[AAR] "Sowiecki" dodatek - pierwsze testy

Forum o wydanych grach wydawnictwa ("1939", "Feudalizm") oraz o innych projektach.
Awatar użytkownika
Piskor
Podporucznik
Posty: 347
Rejestracja: czwartek, 31 grudnia 2009, 17:53
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[AAR] "Sowiecki" dodatek - pierwsze testy

Post autor: Piskor »

Dnia 4 września rozegrane zostały beta-testy rozszerzenia do gry „1939”, traktującego o inwazji sowietów na wschodnie rubieże Rzeczypospolitej. W związku z licznymi pytaniami o ten dodatek postanowiono zamieścić AAR z tejże rozgrywki. Zastrzega się jednak, że takie rzeczy jak np. nazwy rosyjskich kart walki czy jednostek mogą ulec zmianie. Prezentowane są wstępne, można rzec robocze ich wersje. Rozgrywany scenariusz jest hipotetyczny oraz nie narzuca graczowi sowieckiemu terminu wejścia do gry.
Całość relacji zamieszczana będzie w odstępach czasowych, by nie wystraszyć od razu czytelników swoimi rozmiarami :)
Kolejne fragmenty dodawane będą do pierwszego postu.


„Płonące pogranicze” (1– 3 września)

Wzdłuż całej zachodniej granicy rozgorzały od pierwszych godzin wojny zacięte walki. Niemieckie kliny pancerne uderzają ze Słowacji w kierunku na Lwów. Dywizje pancerne, lekkie oraz zmotoryzowane zgrupowane w 3 korpusach dysponują wielokrotną przewagą w żołnierzach i sprzęcie wobec stosunkowo słabej Armii „Karpaty” osłaniającej granicę polską na obszarze Podkarpacia. Polskie wojska w tym rejonie, dowodzone przez gen. Borutę – Spiechowicza są w stanie przeciwstawić uderzeniu zaledwie 3 dywizje piechoty, z czego jedną rezerwową. Polacy, pomimo stawienia zdecydowanego oporu, zostają przed wieczorem zmuszeni do odwrotu w celu uniknięcia całkowitego odcięcia od reszty walczących wojsk.
Niemieckie uderzenie idące z Prus Wschodnich na Grodno – Białystok przez Puszczę Augustowską nie uzyskuje już takiego powodzenia. Ich uderzenie, na szpicy którego szły niemieckie dywizje 1. i 11. zderzają się z przebywającym w tym rejonie zgrupowaniem gen. Grzmota – Skotnickiego w składzie 3 brygad kawalerii i 2 dywizji piechoty. Niemcy zalegają, nie mogąc uzyskać przełamania. Ciężkie straty ponosi Suwalska Brygada Kawalerii, która przeprowadza szarżę na tyły niemieckiego zgrupowania, po czym niemal cudem unika okrążenia i przebija się do reszty polskich oddziałów.
Na odcinku Pomorza, Wielkopolski oraz Śląska odnotowano stosunkowo słaby napór wojsk niemieckich, przy czym najwięcej sił zgromadził Wehrmacht na kierunku Wrocław – Poznań.
Stanowiące obsadę wschodniej granicy nieliczne bataliony ON nie odnotowują naruszeń granicy przez Sowietów. Zaobserwowano jednak liczne przemieszczenia po stronie radzieckiej.
W sztabie naczelnego wodza w Warszawie odbywa się narada, na której podjęta zostaje decyzja o przesunięciu odwodu frontu południowego – Armii „Kraków” w rejon Rzeszów – Tarnów. Dodatkowo wobec zagrożenia wschodniej granicy na południowym odcinku, Armia „Lublin” otrzymuje rozkaz marszu na Lwów z celem wsparcia w razie inwazji tamtejszego garnizonu.


„Żelazne skrzydła” (4 – 6 września)

Niemieckie natarcie wdziera się w głąb polskiego terytorium. Szpice pancerne docierają do przedmieścia Przemyśla, do którego dotarła dzień wcześniej polska 19 DP. Na pole przyszłego starcia docierają pierwsze jednostki Armii „Kraków” gen. Kutrzeby. Mająca w swoim składzie 4 dywizje piechoty, 1 brygadę kawalerii oraz 2 brygady motorowe wsparte batalionem czołgów lekkich polska armia rozwija się do wykonania uderzenia na skrzydło prącego na Rzeszów niemieckiego XVI Korpusu gen. Guderiana.
Niemcy rozpoczynają bitwę atakując Armię „Karpaty” cofającą się do Rzeszowa. Jej osłabiona 2 DP przyjmuje pierwsze uderzenie, ponosząc przy tym ciężkie straty. Do południa Niemcom udaje się dotrzeć na odległość 15 km od miasta, lecz tutaj napotykają na swej drodze oddziały 36 DP rez. Licząc na „rozjechanie” dywizji, rozpoczynają natarcie bez wsparcia artylerii. Jednak dywizja utrzymuje z trudem swoje pozycje dzięki wsparciu lotniczemu „Karasi” oraz strzelającego z rogatek miasta pułku artylerii ciężkiej. Czołgi niemieckiej 3 DLek. płoną na przedpolach, wyznaczając zasięg niemieckiego uderzenia. Jednak nacierający nie zamierzają zwalniać tempa i natychmiast do akcji wkracza 1 DPanc. która praktycznie odrzuca Polaków pod same zabudowania Rzeszowa. Tymczasem rozbita zostaje polska 2 DP walcząca dotychczas na południowy wschód od miasta. Droga do Rzeszowa staje przed Niemcami otworem. Pole niedawnej bitwy przesłania mrok, mija czwarty dzień wojny.
Szykowane do późnych godzin nocnych polskie natarcie na skrzydło niemieckiego zgrupowania ma ruszyć o godzinie 5:00. Dywizje zajmują wyznaczone stanowiska, o umówionej porze rusza natarcie. Idące w pierwszym rzucie 2 dywizje piechoty oraz brygada motorowa uderzają na skrzydło niemieckiej 1 DPanc. Polscy żołnierze szybko uzyskują powodzenie odrzucając niemieckie czołgi w głąb ugrupowania. W szeregach Niemców zaczyna powstawać zamieszanie, poprzez wpadające na siebie jednostki. Nie czekając na reakcję hitlerowców, Warszawska Brygada Pancerno – Motorowa zajmuje pozycje na skrzydle natarcie, poszerzając jego zasięg. Polacy prą naprzód pomimo huraganowego ognia który co chwilę spada na nacierające dywizje. Rosnące straty nie są w stanie zatrzymać polskiego uderzenia.
Niemcy stopniowo wdzierają się do Puszczy Augustowskiej, wypierając z niej broniących się Polaków. Uderzenie następuje na tyle powoli, że nie angażuje ono większej uwagi polskiego sztabu.
Przez słabość sił na biernym odcinku Polski zachodniej zarówno niemieckich jak i polskich, nie ma miejsca żadne decydujące wydarzenie. Niemcy nieznacznie wdzierają się na polskie terytorium w rejonie Krotoszyna i Rawicza. Dowódca Armii „Poznań” – gen. Thommee podejmuje bezskuteczną próbę odbicia utraconego rejonu. Bez rezultatu.
W rejonie Lwowa gromadzą się oddziały gen. Piskora. Dochodzi do spotkania z gen. Orlik-Ruckemannem, podczas którego obaj generałowie ustalają plan dalszego działania.


