Blade Runner 2049 [SPOILERY]
- Torgill
- General of the Army
- Posty: 6210
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 917 times
- Been thanked: 438 times
- Kontakt:
Blade Runner 2049 [SPOILERY]
Uwaga SPOILERY.
Wróciłem z premierowego pokazu we Wrocławiu.
Film wymaga namysłu. Na pewno jest godnym następcą pierwszej części, czerpie z niej w wielu kwestiach, ale ma swój klimat, nawet kolorystycznie jest nieco inaczej (kolorystyka zresztą się zmienia kiedy K/Joe spotyka Deckerta).
Kilka scen zapadnie w pamięć. Sex hologramu, połączonego z prostytutką, walka w barze z Elvisem w tle, pszczoły, dziewczyna od budowania wspomnień, archiwum.
Ciekawa muzyka, inna niż oryginalny Vangelis.
Los Angeles jeszcze bardziej przytłacza. Innowacją jest śnieg - ma zresztą znaczenie symboliczne.
Nakręcony jest tak, że mogą być następne części.
No i podstawowe pytanie. Był bliźniakiem, czy nie? Ostatnia scena, przejście na z dłoni na dłoń oraz kilka wcześniejszych informacji na to wskazują.
Wróciłem z premierowego pokazu we Wrocławiu.
Film wymaga namysłu. Na pewno jest godnym następcą pierwszej części, czerpie z niej w wielu kwestiach, ale ma swój klimat, nawet kolorystycznie jest nieco inaczej (kolorystyka zresztą się zmienia kiedy K/Joe spotyka Deckerta).
Kilka scen zapadnie w pamięć. Sex hologramu, połączonego z prostytutką, walka w barze z Elvisem w tle, pszczoły, dziewczyna od budowania wspomnień, archiwum.
Ciekawa muzyka, inna niż oryginalny Vangelis.
Los Angeles jeszcze bardziej przytłacza. Innowacją jest śnieg - ma zresztą znaczenie symboliczne.
Nakręcony jest tak, że mogą być następne części.
No i podstawowe pytanie. Był bliźniakiem, czy nie? Ostatnia scena, przejście na z dłoni na dłoń oraz kilka wcześniejszych informacji na to wskazują.
- Telamon
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6920
- Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
- Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
- Has thanked: 697 times
- Been thanked: 404 times
- Kontakt:
Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]
Widziałem. Podobał mi się. Utrzymano powolny styl narracji z poprzedniej części choć świat stał się jakby mniej "dystopijny", depresyjny. Mniej tłoku, ulicy i brudu, a zamiast nich otwarte przestrzenie i światło słoneczne. Podobnie wątek drapieżnych korporacji jest tylko tłem dla historii.
Dzięki temu film nie jest jedynie biedną kalką, a próbuje widzowi zaoferować coś nowego (np. ludzkość zatraca się coraz bardziej w wirtualnej rzeczywistości). Ostatnia scena ze śniegiem była tutaj bardzo wymowna.
Muszę obejrzeć jeszcze raz zanim wyrobię sobie o nim solidną opinię.
Dzięki temu film nie jest jedynie biedną kalką, a próbuje widzowi zaoferować coś nowego (np. ludzkość zatraca się coraz bardziej w wirtualnej rzeczywistości). Ostatnia scena ze śniegiem była tutaj bardzo wymowna.
Muszę obejrzeć jeszcze raz zanim wyrobię sobie o nim solidną opinię.
Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]
Jeszcze nie widziałem, ale jaram się jak statki sunące ku ramionom Oriona.
http://www.freha.pl - Forum Rekreacji Historycznych
-
- Censor
- Posty: 6598
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 181 times
Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]
Mnie i mojej Połówce bardzo się podobał . Nasza Młodzież, która nie za bardzo kojarzy poprzednika, była dość... hmmm... zagubiona
Trzeba sobie będzie odświeżyć klasyka, tylko którą wersję...? Mam w pakiecie specjalnym bodaj 4 + jedna "składana"
Nie pasowała mi tylko jedna rzecz: tytuł. IMHO powinien być BR:2059, nie "2049". Jak się spojrzy na aktorów z poprzedniego filmu, to jednak 30 lat to za mało, żeby tak się posunęli w latach... Ale są smaczki, jak choćby Edward James Olmos wciąż robiący origami...
Trzeba sobie będzie odświeżyć klasyka, tylko którą wersję...? Mam w pakiecie specjalnym bodaj 4 + jedna "składana"
Nie pasowała mi tylko jedna rzecz: tytuł. IMHO powinien być BR:2059, nie "2049". Jak się spojrzy na aktorów z poprzedniego filmu, to jednak 30 lat to za mało, żeby tak się posunęli w latach... Ale są smaczki, jak choćby Edward James Olmos wciąż robiący origami...
