Karbala
Re: Filmy garnizonowe
Tu zbliża się ku nam współczesny, polski film garnizonowy:
http://wmeritum.pl/jest-pierwszy-zwiast ... ala-wideo/
http://wmeritum.pl/jest-pierwszy-zwiast ... ala-wideo/
Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi.
Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
- Leo
- Colonel
- Posty: 1596
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:08
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 16 times
Re: Filmy garnizonowe
Ależ to jak najbardziej będzie batalistyka a nie życie w garnizonie. Tak nota bene to pewnie na "Karbalę" pójdę i mam nadzieję, że twórcy nie zepsują tematu.
"Szlabany w głowach podnoszą się najwolniej..."
- Torgill
- General of the Army
- Posty: 6210
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 918 times
- Been thanked: 438 times
- Kontakt:
Re: Filmy garnizonowe
Ja się trochę obawiam, że trailer/teaser pokazał wszystkie najlepsze sceny filmuLeo pisze:Ależ to jak najbardziej będzie batalistyka a nie życie w garnizonie. Tak nota bene to pewnie na "Karbalę" pójdę i mam nadzieję, że twórcy nie zepsują tematu.
Re: Filmy garnizonowe
Wiem, wiem. Nie chciałem tylko zakładać nowego wątku, a i chciałem sobie sprawdzić kiedy pojawi się tradycyjne polskie zrównywanie z ziemią. Co prawda myślałem, że od razu z tych 50ciu sekund specjaliści wyciągną nie taki kamuflaż, nie taką broń, nie takie efekty specjalne, ale poszło lepiej i wnioski pojawiły się od razu.Leo pisze:Ależ to jak najbardziej będzie batalistyka a nie życie w garnizonie. Tak nota bene to pewnie na "Karbalę" pójdę i mam nadzieję, że twórcy nie zepsują tematu.
Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi.
Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
-
- Censor
- Posty: 6598
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 180 times
Re: Filmy garnizonowe
Ja się z góry cieszę z tego:
A reszta... to sprawa scenariusza, reżyserii, zdjęć i montażu. Jeśli wyjdzie coś na kształt "Miasta 44" to już będzie całkiem dobrze.
Nie spodziewam się perełki w rodzaju "Blackhawk down" ale mam wrażenie, że twórcy na tym filmie się opierali. I może wyjść całkiem fajnie.
To jest to, o czym swego czasu na DWS pisał Razorblade1967 - że dzisiejsi aktorzy nie mają pojęcia o tym, jak się zachowuje żołnierz "w polu". No to po tym powinni mieć już większe pojęcie.Aktorzy, na potrzeby filmu, zostali przeszkoleni przez komandosów z Lublińca.
A reszta... to sprawa scenariusza, reżyserii, zdjęć i montażu. Jeśli wyjdzie coś na kształt "Miasta 44" to już będzie całkiem dobrze.
Nie spodziewam się perełki w rodzaju "Blackhawk down" ale mam wrażenie, że twórcy na tym filmie się opierali. I może wyjść całkiem fajnie.
-
- Censor
- Posty: 6598
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 180 times
Re: Karbala
Nie oglądałem - a z czym był "babol"?
Nb. "filmowy" Barrett to też "Komando Foki" - i tam były strzały przez ściany budynków mieszkalnych między innymi.
Nb. "filmowy" Barrett to też "Komando Foki" - i tam były strzały przez ściany budynków mieszkalnych między innymi.
- Torgill
- General of the Army
- Posty: 6210
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 918 times
- Been thanked: 438 times
- Kontakt:
Re: Karbala
http://www.nowastrategia.org.pl/karbala ... u-w-iraku/
Coraz bliżej premiery - trochę fotek z filmu.
Coraz bliżej premiery - trochę fotek z filmu.
- Pejotl
- Major en second
- Posty: 1131
- Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 22:26
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 9 times
Re: Karbala
Poziom polskiego dziennikarstwa....
"Przez lata bitwa o City Hall w Karbali owiana była największą wojskową tajemnicą. Historię bohaterskiego starcia polskich żołnierzy, toczących śmiertelny bój o przetrwanie, znali jedynie nieliczni."