„Sowiety wkroczyły” (7-10 września)

Zgromadzone nad granicą sowieckie dywizje i brygady przystąpiły do przekraczania granicy na jej centralnym oraz południowym odcinku. Już w pierwszych godzinach inwazji zepchnięto lub zniszczono większość polskich batalionów. Jako jedyne bez szwanku wyszły bataliony ON „Czersk”, „Tuchola” i „Toruń” obsadzające odcinek wileński. Sowieci wdzierają się na głębokość kilkudziesięciu kilometrów, napotykając znikomy opór Polaków.
Na południu Polski rozwija się natarcie gen. Kutrzeby. Nacierający uzyskują kolejne kilometry i zbliżają się do wyrzucenia Niemców z zajmowanych pozycji na przedmieściach Rzeszowa. W samym mieście bronią się rozbite resztki Armii „Karpaty”, stawiając już coraz bardziej rozpaczliwy opór. Zajęty zostaje Przemyśl, a broniąca go 19 DP doszczętnie rozbita. Niemcy zagrażają bezpośrednio miastu Lwów, a także rozpoczynają przerzucanie większości sił na zagrożone skrzydło. Niemiecka obrona krzepnie, coraz skuteczniej stawiając opór nacierającym nieprzerwanie krakowskim dywizjom. Wprowadzona do akcji Krakowska BK zalega w natarciu, napotykając opór, którego nie jest w stanie pokonać. Broniąca się 14 DP wyprowadza kontratak i odrzuca ułanów na wyjściowe pozycje. Luftwaffe zaczyna bombardowanie tyłów nacierającej armii, czym powoduje poważne straty oraz wprowadza zamieszanie w szeregach polskich.
Dzień 8 września miał przynieść decydujące rozstrzygnięcie przedłużającej się bitwie pod Rzeszowem. Polacy, nie chcąc dać za wygraną, ponawiają natarcie. Pomimo początkowych sukcesów oraz rozbiciu niemieckiej 1 DPanc oraz poważnemu nadwyrężeniu sił innych dwóch dywizji, zalegają bez widoków na dalsze powodzenie. W koncentrycznym uderzeniu rozbity zostaje polski 1. Batalion Czołgów Lekkich, a siły brygady płk. Maczka poważnie osłabione. Powtarzające się naloty Stukasów na polskich piechurów doprowadzają do spadku siły bojowej Armii „Kraków” do 50%. Wobec takich strat gen. Kutrzeba decyduje się na przerwanie natarcia i odwrocie w kierunku Lubelszczyzny w celu wejścia w lukę w polskich liniach przed Niemcami. Wojska polskie opuszczają Rzeszów i odskakują za San. Miasto błyskawicznie zajmują Niemcy, po czym wstrzymują uderzenie i reorganizują swe korpusy.
Stało się jasne, iż polskie wojska broniące Śląska, lada dzień mogą znaleźć się w pułapce bez wyjścia. Generałowie Fabrycy i Przedrzymirski – Krukowicz wydają rozkaz opuszczenia zajmowanych pozycji i odejścia w rejon Gór Świętokrzyskich. Ich dywizje są ścigane przez 3 niemieckie korpusy, usilnie dążące do rozbicia polskich sił nim te dotrą do miejsca przeznaczenia. W rejonie Krakowa dochodzi do starcia, w którym rozbita zostaje 2 Brygada Górska.
Sowiecka szpica pancerna dociera za Tarnopol, zajęty praktycznie bez walki. Od Lwowa dzieli ich jedyne 50 km. Zajęcie miasta stanowi w pierwszej fazie główny cel sowieckiego dowództwa, toteż na kierunku tym zgromadzono najwięcej zmobilizowanych dotychczas sił. Rosjanie kontynuują marsz, pozostawiając na swym prawym skrzydle SGO „Polesie” gen. Sosnkowskiego w sile 2 dywizji piechoty oraz kilku pułków piechoty KOP-u. Na centralnym odcinku wschodniej granicy Rosjanie wbrew początkowej mobilizacji na tym kierunku znacznych sił, nie podejmują dalszej akcji zaczepnej. Stacjonująca na wschód od Białegostoku GO „Grodno” podejmuje marsz w kierunku Nowogródka. Stacjonująca w Brześciu nad Bugiem Armia „Prusy” gen. Bortnowskiego szykuje się do wymarszu w kierunku wschodnim lub południowo-wschodnim.



„W odwrocie” (11-15 września)

Pogarszająca się sytuacja na południowym odcinku frontu zmusza wszystkie tamtejsze polskie armie do odwrotu za San i Wisłę. Odbywa się to jednak z ogromnym trudem spowodowanym zagranymi kartami „Zatłoczone drogi” oraz „Bombardowanie dróg i mostów”. Polskie armie bez przerwy muszą toczyć odwrotowe boje ze ścigającymi je pancernymi jednostkami XV i XVI Korpusu. W widłach Wisły i Sanu rozbita zostaje Armia „Karpaty”, a jej dowódca, gen. Boruta-Spiechowicz, ginie.
Polskie armie wkraczają na teren Kielecczyzny bez większych strat. Armia „Łódź” i GO „Piotrków” zostają zepchnięte za linię Warty po uderzeniu liczniejszych niemieckich sił oraz nieprzerwanych nalotach samolotów szturmowych. Gen. Bołtuć usiłuje zatrzymać niemiecki marsz i na przedpolach Łodzi przeprowadza przeciwuderzenie na nacierajacych Niemców. Niestety, prowadzenie natarcia bez wsparcia sąsiedniej grupy oraz w ogniu dwóch pułków artylerii ciężkiej szybko zmienia się w polowanie na polskie dywizje. Straty rosną, a Polacy nie dotarli jeszcze do niemieckich linii. W związku z bezcelowością działania, natarcie zostaje przerwane.
Na północy Polski Niemcy zajmują Bydgoszcz i Toruń. Kolejna próba przełamania pozycji Armii „Modlin” pod Mławą przynosi jedynie kolejne straty w nacierających niemieckich dywizjach. Szczególnie ucierpiała tutaj 3 DP, ponosząc 60-70% strat wyjściowego stanu.
W celu skrócenia całości frontu, naczelne dowództwo polskie wydaje rozkaz nakazujący armiom polskim stacjonującym w Wielkopolsce odwrót w rejon Kutna i Skierniewic, gdzie połączyć się miały z oddziałami armii pomorskich. SGO „Narew” dotychczas praktycznie nie naciskana przez Niemców, wydziela ze swojego składu jedną dywizję piechoty na rzecz Armii „Prusy”.
Sowieci docierają do Lwowa. Miasta broni zgrupowanie KOP gen. Orlik-Ruckemanna. Na północ od miasta zajęła pozycję Armia „Lublin”, mająca wesprzeć walczących obrońców. Jednak Armia Czerwona po dotarciu pod Lwów nie podejmuje natarcia. Czołowy korpus w skład którego wchodzą 3 dywizje kawalerii oraz 2 dywizje strzelców, rozpoczyna przygotowania do oblężenia miasta. Wkrótce na przedpola miasta docierają 2 brygady pancerne. Są to już siły przewyższające liczebnie polskie oddziały w tym rejonie.
W rejonie rz. Prypeć korpusy sowieckie wznawiają marsz, którego celem jest Pińsk, następnie zaś Brześć nad Bugiem. Broniący się w Pińsku gen. Sosnkowski skutecznie odpiera natarcie na miasto, zadając straty 4 DK. Na pomoc obrońcom przychodzą samoloty Brygady Bombowej, które atakują artylerię rosyjską ostrzeliwującą dotychczas miasto. Rosjanie po krótkiej walce odstępują od szturmu.
Niemieckie natarcie przecinające Podkarpacie odzyskuje początkowe tempo. Po zajęciu Przemyśla Niemcy kierują swój wysiłek na drogę prowadzącą do Lwowa. Stało się jasne, że miejscem spotkania agresorów miał być właśnie Lwów. Niemcy omijają zajmującą środkowy San Armię „Kraków”, niezdolną w tym czasie do akcji zaczepnej. W rejonie Lublina rozpoczynają koncentrację polskie jednostki Armii „Małopolska” pod dowództwem gen. Szyllinga. Licząca na dzień 14 września 3 dywizje piechoty i 1 brygadę kawalerii grupa nie jest jeszcze siłą stanowiącą realną zaporę na drodze Niemców. Dzień później w skład grupy zostaje włączony Odwód „Wyszków” gen. Sadowskiego-Jagmina. Od tej pory Armia „Małopolska” rozpoczyna marsz na południe, by stawić czoło niemieckiej nawale.



„Reduta lwowska” (16-18 września)

W pośpiechu ściągano do Lwowa wszystkie jednostki, niezaangażowane w dotychczasowe działania wojenne. Załogę miasta zasilają: BK „Wołkowysk”, batalion czołgów R-35, 39 DP rez, trzy pułki KOP-u oraz 1 Brygada Górska. Pomimo zastrzyku nowych sił, obrońcy postawieni są przeciw co najmniej 4-krotnej przewadze wojsk niemieckich. Rosjanie stwarzają pozory biernego obserwatora, jednak pod miasto ściągają co najmniej 3 wielkie jednostki. Lwów zostaje okrążony, a jego jedyne połączenie z resztą kraju stanowi obszar kontrolowany przez Armię „Lublin”, nadal stacjonującą na północ od miasta.
Armia „Małopolska” ciągnąca na odsiecz obrońcom dociera w rejon Tomaszowa Lubelskiego. Niemcy zajmują Rawę Ruską, przecinając tym samym drogę Polakom. Widmo generalnego szturmu zawisa nad miastem i z każdą chwilę zdaje się być coraz bliższe.
Wojska polskie osiągają linię: Płock – Kutno – Skierniewice – Łódź – Kielce – Sandomierz. Linia ta ma stanowić rygiel polskiego frontu. Poprzez jego skrócenie na tym odcinku, wzrosło nasycenie wojsk w stosunku do zajmowanego obszaru. Kolejny opór na drodze Niemców do Warszawy stawi już sam garnizon stolicy dowodzony przez gen. Rómmla. Na północy Polski Armia „Modlin” niezmiennie utrzymuje umocnienia mławskie, a SGO „Narew” zajmuje pozycje nad Narwią, wciąż nie napotykając prób niemieckiego natarcia.
Niemcy przedzierają się przez Puszczę Augustowską i docierają do Grodna, które obsadzone zostało przez grupę gen. Skotnickiego, wycofującą się na wschód. Niemcy zdając sobie sprawę z własnych strat, ograniczają się do bombardowania miasta.
Sowieci zajmują Nowogródek, z którego wyrzucają uprzednio GO „Grodno”. Jej dowódca, gen. Młot-Fijałkowski podejmuje próbę połączenia się z SGO „Polesie” i wspólny odwrót w stronę Bugu. Armia „Prusy” pozostaje bierna, stacjonując w Brześciu.
O godzinie 4:30 artyleria niemiecka i sowiecka rozpoczyna ostrzał Lwowa. Wspólny ogień 5 pułków artylerii niemal wgniata obrońców w ziemię. Po dwugodzinnej kanonadzie rusza natarcie Niemców. Pierwszą falę stanowią 2 DPanc, 3 DPanc oraz 2 DZmot. Teren spowija mgła, co ułatwia Niemcom podejście do miasta. Jednak karta „Czujna placówka” niweczy tę próbę, a hitlerowcy dostają się w ogień polskich piechurów. Idące przodem czołgi ponoszą znaczne straty dzięki kartom „Karabiny p.panc. UR” oraz „Działka p.panc. 37 mm”. Natarcie wyraźnie zwalnia, lecz nie zatrzymuje się. Oddziały czołowe znajdują się tuż przed pierwszymi zabudowaniami Lwowa. W tej chwili nad polem bitwy pojawiają się Stukasy i przeprowadzają serię nalotów na broniących się piechurów z 18 Łomżyńskiej Dywizji Piechoty. Pomimo rosnących strat, Polacy nie opuszczają zajmowanych pozycji. Na pierwszą linię dociera BK „Wołkowysk” oraz kompania tankietek, co chwilowo uspokaja sytuację.
Na broniącą szosy tarnopolskiej 39 DPrez uderzają w krótkich odstępach czasu sowieckie 8 DS, 24 DK oraz 5 BPanc. Polscy piechurzy podejmują walkę o rogatki Lwowa, lecz po zagraniu przez Sowietów kart: „Urrrraaaa!” oraz „Pancerna pięść” zmuszeni zostają do wycofania się w głąb miasta. Na niebie pojawiają się sowieckie bombowce, lecz zostają szybko przegnane przez polskie lotnictwo Armii „Lublin”. Dywizje sowieckie wstrzymują natarcie, kontrolując rubieże miasta. Wobec pogarszającej się sytuacji, gen. Orlik – Ruckemann podejmuje decyzję i wprowadzeniu do walki swego odwodu z centrum miasta w postaci batalionu czołgów R-35. Czołgi wspierają uderzenie na sowieckich piechurów, użyte zostają karty „Wola walki” oraz „Kontratak”. Nie ratuje czerwonoarmistów zagranie „Ani kroku w tył”. Zostają oni wyrzuceni z powrotem poza miasto, a polska dywizja powraca na swoje pierwotne pozycje. Na pierwszą linię podciągnięty zostaje dywizjon artylerii lekkiej, który skutecznie ostrzeliwuje wycofujących się Rosjan. Zostaje on jednak szybko zniszczony przez niemiecki nalot. Sytuacja na wschodnim skraju miasta zostaje opanowana.
Niemcy, nauczeni poprzednim natarciem, rozpoczynają ponowny ostrzał miasta. Nieliczna polska artyleria nie jest w stanie dotrzymać tempa niemieckim działom i odstrzeliwuje się stosunkowo rzadko. Dopiero zagranie karty „Obserwator” pozwoliło na zadanie strat niemieckiemu pułkowi artylerii. Po kilkuturowej wymianie ognia, polska 18 DP traci 80% swoich żołnierzy i zostaje praktycznie wyłączona z działań. Dowódca grupy wycofuje ją do centrum miasta, gdzie włącza w jej skład pułk piechoty KOP, co tylko w niewielkim stopniu uzupełnia poniesione straty. Dobiega końca 16 dzień wojny.
17 września minął pod znakiem manewrów po każdej ze stron. Niemcy razem z ZSRR zamknęli pierścień okrążenia wokół Lwowa i żołnierzy Armii „Lublin”. Sowieci znaleźli się pomiędzy Grodnem a Pińskiem i realnie zagrozili głębokim tyłom polskiego ugrupowania. Okrążone zostaje Wilno. Wojska Wehrmachtu dążą do obejścia od zachodu pozycji mławskiej, co zmusza Armię „Modlin” do odwrotu na południe. Polacy postanowili zaangażować nietkniętą do tej pory Armię „Prusy” na kierunku południowym i wysłać ją w rejon Lwowa – Zamościa. SGO „Polesie” razem z sąsiadującą GO „Grodno” stopniowo wycofują się za Bug, tocząc po drodze potyczki z oddziałami sowieckimi.
W godzinach nocnych z dnia 17na 18 września Niemcy przeprowadzili koncentryczny atak wszystkimi pierwszoliniowymi dywizjami na Lwów. W jednej chwili po 4-turowym przygotowaniu artyleryjskim rusza na miasto 6 niemieckich dywizji, z czego 4 pancerne. Polska załoga nie widzi celu obrony przed zabudowaniami, toteż od razu wycofuje się na zasadniczą linię obrony wyznaczoną przez granicę miasta. Niemiecka przewaga daje o sobie błyskawicznie poznać, Polacy pod naporem najeźdźców pospiesznie opuszczają pozycje i wycofują się w głąb miasta. Chwilowo niemieckie natarcie zostaje powstrzymane przez ostrzał prowadzony przez polski dywizjon artylerii lekkiej, który niszczy część nacierających czołgów. Jednakże gdy dywizjon rozpoczął odwrót na wyznaczone pozycje, został rozjechany pod gąsienicami hitlerowskiej Dywizji Pancernej „Kempf”. Rosnące straty w polskich szeregach zmuszają gen. Orlik-Ruckemanna do wprowadzenia do walki ostatniego odwodu armii w postaci pułku KOP „Wilejka”. Resztki 18 DP i BK „Wołkowysk” stawiają heroiczny opór, trzykrotnie w jednym starciu zagrane zostają karty „Wola walki”. Niemcy, ograniczeni przez infrastrukturę miasta, zatrzymują się i wprowadzają do działań drugorzutowe dywizje zmotoryzowane. Łącznie dwie polskie jednostki liczą już zaledwie 4 000 żołnierzy. Reorganizacja w niemieckich szeregach pozwala Polakom na chwilę wytchnienia. Zdając sobie sprawę z niemożności utrzymania dłużej miasta, zdecydowano na przebicie się wspólnie z gen. Piskorem na północ. Załoga Lwowa stanowić miała straż tylną, a Armią „Lublin” przebić się przez pierścień okrążenia i utorować drogę. Przed zapadnięciem zmroku dywizje polskie ruszyły do natarcia.



„Decydująca bitwa” (19-20 września)

Pomimo słabości wynikającej z braku poważniejszej ilości broni pancernej oraz artylerii, Armia „Lublin” z powodzeniem naciera na utrzymującą kordon wokół Lwowa 4. Armię. Nacierające równolegle 9 i 16 dywizje spychają sowiecką dywizję strzelców z zajmowanych pozycji i „wybijają dziurę” w ugrupowaniu czerwonoarmistów. Stacjonujące nieopodal dwie brygady pancerne szybko postawione zostają w stan gotowości bojowej i przystępują do przeciwnatarcia na polskich piechurów. Polacy, ścigając się z uciekającym niemal między palcami czasem, przerzucają przez zajęty teren Podolską i Wołyńską Brygady Kawalerii, które torują drogę polskiej grupie w kierunku na północny zachód. W miarę mijającego czasu, tempo kawalerzystów słabnie, i w efekcie zatrzymuje się całkowicie po spotkaniu się z 50 Dywizją Strzelców. Brygady pancerne uzyskują przewagę nad polską piechotą i odbijają utracony wcześniej teren. Cała grupa znalazła się na niewielkim obszarze, pomiędzy nacierającymi kawalerzystami a osłaniającymi tyły piechurami. Sytuacja, pomimo chwilowego sukcesu, zaczęła przynosić coraz więcej obaw. Jeśli polskie armie nie wyjdą w przeciągu kilku godzin z okrążenia, czeka je tragiczny koniec.

