Bitwa pancerna na przedpolach Warszawy w 1944 r.

Paul Yank
Appointé
Posty: 48
Rejestracja: wtorek, 19 września 2006, 14:07
Been thanked: 3 times

Studzianki

Post autor: Paul Yank »

Witam. Również nieco odbiegnę od tematu. Czy ktoś może mi polecić jakieś fachowe źródło o bitwie pod Studziankami? Najlepiej powstałe po 1989 r. :wink:
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Re: Studzianki

Post autor: Andy »

pawel11 pisze:Najlepiej powstałe po 1989 r. :wink:
Czyli "Czterej pancerni" odpadają. :wink:
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Studzianki

Post autor: Raleen »

Nie wszystko co wyszło za komuny było całkiem złe, była taka książka Przymanowskiego bodajże, ale nie pomnę tytułu. Może ktoś inny sobie jeszcze przypomni...
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Darth Stalin
Censor
Posty: 6571
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 73 times
Been thanked: 170 times

Post autor: Darth Stalin »

Była, właśnie autorstwa Przymanowskiego :)
Materiały zebrane do owej książki posłużyły potem jako baza do "Czterech pancernych", szczególnie życiorysy czołgistów => sporo na ten temat jest w takim ostatnio wydanym opracowaniu o tym, jak nakręcili serial :)
Awatar użytkownika
Kamil
Praporszczik
Posty: 330
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:24
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Kamil »

OdB 2 APanc pod Okuniewem 27 lipca - 6 sierpnia 1944

3 KPanc

50 BPanc
51 BPanc
103 BPanc
57 BPzmot
1107 pas
1219 pas
121 paplot
234 pm
126 gwardyjski dyw. moździerzy
74 b. motockl.
90 b. sap

16 KPanc

107 BPanc
109 BPanc
164 BPanc
15 BPZmot
6 gwardyjski pczc
1441 pas
1239 pas
226 pm
1721 paplot
89 gwardyjski dmoźdz
51 b. mot

8 gwardyjski KPanc

58 gwardyjska BPanc
59 gwardyjska BPanc
60 gwardyjska BPanc
28 gwardyjska BPZmot
1817 pas
301 gwardyjski pas
62 gwardyjski pczc
269 gwardyjski pm
300 gwardyjski paplot
307 gwardyjski d moźdz.
6 gwardyjski b. mot.
120 gwardyjski b. sap

24 DAPlot

1045 paplot
1337 paplot
1343 paplot
1349 paplot

41 BAPpanc

1958 pappanc
1959 pappanc
1960 pappanc

9 pułk łączności
87 samodzielny b. motocyklowy
5 samodzielny p. motocyklowy
10 batalion miotaczy ognia
729 samodzielny ppanc
86 gwardyjski pułk moździeży

Liczba wozów bojowych w 2 APanc na 27 lipca


3 KPanc
112 czołgów T - 34/85
19 dział SU - 85
19 dział SU - 76
4 działa SU - 57
Razem 154 wozy.

8 gw. KPanc
50 czołgów T - 34/85
93 M4A2 Sherman
14 IS - 2
13 dział SU - 85
15 dział SU - 76
4 działa SU - 57
razem 193 wozy

16 K Panc
151 czołgów T - 34/85
10 czołgów IS - 2
13 SU - 85
15 SU - 76,
4 SU - 57
razem 193 wozy.

5 Pułk Motocyklowy
10 czołgów MK - IX Valentine
8 dział SU - 57
razem 18 wozów

87 batalion motocyklowy
5 czołgów T - 34/85

9 pułk łączności
5 czołgów T - 34/85
orkan
Adjudant
Posty: 241
Rejestracja: sobota, 14 października 2006, 16:46
Lokalizacja: Westerplatte

Post autor: orkan »

Ktoś tu napisał że 2 APanc nie miała zaopatrzenia gdyż Stalin specjalnie nie przesunął składów. Po wiem tak: Armia Czerwona nie byla pod koniec lipca przygotowana do zdobycia Warszawy. Fronty Białoruskie były po lub w trakcie kilkuset kilometrowego marszu (ok 500 km). Niemcy niszczyli podczas wycofywania drogi, koleje całą infrastrukturę. Więc nie dziwcie się że 2 APanc jechała z tym co miała. Radzieccy dowódcy podjeli się ryzyka zajęca dużego miasta z marszu przy użyciu jednostek nie nadających się do tego celu. Nadziali się na doborowe dywizje panzerwaffe i SS. Jednak niektórzy z was pomyślą że to kolejny podstęp wujka Joe. :shock: . Do zdobycia miasta potrzeba wypoczętej piechoty i dobrze zaopatrzonej ciężkiej artylerii, przewagi w powietrzu. :cool: Na początku sierpnia ACz niedysponowała w tym rejonie niczym z tej listy. :shock: Szef broni pancernych (były dow 10 PSK nazwiska niepamiętam) przestrzegał na naradzie KG "powstanie rozpoczynać tylko w sytuacji obłożenia ogniem lewego brzegu Wisły przez sowietów". A oni co zrobili: szef obwodu "Monter" pojechał na rowerze na Pragę, a tam dowiedział się od pewnej przekupy że widziała sowieckie czołgi w Otwocku. I co ten Monter robi na te wieści: a no z Borem zarządzają nieod wracalną mobilizację warszawskiego AK. PYTAM SIĘ GDZIE BYŁ WYWIAD AKa? Co, plany V2 potrafili wykraść ,a durnego rozpoznania przedpola nie potrafili przeprowadzić? Już 30 lipca 2 APanc zaczyna się cofać. W Warszawie mobilizacja AKa. Dowódcy AKa wiedzą że radziecka armia pancerna została pobita. Jednak procedury AKa nie przewidywały możliwości odwołania mobilizacji!!!! :shock: To jak wystrzelić pocisk atomowy. Skutki byly te same. :D

Często się zastanawiałem ile ARadz zajeło by :
- odbudowa dróg mostów i torów kolejowych
- przerzucenie niezbędnego zaopatrzenia i budowa nowych składów (przemieszczenie ich o 500-600 km)
- budowa lotnisk polowych
- uzupełnienie stanów w DStrz (w sierpniu średni stan DStrz 4000 ludzi czyli 40%)
- czas na odpoczynek dla oddziałów po 500 km marszu
- opracowanie wariantu uderzenia
- rozpoznanie npla.
- przećwiczenie desantowania z środków amfibijnych

Dla mnie co najmniej miesiąc. Czyli pierwsza dekada września. Warszawa to nie Paryż. :wink: Tu nie było dowódcy niemieckiego który by otworzył miasto.
Oddziały musiały by być do zdobywania solidnie przygotowane.

Ofensywa na Pragę ruszyła 15 września a więc w trakcie powstania. Szła 1 AWP. :cool:

Tak więc analizując czysto wojskową materię sytuacji w lipcu i sierpniu można dojść do wniosku że w sytuacji obrony przez Niemców warszawskiego przedmościa nie mają i nie będą tam mieli środków do szturmowania miasta. :( Akcja 2 Apanc to klasyczna operacja Mobilnej Grupy Operacyjnej rzuconej w ramach Bagrationa za 2 rzutem sił, mającej na celu rozbicie tyłów npla i uniemozliwienie mu budowy nowych lini obrony. Niestety Niemcy wyładowali swe dywizje pancerne zbyt daleko od frontu aby ta OGM ich sięgneła w trakcie przegrupowania.Niemcy byli przygotowani do jej odparcia. Radzieccy dowódcy sądzili, że 2 APanc się uda zdobyć Warszawę za nim Niemcy zbudują obronę przedmościa. Przeliczyli się, co dla Warszawy dowodzonej przez zwykłych dyletantów wojskowych (chodzi mi o górę) nie potrafiących zachować zimnej krwi, nie doinformowanych, podejmujących decyzje w oparciu o pobożne życzenia mogło oznaczać tylko klęskę. Późniejsze dopisywanie politycznych intencji panów generałów i pułkowników będących wtedy za wprowadzeniem powstania (byli tacy co się wachali albo byli przeciwni) to dla mnie próba wybielenia tych panów wobec historii. Wysłanie smarkaczy w większości bez broni, masowo ginących przed niemieckimi bunkrami było łatwo, wytłumaczyć się z wojskowych decyzji przed historia trudniej. Część i chwała tym smarkaczom bez broni a dziś legendarnym staruszkom. Oni wypełnili swe zadanie wobec ojczyzny. Ich dowódcy którzy powinni tak przygotować bitwe, aby wygrac (to obowiązek każdego dowódcy) oszukali ich. Dziś aby zwalić na kogoś winę za klęske powstania wskazuje się sowietów. A przeciwko komu politycznie było ono wymierzone? Czy z sowietami uzgodniono współdziałanie? Czy było ono w ogóle realne? Jeśli nie to trzeba było czekać chociaż na ich artylerię o czym mówił ten pułkownik z KG AK. Tylko trzeba było na stanowisku KG AK zimnokrwistego szachiste a nie pierdołe kwalerzyste, a zamiast sztywnego planu mobilizacyjnego - elastyczny, zamiast Montera na rowerze - rozpoznanie, zamiast kilkudziesięciu celów w godzinie W kilka, zamiast godziny 17.00 godziny nocne itd.
Z takim brakiem profesjonalizmu mógł się tylko pochwalić sztab i dowódca 2 AWP w bitwie pod Budziszynem. Warszawamiała pecha że miała takich dowódców. :(
Czego nam zabrakło w 1939? Min!!!
Awatar użytkownika
viking
Major en second
Posty: 1113
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
Lokalizacja: Białystok

