Amenhotep IV Echnaton

Od czasów najdawniejszych do upadku starożytnego Rzymu.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Amenhotep IV Echnaton

Post autor: Raleen »

Amenhotep IV Echnaton

Jeden z najciekawszych władców, jaki zasiadał na tronie Egiptu. Panował od r. 1351 do 1334 p.n.e. W chwili śmieci ojca miał kilkanaście lat, w związku z czym rządy sprawowała początkowo najprawdopodobniej królowa-matka Teje. Faraon znany jest głównie za sprawą swojej reformy religijnej.

Żoną faraona była piękna Nefretete ("Piękna, która przybyła"). Co do jej pochodzenia występują trzy teorie. Pierwsza utożsamia ją z mitannijską księżniczką Teduchepe. Księżniczka miała trafić na dwór Amenhotepa III - ojca Amenhotepa IV i zostać jego żoną w celu umocnienia sojuszu między Egiptem a państwem Mitanni. Do zawarcia małżeństwa nie doszło, wskutek śmierci Amenhotepa III i Nefretete pozostała w haremie władcy, gdzie znaleźć miał ją Amenhotep IV. Przeciwko tej teorii przemawia jednak to, że występująca później w źródłach siostra Nefretete nie posiada żadnego tytułu odpowiedniego do jej pozycji, który, gdyby Nefretete była mitannijską księżniczką, powinna posiadać. Druga teoria mówi, że była córką Amenhotepa III, a więc zarazem siostrą Amenhotepa IV. Trzecia teoria, najpopularniejsza, utożsamia ją z córką królewskiego urzędnika Ejego, późniejszego faraona. Byłaby zatem kimś spoza dynastii. Nefretete odegrała dużą rolę, szczególnie pod koniec panowania Echnatona, kiedy zdaniem niektórych, udało jej się na krótki czas przejąć władzę.

Reforma religijna, która tak zaważyła na panowaniu faraona sprowadzała się przede wszystkim do zastąpienia dotychczasowego politeizmu religią monoteistyczną - wiarą w jednego boga słońca Atona. Wyobrażeniem nowego boga był dysk słoneczny. Niekiedy występuje on w takiej formie, że promienie dysku przekształcają się w wiele wyciągniętych ku ludziom rąk trzymających w dłoniach znak życia anch. Co ważne, w przeciwieństwie do większości bogów egipskich wyobrażenie nowego boga było bezosobowe. Wiadomo, że reforma dokonywała się stopniowo. Najpierw faraon podważył pozycję dotychczasowego głównego boga egipskiego Amona oraz jego kapłanów, wynosząc na pierwsze miejsce dwóch innych, znanych już bogów. Dopiero wówczas, po pewnym czasie, rozpoczęto "lansowanie" Atona jako najwyższego boga. Wreszcie w piątym roku panowania faraon rozpoczął zamykanie świątyń wszystkich dotychczasowych bogów i zabronił wyznawania ich kultu. Stopniowo rozkręcano spiralę terroru wobec kapłanów. Imiona dotychczasowych bogów, w szczególności Amona, usuwano z dokumentów państwowych, budowli publicznych i całego życia społecznego. Oddanie Atonowi było warunkiem kariery na dworze i zostania urzędnikiem. Poddanych faraona, którzy mieli imiona zawierające w sobie imię Amona zmuszano do zmiany imienia. Zmienił je również faraon z dotychczasowego Amenhotep na Achenaton, potem zaś krócej Echnaton. Istniały jednak drobne wyjątki od tego monoteizmu, w niewielkiej mierze zachowano i tolerowano dawnych bogów słonecznych (Re, Szu, Horachte), zaś faraon zachował tytuł syna Re.

Wraz z reformą religijną faraon rozpoczął budowę nowej stolicy - Achetatonu. Miasto powstało 380 km na północ od Teb, naprzeciw Hermopolis, dziś Tell-Amarna. Stolica znajdowała się w dużej mierze na odludziu. Odpowiadało to charakterowi faraona, który nie przepadał za dworskim życiem znanym mu z czasów młodości, intrygami i innymi jego nieodzownymi składnikami. Podobno nową stolicę sam zaplanował. W centrum znajdowała się oczywiście centralna świątynia Atona i pałace. Problemem miasta, zamieszkałego w czasach panowania Echnatona przez 20 000 - 50 000 ludności była aprowizacja w żywność, zwłaszcza w okresach niepokojów. Stolica była pod tym względem wybitnie niesamowystarczalna. Początkowo występowały również trudności z dostawami wody, te jednak rozwiązano kopiąc w odleglejszych od rzeki częściach miasta liczne studnie. Dzięki porzuceniu miasta po upadku faraona, zachowało się ono w dużej mierze w nienaruszonym stanie, tzn. na tyle, że można podziwiać jego pierwotny układ architektoniczny. Budowie nowej stolicy i zmianom w dziedzinie architektury towarzyszyły poważne przemiany w sztuce - zrezygnowano ze stylu hieratycznego. Faraona zaczęto przedstawiać naturalistycznie i to w sytuacjach dotychczas nie do pomyślenia, np. w ogrodzie, przy codziennych pracach. Dopuszczono nawet przedstawienia karykaturalne postaci króla i jego rodziny. Generalnie nowa sztuka to wielki zwrot ku naturze. Trudno znaleźć inny porównywalny przewrót w tej dziedzinie w całej historii starożytnego Egiptu.

