Historia Roja
-
- Général de Brigade
- Posty: 2071
- Rejestracja: czwartek, 17 kwietnia 2008, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 89 times
- Been thanked: 192 times
Re: Historia Roja
Nie do końca łapię. Napisałeś, że byłeś na filmie i dałeś linki do kilku recenzji, ale czy mógłbyś się szerzej podzielić własnym zdaniem? Coś więcej niż nietrafione - moim zdaniem - podobieństwo do przygód 007?
Re: Historia Roja
Z tymi przygodami miałem głównie na myśli scenę końcową, kiedy Rój z Mazurem uciekają w stronę lasu, a waląca do nich z kilku metrów chmara żołnierzy nie potrafi trafić.adalbert pisze:czy mógłbyś się szerzej podzielić własnym zdaniem? Coś więcej niż nietrafione - moim zdaniem - podobieństwo do przygód 007?
W ogóle indolencja ludowców była nieprawdopodobna, przypominająca hitlerowców ze Stawki większej o życie i tym podobnych produkcji. Stąd też moje pytanie o wierność z faktami.
Generalnie film mi się podobał. Oglądało się dobrze i poza kilkoma scenami (jak pogrzeb, czy wspomniana ucieczka do lasu) czerpałem przyjemność z seansu.
A zalinkowane recenzje miały pokazać jak trudny w odbiorze jest to film - przez swój polityczny (dla dzisiejszych czasów) charakter jedni go będą obrzydzać, a drudzy do przesady gloryfikować i ciężko w tym wszystkim znaleźć prawdziwie obiektywną recenzję, która pomogłaby w wyrobieniu sobie zdania.
-
- Capitaine-Adjudant-Major
- Posty: 998
- Rejestracja: poniedziałek, 21 sierpnia 2006, 18:16
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 10 times
Re: Historia Roja
Mnie podobał się pomysł histmaga. Opublikowali recenzję pozytywną i negatywną. Z tym, że jeśli chodzi o argumentację i uzasadnienie oceny jedna była znacząco lepsza od drugiej.
-
- Général de Brigade
- Posty: 2071
- Rejestracja: czwartek, 17 kwietnia 2008, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 89 times
- Been thanked: 192 times
Re: Historia Roja
Hmm. yanoo. Tak myślałem, że chodzi ci o końcową scenę i ja tego nie widzę w ten sposób. Dwaj ostatni Mohikaninie zginęli po króciutkiej ucieczce - ot co. Indolencja ludowców... wg mnie na szerszym planie film pokazuje ich jednak jako niepowstrzymany walec. Kilka niecelnych strzałów, czy jakieś pojedyncze sukcesy Wyklętych nie zmieniają tego obrazu.
Czytałem recenzje na histmagu - doprawdy nie za bardzo wiem, czego oczekiwała od Historii Roja pani pisząca tę negatywną (być może oglądaliśmy inny film), ale jej ocena jest moim zdaniem wynikiem właśnie takich zawiedzionych oczekiwań nie wiadomo czego. Druga recka jest o tyle specyficzna, że ocena jest niezła choć treść dość krytyczna (dziwi mnie np. aż taka surowość odnośnie do gry aktorskiej).
Czytałem recenzje na histmagu - doprawdy nie za bardzo wiem, czego oczekiwała od Historii Roja pani pisząca tę negatywną (być może oglądaliśmy inny film), ale jej ocena jest moim zdaniem wynikiem właśnie takich zawiedzionych oczekiwań nie wiadomo czego. Druga recka jest o tyle specyficzna, że ocena jest niezła choć treść dość krytyczna (dziwi mnie np. aż taka surowość odnośnie do gry aktorskiej).
-
- Capitaine-Adjudant-Major
- Posty: 998
- Rejestracja: poniedziałek, 21 sierpnia 2006, 18:16
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 10 times
Re: Historia Roja
Odnośnie pozytywnej recenzji właśnie miałem wrażenie, że pani chce w niej wykrzyczeć, że choć film jako film słaby, ale za temat wysoka ocena się należy.
W negatywnej podejście było jak do pełnoprawnej produkcji kinowej.