Sowieci przeprowadzają serię nalotów na polską 16 dywizję, znacząco ją osłabiając. Atak z flanek w wykonaniu brygady pancernej i dywizji kawalerii odcina jednostkę od reszty armii. Broniąca się heroicznie do samego końca, zostaje rozbita przed nastaniem świtu.
Polskie tyły były już chronione jedynie przez 9 DP oraz BK „Wołkowysk”, która jednak przedstawiała już bardzo znikomą wartość bojową. Gen. Piskor postanawia postawić wszystko na jedną kartę, wysyłając do natarcia pozostałości 18 DP, odwodowy batalion czołgów R-35 oraz pułk KOP „Wilejka”. Nieznaczne zdawać by się mogło wsparcie nacierających przyniosło jednak rezultaty. Dodatkowo zagrana karta „Nowe rozkazy” pozwala użyć do wsparcia uderzenia nowodobranych kart „Kontratak” i „Bagnet na broń!”. Sowiecka 50 dywizja nie wytrzymuje naporu Polaków i wycofuje się na południe, otwierając drogę przeciwnikowi. Polacy, coraz mocniej spychani z ubezpieczeń zaplecza grupy, wycofują się pospiesznie przez kolejną lukę wybitą w kordonie. Niestety, udaje się to jedynie Dwóm brygadom kawalerii, 18 DP i batalionowi czołgów oraz obu sztabom. Reszta oddziałów zostaje odcięta nim zdążyła przejść przez okrążenie. Są one kolejno izolowane od siebie i rozbijane.
Ocalone oddziały w całości przyjmują nazwę Armii „Lublin”. Grupa podejmuje marsz w kierunku Zamościa.

Niemcy zajmują Lwów. Ich oddziały kierują się w stronę Brześcia – Warszawy. Obchodząc rzekę San od wschodu, wychodzą na skrzydło polskiej Armii „Kraków”. Po potyczce z oddziałami Krakowskiej BK i 6 DP, Polacy przystępują do przygotowania obrony na obszarze Puszczy Solskiej.
Pierwsze starcia na nowej pozycji obronnej w łuku Wisły przynoszą remis. Niemcy skutecznie nacierają na polskie armie, jednak nie mogą ostatecznie przełamać polskich pozycji. Niebezpieczna sytuacja wytwarza się w okolicach Płocka, gdzie Niemcy niemal nie uchwycili przyczółka na zachodnim brzegu Wisły. Szybka akcja gen. Kleeberga zapobiegła katastrofie i odrzuciła niemiecką 218 dywizję z powrotem za rzekę.
Armia „Prusy” otrzymuje zadanie osłony odwrotu GO „Grodno” i SGO „Polesie” za Bug. Wyznaczona linia osłony przebiegająca wzdłuż rzeki stanowić ma chwilową linię obrony przed sowieckimi dywizjami kawalerii, wydatnie działającymi na przeciwnym brzegu.

W rejon Wyszkowa wycofuje się SGO „Narew” gen. Dęba-Biernackiego. Zagrożona odcięciem od całości polskiego ugrupowania, bez walki oddaje rejon Białegostoku. Szczupłość sił jakimi dysponuje grupa operacyjna ( 28 Dywizja Piechoty ) uniemożliwia skuteczny opór bez współdziałania z innymi armiami.
Niemcy montują natarcie na twierdzę Modlin, obsadzoną od niedawna przez Armię „Modlin” gen. Langnera. Polska załoga w składzie: 5 DP, 30 DP i Mazowiecka BK skutecznie przeciwstawia się uderzeniu, ponosząc jednak straty, szczególnie wśród kawalerii. Najeźdźcy szybko odstępują od zdobywania umocnień, ściągając kolejne pułki artylerii w pobliże twierdzy.


„Na lubelskiej ziemi” (21-25 września)