To ciekawe że czytałem o przebiegu tej bitwy parę ładnych lat temu. Owszem nie było wzmianek o niej w mainstreamowych mediach ale jak się grzebało w necie można było się sporo dowiedzieć (ja trafiłem na ten temat przez forum NFOW). Są filmiki na jutubie z 2009 roku...
"Przez lata bitwa o City Hall w Karbali owiana była największą wojskową tajemnicą. Historię bohaterskiego starcia polskich żołnierzy, toczących śmiertelny bój o przetrwanie, znali jedynie nieliczni."
To ciekawe że czytałem o przebiegu tej bitwy parę ładnych lat temu. Owszem nie było wzmianek o niej w mainstreamowych mediach ale jak się grzebało w necie można było się sporo dowiedzieć (ja trafiłem na ten temat przez forum NFOW). Są filmiki na jutubie z 2009 roku...
Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
- Torgill
- General of the Army
- Posty: 6210
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 918 times
- Been thanked: 438 times
- Kontakt:
Re: Karbala
Bo statystyczny "dziennikarz" jak nie dostanie wielkim obrazkiem prosto "w papę" i potem dla przypomnienia jeszcze raz kilka godzin później, jak nie zobaczy zachwytów znajomych na twitterze i FB, to zawsze to będzie dla niego wielka tajemnica wojskowa - bo wymaga "złamania szyfru" (czytaj. wysiłku pod tytułem pogrzebanie chwilę w "internetach")
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: Karbala
Po obejrzeniu wczoraj w kinie zapowiedzi "Karbali" (przy okazji polecę nową "Fantastyczną Czwórkę" - solidne kino, co prawda nie wgniatające w fotel ilością efektów specjalnych, ale ujdzie w sam raz na letnie popołudnie, kiedy nie ma co robić i kogo do planszówki zaciągnąć ), jednak chyba wolałbym zobaczyć coś o Nangar Khel.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Kretus
- Baron
- Posty: 1195
- Rejestracja: niedziela, 31 grudnia 2006, 19:14
- Lokalizacja: Lublin/Biłgoraj
- Has thanked: 136 times
- Been thanked: 78 times
Re: Karbala
Jutro idę.
Z czasem nowa z nas powstanie wodzów rota
Uzbrojona w historyczne argumenty...
Uzbrojona w historyczne argumenty...
-
- Censor
- Posty: 6598
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 180 times
Re: Karbala
Wróciłem z „Karbali”. I mnie ku***ca strzela.
Jeszcze w drodze miałem sporo do przemyślenia. I po rozważeniu tudzież ochłonięciu stwierdzam:
Jak zarżnąć zajefajny temat na świetny i nowoczesny film wojenny? Pozwolić go nakręcić polskiemu reżyserowi, który jest jednocześnie scenarzystą.
Ale po kolei:
1. Jeeezzzuuuu… gdyby to było zmontowane tak, jak trajler, to dałoby się z tego filmu coś zrobić. Ale to, co wyszło…. trwa 1h 40 minut… i ma dłużyzny!
2. Muzyka nie dość, że słaba, to jeszcze nie współgra z akcją. Jeden fajny szybki kawałek arabskiego rocka leci w napisach, chociaż byłby genialny podkładem do scen ataków.
3. Reżyser oszalał, bo pokazuje, jak małą grupą statystów dysponował - szeroki plan zamiast zbliżeń. Żenada.
4. Jak się czyta książkę, to z niej aż bucha żar ognia sadrystów, których dosłownie „szły hordy” (jak na Kamieniec). A na filmie… jakieś takie pukanki i w sumie nic szczególnego.
5. Nie tylko nie ma napięcia, ale nawet nie było pomysłu na jego zbudowanie. Tragedia.
6. Do tego nijak nie czuje się atmosfery „oblężonej twierdzy trwającej samotnie w morzu wrogów”.
Plusy:
+ scenografia
+ kostiumy
Minusy:
- dłużyzny!
- brak napięcia!
- brak „ognia” (wystrzały, wybuchy, płonące samochody)!
- brak odpowiedniej ilości statystów ewentualnie kompletny brak umiejętności zrobienia z małej grupy efektu „hordy”
- brak BRDM-2 M96, który dawałby świetną siłę ognia i efekty
- nienaturalne efekty trafień (jak w starożytnym „Czapajewie” albo „4PiP”) - a wystarczyło zrobić jak w „Szeregowcu Ryanie” czy „Kompanii braci”.
Powiedzmy, że autorom dam 3= i to wszystko, bo nawet w „4 Pancernych” było więcej akcji, ognia i suspensu. Porażka na całej linii.
A wszystko dlatego, że reżyser i jego ekipa najwyraźniej NIE oglądali: „Helikoptera w ogniu”, „Potopu”, „Admirała” i „Czapajewa” (nawet tego, co jest na Youtube). Ani nawet „Krzyżaków”.
Komentarze do tego, co napisałem:
Ad 1. Kompletnie skopany montaż, szczególnie w sekwencjach walki. A wydawałoby się, że 20 lat po „Szeregowcu Ryanie” czy 15 lat po „HwO” można się tego w końcu nauczyć. Ba, wystarczyłoby obejrzeć „9 kompanię” czy „Burzowe wrota”.
Ad 2. Muzyka idealnie dopasowana do akcji to znowu „HwO”. Sceny akcji to szybkie, ostre kawałki; chwilowe przerywniki mogą byś nostalgiczne i zwolnione; tymczasem wyszło niewiadomo co.
Ad 3. jeśli się ma 20 statystów i dwa pickupy-technicale (czarny i biały) to się nie pokazuje pustej ulicy, wzdłuż której biegnie z prawa na lewo tych 20 gości filmowanych z dachu!
Się robi patent jak w „Krzyżakach” - osobno kręcono scenę, w której jechało paruset gości w zbrojach krzyżackich z prawa na lewo, a osobno scenę, w której ci sami goście jechali w zbrojach polskich z lewa na prawo. Potem to zmontowano, a sceny starcia są kręcone w zbliżeniach, gdzie ci sami goście są poubierani po połowie na Krzyżaków i Polaków.
Powtarzamy to w ‘Karbali” banalnie: najpierw 20 gości ubranych na czarno biegnie z prawa na lewo za białym technicalem, filmujemy ich na tle jednej strony ulicy z poziomu ulicy w zbliżeniu, żeby wypełnili cały kadr. Potem ubieramy ich w inne ciuchy, biegną z lewa na prawo na tle przeciwnej strony ulicy, filmujemy w zbliżeniu. Potem można ich sfilmować od przodu jak biegną na kamerę (w mieszance ciuchów czarnych i „różnych”, a za nimi dwa technicale.
I zamiast 20 łebków mamy „całą armię nadbiegająca z wielu stron”.
Abecadło filmowe!
Ad 4. Efekt „hordy” bez komputerów - kręcimy krótkie sceny z tymi samymi ludkami ubieranymi w różne ciuchy, jak wybiegają jako „kolejne fale atakujących”. Pomiędzy scenami dokładamy na planie manekiny robiące za zwłoki - poszarpane, pokrwawione, nadpalone itepe. I wszędzie rozsypane łuski!
A jak brakowało ludzi, to trzeba było „Polaków” przebrać za „dodatkowych sadrystów” i nakręcić od strony obrońców.
No i oczywiście skoro naszym brakowało amunicji, to się to pokazuje efektem kontrastu: obrońcy strzelają krótkimi seriami (pamiętacie scenki z obrony strażnic w „Westerplatte” Różewicza? no właśnie), a napastnicy walą bez opamiętania długimi seriami, wszędzie widać błyski i smugi, noc zamienia się w dzień (patrz „HwO”). Do tego wybuchy granatów, RPG, pocisków moździerzowych itepe. W książce jest świetna scena, jak obrońcy trafiają i zapalają samochód, który chciał w nich wjechać; wóz się pali, z niego wyskakują płonący napastnicy. Filmowa scena-miód!
Ale tego w filmie NIE MA. Żenada.
Do tego cały czas czekałem na wsparcie obrońców przez „Żbiki” czyli zmodernizowane BRDM-y - mieli dwa, które wydatnie naszych wspomagały. Też mogła być świetna scena, jak seria z 14,5mm KPWT rozstrzelała jednego sadystę z RPG „na sztuki”, wskutek czego celowniczy wpadł w szok.