Post autor: viking »

Trudno się z tobą nie zgodzić Orkanie, w Polsce niestety podtrzymuje się pewne mity,podejrzewam z powodów politycznych.Powstanie zostało tak przeprowadzone w oderwaniu od realiów politycznych i sytuacji na froncie,że po prostu nie miało najmniejszych szans powodzenia od samego początku i tyle.A co do braku radzieckiej pomocy, no cóż od IX 44r czyli wtedy gdy AR podeszła pod Warszawę ta pomoc była, mimo tego że rząd w Londynie z ZSRR nie utrzymywał stosunków dyplomatycznych(sowieci zerwali je po odkryciu Katynia).Z drugiej strony alianci zachodni ,też powstania wspierać na poważnie nie zamierzali i je po prostu ,,olali"-ich pomoc była czysto symboliczna, a zaprzestano jej po pierwszej porażce(strata kilkunastu samolotów).Z uznaniem AK za częśc polskich sił zbrojnych tez zwlekali miesiąc co pozwalało Niemcom traktować AK-owców w tym momencie jak bandytów albo dywersantów.

Tak,że nie jest to wszystko czarno-białe jak niektórzy by chcieli,a co najmniej takie same pretensje jak do Sowietów, można wysunąć do USA i GB oraz KG AK.
Darth Stalin
Censor
Posty: 6571
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 73 times
Been thanked: 170 times

Post autor: Darth Stalin »

W sumie to do Wujka Joe pretensji można miec najmniej - od co najmniej roku (Katyń) nie ukrywał, że władze polskie w Londyjnie sa mu wrogie i nie kiwnie palcem, by im w czymkolwiek pomóc. On się do niczego wobec nas nie zobowiązywał... to i zarzutu "zdrady" postawić mu nie można.
A że pod koniec sierpnia zdecydował się wspomóc front południowy - to też była polityka, bo tam mógł ugrać dla siebie zdecydowanie więcej.
Drań? Oczywiście.
Mający jak najgorsze zamiary wobec nas? Jak najbardziej.

Ale przynajmniej w tym zakresie był szczery :twisted:
Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2424
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 53 times

Post autor: Teufel »

No więc skoro to było wiadome, to czego KG AK oczekiwała od Rosjan i słynnych czołgów na Pradze?
Legiony i ja mamy się dobrze.
Darth Stalin
Censor
Posty: 6571
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 73 times
Been thanked: 170 times

Post autor: Darth Stalin »

Przecież to oczywiste – Sowieci mieli zdobyć przeprawy i zająć Warszawę, a nasi czekali na ostateczne ujawnienie ich zamiarów wobec świata – dlatego KG AK była tak oddalona od mostów i eskortowana przez dwa najlepsze baony AK. Jakby Sowieci pokazali sie jako „przyjaciele i sojusznicy” to KG AK i Delegatura miały się ujawnić jako legalne władze obejmujące władzę na Warszawą i wyzwolonym obszarem kraju. Jakby Sowieci postanowili kierownictwo aresztować, to mieli się bronić, jednocześnie nadając apele do świata o „wiarołomstwie Sowietów”.
Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2424
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 53 times

Post autor: Teufel »

