[Film] 9ta kompania
- Comandante
- General de División
- Posty: 3012
- Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
- Lokalizacja: Verulamium
- Been thanked: 3 times
Wlasnie wrocilem z kina. Fajnie bylo posluchac rosyjskiego, dawno juz nie mialem okazji sobie w tym jezyku pogadac. No i niesmiertelne "pacany" znowu uslyszec
Zastanawiam sie co powoduje, ze ten film ludzie uwazaja za tak dobry? Fakt, ze nie ma w nim tyle patosu co w amerykanskich podobnych filmach? Zdjecia swietne - ale tutaj produkcje US nie sa gorsze. Scenariusz jakbym juz widzial. Zawsze jest to samo. Ciezkie cwiczenia. Szajbniety sierzant szef. A potem wojna i decymacja bohaterów.
Najciekawszy dla mnie byl wyklad kapitana, po ktorego twarzy bylo widac co mysli o tej wojnie. Przyznac tez trzeba ze scena z plastikiem - rubaszna i reprezentujaca humor koszarowy - byla naprawde smieszna. Idacy do ataku falami najemnicy z kreconymi wlosami podobali mi sie juz mniej. Ogolnie 4.
Zastanawiajace natomiast, ze polskie kino, robiac tyle wojennych filmow, nie odwolalo sie jak dotad do pobytu polskich wojsk w egzotycznych rejonach jak chocby Narvik czy Tobruk. Zdaje sie, ze nawet o Monte Cassino nie ma porzadnego filmu. Pomijam kwestie polityczne, bo od czasow gdy odgrywaly role minelo juz wiele lat.
Zastanawiam sie co powoduje, ze ten film ludzie uwazaja za tak dobry? Fakt, ze nie ma w nim tyle patosu co w amerykanskich podobnych filmach? Zdjecia swietne - ale tutaj produkcje US nie sa gorsze. Scenariusz jakbym juz widzial. Zawsze jest to samo. Ciezkie cwiczenia. Szajbniety sierzant szef. A potem wojna i decymacja bohaterów.
Najciekawszy dla mnie byl wyklad kapitana, po ktorego twarzy bylo widac co mysli o tej wojnie. Przyznac tez trzeba ze scena z plastikiem - rubaszna i reprezentujaca humor koszarowy - byla naprawde smieszna. Idacy do ataku falami najemnicy z kreconymi wlosami podobali mi sie juz mniej. Ogolnie 4.
Zastanawiajace natomiast, ze polskie kino, robiac tyle wojennych filmow, nie odwolalo sie jak dotad do pobytu polskich wojsk w egzotycznych rejonach jak chocby Narvik czy Tobruk. Zdaje sie, ze nawet o Monte Cassino nie ma porzadnego filmu. Pomijam kwestie polityczne, bo od czasow gdy odgrywaly role minelo juz wiele lat.
- Teufel
- Legatus Legionis
- Posty: 2424
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
- Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 53 times
Film jest niezly, rzeczywiscie uderza brak fali, wspaniałe braterstwo broni Czeczenców, Ukrainców, Mongołów w jednej jednostce pod koniec lat 80tych w ZSRR jest czyms niezwykłym . A fale pokazywano nawet w filmach made in USA (full metal jacket, jarhead)
Uderzył mnie taki ameykanski styl przejazdu wojsk w Afganistanie na transporterach (żołnierze w czarnych okularach a'la iceman i maverick, rozchłestane bluzy beztroski nastrój).
Uderzył mnie taki ameykanski styl przejazdu wojsk w Afganistanie na transporterach (żołnierze w czarnych okularach a'la iceman i maverick, rozchłestane bluzy beztroski nastrój).
Legiony i ja mamy się dobrze.
- Comandante
- General de División
- Posty: 3012
- Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
- Lokalizacja: Verulamium
- Been thanked: 3 times
Hmm... fala. Jest trzy miejsca w filmie, gdzie jest sygnalizowana:
- przybycie nowych do 9 kompanii i przywitanie praporszczika ("juz to gdzies slyszelismy") zapowiada co sie bedzie dzialo
- przybycie Pinocheta (oficjalne przyjecie przez praporszczika)
- wyslanie Giocondy bo zapałki
Ciekawe, swoja droga, jak w warunkach bojowych zachowuja sie wobec swoich starszych kolegow tacy mlodsi stazem koledzy? Czy czesto sie zdarza to co w "Plutonie"?