- Torgill
- General of the Army
- Posty: 6210
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 917 times
- Been thanked: 438 times
- Kontakt:
Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]
W dodatku jest bardzo istotne, jakie zwierzątko wykonał jako origamiDarth Stalin pisze:Ale są smaczki, jak choćby Edward James Olmos wciąż robiący origami...
Najlepiej obejrzeć "The final cut" z 2007 roku, ale dobra jest też "Director's cut".
Ten filmik dobrze wyjaśnia różnice w wersjach: https://www.youtube.com/watch?v=n70PtKIhitA
-
- Censor
- Posty: 6598
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 181 times
Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]
Err... nie kojarzę, co to było... jeszcze raz jednorożec?Torgill pisze:W dodatku jest bardzo istotne, jakie zwierzątko wykonał jako origamiDarth Stalin pisze:Ale są smaczki, jak choćby Edward James Olmos wciąż robiący origami...
Mam wszystkie na płytach w specboxie ale filmik obejrzę, dzięki.Najlepiej obejrzeć "The final cut" z 2007 roku, ale dobra jest też "Director's cut".
Ten filmik dobrze wyjaśnia różnice w wersjach: https://www.youtube.com/watch?v=n70PtKIhitA
- Leo
- Colonel
- Posty: 1596
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:08
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 16 times
Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]
To origami to chyba był konik.
"Szlabany w głowach podnoszą się najwolniej..."
- Telamon
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6920
- Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
- Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
- Has thanked: 697 times
- Been thanked: 404 times
- Kontakt:
- Torgill
- General of the Army
- Posty: 6210
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 917 times
- Been thanked: 438 times
- Kontakt:
Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]
Tak to jest konik.Leo pisze:To origami to chyba był konik.
Jest nawiązaniem do jednorożca w oryginale, ale nie tylko.
Konik w tym przypadku może być symbolem "człowieczeństwa" K. Spełnia też oczywiście dużą rolę w intrydze - w rzeczywistości jest bowiem wspomnieniem Dr. Stelline (chyba, że założyć, że jednak Stelline i K są bliźniakami).
Konik może też być symbolem czym jest "K" dla reszty ludzkości - "zwierzęciem" służącym do wykonywania określonej pracy. Narzędziem mówiącym, jak mawiali Rzymianie. Zresztą Wallace w jednym z filmików na YT fajnie mówi o rozwoju ludzkości polegającym na wykorzystaniu niewolniczej siły roboczej. Konik może również wpisywać się ten konflikt.
Z innej beczki. Nadal nie wiemy czym dokładnie są androidy. Czy są bardziej robotami, czy stworzonymi tylko z ludzkiej tkanki istotami o poprawionym DNA i być może wszczepionymi dodatkami (gdzie jest w takim razie różnica między androidem, a człowiekiem).
Film zostawia niesamowitą ilość bardzo ciekawych pytań.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 363
- Rejestracja: środa, 26 lutego 2014, 20:16
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 19 times
- Been thanked: 12 times
Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]
Bardzo przyjemnie się zaskoczyłem, kupa niesamowitych motywów. Co dla mnie najważniejsze, zdjęcia były świetne.
Mam tylko jedno ,,ale".
Film bardzo dobry, ale Wallace zawiódł mnie na całej linii. Tyrell nie musiał mówić jak bardzo jest Stwórcą i zasłaniać się teozoficznym bełkotem- bo w scenie swojej śmierci tym wszystkim po prostu jest. W porównaniu do poprzedniego ,,szefa" (czy do np. Roya Batty'ego) Wallace jest cholernie banalny. Do tego łamie podstawową zasadę konwencji noir: gada mnóstwo i nienaturalnie. Jest to zresztą to, co moim zdaniem jest największym minusem filmu- za dużo tam wielkich słów: rewolucji, ocaleń, nadziei, ludzkości, człowieczeństwa, ścian, chaosu- którymi to szafują wszyscy wokół. Oryginał, podobnie jak Dick, takiego gadania nie potrzebował, a jednak wszystko było.
Mam tylko jedno ,,ale".