Pytanie jak powinniśmy oceniać takie dzieła, które trafiają do kin.
W negatywnej podejście było jak do pełnoprawnej produkcji kinowej.
Pytanie jak powinniśmy oceniać takie dzieła, które trafiają do kin.
-
- Censor
- Posty: 6597
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 181 times
Re: Historia Roja
Jak KAŻDY INNY film.runnersan pisze:Odnośnie pozytywnej recenzji właśnie miałem wrażenie, że pani chce w niej wykrzyczeć, że choć film jako film słaby, ale za temat wysoka ocena się należy.
W negatywnej podejście było jak do pełnoprawnej produkcji kinowej.
Pytanie jak powinniśmy oceniać takie dzieła, które trafiają do kin.
Taki np. "Katyń" dla mnie jest filmem po prostu kiepskim - bez wyraźnego motywu przewodniego całej historii, bez konkretnego bohatera (ów?)... zbiorowisko dziwnych scen nie wiadomo do czego prowadzących.
Jako "paradokument o masowej zbrodni" broni się jego jakieś pół godziny, reszta nadaje się do kosza.
Jeśli kiedyś zobaczę "Roja" to nie mam zamiaru bić przed nim pokłonów "za temat".
-
- Général de Brigade
- Posty: 2071
- Rejestracja: czwartek, 17 kwietnia 2008, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 89 times
- Been thanked: 192 times
Re: Historia Roja
To wydaje mi się, Darth, że Historia Roja ci się nie spodoba.
Nie chodzi o bicie pokłonów, ale intrygująca tematyka jest wg mnie jakimś elementem składowym oceny filmu.Jeśli kiedyś zobaczę "Roja" to nie mam zamiaru bić przed nim pokłonów "za temat".
Re: Historia Roja
Stanowisko Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego ws. pominięcia "Historii Roja" na Festiwalu Filmowym w Gdyni
22-08-2016
Ze zdumieniem i rozczarowaniem przyjąłem informację o niedopuszczeniu filmu Jerzego Zalewskiego „Historia Roja” do konkursu w ramach 41. edycji Festiwalu Filmowego w Gdyni.
„Historia Roja” to pierwszy wyprodukowany w Polsce pełnometrażowy film fabularny o Żołnierzach Wyklętych – pierwszy taki film stworzony dopiero po 27 latach od końca PRL! Film w mojej opinii nie tylko ważny społecznie, ale także artystycznie udany, z pewnością nie odstający od przeciętnego poziomu artystycznego filmów prezentowanych na gdyńskim festiwalu. O wadze filmu Zalewskiego świadczy też jego niewątpliwy sukces frekwencyjny. W pierwszy weekend od premiery w dn. 4 marca obejrzało go 58 671 widzów, a w ciągu dwóch kolejnych tygodni – 226 644 widzów. Dla porównania jeden z filmów nagrodzonych podczas ubiegłorocznej edycji festiwalu obejrzało niecałe 3 tys. osób.
Film, który dotyka tak ważnej dla współczesnej Polski i polskiej wspólnoty tematyki jak historia Żołnierzy Wyklętych powinien mieć szansę wzięcia udziału w konkursowej konkurencji. A tego prawa filmowi Jerzego Zalewskiego niestety odmówiono. Odnoszę wrażenie, że decyzja ta nie miała związku z jego artystyczną wartością.
Pominięcie „Historii Roja” przez komisję festiwalu w Gdyni nie jest pozytywnym sygnałem dla polskiej kultury. W demokratycznym kraju nie powinno mieć miejsca blokowanie filmów przez komisje festiwalowe. Widzom festiwalu powinno przysługiwać prawo oceny filmu Jerzego Zalewskiego, jego wad i zalet.
Wicepremier
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Prof. Piotr Gliński
No to mamy powrót do dawnych czasów.
22-08-2016
Ze zdumieniem i rozczarowaniem przyjąłem informację o niedopuszczeniu filmu Jerzego Zalewskiego „Historia Roja” do konkursu w ramach 41. edycji Festiwalu Filmowego w Gdyni.