Jak wyglądała nowa religia? Porzucono życie pozagrobowe. Świątynie nowego boga budowano na otwartym powietrzu, w przeciwieństwie do ciemnych świątyń dawnych bogów. Religia zakładała równość wszystkich ludzi wobec boga, co stało się przyczyną jej znienawidzenia przez arystokrację. Aton był jedynym bogiem, a faraon jedynym pośrednikiem między bogiem a ludźmi i to stanowiło podstawowy jej dogmat. Przyczyną reformy była oczywiście w dużej mierze walka o władzę i środki ekonomiczne, znajdujące się w znacznym stopniu w rękach kapłanów, ze stołecznymi kapłanami Amona na czele. Oni też stawili faraonowi największy opór. Nowe porządki ze wspomnianych wcześniej względów nie podobały się arystokracji. Zmiany doprowadziły również do upadku wielu przedstawicieli klasy urzędniczej, na których miejsce wchodzili nowi ludzie, związani z faraonem. Nie zdołali oni jednak zapewnić jego władzy stabilizacji. Przede wszystkim nowa religia okazała się nie do przyjęcia dla szerokich mas, przyzwyczajonych do swych czczonych od setek lat bogów. Końcówka panowania faraona nie jest dobrze znana ze źródeł i niknie w mrokach historii. Wiadomo jednak, że w kraju doszło do zamieszek. Wskazuje się na osłabienie pozycji Egiptu na arenie międzynarodowej, problemy wewnętrzne kraju. W Palestynie mieszali Hetyci, niespokojnie było również w Nubii, nad którą kontrolę Egipt miał przejściowo utracić. Być może faraon, zajęty swoją reformą religijną i urządzaniem nowej stolicy, nie był w stanie poświęcić tym sprawom dostatecznie dużo czasu. Pod koniec panowania, zdając sobie sprawę, że kult Atona nie został powszechnie przyjęty, rozpoczął układy z Tebami. Ich efektem miało być m.in. przyjęcie jako współregenta jego zięcia Smechkare (panował samodzielnie jeszcze rok po śmierci Echnatona, potem władzę objął 9-letni Tutanchamon). W rozmowach tych jakąś rolę odegrać mogła także Nefretete, która w końcówce panowania Echnatona mieszkała osobno.

Śmierć faraona oznaczała odwrót od jego reform religijnych. Kapłani nie zapomnieli mu zamykania świątyń i pozbawiania ich przywilejów i dochodów. Spotkało go to co bogów egipskich, których usiłował wyrugować z pamięci Egipcjan - jego imię usuwano z budowli i dokumentów. Jeśli już nie dało się go pominąć nie posługiwano się nim, ale określeniami takimi jak "Odstępca", "Potępiony". Część kapłanów dążyła nawet do tego, by całkowicie wymazać go z listy władców Egiptu. Stworzona na pustyni nowa stolica Achetaton, została porzucona. Faraonowie wrócili do Teb.

Czy Waszym zdaniem reforma Echnatona miała szansę się powieść :?: Jak ją oceniacie :?:
Ostatnio zmieniony czwartek, 22 października 2009, 18:56 przez Raleen, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
nazaa
Tribunus Angusticlavius
Posty: 692
Rejestracja: poniedziałek, 16 marca 2009, 16:38

Post autor: nazaa »

Raleen pisze:Trzecia teoria, najpopularniejsza, utożsamia ją z córką królewskiego urzędnika Ejego, późniejszego faraona. Byłaby zatem kimś spoza dynastii. Nefretete odegrała dużą rolę, szczególnie pod koniec panowania Echnatona, kiedy zdaniem niektórych, udało jej się na krótki czas przejąć władzę.
To by tłumaczyło, dlaczego Eje nosił tytuł "boskiego ojca" i miał jeden z największych grobowców w Amarnie. Inna sprawa, że ten tytuł mógł być jedynie tytułem czysto honorowym, a grobowiec był wielki i wspaniały, bo był pierwszym jaki zbudowano w mieście, w każdym bądź razie jak zwykle nic nie wiadomo.

