Konstantyn Wielki

Od czasów najdawniejszych do upadku starożytnego Rzymu.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43333
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Konstantyn Wielki

Post autor: Raleen »

Na początek coś do poczytania z jakże lubianej przez niektórych strony ;)

http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3303


Nie tylko wśród osób o poglądach zbliżonych do reprezentowanych przez "racjonalistów" pierwszy chrześcijański cesarz bywa przedstawiany krytycznie. Także historycy uważają go za jednego z najbardziej bezwzględnych i okrutnych.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
bert04
Sergent-Major
Posty: 182
Rejestracja: piątek, 4 maja 2007, 00:23

Post autor: bert04 »

Jeśli chodzi o racjonalistów, to z tekstu wylewa się żółć i frustracja. Autor więcej komentuje na temat biografów Konstantyna, niż na temat jego samego. Tekst jest pełen fałszów i przekręceń (po co, jeśli prawda i tak była okrutna???). Wystarczy spojrzeć na komentarze umieszczone na stronie, żeby zorientować się w "rzetelności" autora.

Ja od siebie dodam, że w Konstantyn Wielki jest świętym w prawosławiu! (Oni co drugiego cesarza, cara a nawet ... generała na ołtarze wyświęcali) W katolicyzmie ma wprawdzie swój dzień, ale bez jakiegoś statusu świętości, tylko za "zasługi ogólne". A jego matka Helena (notabene, żadna konkubina a tylko pierwsza żona jego ojca!) jest świętą za "roboty odkrywcze" na ziemi świętej.
Paulus
Caporal
Posty: 65
Rejestracja: piątek, 1 czerwca 2007, 10:04
Lokalizacja: Toruń

Post autor: Paulus »

Jeśli był niesamowicie okrutny bo eliminował przeciwników i rywali to nie bardzo odbiegał od swoich poprzedników i następców, przecież morderstwa były normalnym narzędziem walki o władzę w tamtych czasach.
Lisowski jr.
Sergent
Posty: 137
Rejestracja: niedziela, 25 marca 2007, 10:31
Lokalizacja: W-wa

Post autor: Lisowski jr. »

Przed laty Aleksander Krawczuk , będąc autorem Aleksandra wielkiego , zrzymał się na niezbyt szczęśliwą kolejność tytułu. Ale temat sam w sobie był wielki . ten mógł. A na zakończenie dodał ,ze skromny autor powinien podpisywać się na ostatniej stronie książki. Tu widać przez wzgląd na wielkość tematu , na poziomie szkolnego wypracowania potraaktowanego - autor chciałby " zabłysnąć czołem " :ble:
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43333
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3916 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Paulus pisze:Jeśli był niesamowicie okrutny bo eliminował przeciwników i rywali to nie bardzo odbiegał od swoich poprzedników i następców, przecież morderstwa były normalnym narzędziem walki o władzę w tamtych czasach.
Z tego co czytałem nawet jak na współczesne mu standardy Konsantyn pod względem okrucieństwa poczynał sobie bardzo śmiało.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
nazaa
Tribunus Angusticlavius
Posty: 692
Rejestracja: poniedziałek, 16 marca 2009, 16:38

Post autor: nazaa »

Lisowski jr. pisze:Przed laty Aleksander Krawczuk , będąc autorem Aleksandra wielkiego
Chyba Konstantyna ^^

Nie uważam by Konstantyn zasługiwał na swój przydomek, bo aż tak wielkich czynów, by mu zaraz dawać przydomek "Wielki", nie dokonał. Nie był żadną wybitną osobistością, ale cóż, tak się złożyło, że to akurat on wydał edykt mediolański :> Co do jego okrucieństw, to masz rację Raleen, poczynał sobie śmiało - pomógł zejść z tego świata teściowi, dwóm szwagrom, kilku innym członkom rodziny, a nawet własnej żonie, którą kazał udusić w łaźni. W tym towarzystwie matkobójca Neron i bratobójca Karakalla wypadają blado.
"Każda trudność zdawała się beznadziejna i nie do pokonania, bo nie było Aleksandra by ich z niej wydobyć" (Arrian VI, 12, 2)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia starożytna”