- przybycie nowych do 9 kompanii i przywitanie praporszczika ("juz to gdzies slyszelismy") zapowiada co sie bedzie dzialo
- przybycie Pinocheta (oficjalne przyjecie przez praporszczika)
- wyslanie Giocondy bo zapałki
Ciekawe, swoja droga, jak w warunkach bojowych zachowuja sie wobec swoich starszych kolegow tacy mlodsi stazem koledzy? Czy czesto sie zdarza to co w "Plutonie"?
- wujaw
- Général de Brigade
- Posty: 2075
- Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Nie zgadzam się, że wymienione 3 przykłądy to sygnał istnienia fali.Na to łapie się tylko wysłanie po zapałki.Pozostałe dwa nie bardzo.Surowe traktowanie przez praporszczików jest częścią szkolenia, która ma im dać szansę przetrwania. Minęło kilka godzin i gotów jestem obecnie widzieć w tym filmie dzieło agitacyjno propagandowe bardziej niż dobry film.Oto powody Brak politruków!!!Nadaje to armii ZSRR cywilizowany charakter.Tymczasem stała indoktrynacja, szkolenia, celebrowane świąt komunistycznych, masowe wstąpienia do partii na etapie szkolenia były normą armii ZSRR i prawdziwym jej wizerunkiem.Tu nie ma tego wcale. Politrukiem jest pewnie oficer dający pogadankę na temat Afganistanu (mądra, szlachetna i smutna twarz, z niczego nie wynika, że to komunista agitator).Czy wypowiadane w 2005 r. ustami aktora politruka słowa, że NIKT NIGDY nie podbił Afganistanu nie mają po pierwsze odniesienia do USA na obecnym etapie, a także wytłumaczenie widzowi, że to było niemożliwe i dlatego Sojuz tam nie przegrał tylko nie wygrał?comandante pisze:Hmm... fala. Jest trzy miejsca w filmie, gdzie jest sygnalizowana:
- przybycie nowych do 9 kompanii i przywitanie praporszczika ("juz to gdzies slyszelismy") zapowiada co sie bedzie dzialo
- przybycie Pinocheta (oficjalne przyjecie przez praporszczika)
- wyslanie Giocondy bo zapałki
Ciekawe, swoja droga, jak w warunkach bojowych zachowuja sie wobec swoich starszych kolegow tacy mlodsi stazem koledzy? Czy czesto sie zdarza to co w "Plutonie"?
Panowie, to nie jest przypadkowa jednostka z armii radzieckiej, gdzie trafiaja jacys kałmucy przypadkowi, ale wojska p-d. To są OCHOTNICY, przed wysłaniem do Afganistantu PYTAJĄ ich czy nie zmienili zdania.
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Film od strony warsztatu jest całkiem niezły. Od strony przesłania internacjonalistyczno-propagandowego to całkowita porażka.
To wspaniałe braterstwo broni biednych żołnierzy przeciw jakimś ciągłym dzikim agresorom.
Szczególnie nie docierała do mnie scena gdy rosjanie wyzywali afgańczyków od morderców bo oni to przecież przynosili pokój i cywilizację.
Od strony "przesłania" nasuwa mi to skojarzenie z np. takim filmem, gdzie okrążeni na wioskowym posterunku hitlerowcy z Bawari, szlezwiku i innych, mający kochające rodziny... tacy po prostu do rany przyłóż, odpierają wściekłe ataki bandytów (żołnierze AK) i to jeszcze w przeważającej ilości. Zabrakło dla mnie PRAWDY o działaniach wojsk radzieckich w afganistanie. ALe tutaj nie ma się co zbytnio dziwić...
ZDróweczko
To wspaniałe braterstwo broni biednych żołnierzy przeciw jakimś ciągłym dzikim agresorom.
Szczególnie nie docierała do mnie scena gdy rosjanie wyzywali afgańczyków od morderców bo oni to przecież przynosili pokój i cywilizację.
Od strony "przesłania" nasuwa mi to skojarzenie z np. takim filmem, gdzie okrążeni na wioskowym posterunku hitlerowcy z Bawari, szlezwiku i innych, mający kochające rodziny... tacy po prostu do rany przyłóż, odpierają wściekłe ataki bandytów (żołnierze AK) i to jeszcze w przeważającej ilości. Zabrakło dla mnie PRAWDY o działaniach wojsk radzieckich w afganistanie. ALe tutaj nie ma się co zbytnio dziwić...
ZDróweczko
"O Boże, jeśli w ogóle istniejesz, zbaw mą duszę, jeśli w ogóle mam jakąś duszę!"
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
Brytyjski żołnierz w bitwie pod Blenheim
- Comandante
- General de División
- Posty: 3012
- Rejestracja: piątek, 12 maja 2006, 21:51
- Lokalizacja: Verulamium
- Been thanked: 3 times