Rozwój taktyki piechoty podczas Wielkiej Wojny
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Rozwój taktyki piechoty podczas Wielkiej Wojny
Jak wyglądała taktyka piechoty podczas Wielkiej Wojny? Jakie nowe formy ataku i obrony pojawiły się podczas tego konfliktu? Myślę, że również osoby interesujące się II wojną światową i późniejszymi konfliktami powinny się włączyć do dyskusji, ponieważ pewne rozwiązania, które wtedy powstały, były stosowane także później.
Na początek, znalazłem w jednej z książek wzmiankę o publikacji kpt. Hermanna Grey'a "Der Angriff im Stellungskrieg" ("Atak w wojnie pozycyjnej"), wydaną 26.I.1918 r. a więc w końcowym okresie wojny. Mowa jest tam m.in. o użyciu w pierwszej fazie natarcia niewielkich specjalistycznych jednostek, które miały przenikać na stronę nieprzyjaciela i zbadać teren pod kątem rozmieszczenia punktów oporu oraz wykorzystania słabych stron, co ułatwiłoby regularnym oddziałom otoczenie i zniszczenie obiektów zagrażających przebiegowi ofensywy. Czy ktoś z Was jest w stanie powiedzieć coś więcej o tej taktyce?
Na początek, znalazłem w jednej z książek wzmiankę o publikacji kpt. Hermanna Grey'a "Der Angriff im Stellungskrieg" ("Atak w wojnie pozycyjnej"), wydaną 26.I.1918 r. a więc w końcowym okresie wojny. Mowa jest tam m.in. o użyciu w pierwszej fazie natarcia niewielkich specjalistycznych jednostek, które miały przenikać na stronę nieprzyjaciela i zbadać teren pod kątem rozmieszczenia punktów oporu oraz wykorzystania słabych stron, co ułatwiłoby regularnym oddziałom otoczenie i zniszczenie obiektów zagrażających przebiegowi ofensywy. Czy ktoś z Was jest w stanie powiedzieć coś więcej o tej taktyce?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- pablo8019
- Praefectus Castorium
- Posty: 577
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:44
- Lokalizacja: Markuszów
Nie jestem żadnym ekspertem w tej dziedzinie, jednak pierwszym co mi przychodzi to głowy to ewolucja sposobu natarcia piechoty z "kupą waszmościowie" (...i może tym razem te karabiny maszynowe nas nie skoszą) na zastosowane pod koniec wojny najpierw przez Niemców niewielkich oddziałów szturmowych, oraz stosowany przez Rosjan od początku wojny "atak łopatkami" (doświadczenia z wojny 1904-05) polegający na przeskakiwaniu do przodu po kilkanaście metrów i natychmiastowym okopywaniu się - stosowany w szczególności przy ataku na umocnione pozycje (np. podczas szturmu Przemyśla jesienią 1914 r.)...
- pablo8019
- Praefectus Castorium
- Posty: 577
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:44
- Lokalizacja: Markuszów
Dokładnie, a jego "twórcą" był nasz generał w służbie austriackiej - Tadeusz Rozwadowski. Z lektury HB-ka "Łuck 1916" pamiętam że jakieś novum przy atakowaniu umocnionych pozycji opracowali tez Rosjanie w 1916 r., ale póki nie sięgnę ponownie po tę książkę to sobie nie przypomnę co to dokładnie było...
- pablo8019
- Praefectus Castorium
- Posty: 577
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:44
- Lokalizacja: Markuszów
Znalazłem stosowny fragment. Wynika z tego iż Rosjanie w 1916 r. szkolili piechotę do ataku czterema (?) "falami tyralier" - każda fala licząca po 3-4 tyraliery w odległości ok. 100-150 metrów od siebie. Pierwsze dwie tyraliery dostawały na wyposażenie dodatkowo granaty, z kolei trzecia i czwarta - karabiny maszynowe. Żołnierze drugiej "fali" mieli uzupełnić straty pierwszej, trzecia miała kontynuować ich dzieło a czwarta stanowiła odwód dowódcy.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Taka jak piszesz była pewnie teoria, ciekawe jak to funkcjonowało w praktyce :> .
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- pablo8019
- Praefectus Castorium
- Posty: 577
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:44
- Lokalizacja: Markuszów
Zapewne nie było tak źle - atakujący w ten sposób Rosjanie podczas ofensywy Brusiłowa w 1916 r. mocno przetrzepali Austriaków zajmując ich rozbudowane pozycje obronne w bardzo szybkim tempie. Oczywiście w praktyce jak to w praktyce, teoria czasem bierze w łeb i część rosyjskich dowódców - jak czytamy - zamiast finezyjnych tyralier nadal preferowała atak zwartą kupą wojska, będącą idealnym celem dla karabinów maszynowych...
-
- Caporal
- Posty: 71
- Rejestracja: piątek, 9 października 2009, 18:00
- Lokalizacja: lubuskie
Na pewno Rozwadowski nie był twórcą wału ogniowego. Nie da się dokładnie powiedzieć kto wymyślił wał ogniowy - ta metoda użycia ognia artylerii ewoluowała i była opracowywana w wielu krajach. Zresztą określenie to jest bardzo szerokie i pod pojęciem "wał ogniowy" można wiele "upchać".
Jesli chodzi o taktykę walki piechoty to określenie "kupą panowie" jest "lekkim" uproszczeniem. Przed wojną toczyła się zażarta dyskusja ekspertów który szyk piechoty jest najbardziej odpowiedni: zwarty czy rozproszony (z ang. close order i open order ) - oba miały wady i zalety. Oba jednak okazały się nieskuteczne w obliczu okopów ciągłych - wówczas trzeba było wymyślić coś innego. Niemiecką odpowiedzią na wojnę okopową była Stosstrupptaktik - zanim jednak ona powstała minęły długie lata.
Jesli chodzi o taktykę walki piechoty to określenie "kupą panowie" jest "lekkim" uproszczeniem. Przed wojną toczyła się zażarta dyskusja ekspertów który szyk piechoty jest najbardziej odpowiedni: zwarty czy rozproszony (z ang. close order i open order ) - oba miały wady i zalety. Oba jednak okazały się nieskuteczne w obliczu okopów ciągłych - wówczas trzeba było wymyślić coś innego. Niemiecką odpowiedzią na wojnę okopową była Stosstrupptaktik - zanim jednak ona powstała minęły długie lata.
-
- Caporal
- Posty: 71
- Rejestracja: piątek, 9 października 2009, 18:00
- Lokalizacja: lubuskie
- pablo8019
- Praefectus Castorium
- Posty: 577
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:44
- Lokalizacja: Markuszów
Raleen pisze:Jak wyglądała taktyka piechoty podczas Wielkiej Wojny?
Krzysztof M. pisze:Na pewno Rozwadowski nie był twórcą wału ogniowego.
...Krzysztof M. pisze:Jesli chodzi o taktykę walki piechoty to określenie "kupą panowie" jest "lekkim" uproszczeniem. Przed wojną toczyła się zażarta dyskusja ekspertów który szyk piechoty jest najbardziej odpowiedni: zwarty czy rozproszony
Nic. Po prostu zostawię temat mądrzejszym od siebie...Krzysztof M. pisze:I co w związku z tym?