Można sprawę jeszcze bardziej zamotać do rozważań nt. utożsamiania Nefretete z Taduhepą dorzucić jeszcze postać Kiyi, która również mogła być małżonką Echnatona.

A, pozwolę sobie jeszcze wrócić do teorii pierwszej wg której Nefertete to Taduhepa - jaka by ta teoria nie była dziwna, nie odrzucałabym jej. Imię "Nefertete" jak sam Raleen napisałeś znaczy "piękna, która przybyła" - no właśnie, przybyła, ale skąd? Z Mitanni właśnie, przy czym zmieniono jej imię na takie, które łatwiej było wymówić.

A reforma? Sama w sobie ciekawa, ale ponieważ przeprowadzona w trybie ekspresowym, miała nikłe szanse na powodzenie, zwłaszcza przy lekceważeniu potężnych do tej pory kapłanów Amona, toteż nie dziwi, że skończyło się jak się skończyło. Tylko skąd się u Echnatona wziął ten pociąg do monoteizmu?
"Każda trudność zdawała się beznadziejna i nie do pokonania, bo nie było Aleksandra by ich z niej wydobyć" (Arrian VI, 12, 2)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Tak, z koligacjami rodzinnymi w przypadku Egiptu jest ten poważny problem, że oni w ramach rodziny królewskiej preferowali związki kazirodcze, żeby nie "psuć" krwi królewskiej, stąd często nie wiadomo, czy np. żona faraona to nie jest jednocześnie jego córka, co w normalnych warunkach jest co do zasady wykluczone. Czasy odległe to relacje też niejasne. Starałem się w to zbyt głęboko nie wchodzić, chociaż też było kilka tego typu zastrzeżeń co do związków między głównymi bohaterami, które pominąłem.

Natomiast odnośnie tych przemian w sztuce, które nastąpiły za Echnatona też pojawia się dwutorowa interpretacja - jedni widzą w nich nadejście nowych trendów, płynących od faraona, to że miał on zezwalać na ukazywanie siebie w postaci zdeformowanej. Inni widzą w tym objaw postępującej fizycznej i psychicznej degeneracji rodziny królewskiej, płynącej właśnie ze związków kazirodczych.

Co do Nefretete, wiesz coś może więcej o końcowym okresie rządów Echnatona i roli jaką wtedy odgrywała? Jest podobno jakieś wyobrażenie jej jako króla z symbolami bojowymi, wskazujące jakoby przejęła po jego śmierci na krótko władzę.
nazaa pisze:A reforma? Sama w sobie ciekawa, ale ponieważ przeprowadzona w trybie ekspresowym, miała nikłe szanse na powodzenie, zwłaszcza przy lekceważeniu potężnych do tej pory kapłanów Amona, toteż nie dziwi, że skończyło się jak się skończyło. Tylko skąd się u Echnatona wziął ten pociąg do monoteizmu?
Mnie dziwi np. dlaczego nie rozprawił się z arcykapłanem Amona w Tebach. Miał dość odwagi, żeby gnębić cały stan kapłański, a zabrakło mu jej, żeby rozprawić się z wierchuszką. Być może gdyby przeciągnął na swoją stronę część kapłanów, stworzył dla nich jakąś nową ofertę związaną z "obsługą" nowego kultu, miałby szansę go utrzymać. Jednocześnie, bez względu na świętość osoby arcykapłana zdecydowanie powinien się go pozbyć. Monoteizm - masz rację, że zastanawiające. Czyżby wpływ Izraelitów? :>
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
nazaa
Tribunus Angusticlavius
Posty: 692
Rejestracja: poniedziałek, 16 marca 2009, 16:38

Post autor: nazaa »

