Starożytni tyrani

Od czasów najdawniejszych do upadku starożytnego Rzymu.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Starożytni tyrani

Post autor: Raleen »

Starożytni tyrani

Tyrania czyli nieograniczona władza sprawowana zazwyczaj jednoosobowo, na szkodę lokalnej społeczności była czymś czego Grecy bali się zawsze najbardziej i czym w największym stopniu pogardzali. Jak pisał jeden z filozofów, tyran przez deptanie praw sprowadzał bowiem wolnych obywateli do poziomu niewolników. Wskazywano jednocześnie na powiązania między rządami tyranów a późniejszym rozwojem demokracji, której pojawienie się często poprzedzały.

Jednym z najbardziej znanych tyranów jest Falaris, tyran Akragas na Sycylii, sprawujący tam rządy od ok. 570 do 554 r. p.n.e. Pochodził z Astypylaja na Rodos. Wygnany z rodzinnego miasta przybył do Akragas, z pomocą najemników zdobył Akropol, rozbroił lud i wymordował wybitnych obywateli. Przejęcie przez niego władzy nad miastem wiązać się miało z budową miejscowej świątyni. Falaris jako urzędnik nadzorujący jej budowę zgromadzić miał zebrane przez lokalną społeczność środki, które zamiast na budowę przeznaczył na żołd dla najemników, by następnie z ich pomocą przejąć władzę. Wiadomo, że nie mieszkał w samym mieście, ale w położonym opodal warownym miejscu, otoczony zbrojnymi, i tym sposobem sprawował władzę pojawiając się w Akragas od czasu do czasu, niemal zawsze z eskortą. Prowadził zwycięskie wojny z Sykanami i Fenicjanami. Zginął zamordowany skrytobójczo. Falaris słynął z okrucieństwa. Według tradycji ludzi skazanych na śmierć palił żywcem w spiżowym byku. Pierwszą ofiarą tego narzędzia miał być jego twórca, niejaki Perillus. Z czasem urządzenie udoskonalono, tak by w trakcie działania wydawało przyjemne dźwięki, zagłuszające jęki konającego.

Czym była starożytna tyrania? Jaką rolę ustrojową spełniła? Czy było w niej coś dobrego? Zapraszam do dyskusji.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Darth Stalin
Censor
Posty: 6569
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 73 times
Been thanked: 170 times

Post autor: Darth Stalin »

Specyficzną cechą tyranii greckiej było to, że tak naprawdę nie była monarchią - raczej coś w rodzaju o wiele późniejszej rzymskiej "dożywotniej dyktatury".
Problem w tym, ze owa jednoosobowa władza miała podstawową wadę charakterystyczną dla ustrojów quasi-monarchicznych czy monarchicznych - zależała mocno od osobowości danego tyrana. Jak tyran był zdolny i miał odpowiednie kwalifikacje, to w sumie nie działo się najgorzej - wystarczy popatrzeć na sycylijskie Syrakuzy i rządy Dioniziosa oraz późniejsze Hieronima. Jak się temu drugiemu zmarło zaraz na początku II Wojny Punickiej, to nie miał kto go zastąpić - bo nie była to tradycyjna monarchia dziedziczna, a potencjalny nastepca był zbyt młody, słaby i niedoświadczony. W efekcie Syrakuzy zmieniły strony chociaż miały niewielkie szanse na ujście przed zemstą Rzymu - co tez i nastapiło. IMHO gdyby na czele Syrakuz stał tyran pokroju Hieronima to Syrakuzy zapewne przetrwałyby zawieruchę II WP jako zaufane państwo klienckie Rzymu, może nawet wierny sojusznik, po odstepstwie Kapui może nawet dostałyby civitas sine suffragio? Poza tym mogłyby odegrać sporą role w pilnowaniu porządku na wyspie, choćby przy okazji powstań niewolniczych.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Co do charakteru tyranii, ja spotkałem się z takim podejściem, że najważniejsze w tym wszystkim było deptanie praw obywateli i w gruncie rzeczy pasożytowanie na danej społeczności. Tyle, że to chyba podejście bardziej ideologiczne. Zwłaszcza w kontekście Syrakuz, których przykład przywołałeś. Większość piszących o ustrojach społecznych i sprawach z tym związanych w dobie antyku miała raczej poglądy proarystokratyczne, jak choćby Arystoteles, Platon. Ale w takim ujęciu tyrania niewiele różni się od monarchii. Zresztą monarchia też mogła być dziedziczna albo elekcyjna, jak np. w późniejszych czasach nasza Rzeczpospolita. Rzym od okresu dominatu był monarchią? A Bizancjum?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Darth Stalin
Censor
Posty: 6569
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 73 times
Been thanked: 170 times