„Historia Roja” to pierwszy wyprodukowany w Polsce pełnometrażowy film fabularny o Żołnierzach Wyklętych – pierwszy taki film stworzony dopiero po 27 latach od końca PRL! Film w mojej opinii nie tylko ważny społecznie, ale także artystycznie udany, z pewnością nie odstający od przeciętnego poziomu artystycznego filmów prezentowanych na gdyńskim festiwalu. O wadze filmu Zalewskiego świadczy też jego niewątpliwy sukces frekwencyjny. W pierwszy weekend od premiery w dn. 4 marca obejrzało go 58 671 widzów, a w ciągu dwóch kolejnych tygodni – 226 644 widzów. Dla porównania jeden z filmów nagrodzonych podczas ubiegłorocznej edycji festiwalu obejrzało niecałe 3 tys. osób.
Film, który dotyka tak ważnej dla współczesnej Polski i polskiej wspólnoty tematyki jak historia Żołnierzy Wyklętych powinien mieć szansę wzięcia udziału w konkursowej konkurencji. A tego prawa filmowi Jerzego Zalewskiego niestety odmówiono. Odnoszę wrażenie, że decyzja ta nie miała związku z jego artystyczną wartością.
Pominięcie „Historii Roja” przez komisję festiwalu w Gdyni nie jest pozytywnym sygnałem dla polskiej kultury. W demokratycznym kraju nie powinno mieć miejsca blokowanie filmów przez komisje festiwalowe. Widzom festiwalu powinno przysługiwać prawo oceny filmu Jerzego Zalewskiego, jego wad i zalet.
Wicepremier
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Prof. Piotr Gliński
No to mamy powrót do dawnych czasów.
Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi.
Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
-
- Adjudant-Major
- Posty: 307
- Rejestracja: czwartek, 2 września 2010, 17:20
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Historia Roja
Nie oglądałem ale to brzmi bardzo realistycznie, w końcu pole walki to nie strzelnica, trafienie jest na nim o niebo trudniejsze.Z tymi przygodami miałem głównie na myśli scenę końcową, kiedy Rój z Mazurem uciekają w stronę lasu, a waląca do nich z kilku metrów chmara żołnierzy nie potrafi trafić.
- Torgill
- General of the Army
- Posty: 6210
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 917 times
- Been thanked: 438 times
- Kontakt:
Re: Historia Roja
Scena jest nakręcona w konwencji poetyckiej, nie ma w niej realizmu, bo nie takie jest założenie.romanrozynski pisze:Nie oglądałem ale to brzmi bardzo realistycznie, w końcu pole walki to nie strzelnica, trafienie jest na nim o niebo trudniejsze.Z tymi przygodami miałem głównie na myśli scenę końcową, kiedy Rój z Mazurem uciekają w stronę lasu, a waląca do nich z kilku metrów chmara żołnierzy nie potrafi trafić.
- Telamon
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6920
- Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
- Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
- Has thanked: 697 times
- Been thanked: 404 times
- Kontakt:
Re: Historia Roja
Dzisiaj obejrzałem dwie polskie produkcje, jedną z nich jest właśnie "Historia Roja".
Czy to był pierwszy film tego reżysera? Wygląda on jak zbiór pośpiesznie zebranych i ułożonych wizji-scen, które ledwo ze sobą współgrają stanowiąc "jakiś ciąg" wydarzeń. Brak dobrego wprowadzenia w realia, wytłumaczenia czym były NSZ, dlaczego i o co walczyło z socjalistami. Rozmów jest tutaj mało ale akcja występuje w dużej ilości przy czym brakuje tutaj dobrych scen walki - zrobiono je bez żadnej fantazji, z chaotyczną pracą kamery. Już nawet "Niezniszczalni" Stalone pod względem fabuły i jej współgrania ze scenami akcji został poprowadzony lepiej niż "Rój!".
Z racji, że dysput i wątpliwości w filmie mało widz nie odczuwa ż a d n e j sympatii do postaci partyzantów, nie wzbudzają one żadnych emocji, nawet w trakcie "płomiennych" przemów. Winę ponoszą w pewnej części aktorzy ale głównie reżyser z niedopracowaną wizją. Nawet tło muzyczne szwankuje, lepiej by było gdyby zrezygnowano z niego na rzecz utworów z epoki powiązanych z wydarzeniami (np. wesele) oraz odgłosów tła (np. ptasie trele w lesie).