Co jakiś czas wraca pogląd, że Echnaton i Teje pozostawali w związku kazirodczym, ba! mieli z tego związku nawet córkę - Baketaton. Hipotezy te wysuwa się m.in. na podstawie malowideł z jakiegoś grobowca, porównując wielkość dzieci i odnosząc je do wieku - starsze są przedstawione jako większe, a młodsze jako mniejsze. Baketaton jest tak samo duża jak Anchesenamon, która w czasie kiedy ją namalowano na ścianie grobowca miała 8 lat; Baketaton musiała mieć mniej więcej tyle samo. Jakim cudem miałaby być córką Amenhotepa III, skoro ten od 12 lat nie żył? Tak sobie niektórzy kombinują, spuszczając przy tym zasłonę milczenia na fakt, że jeśli faktycznie ojcem Baketaton miałby być Echnaton, musiałby w chwili jej poczęcia mieć jakieś 12-13 lat, a Teje jakieś 50, no ale ponoć nie takie rzeczy się w przyrodzie również się zdarzały ;) Jeśli to oczywiście prawda, Echnaton z powodzeniem mógłby być pierwowzorem Edypa.
Raleen pisze:Natomiast odnośnie tych przemian w sztuce, które nastąpiły za Echnatona też pojawia się dwutorowa interpretacja
Nie bardzo jestem w stanie wyobrazić sobie by artyści egipscy od lat przyzwyczajeni do sztywnych zasad ich sztuki sami radośnie wyskakiwali z propozycją do Echnatona by raczył się zgodzić na przedstawianie go takim, jakim w rzeczywistoście był ze wszystkimi swymi ubytkami w urodzie etc. Wydaje mi się rzeczą oczywistą, że to sam Echanton ich do tego zachęcał, pytanie tylko po co? :roll:
Raleen pisze:Co do Nefretete, wiesz coś może więcej o końcowym okresie rządów Echnatona i roli jaką wtedy odgrywała? Jest podobno jakieś wyobrażenie jej jako króla z symbolami bojowymi, wskazujące jakoby przejęła po jego śmierci na krótko władzę.
Nic nie wiem nt. tego wyobrażenia, ale jak będę miała okazję to pogrzebię i poszukam ;) Jest pewna nieukończona stela z Amarny na której przedstawiono Echnatona i Semenechkare, a która służy niektórym do popierania teorii, że Semenechkare to nikt inny jak właśnie Nefretete - o nią Ci może chodzi? Już pomijając to, czy Semenechkare istniał, czy nie oraz kim w ogóle był, to scena ze steli jest dość intrygująca - przedstawiona obok Echnatona, który szczęśliwie nie budzi żadnych wątpliwości, postać ma m.in. piersi. Może to nie znaczy nic, a może coś - rzecz dyskusyjna.

Końcowy okres rządów Echnatona to czas jego rozdźwięku z żoną - co do jego przyczyn znowu jest tysiąc teorii, ale póki co nie chcę się wdawać w szczegóły, bo naprawdę łatwo można się w tym pogubić. Nefretete była albo odsunięta od władzy, albo wprost przeciwnie - to by tłumaczyło skąd ta stela z Amarny, chociaż obecnie częściej przyjmuje się wersją pierwszą - że piękna królowa przegrała rywalizację o serce Echnatona i władzę z Semenechkare.

Też się cały czas zastanawiam nad tymi kapłanami, ale nic mi nie przychodzi do głowy :]
Raleen pisze:Monoteizm - masz rację, że zastanawiające. Czyżby wpływ Izraelitów? :>
To zależy jak liczyć, bo wersje są dwie - jedna na tak i druga na nie. Wg tej pierwszej Izraelici nie mogli mieć pojęcia nt. religii Atona, bo ich exodus miał mieć miejsce ok. 1460 p.n.e, a czasy Echnatona to dopiero 100 lat później, a wg drugiej wprost przeciwnie, ale szczegółówych wyliczeń nie pamiętam, w każdym bądź razie wszystko opiera się na informacjach ze Starego Testamentu. Jest taka książka "Mojżesz i Echnaton" Osmana o tym wszystkim traktująca, ale tak jakoś nie bardzo zasługująca na poważnie.
"Każda trudność zdawała się beznadziejna i nie do pokonania, bo nie było Aleksandra by ich z niej wydobyć" (Arrian VI, 12, 2)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Dzięki za wiele cennych informacji co do Nefretete. Odnośnie kobiecości Semenechkare, ja jeszcze mogę dodać, że zastanawiano się także czy przypadkiem Echnaton nie był kobietą. Tu znowu chyba rolę odegrały te jego dziwne kształty, w tym szerokie biodra.
nazaa pisze: Nie bardzo jestem w stanie wyobrazić sobie by artyści egipscy od lat przyzwyczajeni do sztywnych zasad ich sztuki sami radośnie wyskakiwali z propozycją do Echnatona by raczył się zgodzić na przedstawianie go takim, jakim w rzeczywistoście był ze wszystkimi swymi ubytkami w urodzie etc. Wydaje mi się rzeczą oczywistą, że to sam Echanton ich do tego zachęcał, pytanie tylko po co? :roll:
Tak, to oczywiście miałem na myśli. Inicjatywa musiała wyjść od faraona. Sądzę, że nikt nie śmiałby czegoś takiego proponować władcy z własnej inicjatywy.

