Pobór i służba w armii w I poł. XIX wieku

Od wybuchu rewolucji francuskiej (1789) do roku 1900.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43395
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3969 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Pobór i służba w armii w I poł. XIX wieku

Post autor: Raleen »

Ostatnio znalazłem trochę ciekawych informacji nt. poboru do armii francuskiej w epoce napoleońskiej, konkretnie w książce Marcina Baranowskiego „Odbudowa kawalerii liniowej Wielkiej Armii po klęsce 1812 roku”, jednak żeby temat miał szansę się rozwinąć, pozwolę sobie szerzej zakreślić granice czasowe.

Pierwsza sprawa to teza o wyeksploatowaniu Francji w wyniku wojen napoleońskich. Zgodnie z nią Napoleon prowadził tak intensywne działania wojenne, przynoszące w efekcie tak ogromne straty ludzkie, że pod koniec epoki nie było już kogo powoływać do wojska. Tymczasem obliczenia wskazują, że w okresie Konsulatu do wojska powołano poniżej 1% całej populacji Francji. W ciągu pierwszych lat Cesarstwa pod względem ilościowym sytuacja w zasadzie się nie zmieniła. Pewne zwiększenie poboru nastąpiło po stratach poniesionych w kampanii polskiej i w końcowym okresie rządów Napoleona. Inne dane mówią, że do roku 1808 służbę odbyło 21,3% Francuzów w wieku poborowym. Z kolei w latach 1808-1812 liczba ta znacznie wzrosła, ale nawet wówczas wynosiła 37%. Inwazja wojsk koalicji na Francję w późniejszym okresie spowodowały rzecz jasna dalszy wzrost tego procenta, co wiązało się z ogólną trudną sytuacją militarną Francji.

Zasady poboru we Francji uchodzą za najbardziej nowoczesne na tle ówczesnej Europy. Zgodnie z prawem Jourdana-Delabrela z 19 fructidora roku VI (5 września 1798) do armii powoływano mężczyzn od 20 roku życia, w razie konieczności możliwy był jednak pobór młodszych roczników. Służba trwała 5 lat. Ustalenie kto trafi do wojska dokonywało się przez losowanie. Mężczyźni podlegający poborowi, zgromadzeni wcześniej przez mera gminy, ciągnęli z urny numerki, wskazujące na kolejność w jakiej ustalane będzie kto trafi do armii. Im wyższy numerek, tym mniejsze było prawdopodobieństwo znalezienia się w szeregach. Istniała grupa okoliczności wyłączających z poboru. Wyłączeni z niego byli: żonaci, studenci, klerycy, elewi szkół wojskowych, morskich, Politechniki, najlepsi absolwenci szkół artystycznych i weterynaryjnych, pracownicy manufaktur zbrojeniowych, wdowcy i rozwodnicy posiadający dzieci, a także zbyt niscy (o wzroście poniżej 1,488 m – ta wielkość ulegała pewnym zmianom na przestrzeni epoki). Ponadto ze służby wyłączał zły stan zdrowia (ciężka choroba, kalectwo). Istniały schorzenia automatycznie wykluczające ze służby wojskowej i takie, w które mogły, ale nie musiały wykluczać ze służby – o których orzekała ostatecznie komisja lekarska. Jako ciekawostkę można podać, że utrata prawego oka uznawana była za przyczynę automatycznie wykluczającą ze służby wojskowej, natomiast utrata lewego oka nie była w ogóle jakąkolwiek przeszkodą do podjęcia służby. Wiązało się to ze sposobem celowania przy oddawaniu strzału z karabinu: ponieważ zamek skałkowy znajdował się z prawej strony, a celowało się zamykając lewe oko, jego brak nie stanowił przeszkody – w przeciwieństwie do braku prawego oka.

Ciekawym zagadnieniem jest możliwość powoływania zastępców, tzn. legalna możliwość, że ktoś inny podejmie służbę zamiast poborowego, który został powołany. Instytucja ta uznawana jest za przejaw braku demokratyzmu i równości obywateli. W armiach państw absolutnych tej epoki takie rozwiązanie na ogół dopuszczano, było ono standardem. W armii francuskiej prawo Jourdana-Delabrela z 1798 r. taką możliwość wykluczało, jednak później została ona przywrócona. W 1806 r. (8 fructidora roku XIV – 26.VIII.1806) wprowadzono następujące ograniczenia: 1) zastępca musiał pochodzić z tego samego departamentu co zastępowany, 2) zastępca musiał pochodzić spośród poborowych należących do jednej z 5 klas poborowych, i być dotychczas niepowołanym do szeregów (co wykluczało np. weteranów, jak i przyszłych poborowych). Obecnie wskazuje się, że instytucja zastępców miała także pewne zalety. Dzięki niej ludzie z marginesu, którzy często i tak prowadzili życie na granicy wegetacji, mieli możliwość odmiany swojego losu, jaką dawała służba w armii. Koszty zastępstwa w okresie Konsulatu podawane są na 500-800 franków. Znacznie wzrosły one później, by w 1809 r. wynieść aż 10 tys. franków. W 1813 r. wynosiły 8 tys. franków. W okresie Konsulatu zastępcy stanowili 30% powołanych żołnierzy. Za czasów Cesarstwa, wskutek wzrostu kosztów, liczba ta spadła do 10%, by po 1812 r. wzrosnąć do 15%. Wśród różnych kwestii związanych z wystawianiem zastępców warto zwrócić uwagę, że zastępowany ponosił w ciągu 2 lat odpowiedzialność za zastępcę, tzn. jeśli ten po powołaniu do służby zdezerterował, zastępowany musiał znaleźć sobie w ciągu 15 dni innego zastępcę, bądź sam szykować się do „pójścia w kamasze”.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Jarek
Général en Chef
Posty: 4621
Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 10:48
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Has thanked: 9 times
Been thanked: 85 times

Re: Pobór i służba w armii w I poł. XIX wieku

Post autor: Jarek »

Czy oprócz braku prawego oka wspomina się coś o braku przednich zębów po prawej stronie szczęki? Czy to tylko legendy? Brak tych zębów miał niby uniemożliwiać rozerwanie ładunku w trakcie przeładowywania broni.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43395
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3969 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Re: Pobór i służba w armii w I poł. XIX wieku

Post autor: Raleen »

Nie było nic na temat braku zębów po prawej stronie, na pewno nie była to przyczyna automatycznie dyskwalifikująca. Natomiast przyczyn, które mogły, ale nie musiały dyskwalifikować było sporo - będę musiał jeszcze przejrzeć listę, ale nie przypominam sobie w tej chwili czegoś takiego. Ostatecznie rozerwać ładunek można było w inny sposób. Z istotnych rzeczy dyskwalifikowały poważniejsze problemy z poruszaniem się - wiadomo, piechur musiał sprawnie maszerować.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia XIX wieku”