Natomiast jeżeli mowa o UB, KBW i MO... polubiłem ich. Reżyser starał ukazać ich w złym świetle, oprócz brutalności, chamstwa, mierności występuje jednak też "ciamajdowatość" i komizm. Sceny z ich udziałem są rodem z czarnej komedii, która to twórcom wyszła bardzo dobrze - warto obejrzeć fragment pod komendą milicji. Gdyby cały film został zrobiony w tej konwencji to mógłby się on okazać hitem. Niestety postawiono na 2h mieszaninę gatunków...
Czy to był pierwszy film tego reżysera? Wygląda on jak zbiór pośpiesznie zebranych i ułożonych wizji-scen, które ledwo ze sobą współgrają stanowiąc "jakiś ciąg" wydarzeń. Brak dobrego wprowadzenia w realia, wytłumaczenia czym były NSZ, dlaczego i o co walczyło z socjalistami. Rozmów jest tutaj mało ale akcja występuje w dużej ilości przy czym brakuje tutaj dobrych scen walki - zrobiono je bez żadnej fantazji, z chaotyczną pracą kamery. Już nawet "Niezniszczalni" Stalone pod względem fabuły i jej współgrania ze scenami akcji został poprowadzony lepiej niż "Rój!".
Z racji, że dysput i wątpliwości w filmie mało widz nie odczuwa ż a d n e j sympatii do postaci partyzantów, nie wzbudzają one żadnych emocji, nawet w trakcie "płomiennych" przemów. Winę ponoszą w pewnej części aktorzy ale głównie reżyser z niedopracowaną wizją. Nawet tło muzyczne szwankuje, lepiej by było gdyby zrezygnowano z niego na rzecz utworów z epoki powiązanych z wydarzeniami (np. wesele) oraz odgłosów tła (np. ptasie trele w lesie).
Natomiast jeżeli mowa o UB, KBW i MO... polubiłem ich. Reżyser starał ukazać ich w złym świetle, oprócz brutalności, chamstwa, mierności występuje jednak też "ciamajdowatość" i komizm. Sceny z ich udziałem są rodem z czarnej komedii, która to twórcom wyszła bardzo dobrze - warto obejrzeć fragment pod komendą milicji. Gdyby cały film został zrobiony w tej konwencji to mógłby się on okazać hitem. Niestety postawiono na 2h mieszaninę gatunków...
-
- Général de Brigade
- Posty: 2071
- Rejestracja: czwartek, 17 kwietnia 2008, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 89 times
- Been thanked: 192 times
Re: Historia Roja
Hmm. zgodzę się, że film stanowi pewną mieszaninę konwencji. Zgodzę się, że nie jest to wcale laurka dla wyklętych. Mało dysput... wg mnie jest przynajmniej jedna bardzo dobra - ta w lesie nt. tego, czy się ujawniać, czy nie. Sceny typu czarny humor z udziałem rozmaitych utrwalaczy władzy ludowej nie przesłaniają jednak ukazania nowego systemu jako pewnej niepowstrzymanej i zbrodniczej maszyny. No i Piotr Nowak w roli Wyszomirskiego (moim zdaniem bardzo dobrej) raczej sympatii nie wzbudza.
- nexus6
- Lieutenant
- Posty: 586
- Rejestracja: niedziela, 27 lipca 2014, 14:52
- Lokalizacja: Szczecin
- Been thanked: 1 time
Re: Historia Roja
Telamon - to nie był pierwszy film tego reżysera. W latach 70-tych nakręcił min. Czarne słońca - bardzo dziwaczny film, ale kilmatyczny. Szkoda, że nie poszedł w tym kierunku.
Re: Historia Roja
Może się mylę, ale w latach '70, to reżyser mógł udzielać się w podstawówce lub liceum.
Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi.
Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5300
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 256 times
Re: Historia Roja
Jerzy Zalewski znanym dokumentalistą. Autorem m. in. Obywatela poety o "Zbigniewie Herbercie"
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.