Wątpie. Popatrz na histrie II WW. Nawet miliony trupów nie potrafiły zatrzymać tej machiny śmierci. Wystarczyło mieć dobrą propagandę i wszystko się kręciło niezależnie od sytuacji.ozy pisze:Szans Japonczycy nie mieli. Ale otwarcie moglo byc duzo lepsze, moglo sie udac zadac tak wiele ciosow, by zlamac morale dowodztwa amerykanskiego (bo spoleczenstwa chyba nie). Grzebiac US Navy w odmetach Pacyfiku, zajmujac Hawaje/demolujac australijskie wybrzeze, Japonia by byla duzo blizsza zlamania amerykanskiej woli walki. A tylko tak mogli wygrac z USA.
[Film] Pearl Harbour
- Jasz
- Général de Brigade
- Posty: 2146
- Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:12
- Lokalizacja: Warszawa
Jasz, a jak by wygladala amerykanska wola walki, gdyby 10 japonskich lotniskowcow wzielo w obroty Californie? Tacy twardzi by byli? Tacy nieskorzy do rozpatrzenia rozsadnego, kompromisowego pokoju?
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
W zadnym razie sobie nie zaprzeczam.
Udzialu USA w WWI nie sposob zadna miara przyrownac do udzialu Angli. Strat w ludziach i wplywu na morale spoleczenstwa tym bardziej.
Wojne na swoim terytorium amerykanie mieli w 1865 - nikt jej juz nie pamietal (wymiana pokolen). Za daleko do WWII o ktorej to rozmawiamy. Zupelnie co innego 20lecie miedzywojenne w Europie. Angielski rekrut w WWI, byl podoficerem w WWII, dziewczyna ktora w WWI opatrywala rannych zolnierzy w WWII byla matka rodziny. To sila spoleczenstwa - 'bycie w boju' od pokolen. Spoleczenstwo USA nie ma nic z tym wspolnego.
Udzialu USA w WWI nie sposob zadna miara przyrownac do udzialu Angli. Strat w ludziach i wplywu na morale spoleczenstwa tym bardziej.
Wojne na swoim terytorium amerykanie mieli w 1865 - nikt jej juz nie pamietal (wymiana pokolen). Za daleko do WWII o ktorej to rozmawiamy. Zupelnie co innego 20lecie miedzywojenne w Europie. Angielski rekrut w WWI, byl podoficerem w WWII, dziewczyna ktora w WWI opatrywala rannych zolnierzy w WWII byla matka rodziny. To sila spoleczenstwa - 'bycie w boju' od pokolen. Spoleczenstwo USA nie ma nic z tym wspolnego.
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
- JednoSlowo
- Capitaine
- Posty: 897
- Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:05
- Lokalizacja: Warszawa
Stanowcze veto! Amerykanie do dzisiaj pamiętają wojnę secesyjną - do dzisiaj na Południu stoją pomniki generałów i polityków Konfederacji, do dzisiaj na domach powiewają flagi Południa. Co więcej - i to być może jest najważniejsze świadectwo - do dzisiaj przed grobami są umieszczane w ziemi flagi Południa. I to nie tylko gen. Hetha, gen. Stuarta czy prezydenta Jeffersona Davisa, ale - co szczególnie porusza - przed grobami w kwaterze "Gettysburg dead" i rzędem grobów, bez żadnych oznaczeń i nazwisk.
I historia wojny secesyjnej była wciąż żywa - czego może dowodzić chociażby sukces Przeminęło z wiatrem. Owszem, była to jedyna wojna totalna na własnym terytorium, ale właśnie dlatego głęboko wpadła w pamięć - zwłaszcza w Georgii, Karolinie Południowej, Tennessee i Wirginii.
Pozdrowienia
JednoSłowo
I historia wojny secesyjnej była wciąż żywa - czego może dowodzić chociażby sukces Przeminęło z wiatrem. Owszem, była to jedyna wojna totalna na własnym terytorium, ale właśnie dlatego głęboko wpadła w pamięć - zwłaszcza w Georgii, Karolinie Południowej, Tennessee i Wirginii.