Ale to by pewnie było „zbyt krwawe” i latające wokół odstrzelone kończyny pewnie byłyby zbyt „ostre” dla szkolnej dziatwy (kurza melodia! a co pokazał Scott w „HwO”, hę? Gość przestrzelony pociskiem z RPG, oderwana ręka wkładana do chlebaka, gość przecięty wpół… w „Szeregowcu Ryanie” w scenie na plaży Omaha jeden nieszczęśnik łapie rękoma własne jelita wzywając matkę. Mocne? No pewnie! Ale to było już 20 lat temu! A tu można by nakręcić to z punktu widzenia tego nieszczęsnego strzelca BRDM-a: widzi w celowniku, jak sadrysta biegnie z RPG, celuje… koledzy wokół krzyczą „strzelaj!” - no to on strzela, widać bryzgającą krew, odstrzeloną rękę z RPG lecącą gdzieś w bok… a potem najazd kamery na zszokowaną twarz żołnierza, który pewnie po raz pierwszy do kogoś strzelał i go zabił w tak przerażający sposób…
Ale lipa, nic takiego nie było. Czy naprawdę wojsko nie mogło wypożyczyć filmowcom jednego Żbika? Jakoś Pasikowski do "Demonów wojny" dostał.
Ad 5. Znowu odwołanie do „HwO”… ale też „Pana Wołodyjowskiego” i „Krzyżaków”.
W „K” mamy scenę wyjazdu krzyżackiego rycerstwa z chorągwiami na wzgórze. Mocne? Pewnie! W „PW” są „białe hordy tureckie”, przy czym statyści w dalekim planie są ubrani w prześcieradła tylko (to jak patent z „widownią wyścigu” zrobioną z wacików do czyszczenia uszu w „Mrocznym widmie”). W „HwO” - cóż, napięcie rośnie od sceny, w której dzieciak dzwoni z komórki do „złego bossa” i podnosi do góry rękę z telefonem, żeby słychać było lot śmigłowców. Po czym u „złych” jest scena mobilizacji, rozdawania broni, obwieszania amunicją, wyjazdu technicali itepe.
Takiego czegoś próżno w „Karbali” szukać - sadryści biorą się nie wiadomo skąd, nie wiemy, skąd mają broń i amunicję, nie widac procesu ich „motywowania” - w ogóle nic. Jest fajny motyw z megafonami i radiem, ale skoro już pokazujemy „głównego złego”, to niech on najpierw przemawia do zgromadzonych bojowników, którzy potem wznoszą chóralnie okrzyki i potrząsają złowrogo „kałaszami” (pamiętacie scenę z bombą atomową na wyspie w „Prawdziwych kłamstwach”? no właśnie, o coś takiego mi chodzi).
Potem powinny być scenki z „hordami wrogów biegnącymi ulicami ze wszystkich stron” (patrz ad 3.) i mamy napięcie jak ta lala.
Ba, a pamiętacie scenę przygotowań do ataku w „Złocie dla zuchwałych”? Po prostu poezja, do tego ze świetnie dobranym motywem muzycznym.
Wystarczyło zrobić dokładnie w tym samym stylu, z niepokojącą muzyką a’la „HwO” i byłoby rewelacyjnie. Ale niestety… twórcy „Karbali” najwyraźniej nie widzieli żadnego z tych filmów.
No i oczywiście przy każdym ataku powinno być „Allah akbar!” z każdej możliwej strony. Salwa z kałasza i „Allah akbar!” I walnięcie z RPG, I znowu okrzyk. I salwa z moździerzy, jednocześnie długie serie z PK i AK, gwizd pocisków i sadryści biegnący bez wahania po śmierć z okrzykiem „Allah akbar!” na ustach.
Pamiętacie, jak wyglądały w „HwO” sceny ataków na amerykańskie pozycje, czy na śmigłowiec Duranta? Otóż to.
Ale tego w naszym filmie też NIE było…
Ad 6. Atmosfera „oblężonej twierdzy” to znowu „PanW” i obrona Kamieńca - widok z wałów na „tureckie hordy” tudzież scena szturmu i ogień „organków”, tudzież widok z pozycji tureckich w czasie, gdy wybucha mina.
I oczywiście „Potop” - scena ostrzału twierdzy jasnogórskiej. Widok na obóz Szwedów z wałów twierdzy, tudzież widok na twierdzę ze stanowisk szwedzkich dział osłoniętych koszami. I umierający obrońca patrzący gasnącym wzrokiem w górę, widzi wieże klasztorne i monstrancję niesioną w procesji. Jest atmosfera? I to jaka!
A w „Karbali” wystarczyło puścić kamerę od strony sadrystów, pomiędzy czarnymi sylwetkami biegnącymi po śmierć, strzelającymi z biodra, wrzeszczącymi „Allah akbar!”… po czym kamera skupia się na rosnącej w oczach sylwetce City Hall, na której pojawiają się co i rusz ogniki wystrzałów… po czym wali się na ziemię pokazując „widok niezdobytej twierdzy oczami trafionego napastnika”, którego oczy kierują się w górę… i widzą polską flagę dumnie powiewającą na maszcie nad ratuszem pomiędzy kłębami dymu z płonących samochodów i opon…
Rzecz w sumie banalna i raczej oczywista… ale tego TEŻ NIE zrobiono.
Kurde, przecież to nie ja jestem absolwentem Szkoły Filmowej! Ja tylko obejrzałem paręset filmów, dobrych i złych. I wyłapałem tyle błędów warsztatowych i nieudolności, że szkoda gadać.
Jeszcze w drodze miałem sporo do przemyślenia. I po rozważeniu tudzież ochłonięciu stwierdzam:
Jak zarżnąć zajefajny temat na świetny i nowoczesny film wojenny? Pozwolić go nakręcić polskiemu reżyserowi, który jest jednocześnie scenarzystą.
Ale po kolei:
1. Jeeezzzuuuu… gdyby to było zmontowane tak, jak trajler, to dałoby się z tego filmu coś zrobić. Ale to, co wyszło…. trwa 1h 40 minut… i ma dłużyzny!
2. Muzyka nie dość, że słaba, to jeszcze nie współgra z akcją. Jeden fajny szybki kawałek arabskiego rocka leci w napisach, chociaż byłby genialny podkładem do scen ataków.
3. Reżyser oszalał, bo pokazuje, jak małą grupą statystów dysponował - szeroki plan zamiast zbliżeń. Żenada.
4. Jak się czyta książkę, to z niej aż bucha żar ognia sadrystów, których dosłownie „szły hordy” (jak na Kamieniec). A na filmie… jakieś takie pukanki i w sumie nic szczególnego.
5. Nie tylko nie ma napięcia, ale nawet nie było pomysłu na jego zbudowanie. Tragedia.
6. Do tego nijak nie czuje się atmosfery „oblężonej twierdzy trwającej samotnie w morzu wrogów”.
Plusy:
+ scenografia
+ kostiumy
Minusy:
- dłużyzny!
- brak napięcia!
- brak „ognia” (wystrzały, wybuchy, płonące samochody)!
- brak odpowiedniej ilości statystów ewentualnie kompletny brak umiejętności zrobienia z małej grupy efektu „hordy”
- brak BRDM-2 M96, który dawałby świetną siłę ognia i efekty
- nienaturalne efekty trafień (jak w starożytnym „Czapajewie” albo „4PiP”) - a wystarczyło zrobić jak w „Szeregowcu Ryanie” czy „Kompanii braci”.
Powiedzmy, że autorom dam 3= i to wszystko, bo nawet w „4 Pancernych” było więcej akcji, ognia i suspensu. Porażka na całej linii.
A wszystko dlatego, że reżyser i jego ekipa najwyraźniej NIE oglądali: „Helikoptera w ogniu”, „Potopu”, „Admirała” i „Czapajewa” (nawet tego, co jest na Youtube). Ani nawet „Krzyżaków”.
Komentarze do tego, co napisałem:
Ad 1. Kompletnie skopany montaż, szczególnie w sekwencjach walki. A wydawałoby się, że 20 lat po „Szeregowcu Ryanie” czy 15 lat po „HwO” można się tego w końcu nauczyć. Ba, wystarczyłoby obejrzeć „9 kompanię” czy „Burzowe wrota”.
Ad 2. Muzyka idealnie dopasowana do akcji to znowu „HwO”. Sceny akcji to szybkie, ostre kawałki; chwilowe przerywniki mogą byś nostalgiczne i zwolnione; tymczasem wyszło niewiadomo co.
Ad 3. jeśli się ma 20 statystów i dwa pickupy-technicale (czarny i biały) to się nie pokazuje pustej ulicy, wzdłuż której biegnie z prawa na lewo tych 20 gości filmowanych z dachu!
