[Home rules] Formuła zaliczenia Obowiązkowej Ofensywy
Zgadzam się o tyle, że zajęcie/odzyskanie terenu powinno zaspokajać potrzeby sfrustrowanych polityków Byłem sceptyczny wobec innych pomysłów, ten brzmi sensownie.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
No tak ale strata VP jest boleśniejsza niż PO czy korpusiku.Taki VP może być nie do odrobienia. (użycie karty wyjścia floty niemieckiej w morze coumożliwia zdobycie VP przez PC oznacza rezygnacje z dużowiększej ilości PO lub możliwych silnych uzupełnień )JednoSlowo pisze:Zresztą samobójczy atak korpusu to też nieciekawa sprawa - tracisz korpus i PO. A często i PO wcześniej, bo czasem trzeba ten korpus podprowadzić.
Pozdrowienia
JednoSłowo
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"
Sun Tzu
Sun Tzu
- JednoSlowo
- Capitaine
- Posty: 897
- Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:05
- Lokalizacja: Warszawa
Wydaje mi się, że stąd inne potraktowanie obowiązkowej ofensywy w Barbarossie, ponieważ była to inna wojna. I Światowa była na wyczerapnie - celem było bicie przeciwnika. II Światowa była manewrowa - chodziło o okrążenie. I zajmowanie pola doskonale się sprawdza w wojnie manwrowej, ale nie daje nic wojnie na wyczeroanie. Tak bym sobie przynajmniej tłumaczył tę różnicę w obowiązkowych ofensywach obu gier.
A co do bolesności straty VP - zgadza się, chodziło mi o to, że unika się tej straty ponosząc inną. Mniej, czy bardziej bolesną - nie ma co dywagować, bo to zależy od konkretnej sytuacji na planszy.
Pozdrowienia
JednoSłowo
A co do bolesności straty VP - zgadza się, chodziło mi o to, że unika się tej straty ponosząc inną. Mniej, czy bardziej bolesną - nie ma co dywagować, bo to zależy od konkretnej sytuacji na planszy.
Pozdrowienia
JednoSłowo
Nie dajcie się wyprzedzić tym z Missisipi
- Andreas von Breslau
- Kapitän zur See
- Posty: 1625
- Rejestracja: środa, 17 maja 2006, 12:10
- Lokalizacja: Warszawa
- Andreas von Breslau
- Kapitän zur See
- Posty: 1625
- Rejestracja: środa, 17 maja 2006, 12:10
- Lokalizacja: Warszawa
Trochę tak, trochę nie. Przejście od wojny pozycyjnej do manewrowej było bodaj celem każdej ofensywy podczas I wojny, może za wyjątkiem ataku na Verdun. Przejście do akcji manewrowych uniemożliwiało obrońcy trwanie w okopach i zmuszało do przyjmowania walki w nieumocnionym terenie, co było o niebo lepsze z punktu widzenia atakującego niż falowe ataki na linie okopów. Niemcy byli bliscy tego w 1918 r.JednoSlowo pisze:I Światowa była na wyczerapnie - celem było bicie przeciwnika. II Światowa była manewrowa - chodziło o okrążenie. I zajmowanie pola doskonale się sprawdza w wojnie manwrowej, ale nie daje nic wojnie na wyczeroanie.
Muss ich sterben, will ich fallen
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10548
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2089 times
- Been thanked: 2820 times
Nic Panie Szanowny z tego - Celem I Wojny było okrążenie i zniszczenie.JednoSlowo pisze:Wydaje mi się, że stąd inne potraktowanie obowiązkowej ofensywy w Barbarossie, ponieważ była to inna wojna. I Światowa była na wyczerapnie - celem było bicie przeciwnika. II Światowa była manewrowa - chodziło o okrążenie. I zajmowanie pola doskonale się sprawdza w wojnie manwrowej, ale nie daje nic wojnie na wyczeroanie. Tak bym sobie przynajmniej tłumaczył tę różnicę w obowiązkowych ofensywach obu gier.
A co do bolesności straty VP - zgadza się, chodziło mi o to, że unika się tej straty ponosząc inną. Mniej, czy bardziej bolesną - nie ma co dywagować, bo to zależy od konkretnej sytuacji na planszy.
Pozdrowienia
JednoSłowo
Nie zmieni tego fakt, że Brytyjczycy mieli wyjątkowo głupich dowódców.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
- JednoSlowo
- Capitaine
- Posty: 897
- Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:05
- Lokalizacja: Warszawa
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10548
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2089 times
- Been thanked: 2820 times
- Andreas von Breslau
- Kapitän zur See
- Posty: 1625
- Rejestracja: środa, 17 maja 2006, 12:10
- Lokalizacja: Warszawa