W sztabie niemieckim i radzieckim dzień 21 września upływa pod znakiem ściagania wszystkich dostępnych sił z południowo – wschodniej Polski w rejon Lwów-Rawa Ruska oraz Włodzimierza Wołyńskiego, opanowanego przez kozaków po opuszczeniu go przez żołnierzy KOP w nocy 20/21 września. Agresorzy przygotowują się do natarcia na dwóch kierunkach: pierwszy przebiega po linii Lwów – Lublin – Warszawa, drugi zaś prowadzi przez miasta Pińsk/Włodzimierz Wołyński – Brześć – Warszawa. Powodzenie tego natarcia może przesądzić o zwycięstwie, ponieważ w rejonie oskrzydlonym przez przyszłe natarcie znajduje się gros polskich sił, stanowiących realną przeszkodę na drodze nazistów i komunistów. Pobicie armii „Kraków” i „Prusy” przekreśliłoby wszelkie próby zatrzymania frontu przed Wisłą. Polacy, znając cenę, jaką przeciwnicy są w stanie zapłacić za sukces na froncie wschodnim, przygotowują się do największej prawdopodobnie batalii w całej kampanii. Naprzeciwko atakującym są w stanie łącznie wystawić: 12 dywizji piechoty, 5 brygad kawalerii i 2 brygady pancerno-motorowe.
Nad ranem 22 września rusza niemieckie natarcie na Tomaszów Lubelski. Stacjonująca w tym rejonie Armia „Małopolska” pod dowództwem gen. Szyllinga, stawia opór niemieckim dywizjom 10 km od miasta. Tamtejsze pozycje obsadzone zostały przez 10, 11 i 27 dywizje piechoty. Wschodnie skrzydło osłania Kresowa BK. W odwodzie pozostają 8 DP i Nowogródzka BK.
W pierwszej fali uderzają na Polaków znane już dobrze 2 i 3 DPanc oraz 29 DPzmot. Ze względu na lasy występujące w tej okolicy, hitlerowcy szybko zalegają na przedpolu polskich pozycji i bez wsparcia nie są w stanie posunąć się naprzód. Na Kresową BK uderzają dwie dywizje piechoty wsparte kartami „oddziały szturmowe” oraz „ogień moździerzy”. Ułani, których wspierała jedynie karta „wola walki” ulegają przeważającym siłom niemieckim i powoli wycofują się na zachód, wciąż osłaniając flankę głównych sił. Do pomocy wysłana zostaje druga brygada kawalerii, która uderzając czołowo na niemiecką 73 DP powstrzymuje jej marsz. Rozpoczyna się miarowa i kontrolowana wymiana ognia. Od frontu nadciągają jednak kolejne jednostki pancerne, tym razem w postaci dwóch dywizji lekkich. Tego uderzenia Polacy mogą już nie wytrzymać. Na południowe skrzydło wysłana zostaje ostatnia wolna jednostka – 8 DP. Gdy dywizja docierała już na miejsce, nastąpiło natarcie wzdłuż szosy na trzon polskiej obrony. Uderzenie pięciu dywizji złamało opór 10 DP, odrzucając ją na rogatki Tomaszowa. Pozostałe dywizje: 11 i 27 zmuszone zostają do zakrzywienia swojego frontu, by uniknąć uderzenia na odsłonięte skrzydło. Jednocześnie potężny nalot spada na głowy polskiej 8 DP. Wielokrotnie powtarzające się bombardowania powodują zamieszanie i straty w szeregach piechoty. Dodatkowo od północy polskich ułanów zaczyna okrążać pułk SS „Germania”. W tej sytuacji, gen. Szylling podjął decyzję o odwrocie. Dalsze trwanie na pozycjach mogło grozić rozcięciem grupy i jej rozbiciem. Polskie oddziały pospiesznie wycofują się do pobliskiego Tomaszowa oraz na północ i zachód od miasta. Niemcy nie dają chwili wytchnienia Polakom, co przejawia się w zażartości ich ataków.
Podczas jednego szturmu udział w walce bierze blisko 400 czołgów. Efekt natarcia był podobny do uderzenia fali tsunami w drewniany budynek. Zdezorganizowane oddziały polskie bez większej koordynacji przystępują do odwrotu na ostatnią linię obrony – do miasta Tomaszowa. Stan liczebny średnio zmniejszył się o 40% po polskiej stronie. Dotychczasowym sukcesem wojsk polskich było zadanie strat niemieckiej 20 Dywizji Zmotoryzowanej podczas obrony linii lasu. Straty te obniżyły wartość bojową dywizji o 20-30%. Powstrzymanie w rejonie miasta wojsk niemieckich na okres jednej doby pozwoliłoby na dotarcie na pole bitwy części Armii „Kraków” i Armii „Lublin”, której w tej sytuacji weszłyby do bitwy z pozycji na skrzydłach niemieckich korpusów, co mogłoby odwrócić bieg bitwy na korzyść Polaków. Do obrony miasta wykorzystane mają zostać wszystkie dostępne środki, nie szczędząc przy tym żołnierskiej krwi.
Stosunkowo w najlepszej kondycji z niemieckiego uderzenia wychodzi 8 DP, która być może częściowo niedoceniona przez najeźdźców, może przeoczona w natłoku żetonów na mapie taktycznej, znalazła się w korzystnej sytuacji. Nie będąc jeszcze całkowicie okrążona, stacjonuje w lasach na południe od miasta, skąd może wyprowadzić atak na tyły niemieckiej 31 DP.
Koordynując wysiłki 27 DP oraz nacierających piechurów 8 DP, zaatakowana zostaje wspomniana niemiecka 31 Dywizja Piechoty. Brak terenu sprzyjającego obrońcom przyczynia się do szybkiego sukcesu Polaków. Niemcy, naciskani z dwóch stron i bez możliwości odwrotu, wykrwawiają się stopniowo w obronie wyznaczonych pozycji. Na pomoc okrążonej jednostce spieszy 1 DPanc z rejonu Narola. Czas jaki pozostał do przybycia odsieczy pozwala stronie polskiej na wykonanie jednego natarcia. Po włączeniu się do walki pociągu pancernego „Paderewski” oraz 3 batalionu CKM, Polacy uderzają po raz kolejny. Nieliczne lotnictwo wspierające Niemców, nie jest w stanie zmniejszyć impetu polskich strzelców. Dodatkowo zagrana zostaje karta „Nocny atak na bagnety” oraz „Kontratak”, co przekreśla nadzieje obrońców. Niemiecka dywizja po zażartej walce, przestaje istnieć. Polskim oddziałom udaje się dołączyć do załogi miasta.
Sukces polskich dwóch dywizji nie pozostał długo bez odpowiedzi. Dowódca niemiecki zapowiedział zrównanie miasta z ziemią w ramach akcji odwetowej. Dnia 23 września ruszyć miało zmasowane natarcie, wsparte ogniem kilku pułków artylerii i większości sił Luftwaffe.