Dalej spotkałem się jeszcze ze stwierdzeniem, że przez te karykaturalne przedstawienia obniżył się autorytet Echnatona i że lud śmiał się z niego czy też postrzegał to jako karę bogów.
nazaa pisze: To zależy jak liczyć, bo wersje są dwie - jedna na tak i druga na nie. Wg tej pierwszej Izraelici nie mogli mieć pojęcia nt. religii Atona, bo ich exodus miał mieć miejsce ok. 1460 p.n.e, a czasy Echnatona to dopiero 100 lat później, a wg drugiej wprost przeciwnie, ale szczegółówych wyliczeń nie pamiętam, w każdym bądź razie wszystko opiera się na informacjach ze Starego Testamentu. Jest taka książka "Mojżesz i Echnaton" Osmana o tym wszystkim traktująca, ale tak jakoś nie bardzo zasługująca na poważnie.
Tutaj chyba najbardziej intrygująca jest ta zbieżność terytorialna, to że Izraelici przebywali jakiś czas w Egipcie. No i sto lat to w ówczesnych warunkach niewiele.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
nazaa
Tribunus Angusticlavius
Posty: 692
Rejestracja: poniedziałek, 16 marca 2009, 16:38

Post autor: nazaa »

A tak, były takie głosy, że Echnaton był kobietą - miały im sprzyjać nie tylko szerokie biodra faraona, ale również przedstawienia jego osoby bez męskich organów płciowych czy też nazywanie go przez współczesnych córką Amenhotepa III. Jakkolwiek dziwnie to wyglądało, miało chyba odzwierciedlać politykę Echnatona - jako przedstawiciel Atona łączył w sobie dwa pierwiastki - męski i żeński, był synem boga i jednocześnie jego córką, ojcem i matką Egiptu, ale wątpliwości co do jego płci to jednak raczej nie ma.
Raleen pisze:Tutaj chyba najbardziej intrygująca jest ta zbieżność terytorialna, to że Izraelici przebywali jakiś czas w Egipcie. No i sto lat to w ówczesnych warunkach niewiele.
Niewiele, ale jednak robi różnicę, bo wtedy wychodzi na to, że Jahwe Izraelitów był pierwszy niż Aton Echnatona ;)
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez nazaa, łącznie zmieniany 1 raz.
"Każda trudność zdawała się beznadziejna i nie do pokonania, bo nie było Aleksandra by ich z niej wydobyć" (Arrian VI, 12, 2)
Awatar użytkownika
golec115
Pachołek
Posty: 13
Rejestracja: niedziela, 29 sierpnia 2010, 11:19
Lokalizacja: Sępólno Kraj.
Kontakt:

Post autor: golec115 »

Wzmianki o Atonie pojawiają się znacznie wcześniej niż za czasów Echnatona. Pochodzący z czasów Thotmesa IV skarabeusz, jakby zaczął go wywyższać.
Jeśli podniesie się do walki, z Atonem przed sobą, niszczy górzyste kraje, depcząc pustynne kraje, stąpając aż do Naharin i Karoi, aby uczynić mieszkańców obcych ziem jak sługi dla rządów Atona na wieki
Ojciec Echnatona - Amenhotep III wybudował sztuczne jezioro dla królowej Eje. Barka, która żeglowała przy tym zbiorniku wodnym nosiła miano "Aton-Tehen", czyli "Aton Połyskuje".

Echnaton tylko go wyniósł go na jedynego boga, ale poprzedni faraonowie ugruntowali już z lekka pozycję.
Awatar użytkownika
nazaa
Tribunus Angusticlavius
Posty: 692
Rejestracja: poniedziałek, 16 marca 2009, 16:38

Post autor: nazaa »

"Tylko" wyniósł? "Tylko" to za mało, bo to co zrobił Echnaton to była prawdziwa rewolucja i wywrócenie do góry nogami istniejącego od lat porządku rzeczy. Czym innym jest ugruntować z lekka pozycję jakiegoś boga (co zresztą nie było niczym dziwnym, bo niektórzy faraonowie mieli swoich ulubionych bogów), a czym innym wyrugować z życia codziennego wszystkich bogów z wyjątkiem jednego. To się nie mogło udać, to był proces na całe dekady, a nie kilka lat czy miesięcy.
"Każda trudność zdawała się beznadziejna i nie do pokonania, bo nie było Aleksandra by ich z niej wydobyć" (Arrian VI, 12, 2)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia starożytna”