sci-fi interesowały
Re: Bezsens ataków na okopy
Czyli właśnie przyłbica! Bo chodzi mi nie o część twarzową, tylko o dodatkową osłonę na przednią część hełmu (Stirnpanzer), na wysokości czoła żołnierza:Jarek pisze:Nie przyłbica tylko zasłona
Przyłbica to rodzaj hełmu, "część twarzowa" przyłbicy to zasłona.
http://img194.imageshack.us/img194/6285/gsh03.jpg
Przy okazji zdjęcie hełmu wz. 1916 w zestawie z pancerzem przeciwodłamkowym (z angielskiej Wikipedii):
http://img818.imageshack.us/img818/2020 ... hlhelm.jpg
Tu nieszczęśnik w pełnym opancerzeniu (hełm ze Stirnpanzer i pancerz):
http://www.worldwar1.com/sfgstal.htm
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
- Albert Warszawa
- Adjoint
- Posty: 717
- Rejestracja: poniedziałek, 12 listopada 2007, 18:54
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 4 times
- Kontakt:
Re: Bezsens ataków na okopy
Ładnie nam się temat rozwija
Ja wkrótce, w wolnej chwili wrzucę tu kilka ciekawych linków związanych z tematem (pewnie niektóre znacie).
P.S. Pancerze nie zanikły też całkiem w II wojnie światowej, o tym też można coś napisać jeśli macie jakieś ciekawe informacje, ale ja się osobiście skupiam na Wielkiej Wojnie
Ja wkrótce, w wolnej chwili wrzucę tu kilka ciekawych linków związanych z tematem (pewnie niektóre znacie).
P.S. Pancerze nie zanikły też całkiem w II wojnie światowej, o tym też można coś napisać jeśli macie jakieś ciekawe informacje, ale ja się osobiście skupiam na Wielkiej Wojnie
- Jarek
- Général en Chef
- Posty: 4621
- Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 10:48
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 85 times
Re: Bezsens ataków na okopy
Raczej nie. Sredniowieczny helm zwany przylbica to sam dzwon i nie zawsze mial czesc twarzowa. Ruchoma czesc zaslaniajaca twarz to zaslona. Mogla miec rozny ksztalt. Mylenie nazw tych czesci to powaszechny blad.Andy pisze:Czyli właśnie przyłbica! Bo chodzi mi nie o część twarzową, tylko o dodatkową osłonę na przednią część hełmu (Stirnpanzer), na wysokości czoła żołnierJarek pisze:Nie przyłbica tylko zasłona
Przyłbica to rodzaj hełmu, "część twarzowa" przyłbicy to zasłona.
Ale z drugiej strony jest pytanie, czy mozna porownywac taki helm rycerski z tym z pierwszej wojny.
I wybaczcie pisownie ale wyjechalem na urlop i z telefonu pisze, a to upierdliwe troche.
- Albert Warszawa
- Adjoint
- Posty: 717
- Rejestracja: poniedziałek, 12 listopada 2007, 18:54
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 4 times
- Kontakt:
Re: Bezsens ataków na okopy
Widziałem kiedyś film dokumentalny z prób tych indywidualnych pancerzy na kółkach. Pchali na czworaka swoje ustrojstwa wśród - chyba autentycznych - eksplozji. Pamiętam, że jeden z żołnierzy przestraszył się i bodaj nawet zaczął się cofać. Wyglądało to jednocześnie groteskowo i okropnie.
Na youtube nie mogę znaleźć.
Na youtube nie mogę znaleźć.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
- Albert Warszawa
- Adjoint
- Posty: 717
- Rejestracja: poniedziałek, 12 listopada 2007, 18:54
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 4 times
- Kontakt:
Re: Bezsens ataków na okopy
Bardzo ciekawe, chętnie bym obejrzał, jak ktoś na to trafi to niech się pochwali linkiemAndy pisze:Widziałem kiedyś film dokumentalny z prób tych indywidualnych pancerzy na kółkach. Pchali na czworaka swoje ustrojstwa wśród - chyba autentycznych - eksplozji. Pamiętam, że jeden z żołnierzy przestraszył się i bodaj nawet zaczął się cofać. Wyglądało to jednocześnie groteskowo i okropnie.
Na youtube nie mogę znaleźć.