Post autor: Darth Stalin »

Ale tyrania ma jedna podstawowoą różnicę - tyran "sam się przeznaczał do rządzenia".
Podejście arystokratyczne oznaczało, że dana grupa społeczna miała być "przeznaczona do sprawowania władzy z racji urodzenia", co mogło stać w sprzeczności z podejściem "tyrańskim".
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

A jeśli było kilka grup arystokratycznych, działających na zasadzie stronnictw? :) Też można powiedzieć, że każda z nich "sama się wyznaczała do władzy". Ale co do monarchii jak najbardziej rozumiem rozróżnienie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Lechu
Tambour
Posty: 9
Rejestracja: poniedziałek, 13 lipca 2009, 20:06
Lokalizacja: prawie Warszawa

Post autor: Lechu »

Uważa się, że tyrania spełniła ważną rolę w Atenach dając podłoże do późniejszego rozwoju w nich demokracji. Tyrani rozpieszczali lud spełniając jego zachcianki. Oczywiście tylko w takich granicach, żeby nie podważało to ich władzy. Potem lud został jak to się mówi upodmiotowiony, nauczony że ma coś do powiedzenia.

Największym zagrożeniem dla tyranów byli arystokraci, a nie lud, który w pewnych warunkach wyraźnie im sprzyjał. Dlatego też tyranie popierali lud przeciwko arystokracji, z kolei ta nienawidziła go, bojąc się że wcześniej czy później doprowadzi do tyranii. Odpowiadając na pytanie postawione na początku: tyranii spełnili taką rolę dziejową, że dali podwaliny do rozwoju demokracji.
Darth Stalin
Censor
Posty: 6569
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 73 times
Been thanked: 170 times

Post autor: Darth Stalin »

Lechu pisze:Największym zagrożeniem dla tyranów byli arystokraci, a nie lud, który w pewnych warunkach wyraźnie im sprzyjał.
A nawet odwrotnie - tyrani byli potężnym zagrożeniem dla arystokracji, mając oparcie w ludzie - świetnie to widac w Rzymie, gdzie po obaleniu królów widac wprost obsesyjne dążenie arystokracji (patrycjuszy) do tego, by jeden z nich w sojuszu z ludem nie stał się jedynowładcą - do czego zresztą w końcu doszło ;D
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

No właśnie, a wcześniej Polibiusz stworzył tą piękną teorię ustroju mieszanego, gdzie każdy miał trochę władzy i wystarczyło patrycjuszom pilnować tego co mieli wcześniej.

Wracając do tyranów, z czasem można powiedzieć, że następuje chyba zanik tej formy rządów. Po części jest to oczywiście wynik tego, że nastąpił zanik państw-miast, z którymi tyrania była związana, rozprzestrzeniają się wielkie imperia, które kontrolują duże obszary i dla małych państewek z ich tyranami nie ma już miejsca, ale przecież funkcjonowały długo mniejsze królestwa jak Pergamon, wierny sojusznik Rzymu, którego ten ostatecznie wystrzychnął na dudka. Nie wiem, czy w kontekście tego co wcześniej pisałeś Darth można powiedzieć, że tyrania to taka trochę "wybrakowana" wersja monarchii, bo w podobnych warunkach, w których we wcześniejszym okresie pojawiały się tyranie, w późniejszym okresie małe państwa przybierają zwykle postać monarchii? Dokonał się więc pewien postęp. Jedynowładcom częściej udaje się zapewnić sobie wsparcie ideologiczne i ich władza jest trwalsza.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Darth Stalin
Censor
Posty: 6569
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 73 times
Been thanked: 170 times

Post autor: Darth Stalin »

Jakby patrycjusze zrozumieli, że powinni podzielić się tym, co już mają, z tymi, którzy jeszcze nie mają, to by pewnie nie było problemu.
A ponieważ nie zrozumieli, to zamiast kolejnej plebejskiej rewolty pojawił się Cezar... potem kolejny Cezar... i się skończyła republika.
Awatar użytkownika
RyTo
Major
Posty: 1165
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 22:14
Lokalizacja: Kraków

Post autor: RyTo »

Na Sycylii tyrani jakoś wcale nie poprzedzali ustroju demokratycznego - pojawiali się i znikali. Czy to przejaw niestabilności kolonii greckich? Być może, przyznam jednak, że często jedynowładcy przejawiali inicjatywę i możliwości, którym brakowało innym formom ustrojowym.