Się robi patent jak w „Krzyżakach” - osobno kręcono scenę, w której jechało paruset gości w zbrojach krzyżackich z prawa na lewo, a osobno scenę, w której ci sami goście jechali w zbrojach polskich z lewa na prawo. Potem to zmontowano, a sceny starcia są kręcone w zbliżeniach, gdzie ci sami goście są poubierani po połowie na Krzyżaków i Polaków.
Powtarzamy to w ‘Karbali” banalnie: najpierw 20 gości ubranych na czarno biegnie z prawa na lewo za białym technicalem, filmujemy ich na tle jednej strony ulicy z poziomu ulicy w zbliżeniu, żeby wypełnili cały kadr. Potem ubieramy ich w inne ciuchy, biegną z lewa na prawo na tle przeciwnej strony ulicy, filmujemy w zbliżeniu. Potem można ich sfilmować od przodu jak biegną na kamerę (w mieszance ciuchów czarnych i „różnych”, a za nimi dwa technicale.
I zamiast 20 łebków mamy „całą armię nadbiegająca z wielu stron”.
Abecadło filmowe!
Ad 4. Efekt „hordy” bez komputerów - kręcimy krótkie sceny z tymi samymi ludkami ubieranymi w różne ciuchy, jak wybiegają jako „kolejne fale atakujących”. Pomiędzy scenami dokładamy na planie manekiny robiące za zwłoki - poszarpane, pokrwawione, nadpalone itepe. I wszędzie rozsypane łuski!
A jak brakowało ludzi, to trzeba było „Polaków” przebrać za „dodatkowych sadrystów” i nakręcić od strony obrońców.
No i oczywiście skoro naszym brakowało amunicji, to się to pokazuje efektem kontrastu: obrońcy strzelają krótkimi seriami (pamiętacie scenki z obrony strażnic w „Westerplatte” Różewicza? no właśnie), a napastnicy walą bez opamiętania długimi seriami, wszędzie widać błyski i smugi, noc zamienia się w dzień (patrz „HwO”). Do tego wybuchy granatów, RPG, pocisków moździerzowych itepe. W książce jest świetna scena, jak obrońcy trafiają i zapalają samochód, który chciał w nich wjechać; wóz się pali, z niego wyskakują płonący napastnicy. Filmowa scena-miód!
Ale tego w filmie NIE MA. Żenada.
Do tego cały czas czekałem na wsparcie obrońców przez „Żbiki” czyli zmodernizowane BRDM-y - mieli dwa, które wydatnie naszych wspomagały. Też mogła być świetna scena, jak seria z 14,5mm KPWT rozstrzelała jednego sadystę z RPG „na sztuki”, wskutek czego celowniczy wpadł w szok.
Ale to by pewnie było „zbyt krwawe” i latające wokół odstrzelone kończyny pewnie byłyby zbyt „ostre” dla szkolnej dziatwy (kurza melodia! a co pokazał Scott w „HwO”, hę? Gość przestrzelony pociskiem z RPG, oderwana ręka wkładana do chlebaka, gość przecięty wpół… w „Szeregowcu Ryanie” w scenie na plaży Omaha jeden nieszczęśnik łapie rękoma własne jelita wzywając matkę. Mocne? No pewnie! Ale to było już 20 lat temu! A tu można by nakręcić to z punktu widzenia tego nieszczęsnego strzelca BRDM-a: widzi w celowniku, jak sadrysta biegnie z RPG, celuje… koledzy wokół krzyczą „strzelaj!” - no to on strzela, widać bryzgającą krew, odstrzeloną rękę z RPG lecącą gdzieś w bok… a potem najazd kamery na zszokowaną twarz żołnierza, który pewnie po raz pierwszy do kogoś strzelał i go zabił w tak przerażający sposób…
Ale lipa, nic takiego nie było. Czy naprawdę wojsko nie mogło wypożyczyć filmowcom jednego Żbika? Jakoś Pasikowski do "Demonów wojny" dostał.
Ad 5. Znowu odwołanie do „HwO”… ale też „Pana Wołodyjowskiego” i „Krzyżaków”.