Film bardzo dobry, ale Wallace zawiódł mnie na całej linii. Tyrell nie musiał mówić jak bardzo jest Stwórcą i zasłaniać się teozoficznym bełkotem- bo w scenie swojej śmierci tym wszystkim po prostu jest. W porównaniu do poprzedniego ,,szefa" (czy do np. Roya Batty'ego) Wallace jest cholernie banalny. Do tego łamie podstawową zasadę konwencji noir: gada mnóstwo i nienaturalnie. Jest to zresztą to, co moim zdaniem jest największym minusem filmu- za dużo tam wielkich słów: rewolucji, ocaleń, nadziei, ludzkości, człowieczeństwa, ścian, chaosu- którymi to szafują wszyscy wokół. Oryginał, podobnie jak Dick, takiego gadania nie potrzebował, a jednak wszystko było.
- Schtrasny
- Capitaine-Adjudant-Major
- Posty: 957
- Rejestracja: poniedziałek, 4 maja 2015, 12:31
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 54 times
- Been thanked: 33 times
Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]
Nie podobał mi się. Trzy godziny to za wiele dla tej fabuły. Cytując klasyka: "dłużyzny". I chyba nie wynikają one z konwencji filmu.
Nie zrozumiałem sceny z przecięciem brzucha przez Wallace'a.
Nie wiem, po czym poznano, że dr. Stelline to córka Deckerta.
Dlaczego asystentka Wallace'a powiedziała do porucznik, że ta wszystko niszczy.
Po co jest rola jednookiej w filmie? Dlaczego bojówka zabrała Deckerta, a Joego już nie?
Nie kupuję takich "dorozumianych", quasifilozoficznych aspektów, rwących się wątków, nie mających uzasadnienia wcześniej, ani nie wyjaśnionych później. Z drugiej strony infantylne: "może prześwietlisz mi prawe oko"?
Nie zrozumiałem sceny z przecięciem brzucha przez Wallace'a.
Nie wiem, po czym poznano, że dr. Stelline to córka Deckerta.
Dlaczego asystentka Wallace'a powiedziała do porucznik, że ta wszystko niszczy.
Po co jest rola jednookiej w filmie? Dlaczego bojówka zabrała Deckerta, a Joego już nie?
Nie kupuję takich "dorozumianych", quasifilozoficznych aspektów, rwących się wątków, nie mających uzasadnienia wcześniej, ani nie wyjaśnionych później. Z drugiej strony infantylne: "może prześwietlisz mi prawe oko"?
"Niech zapłaczą piękne panny z Petersburga!"
https://miniwarsy.blogspot.com/
https://miniwarsy.blogspot.com/
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]
Wybranie tej aktorskiej miernoty i muzycznego emotłuka do roli Wallace'a było moim zdaniem największym błędem tego filmu.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Leo
- Colonel
- Posty: 1596
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:08
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 16 times
Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]
Podobnie jak TorgilL uważam, że kilka scen w tym filmie jest rewelacyjnych. Szczególnie zapadła mi w pamięć, nomen omen, scena z kształtowaniem wspomnień przez Dr Stelline. Świetnie zagrana i bardzo poruszająca. Scena z gotującym się czosnkiem jest nawiązaniem do gotowania jajek w pierwszej części - takich nawiązań jest zresztą bardzo dużo.
Aha - drewniany konik może być też nawiązaniem do Kaspara Hausera.
No i jeszcze jedna wartość dodana tego filmu - Ana de Armas. Prześliczna dziewczyna
Aha - drewniany konik może być też nawiązaniem do Kaspara Hausera.
No i jeszcze jedna wartość dodana tego filmu - Ana de Armas. Prześliczna dziewczyna
"Szlabany w głowach podnoszą się najwolniej..."
- Torgill
- General of the Army
- Posty: 6210
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 917 times
- Been thanked: 438 times
- Kontakt:
Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]
Oj takLeo pisze:No i jeszcze jedna wartość dodana tego filmu - Ana de Armas. Prześliczna dziewczyna
Tak. Przy okazji - to jeden z elementów układanki, który pomógł dowiedzieć się K, kto jest córką Deckarda.Leo pisze:Szczególnie zapadła mi w pamięć, nomen omen, scena z kształtowaniem wspomnień przez Dr Stelline.
Inna scena, którą lubię, to rozmowa Deckarda z K (przy barze, już po bitce).
Szczęśliwie nie ma go dużo. Wyobrażałem sobie bardziej kogoś w stylu Jobsa albo Muska, tyle, że właśnie podrasowanego cybernetycznymi wstawkami - jak to u Wallace'a.clown pisze:Wybranie tej aktorskiej miernoty i muzycznego emotłuka do roli Wallace'a było moim zdaniem największym błędem tego filmu.
Swoją drogą mam takie skojarzenie. William Wallace - obrońca wolności. Niander Wallace - zupełnie odwrotnie
Natomiast tutaj warto zadać inne, potężne pytanie. Czy Niander Wallace jest człowiekiem, czy androidem?