W sytuacji np. wojen z Kartaginą tyrani radzili sobie wcale dobrze.

Wreszcie, nie wszyscy tyrani w historii świata greckiego mordowali i gnębili. Czego się jednak spodziewać po użytkownikach języka, w którym "despota" oznacza m.in. "właściciela" i "pana"? :)
As-tu le cauchemar, Hoffmann?
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

RyTo pisze:Na Sycylii tyrani jakoś wcale nie poprzedzali ustroju demokratycznego - pojawiali się i znikali. Czy to przejaw niestabilności kolonii greckich? Być może, przyznam jednak, że często jedynowładcy przejawiali inicjatywę i możliwości, którym brakowało innym formom ustrojowym.
Być może to kwestia pewnego zacofania społeczno-ustrojowego? ;) Polis odległe od Hellady były odległe nie tylko geograficznie, ale i pod względem rozwoju społeczno-politycznego. Jaki inicjatywy tyranów masz na myśli? Pytam bardziej z ciekawości i chęci poszerzenia wiedzy :) .
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
RyTo
Major
Posty: 1165
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 22:14
Lokalizacja: Kraków

Post autor: RyTo »

Polis odległe od Hellady zacofane? No, nie wiem. Rozwój sztuki inżynieryjnej u Dionizjusza Starszego, poeci i dramatopisarze na dworach sycylijskich. W okresie hellenistycznym jest to jeszcze bardziej wyraziste. Antiochia? Aleksandria? :)

Gdy pisałem o inicjatywach - chodziło mi generalnie o zdolność przeprowadzania swoich zamierzeń od początku do końca. Przygotowania wojenne, "reformy" społeczne - to, co rozbiłoby się w pluralistycznym ustroju, w jedynowładztwie "przechodzi" dzięki sile i pozycji tyrana.

Przykład: Agatokles walczący z Kartaginą. Bez niego wojen być może by nie było (może nawet razem z Syrakuzami). Jednocześnie to ten sam pan, który fundował budowle użyteczności publicznej, nie tylko w Syrakuzach. To ten sam pan, który z własnej woli zaczął nazywać siebie królem :)
As-tu le cauchemar, Hoffmann?
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Z tym zacofaniem miałem na myśli jedynie kwestie ustrojowe, polityczne i społeczne - jakoś to się splata więc nie będę rozdzielał. W sprawy techniczne i szeroko rozumianej kultury (literatura, sztuki plastyczne, architektura) nie wchodzę. Mając w pamięci Archimedesa w Syrakuzach (czy to jeszcze była tyrania?) trudno mówić o zacofaniu technicznym.
RyTo pisze:Gdy pisałem o inicjatywach - chodziło mi generalnie o zdolność przeprowadzania swoich zamierzeń od początku do końca. Przygotowania wojenne, "reformy" społeczne - to, co rozbiłoby się w pluralistycznym ustroju, w jedynowładztwie "przechodzi" dzięki sile i pozycji tyrana.
Tak, tutaj chyba przez wieki nic się nie zmieniło, np. w XX wieku sanacyjna II RP dorobiła się wielu znakomitych ustaw, których w ustroju demokratycznym nie dałoby się uchwalić. Inny znakomity przykład: kodeks Napoleona.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
RyTo
Major
Posty: 1165
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 22:14
Lokalizacja: Kraków

Post autor: RyTo »

Za życia Archimedesa rządził (powiedzmy) Hieron II (który odszedł od Kartaginy i sprzymierzył się z Rzymem) a po nim - młody Hieronim, który przeszedł na stronę punicką i doprowadził, pośrednio, do wizyty Marcellusa pod Syrakuzami (tzw. oblężenie :) ).

Z wiązaniem tyranii z zacofaniem ustrojowym też bym był ostrożny. Trzeba by tutaj podać jakieś konkretne historyczne przykłady, ale chwilowo ograniczę się do tezy, że w koloniach greckich (np. na Sycylii) warstwa arystokratyczna /oligarchia/ bądź "demokratyczna" /"obywatele"/ nie była tak mocno zakorzeniona - ludność była przecież napływowa. Być może Sycylia była w pewnym sensie "Dzikim Zachodem" - krainą, gdzie każdy mógł zacząć życie od nowa - jeśli tylko potrafił sobie wywalczyć pozycję w społeczeństwie.
As-tu le cauchemar, Hoffmann?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia starożytna”