Armia „Kraków” zmierzająca z pomocą broniącej się grupie gen. Szyllinga zostaje zaatakowana w trakcie marszy przez niemieckie VIII i XIV korpusy. Siły gen. Kutrzeby zostały już nadszarpnięte podczas niedawnej bitwy w rejonie Rzeszowa. Niemcom nie udało się uzyskać zamierzonego celu, jakim było rozcięcie armii na 2 części. W miejsce, które było celem ataku niemieckich sił polski dowódca rzucił główny odwód w postaci dwóch brygad pancerno-motorowych. Doszło do starcia pomiędzy siłami pancernymi obu stron, nikt nie zamierzał ustąpić. Niedoszłą bitwę rozstrzygnęło jednak pojawienie się na polskim skrzydle trzech dywizji piechoty. Polacy zachowując porządek w szeregach, wycofują się w kierunku północno wschodnim, nie wschodnim jak zakładał plan. Niemcy opanowują teren, jednak nie byli w stanie zadać Polakom większych strat. Armia „Kraków” dociera do Kraśnika. Po pozostawieniu ubezpieczenia w sile jednej dywizji piechoty i jednej brygady kawalerii, kontynuowany jest marsz w kierunku Tomaszowa.
Odcinek pomiędzy Brześciem a Zamościem obsadza Armia „Lublin” połączonych sił generałów Piskora i Orlik-Ruckemanna. Zgrupowanie to planowane zreorganizować, uzupełnić jednostkami tyłowymi i użyć w bitwie dopiero dnia 25 września. Jednak w południe 23 dnia wojny na zmęczone polskie oddziały skierowane zostało uderzenie sowieckiej Grupy Konno-Zmechanizowanej dowodzonej przez generała Pietrowa. Zasobna w jednostki pancerne, rozwinęła się w dwóch „klinach” i uderzyła na skrzydła Polaków. Polem bitwy był pagórkowaty teren z nielicznymi miastami. Sowieckie 25 i 36 brygady pancerne uderzyły na Wołyńską BK, broniącą Chełma Lubelskiego. Zagrana przed bitwą karta „Rozkaz Stalina” oraz „Oficerowie NKWD” wydatnie poprawiły skuteczność bojową Rosjan. Na korzyść kawalerzystów przemawiało jednak zagranie karty „Zasadzka” oraz „Nalot Karasi”, co w rezultacie dało czerwonoarmistom tylko nieznaczną przewagę. Kawaleria utrzymała swoje stanowiska.
Na drugim skrzydle armii do natarcia ruszyła 4 i 6 dywizje kawalerii. Wsparte „Zagonami kozaków” i „Naprzód komsomolcy” przełamały linię obrony pozostałości 18 DP, niszcząc ją w efekcie drugiego uderzenia. Naprzeciw kozakom wychodzi Podolska BK wsparta pozostałymi czołgami Renault-35 z 21. Batalionu Czołgów Lekkich. Kozacy zostają powstrzymani, a skierowany na nich ostrzał dwóch dywizjonów artylerii lekkiej i pociągu pancernego „Bartosz Głowacki” sieje spustoszenia w szeregach „czerwonych”. Uwidacznia się działanie karty „Oficerowie NKWD”. Sowieci wytrzymują kontratak i nie oddają zdobytego terenu pomimo ponoszonych strat. Obie strony zalegają i bronią swoich pozycji.
Na pole walki z północy wkracza 15 Korpus Pancerny gen. Fiłatowa. 8 Brygada Pancerna stanowiąca czoło korpusu, zaczyna zbliżać się lubelskiej armii. Do stawienia czoła brygadzie, rzucone zostają dwa pułki KOP: „Sarny” oraz „Podole”. Niestety, zagranie przez sowietów karty „Przewaga liczebna” decyduje o rozjechaniu jednego z pułków, drugi zaś mocno przetrzebiony, prędko wycofuje się w stronę sił zgrupowania. W sytuacji przełamania frontu na północy armii, gen. Piskor decyduje się na odwrót w kierunku Lublina. Polacy odrywają się od nieprzyjaciela, po czym w pośpiechu podejmują marsz na zachód. Sowieci nie podejmują próby ścigania obrońców, jednak nalot skierowany na batalion czołgów R-35 powoduje jego całkowitą likwidację oraz wyłączenie z dalszych działań. Zgrupowanie zostaje pozbawione jedynej pancernej jednostki. Pod wieczór 23 września armia dociera na przedmieść Lublina.
Dzień 24 września. Załoga miasta Tomaszowa trwa na swoich pozycjach, odpierając kolejne niemieckie uderzenia na miasto. Armia „Małopolska” w toku dwudniowych walk utraciła 70% swego stanu wyjściowego. Dywizje przedstawiają już siły porównywalne z pułkami piechoty, rozbite zostały pociąg pancerny „Paderewski” oraz 42 dal. Tomaszów został okrążony z trzech stron. Polacy pozbawieni zostali nadziei na pomoc ze strony Armii „Lublin”, zaś odsiecz Armii „Kraków” została opóźniona przez niedawną bitwę w rejonie Puszczy Solskiej oraz przez zagraną kartę „Zatłoczone drogi”. Jednak każdy dzień blokowania drogi w głąb Polski jest na wagę złota. Lada dzień Armia „Prusy” wyda walną bitwę sowietom, zreorganizowane jednostki z Polesia utworzą nową armię, która zasili szeregi walczących. Wytrwanie na stanowiskach zdawało się być decydujące dla dalszego przebiegu wojny.
Wzdłuż szosy Zamość – Tomaszów przeprowadzone zostaje kolejne uderzenie na miasto. Biorące w nim udział 3 i 4 dywizje lekkie atakują stanowiska 27 DP. Broniące się w lasach przed miastem jednostki polskie przyjmują na siebie impet niemieckiego natarcia, ponosząc kolejne straty. Przeprowadzony zostaje atak powietrzny na polskich piechurów, jednak bez rezultatu. Kolejny nalot, tym razem przeprowadzony przez bombowce, zostaje odparty przez samoloty karty „Brygada Pościgowa”, która wysłana z naczelnego dowództwa osłonić miała niebo nad Tomaszowem. Przewaga Luftwaffe ujawniła się w karcie „Messerschmitty”, która zmusiła polskie myśliwce do opuszczenia rejonu. Armia „Małopolska” w dalszym ciągu nie posiadała osłony powietrznej. Z kierunku południowego naciera na miasto pułk SS „Adolf Hitler” wspierający 2 i 29 DPzmot. Pomimo użycia ogromnej ilości kart walki przez stronę polską, Niemcy wdzierają się do miasta „po trupie” 10 DP. Już na ulicach miasta hitlerowcy napotykają na swej drodze Kresową BK, która chwilo zatrzymuje niemiecki atak. Jednak po wprowadzeniu do walki przez Niemców kolejnej artylerii, ułani ustępują i wycofują się do centrum miasta. Sytuacja obrońców zaczyna stawać się rozpaczliwa.
Niemcy praktycznie rozcięli broniące się oddziały na pół. Zachodnia część miasta obsadzona przez 8 i 27 DP oraz Kresową BK odpiera ataki dywizji zmotoryzowanych oraz 208 DP z kierunku zachodniego. Natomiast wschodnia część armii w składzie 11 DP oraz Nowogródzkiej BK została całkowicie okrążona, a następnie po upływie kilku tur zniszczona przez niemieckie dywizje lekkie.
Obrona miasta staje się niemożliwa. Do najbliższych oddziałów Armii „Kraków” jest dzień drogi. Nie ma nadziei na odsiecz. Stało się jasne, że Niemcy zdobywając Tomaszów Lubelski, przełamali wschodnią część frontu. Wobec zagrania przez Niemców karty „Wezwanie do kapitulacji” i jej pozytywnego wyniku, polskie oddziały wieczorem 25 września złożyły broń, a gen. Szylling dostał się do niemieckiej niewoli. Armia „Małopolska” została zniszczona.