Ale KG AK miała świadomość tego, co zrobiła Armia Czerwona z ujawnionymi oddziałami AK na Wileńszczyźnie, Wołyniu, Podolu, więc czego się spodziewali? Nie znali Bolszewików? Przecież to oczywiste, że po ujawnieniu zostaliby natychmiast aresztowani, a walcząca Warszawa przeciwko wyzwolicielom? Zaraz by AK faszystami na świecie obwołano. Nonsens...
Legiony i ja mamy się dobrze.
orkan
Adjudant
Posty: 241
Rejestracja: sobota, 14 października 2006, 16:46
Lokalizacja: Westerplatte

Post autor: orkan »

Dlatego ta cała draka to nonsens. Straciliśmy tylko dużą część przyszłej i ówczesnej inteligencji. Gdyby żyli to po 1956 PRL mógł wyglądać troszku lepiej. Przecież PRL to nie czarna dziura. PZPR musiała kogoś przyciagnąć do siebie. Wielu AK zrobiło po 1956 kariery nawet w WP. Gen dyw Skalski były AKowiec został nawet szefem Zarządu Operacyjnego SG czyli najważniejszej planistycznej komórki WP.

Wracając do tematu, wielu historyków jak i sami ci pseudodowódcy (ciężko mi jest nazwać ich inaczej) powoływali się na to, że niemogli trzymać młodzieży AKowskiej dłużej w domach. Jednoczesnie uważa się AKa za największą armie podziemną DWS i traktuję się jako integralną część PSZ. W świetle tych ostatnich wymienionych poglądów to co to było: wojsko czy grupa rozhisteryzowanych gówniarzy? Jak wojsko to trzeba ich było trzymać w domach lub tych z bronia wysłać do lasu.

Moim zdaniem naczelną powinnością rządu w Londynie było zachowanie miasta wraz z budynkami, zabytkami, inteligencją (jako elitą narodu i ośrodek dalszego oporu) i jej mieszkańców. Odstąpili od tego traktując Warszawę i jej mieszkańców jak przedmiot, pionek do gry o władzę.
Jakie były powojenne koszty tego sabotażu wszyscy wiemy. Miliardy złotych przeznaczonych na odbudowe kosztem innych miast i regionów. 200 tys warszawiaków w mogiłach. Tysiące rodzin żyjących w nędzy lub rozsianych po całej Polsce. Spieprzone architektonicznie Śródmieście Warszawy :wink: . Powstanie mojej rodziny ( polscy gdańscy autochtoni+warszawiacy+kresowiacy) :D . Do tego i to najważniejsze: oczyszczenie pola dla stalinowców PPR rękami samych londyńczyków. To był bonus dla wujka Joe pomimo że nic nie zrobił, oprócz kilkuset lotów nocnych bombowców WWS i 2 PLNB "Kraków" z zaopatrzeniem, desantu na Czerniakowie 1 AWP i spóźnionym zezwoleniu na loty wahadłowe aliantów.

Za co obecna Rosja ma nas przepraszać w temacie PW? Moja odpowiedź jest jedna za nic. I to jest moim zdaniem uczciwa odpowiedź, która obecnym naszym włodarzom nie przejdzie przez gardło. Sami naważyliśmy sobie tego bigosu i jeszcze musi nas inny kucharz za ten bigos przepraszać?
Czego nam zabrakło w 1939? Min!!!
Awatar użytkownika
toldo
Kapitan
Posty: 803
Rejestracja: wtorek, 10 lipca 2007, 23:36
Lokalizacja: Zduny

Post autor: toldo »

mnie najbardziej dziwi dlaczego ZSRR atakowali tylko polskich partyzantów, a np. jugosławiańskich to nie, :roll: wiem, że tamci to komuniści, ale np. Lublin AK wraz AC odbili miasto i nie było kłótni :x
Awatar użytkownika
Kamil
Praporszczik
Posty: 330
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:24
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Kamil »

W walkach o Radzymin oraz Wołomin również zolnierze z 3 KPanc walczyli ramie w ramie z AK
Awatar użytkownika
toldo
Kapitan
Posty: 803
Rejestracja: wtorek, 10 lipca 2007, 23:36
Lokalizacja: Zduny

Post autor: toldo »

a o Warszawe nie! ale czemu??? chcieli aby Niemcy ich wyręczyli w powstaniu Warszawskim?Napewnoale po co co im szkodziło kilku opozycjonistów więcej.?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia dwudziestolecia międzywojennego i II wojny św.”