Symboliczne. Suche łono zostaje zniszczone.Nie zrozumiałem sceny z przecięciem brzucha przez Wallace'a.
Po tym, że K miał jej wspomnienia. Wiedział, że są osobiste - prawdziwe, nie wymyślone. Że ona je aplikowała i na końcu - że to nie są jego wspomnienia (chyba). Taka dedukcja.Nie wiem, po czym poznano, że dr. Stelline to córka Deckerta.
Bo przeszkadza w dziele Wallace'a.Dlaczego asystentka Wallace'a powiedziała do porucznik, że ta wszystko niszczy.
Bo zapewne będzie druga część, w której może dojść do wojny, a napewno ostrzejszego konfliktu na linii ludzie - androidy.Po co jest rola jednookiej w filmie?
Bo Luv (Sylvia Hoeks) już się na nim zemściła. Jako narzędzie nie był już potrzebny. Miał doprowadzić ich do Deckarda i to zrobił.Dlaczego bojówka zabrała Deckerta, a Joego już nie?
A ja lubię jak film zadaje dużo pytań, a im dłużej o nim myślę, tym pytań więcejNie kupuję takich "dorozumianych", quasifilozoficznych aspektów, rwących się wątków, nie mających uzasadnienia wcześniej, ani nie wyjaśnionych później. Z drugiej strony infantylne: "może prześwietlisz mi prawe oko"?
O Wallace'u już pisałem, ale dwie rzeczy mi się jeszcze nasuwają. Sylvia Hoeks, choć jest ciekawa, to nie ma tej niesamowitej charyzmy, energii, którą w oryginale miał Hauer. Tamta rola była wybitna, ta jest po prostu poprawna. W konsekwencji nie boimy się samych postaci (jak Roya Batty'ego), tylko samej potęgi, jaką dysponują - dobrze to widać w scenie, gdy K zostaje uratowany na złomowisku ostrzałem z dronów. "Korporacja wszystko obserwuje". W pierwszym Blade Runnerze korporacja nie była tak absolutnym wrogiem, bardziej obawialiśmy się Batty'ego.Szary pisze:Film bardzo dobry, ale Wallace zawiódł mnie na całej linii. Tyrell nie musiał mówić jak bardzo jest Stwórcą i zasłaniać się teozoficznym bełkotem- bo w scenie swojej śmierci tym wszystkim po prostu jest. W porównaniu do poprzedniego ,,szefa" (czy do np. Roya Batty'ego) Wallace jest cholernie banalny. Do tego łamie podstawową zasadę konwencji noir: gada mnóstwo i nienaturalnie. Jest to zresztą to, co moim zdaniem jest największym minusem filmu- za dużo tam wielkich słów: rewolucji, ocaleń, nadziei, ludzkości, człowieczeństwa, ścian, chaosu- którymi to szafują wszyscy wokół. Oryginał, podobnie jak Dick, takiego gadania nie potrzebował, a jednak wszystko było.
A z gadaniem to ciekawa jest ewolucja oryginału. Wersja kinowa miała voice overy - lektora z tła. W wersji reżyserskiej i finalnej lektor jest wycięty - z korzyścią dla filmu.
Mimo wszystko w BR2049 są dłuuugie ujęcia bez gadania.
Z innej beczki - zachwyca mnie kolorystyka tego filmu. Villeneuve poszedł własną drogą, kolory są inne niż w oryginale. Mamy przede wszystkim dzień, jest śnieg (już o nim pisałem), dopiero jak spotykamy Deckarda, to świat staje się bardziej brunatny i kolory przypominają te, które znaliśmy z oryginału. Świetna robota.
Tak sobie myślę całościowo - geniusz Blade Runnera wyszedł dopiero po latach, dzięki VHS'om i drugiemu obiegowi. W kinach film przepadł. Absolutnie nie twierdzę, że najnowsza wersja też jest wybitna, choć uważam, że naprawdę bardzo dobra (z wieloma zastrzeżeniami. Można też takie mieć do oryginału). Villeneuve stworzył swoje własne dzieło, czerpiąc bogato ze Scotta/Dicka. Na pewno jest to godna druga część, coś jak Terminator 2 dla 1, czy Obcy 2 dla 1. Inny ale dobry.
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]
Dokładnie.Wyobrażałem sobie bardziej kogoś w stylu Jobsa albo Muska, tyle, że właśnie podrasowanego cybernetycznymi wstawkami - jak to u Wallace'a.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."