W „K” mamy scenę wyjazdu krzyżackiego rycerstwa z chorągwiami na wzgórze. Mocne? Pewnie! W „PW” są „białe hordy tureckie”, przy czym statyści w dalekim planie są ubrani w prześcieradła tylko (to jak patent z „widownią wyścigu” zrobioną z wacików do czyszczenia uszu w „Mrocznym widmie”). W „HwO” - cóż, napięcie rośnie od sceny, w której dzieciak dzwoni z komórki do „złego bossa” i podnosi do góry rękę z telefonem, żeby słychać było lot śmigłowców. Po czym u „złych” jest scena mobilizacji, rozdawania broni, obwieszania amunicją, wyjazdu technicali itepe.
Takiego czegoś próżno w „Karbali” szukać - sadryści biorą się nie wiadomo skąd, nie wiemy, skąd mają broń i amunicję, nie widac procesu ich „motywowania” - w ogóle nic. Jest fajny motyw z megafonami i radiem, ale skoro już pokazujemy „głównego złego”, to niech on najpierw przemawia do zgromadzonych bojowników, którzy potem wznoszą chóralnie okrzyki i potrząsają złowrogo „kałaszami” (pamiętacie scenę z bombą atomową na wyspie w „Prawdziwych kłamstwach”? no właśnie, o coś takiego mi chodzi).
Potem powinny być scenki z „hordami wrogów biegnącymi ulicami ze wszystkich stron” (patrz ad 3.) i mamy napięcie jak ta lala.
Ba, a pamiętacie scenę przygotowań do ataku w „Złocie dla zuchwałych”? Po prostu poezja, do tego ze świetnie dobranym motywem muzycznym.
Wystarczyło zrobić dokładnie w tym samym stylu, z niepokojącą muzyką a’la „HwO” i byłoby rewelacyjnie. Ale niestety… twórcy „Karbali” najwyraźniej nie widzieli żadnego z tych filmów.
No i oczywiście przy każdym ataku powinno być „Allah akbar!” z każdej możliwej strony. Salwa z kałasza i „Allah akbar!” I walnięcie z RPG, I znowu okrzyk. I salwa z moździerzy, jednocześnie długie serie z PK i AK, gwizd pocisków i sadryści biegnący bez wahania po śmierć z okrzykiem „Allah akbar!” na ustach.
Pamiętacie, jak wyglądały w „HwO” sceny ataków na amerykańskie pozycje, czy na śmigłowiec Duranta? Otóż to.
Ale tego w naszym filmie też NIE było…
Ad 6. Atmosfera „oblężonej twierdzy” to znowu „PanW” i obrona Kamieńca - widok z wałów na „tureckie hordy” tudzież scena szturmu i ogień „organków”, tudzież widok z pozycji tureckich w czasie, gdy wybucha mina.
I oczywiście „Potop” - scena ostrzału twierdzy jasnogórskiej. Widok na obóz Szwedów z wałów twierdzy, tudzież widok na twierdzę ze stanowisk szwedzkich dział osłoniętych koszami. I umierający obrońca patrzący gasnącym wzrokiem w górę, widzi wieże klasztorne i monstrancję niesioną w procesji. Jest atmosfera? I to jaka!
A w „Karbali” wystarczyło puścić kamerę od strony sadrystów, pomiędzy czarnymi sylwetkami biegnącymi po śmierć, strzelającymi z biodra, wrzeszczącymi „Allah akbar!”… po czym kamera skupia się na rosnącej w oczach sylwetce City Hall, na której pojawiają się co i rusz ogniki wystrzałów… po czym wali się na ziemię pokazując „widok niezdobytej twierdzy oczami trafionego napastnika”, którego oczy kierują się w górę… i widzą polską flagę dumnie powiewającą na maszcie nad ratuszem pomiędzy kłębami dymu z płonących samochodów i opon…
Rzecz w sumie banalna i raczej oczywista… ale tego TEŻ NIE zrobiono.
Kurde, przecież to nie ja jestem absolwentem Szkoły Filmowej! Ja tylko obejrzałem paręset filmów, dobrych i złych. I wyłapałem tyle błędów warsztatowych i nieudolności, że szkoda gadać.
Re: Karbala
Pójdę dziś pozbawiony przez kompetentnego i surowego recenzenta złudzeń w związku z tym się nie rozczaruję .
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"
Sun Tzu
Sun Tzu