W tym oto momencie, po godzinach gry, testerzy musieli rozejść się do domów ;)
"Polska nie zna pojęcia pokoju za wszelką cenę!"
Awatar użytkownika
SO
Starszy Sierżant
Posty: 236
Rejestracja: środa, 23 grudnia 2009, 20:30
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: [AAR] "Sowiecki" dodatek - pierwsze testy

Post autor: SO »

W "sowieckim" dodatku przewidziane są dla walczących stron następujące żetony strategiczne:

SOWIECI: Armie - 3, 4, 5, 6, 10, 11, 12, 13
Grupy - Połocka, Mińska, Dzierżyńska, Szepietowska, Wołoczyska, Kamieniecko-
Podolska, Słucka
oraz 23 Korp Strz.

POLACY: Armie - Wilno, Baranowicze, Wołyń, Podole, Brześć
GO - Postawy, Mołodeczno, Nowogródek, Sarny, Horyń, Tarnopol, Czortków
SGO - Polesie
Odwody - Lida, Lwów
W dyspozycji gracza będzie decyzja czy armię "Brześć" ustawić na mapie jako jeden żeton czy w rozbiciu na dwa żetony: odw Płn i odw. Płd.
Awatar użytkownika
SO
Starszy Sierżant
Posty: 236
Rejestracja: środa, 23 grudnia 2009, 20:30
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: [AAR] "Sowiecki" dodatek - pierwsze testy

Post autor: SO »

W dodatku pojawią się:
generałowie: Bukacki, Dreszer i Kruszewski ze strony polskiej a ze strony sowieckiej: Bołdin, Czerewiczenko, Dawidowski, Czujkow, Jeremenko, Fiłatow, Golikow, Kiryłow, Kołganow, Korobkow, Kostenko, Kriwoszein, Kuzniecow, Miedwiediew, Pietrow, Repin, Riabyszew, Sowietnikow, Tiuleniew, Zacharkin.
Awatar użytkownika
Daniel
Stabsfeldwebel
Posty: 313
Rejestracja: sobota, 5 grudnia 2009, 17:15
Lokalizacja: Przemyśl
Has thanked: 26 times
Been thanked: 13 times

Re: [AAR] "Sowiecki" dodatek - pierwsze testy

Post autor: Daniel »

Jak tam testy ?
Czekam z niecierpliwością na dodatek.
Teraz zadam pytanie, które samo się ciśnie na usta kiedy wyjdzie on do sprzedaży ?
Awatar użytkownika
SO
Starszy Sierżant
Posty: 236
Rejestracja: środa, 23 grudnia 2009, 20:30
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: [AAR] "Sowiecki" dodatek - pierwsze testy

Post autor: SO »

Testy idą powoli. To ktoś ma dużo pracy, to dużo nauki no i trudno znaleźć dłuższą chwilę wolnego czasu dla kilku osób. Jednak pomimo trudności projekt powoli finiszuje. Sowieckich kart walki będzie mniej więcej tyle co niemieckich w podstawowej wersji gry. Po wielu próbach zapadła decyzja że, flotylle rzeczne będą reprezentowane jako żetony na mapie strategicznej (w pierwszej wersji były szykowane jako karty walki).
Ostatnie tygodnie zeszły na porównywaniu danych o sowieckich jednostkach między naszymi źródłami („Plan wschód”, „Kresy w czerwieni” i inne) a informacjami na rosyjskich stronach w sieci. Jest sporo rozbieżności nawet w ilości i numeracji dywizji i brygad, rodzaju brygad pancernych, numeracji jednostek artylerii itp. Po informacyjnych perturbacjach doszliśmy ostatecznie do jakiegoś kompromisu. W zasadzie jak rysownik upora się z zadaniem to można będzie stwierdzić, że dodatek jest gotowy.
Może niedługo uda się zamieścić jakąś relację z testowej rozgrywki.
Awatar użytkownika
Daniel
Stabsfeldwebel
Posty: 313
Rejestracja: sobota, 5 grudnia 2009, 17:15
Lokalizacja: Przemyśl
Has thanked: 26 times
Been thanked: 13 times

Re: [AAR] "Sowiecki" dodatek - pierwsze testy

Post autor: Daniel »

Dziękuję za odpowiedź.
Na relację z gry czekam.
Eh, chciałoby się już zagrać ZSRR :) .
Awatar użytkownika
Piskor
Podporucznik
Posty: 347
Rejestracja: czwartek, 31 grudnia 2009, 17:53
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: [AAR] "Sowiecki" dodatek - pierwsze testy

Post autor: Piskor »

Przepraszam bardzo, a ta relacja parę postów wyżej to z czego niby? 8-)

Oczywiście wtedy pominięto jeszcze flotyllę, choćby z przyczyn które podał autor. Jednak sam zarys Sowietów przebija się tam przez mgłę :D
"Polska nie zna pojęcia pokoju za wszelką cenę!"
Awatar użytkownika
Daniel
Stabsfeldwebel
Posty: 313
Rejestracja: sobota, 5 grudnia 2009, 17:15
Lokalizacja: Przemyśl
Has thanked: 26 times
Been thanked: 13 times

Re: [AAR] "Sowiecki" dodatek - pierwsze testy

Post autor: Daniel »

Czekam już na relacje z gry, która wejdzie do sprzedaży.
Samo czytanie nie wciąga tak jak granie w dany produkt :D .
piwoslaw
Appointé
Posty: 49
Rejestracja: wtorek, 15 stycznia 2013, 13:18

Re: [AAR] "Sowiecki" dodatek - pierwsze testy

Post autor: piwoslaw »

Czy coś wiadomo już o terminie wydania dodatku?
Awatar użytkownika
Piskor
Podporucznik
Posty: 347
Rejestracja: czwartek, 31 grudnia 2009, 17:53
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: [AAR] "Sowiecki" dodatek - pierwsze testy

Post autor: Piskor »

Jak podaje autor, na chwilę obecną dodatek jest w końcowej fazie realizacji. Wprowadzane są już kosmetyczne poprawki oraz sprawdzana poprawność rozgrywki. Zdaje się że do wydania dodatku pozostało już niewiele czasu.
"Polska nie zna pojęcia pokoju za wszelką cenę!"
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: [AAR] "Sowiecki" dodatek - pierwsze testy

Post autor: Neoberger »

Gdzie Sowieci? Nie wszyscy chyba poleźli na Ukrainę?
Berger
piwoslaw
Appointé
Posty: 49
Rejestracja: wtorek, 15 stycznia 2013, 13:18

Re: [AAR] "Sowiecki" dodatek - pierwsze testy

Post autor: piwoslaw »

Czyżby temat dodatku umarł? :(
Awatar użytkownika
Piskor
Podporucznik
Posty: 347
Rejestracja: czwartek, 31 grudnia 2009, 17:53
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: [AAR] "Sowiecki" dodatek - pierwsze testy

Post autor: Piskor »

Po dłuższej ciszy - tak słowem wyjaśnienia...

Wydawnictwo istnieje, nie upadło. Problem rozbił się o kwestie drukowania komponentów do gier - drukarz współpracujący z wydawnictwem jest tymczasowo nieuchwytny, co zatrzymało produkcję gier.
Przerwa trwa, ponieważ nawiązanie współpracy z innym zakładem drukarskim spowodowałoby dość spory wzrost ceny gier Kordytu, co stoi w sprzeczności z jego zasadą, w myśl której gry mają być dostępne dla polskiego portfela.
Prosimy o cierpliwość.
"Polska nie zna pojęcia pokoju za wszelką cenę!"
piwoslaw
Appointé
Posty: 49
Rejestracja: wtorek, 15 stycznia 2013, 13:18

Re: [AAR] "Sowiecki" dodatek - pierwsze testy

Post autor: piwoslaw »

Pozostaje w takim razie cierpliwie czekac. Trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie problemu.
piwoslaw
Appointé
Posty: 49
Rejestracja: wtorek, 15 stycznia 2013, 13:18

Re: [AAR] "Sowiecki" dodatek - pierwsze testy

Post autor: piwoslaw »

Jakieś postępy?
Zablokowany

Wróć do „Wydawnictwo KORDYT”