Artykuł Wołoszańskiego

ragozd

Post autor: ragozd »

Takie gdybanie to ciezka sprawa, ale gra bylaby dla Polski warta swieczki. tyle ze militarnie wbrew pozorom duzo latwiejsza niz politycznie. Bo tu ideoologia nadludzi nie pozwolila na wyzwolenie ukraincow i rosjan spd rzadu komunistow tylko probowano podbic narod. Ta pierwsza operacja udalaby sie bez problemow - ta druga - jesli juz to na krotka mete.
Mnie swoja droga ciekawilaby wtedy postawa Francji i Anglii
Awatar użytkownika
Comandante
General de División
Posty: 3012
Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
Lokalizacja: Verulamium
Been thanked: 3 times

Post autor: Comandante »

Warto byloby sprawdzic na ile Hitler zostal zmuszony do zaostrzenia kursu wlasnie w wyniku oporu Polski. Byc moze jednak byl mozliwy kompromis gdyby Niemcy zaspokoily swoje rządania terytorialne? Gdanska i tak nie kontrolowalismy, wiec nie oddawanie go Niemcom to bylo zachowanie psa ogrodnika - w koncu i tak go dostali. Tak samo jak Klajpede a Wlochy Triest.
Powyższe opinie są mojego autorstwa.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Awatar użytkownika
viking
Major en second
Posty: 1113
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
Lokalizacja: Białystok

Post autor: viking »

Ragozd Niemcy zachowywali się w Polsce czy ZSRR bardzo brutalnie,ale na ile wynikało to z tej ideologii ,,nadludzi" a na ile po prostu z barbarzyńskiej metody niszczenia wybranych wrogów- Polske zaczęto gnebic dopiero po odrzuceniu propozycji bo wywołało to wsciekłosc Hitlera krzyzujac mu plany.Dopóki Polskę traktowano jako potencjalnego sojusznika to nie było bzdur o podludziach.Co do ZSRR to radzieckich jenców traktowano tragicznie,ale przeciez jesli wspierali Niemców np jako hiwisi to krzywda im sie nie działa-swoją drogą włoskich jenców po 1943r traktowano nie lepiej niż sowieckich.

Własnie duże państwo słowiańskie w osi mogło by zdusic w zarodku te bzdury o podludziach na wschodzie...Niemcy to byli pragmatycy, nawet skośnooki japończyk mógł byc ,,honorowym aryjczykiem" bo wspierał Niemców.Nie zapominajmy o Bułgarii,Jugosławii,Słowacji, KONR i Własowie itp To przeciez słowianie byli...
Ostatnio zmieniony środa, 12 grudnia 2012, 14:13 przez viking, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Teufel
Legatus Legionis
Posty: 2424
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
Has thanked: 17 times
Been thanked: 53 times

Post autor: Teufel »

No pewnie, że nikt nie mógł przewidzieć, co przyniesie przyszłość. Ale nie wiem, na co liczyliśmy po Monachium... Czy polski sztab generalny był świadom, że Francja jest totalnie nieprzygotowany do wojny, nie mówiąc o ofensywie? O ile sztab pewnie w jakimś stopniu tak, to politycy z pewnością wcale :(
Ciekawe co by wtedy zrobił Stalin, widząc wielki antkominternowski pakt w Europie. Ukrainę pewnie by Niemcy sobie zostawili, ale odbudowa Wlk. Księstwa Litewskiego kosztem Biał. SRR pewnie byłaby możliwa. Przecież oczywistym jest, że sami by nie dali rady skolonizować tak ogromnych obszarów i tu szansa dla nas :)
Awatar użytkownika
CHOMIK militarny
Sergeant Major of the Marine Corps
Posty: 324
Rejestracja: poniedziałek, 20 listopada 2006, 16:25
Lokalizacja: Szczecin/UK
Kontakt:

Post autor: CHOMIK militarny »

Panwie Teufel i Viking - widżę że wam się marzy Wielka Polska z nowymi terenami na wschodzie - bardzo jednak wątpię by Niemcy poważnie myśleli o sojuszu z nami i o tym żeby się wpólnie dzielić terenami ZSRR. Hitler chciał wojny światowej, początkowo szukał może jakiś porozumień z Polską bo za głównego wrogą uważał Francję, i neutralna Polska za plecami była mu na rękę. Pożniej jednak sojuszników by specjalnie nie potrzebował gdyż kampania na wschodzie w powszechnym mniemaniu miała być szybka i łatwa. Dlatego m.in. nie skorzystał z mozliwości żeby zapewnic sobie większą pomoc Ukrainców, Litwinów i innych. Bo po co jeśli wojna wg. Niemców w 1940 była juz prawie wygrana? To że tendencje się odwórciły po 42 to się nie dziwię - po klęsce Staliningradzkiej sojusznicy byli nagle potrzebni. Niemcy lubili dawać mętne obietnice z których nic nie wynikało, byle by w zamian otrzymac tylko to co było im potrzebne. Zresztą dywagacje o tym jak mogła by skorzystać Polska na sojuszu z Niemcami są śmieszne - po co nam te tereny zamieszkane w duzej części przez ludność nastawioną wrogo do Polski ?. Jako państwo na tym byśmy zbytnio nie skorzystali( a węcz przeciwnie - byłyby z tego tylko problemy) i myślę ze wiekszość Polaków mysłała podobnie.
Awatar użytkownika
Comandante
General de División
Posty: 3012
Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
Lokalizacja: Verulamium
Been thanked: 3 times

Post autor: Comandante »

Nie sadze, zeby Hitler wojny CHCIAL. On sadzil, ze jej mu sie uda uniknąć i przez kilka lat sie udawalo. Chcial odbudowac potege Niemiec ale niekoniecznie poprzez wojne. A ze "civis pace para bellum", to juz inna sprawa.
Powyższe opinie są mojego autorstwa.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Awatar użytkownika
CHOMIK militarny
Sergeant Major of the Marine Corps
Posty: 324
Rejestracja: poniedziałek, 20 listopada 2006, 16:25
Lokalizacja: Szczecin/UK
Kontakt:

Post autor: CHOMIK militarny »

No to ciekawe co piszesz bo ze wszystkich ksiązek jakie czytałem na ten temat wynikałoby ze wojna była jego marzeniem i że najbardziej obawiał się tego że umrze nim ona wybuchnie. Masz jakies dowody na to że Hitler nie chciał wojny skoro parę razy ją sam wywołał?
Awatar użytkownika
Comandante
General de División
Posty: 3012
Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
Lokalizacja: Verulamium
Been thanked: 3 times

Post autor: Comandante »

Tylko takie, ze nie on sam nie mial szansy sie wypowiedziec w tych ksiazkach ;-)

Sadze, ze Hitler byl calkiem sprawnym politykiem (do czasu, gdy stracil zdolnosc trzezwego oceniania sytuacji), ktory wojną straszył ale mogł sądzić, że uda mu sie uzyskac korzysci polityczne bez koniecznosci odwolywania sie do konfliktu zbrojnego.
Powyższe opinie są mojego autorstwa.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Ale zdobycie "przestrzeni życiowej" na wschodzie o czym pisze w "Mein Kampf" - w końcu jego głównej pozycji, bo poza tym literatem raczej nie był - musiało zakładać wojnę, zwłaszcza, że te ziemie znajdowały się na terenie Polski i ZSRR - krajów, które by ich nie oddały bez walki. Poza tym Polska była pomiędzy tymi ziemiami a Niemcami, więc trudno sobie wyobrazić jak miałby je opanować bez rozpętania wojny.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
cdc9
Generał Broni
Posty: 5618
Rejestracja: czwartek, 23 marca 2006, 09:23
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: cdc9 »

comandante pisze:Nie sadze, zeby Hitler wojny CHCIAL. On sadzil, ze jej mu sie uda uniknąć i przez kilka lat sie udawalo. Chcial odbudowac potege Niemiec ale niekoniecznie poprzez wojne. A ze "civis pace para bellum", to juz inna sprawa.
Chyba jednak chciał. Na to wskazują chociażby poczynania ekonomiczne. Gdyby wojny nie było gospodarka niemiecka zawaliłaby się z hukiem, a państwo stałoby się bankrutem.
Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi.

Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
Awatar użytkownika
viking
Major en second
Posty: 1113
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
Lokalizacja: Białystok

Post autor: viking »

Nie mam marzeń o nowych ziemiach na wschodzie, po prostu mielismy pole manewru w 1939r może nie jakieś wielkie,ale było.W 1939r Polska nie była absolutnie przygotowana do wojny przeciw III Rzeszy i dobrze zdawano sobie z tego sprawę-trzeba było zatem robić wszystko by tą wojne odłożyć w czasie, bądź nawet zmienic sojuszników jeśli trzeba.I o tym własnie dyskutujemy-a że mogła Polska coś zyskac w wojnie z ZSRR, to dlaczego o tym nie wspominać?
Awatar użytkownika
CHOMIK militarny
Sergeant Major of the Marine Corps
Posty: 324
Rejestracja: poniedziałek, 20 listopada 2006, 16:25
Lokalizacja: Szczecin/UK
Kontakt:

Post autor: CHOMIK militarny »

To że nie była przygotowana do wojny z Niemcami to prawda, ale w jeszcze mniejszym stopniu była przygotowana do wojny z ZSRR. Poza tym łatwo jest z perspektywy czasu twierdzić że sojusz z Niemcami był lepszy bo Niemcy okazały się silniejsze od Francji i W. Brytanii oraz Polski razem wziętych - tyle tylko że w 1939 nic na to nie wskazywało. Nie doceniono niemieckiej armii, niemieckiej doktryny, organizacji, gospodarki i nie spodziewano się że dojdzie do jakiś porozumień Niemcy-ZSRR. A co jeśli w obliczu sojuszu ( paktu?) niemiecko-polskiego doszło by do jakiś porozumień ZSRR-W.Brytania -Francja- państwa bałkańskie? Absurd? Może ale chyba niewiele większy niż sojusz polsko-niemiecki. I nie sądzę by jakiś trzeźwo myślący polityk optowałby wtedy za sojuszem polsko-niemieckim. Niemcy jako ewentualny sojusznik stały się popularne dopiero po zwycięstwach w Polsce i na zachodzie - wcześniej nikt się do sojuszu z nimi i pójścia na wojnę specjalnie nie kwapił - nawet Włochy ( przystąpiły do wojny dgy upadek Francji był już przesądzony) ani tym bardziej Japonia. ( Akurat czytam książkę Hirouki Agawy - " Yamamoto" - cytat w którym jest sporo prawdy.

...
Nieco wcześniej, kiedy problem aliansu był ropatrywany na plenarnym posiedzeniu Tajnej Rady, doradca Kikujiro Ishii wystąpił z następującym ostrzeżeniem:
- Zdumiewające, że kraje, które przystąpiły do sojuszu z Niemcami lub wcześniej z Prusami, nigdy nie uzyskiwały z tego żadnej korzyści. Wręcz przeciwnie, kończyło się to katastrofą i traciły suwerenność. Kanclerz niemiecki Bismarc powiedziął kiedyś, że każdy sojusz między narodami wymaga rycerza na koniu i rycerz na osle, i Niemcy powinny mieć gwarancję, ze będą rycerzem na koniu.
...
No i sądzę właśnie że na sojuszu z Niemcami Polska nic by nie zyskała - bo te ziemie na wschodzie były nam zbędne. Niepotrzebnie byśmy wykrwawili swoje wojsko, naród i zrujnowali gospodarkę. Natomiast może dobrym pomysłem była by taka postawa jak Czech ( raczej niemożliwe bo naród za bojowy) albo Bułgari - niechciany tak naprawdę pakt ( i ŻADNEGO udziału w niemieckich podbojach) , i w odpowiedniej chwili nóż w plecy szwabom bo to im się należało za ich przewrotność i zbrodnie.
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Ale zdobycie "przestrzeni życiowej" na wschodzie o czym pisze w "Mein Kampf" - w końcu jego głównej pozycji, bo poza tym literatem raczej nie był - musiało zakładać wojnę, zwłaszcza, że te ziemie znajdowały się na terenie Polski i ZSRR - krajów, które by ich nie oddały bez walki.
Pytam z czystej ciekawosci - jak (w jakis sposob) dokladnie jest to opisane?
Mam wszak Mein Kampf gdzies (ale nie pod reka) jednak niechce mi sie doprawdy teraz tego czytac (chociaz raz zacholem ale cos mnie od tej "literatury" odciagnelo... ;) ).

Inna rzecz to to ze nie mysle ze Hitler CHCIAL wojny SWIATOWEJ. Mysle ze on wolal by konflikty lokalne (np. wojna z Polska) a "swiatowosc" wojny z Francja i Wlk. Brytania ograniczac wylacznie na Europe. Takze mysle ze CHCIAL wpierw wykonczyc wojne na zachodzie poczym prowadzic wojne na wschodzie. Tak wiec czy jak wiem czy Hitler chcial wojny swiatowej? Chcial wojny (jako srodka osiagniecia celow) ale raczej z jednym po drugim (na poczatku) a pozniej to juz bylo szambo, i dobrze :)
urodzony 13. grudnia 1981....
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Pytam z czystej ciekawosci - jak (w jakis sposob) dokladnie jest to opisane?
Mam wszak Mein Kampf gdzies (ale nie pod reka) jednak niechce mi sie doprawdy teraz tego czytac (chociaz raz zacholem ale cos mnie od tej "literatury" odciagnelo... :wink: ).
Nie pamiętam slowiku, ja miałem tylko fragment, o dziwo był w mojej książce do liceum jeszcze. Poza lebensraumem była alegoria uzasadniająca teorię rasistowską, Hitler pisał, że tak jak żaba nie może miec stosunków z bocianem, tak jak zając z wilkiem, tak i ludzie, którzy - jego zdaniem - podzieleni są na rasy pod wieloma względami nie pasują do siebie. W związku z tym konieczne jest ich rozgraniczenie. Rasa lepsza, będąca rasą twórców kultury i organizatorów życia społecznego itd. potrzebuje przestrzeni życiowej. W przypadku Niemców ta przestrzeń życiowa leży oczywiście na wschodzie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
slowik
Generaloberst
Posty: 4838
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
Lokalizacja: Wien
Been thanked: 5 times

Post autor: slowik »

Co do teori ras to to juz inna para kaloszy, mi chodzi bardziej wlasnie o ten Lebensraum. Mysle ze w pierwszej linii chodzilo tam o lebensraum na wschodzie jednak nie wnioskuje z tego marzen i checi do wojny swiatowej - wojny ze wschodem to tak, ale wojny z calym swaitem na raz chyba jednak nie. Tak krotko mowiac mysle ze Hitler liczyl sie z tym ze niektore cele bedzie osiagal wojna, ale ze wojna ta bedzie raczej skierowana na jednego przeciwnika (tzn, nie swiatowa).
urodzony 13. grudnia 1981....
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia dwudziestolecia międzywojennego i II wojny św.”