Pozdrowienia
JednoSłowo
Nie dajcie się wyprzedzić tym z Missisipi
To ze pamietaja to wiem doskonale, mam nawet taka fajna koszulke z USA przywieziona...JednoSlowo pisze:Stanowcze veto!
Nie o to mi chodzilo. Czym innym jest pamiec miedzypokoleniowa, pomniki swieta panstwowe, flagi i szczery patriotyzm, a czym innym jest pamiec WLASNA o wojennych wydarzeniach mlodosci. To tak jak roznica miedzy wiedza teoretyczną a praktyczną. I tu obywatele USA z 20lecia miedzywojennego w zaden sposob nie wytrzymuja porownania z obywatelami brytyjskimi.
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
- JednoSlowo
- Capitaine
- Posty: 897
- Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:05
- Lokalizacja: Warszawa
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10383
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2025 times
- Been thanked: 2755 times
Akurat Wielka Wojna wpłynęła na Amerykanów bardzo wstrząsająco.ozy pisze:W zadnym razie sobie nie zaprzeczam.
Udzialu USA w WWI nie sposob zadna miara przyrownac do udzialu Angli. Strat w ludziach i wplywu na morale spoleczenstwa tym bardziej.
.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Temu Zulu nie przecze. Tylko pytam czy aby na spoleczenstwo angielskie nie wplynela O WIELE BARDZIEJ? I czy to mozna porownywac tak jak porownal Jasz - ze Amerykanie 'tez walczyli w WielkiejWojnie'. To moim zdaniem uproszczenie i naduzycie.
PS Ja mam rebelianta 'wychodzacego' z podartej koszulki z tekstem 'Relase Rebel in you' czy cos takiego
PS Ja mam rebelianta 'wychodzacego' z podartej koszulki z tekstem 'Relase Rebel in you' czy cos takiego
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10383
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2025 times
- Been thanked: 2755 times
Zastanawiałbym się jak to było z tym wpływem.ozy pisze:Temu Zulu nie przecze. Tylko pytam czy aby na spoleczenstwo angielskie nie wplynela O WIELE BARDZIEJ? I czy to mozna porownywac tak jak porownal Jasz - ze Amerykanie 'tez walczyli w WielkiejWojnie'. To moim zdaniem uproszczenie i naduzycie.
PS Ja mam rebelianta 'wychodzacego' z podartej koszulki z tekstem 'Relase Rebel in you' czy cos takiego
Mam wrażenie, że Amerykanie zostali niejako przygwożdżeni własynmi stratami.
- Jasz
- Général de Brigade
- Posty: 2146
- Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:12
- Lokalizacja: Warszawa
Dokładnie też tak uważam. To był jeden z powodów, że niechcieli się włączać w IIWW zanim ich Japończycy nie posawili pod ścianą.
Wracają do terroru jaki miałby siać te 10 lotniskowców to zapominasz, że bombardowania na odpowiednią skale były dopiero w powijakach a napewno nie były pożliwe w wykonaniu marynarki Japońaskiej,
Wracają do terroru jaki miałby siać te 10 lotniskowców to zapominasz, że bombardowania na odpowiednią skale były dopiero w powijakach a napewno nie były pożliwe w wykonaniu marynarki Japońaskiej,
Nie chodzi o wielkie bombardowania - chodzi o zabranie amerykanskiemu spoleczenstwu poczucia bezkarnosci, bezpieczenstwa. W tej sytuacji lepsze niz terror byly by uderzenia na cele wojskowe, stocznie itp - zeby spoleczenstwo nie ucierpialo, a widzialo ze 'wojna jest przegrana' skoro oni bezkarnie bija naszych i to juz tu u nas, w domu...
Przyczyny izolacjonizmu amerykanskiego bym szukal zupelnie gdzie indziej - to cos jak bierne przygladanie sie przez kraje UE konfliktowi w bylej Jugoslawii - 'Po co mamy robic cokolwiek, skoro u nas jest cudownie i bezpiecznie'.
pozdrawiam
Przyczyny izolacjonizmu amerykanskiego bym szukal zupelnie gdzie indziej - to cos jak bierne przygladanie sie przez kraje UE konfliktowi w bylej Jugoslawii - 'Po co mamy robic cokolwiek, skoro u nas jest cudownie i bezpiecznie'.
pozdrawiam
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare