Blade Runner 2049 [SPOILERY]

Filmy, seriale, programy telewizyjne i wszelkie inne tematy związane z kinem i telewizją.
Awatar użytkownika
Torgill
General of the Army
Posty: 6209
Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 917 times
Been thanked: 435 times
Kontakt:

Blade Runner 2049 [SPOILERY]

Post autor: Torgill »

Uwaga SPOILERY.



Wróciłem z premierowego pokazu we Wrocławiu.
Film wymaga namysłu. Na pewno jest godnym następcą pierwszej części, czerpie z niej w wielu kwestiach, ale ma swój klimat, nawet kolorystycznie jest nieco inaczej (kolorystyka zresztą się zmienia kiedy K/Joe spotyka Deckerta).
Kilka scen zapadnie w pamięć. Sex hologramu, połączonego z prostytutką, walka w barze z Elvisem w tle, pszczoły, dziewczyna od budowania wspomnień, archiwum.
Ciekawa muzyka, inna niż oryginalny Vangelis.
Los Angeles jeszcze bardziej przytłacza. Innowacją jest śnieg - ma zresztą znaczenie symboliczne.
Nakręcony jest tak, że mogą być następne części.

No i podstawowe pytanie. Był bliźniakiem, czy nie? Ostatnia scena, przejście na z dłoni na dłoń oraz kilka wcześniejszych informacji na to wskazują.
Awatar użytkownika
Telamon
Maréchal d'Empire
Posty: 6920
Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
Has thanked: 697 times
Been thanked: 404 times
Kontakt:

Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]

Post autor: Telamon »

Widziałem. Podobał mi się. :) Utrzymano powolny styl narracji z poprzedniej części choć świat stał się jakby mniej "dystopijny", depresyjny. Mniej tłoku, ulicy i brudu, a zamiast nich otwarte przestrzenie i światło słoneczne. Podobnie wątek drapieżnych korporacji jest tylko tłem dla historii.
Dzięki temu film nie jest jedynie biedną kalką, a próbuje widzowi zaoferować coś nowego (np. ludzkość zatraca się coraz bardziej w wirtualnej rzeczywistości). Ostatnia scena ze śniegiem była tutaj bardzo wymowna.
Muszę obejrzeć jeszcze raz zanim wyrobię sobie o nim solidną opinię.
Awatar użytkownika
Indar
Błędny rycerz
Posty: 1088
Rejestracja: piątek, 5 maja 2006, 20:08
Lokalizacja: Łomża
Kontakt:

Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]

Post autor: Indar »

Jeszcze nie widziałem, ale jaram się jak statki sunące ku ramionom Oriona.
http://www.freha.pl - Forum Rekreacji Historycznych
Darth Stalin
Censor
Posty: 6571
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 73 times
Been thanked: 170 times

Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]

Post autor: Darth Stalin »

Mnie i mojej Połówce bardzo się podobał :D . Nasza Młodzież, która nie za bardzo kojarzy poprzednika, była dość... hmmm... zagubiona :?

Trzeba sobie będzie odświeżyć klasyka, tylko którą wersję...? Mam w pakiecie specjalnym bodaj 4 + jedna "składana" :ugeek:

Nie pasowała mi tylko jedna rzecz: tytuł. IMHO powinien być BR:2059, nie "2049". Jak się spojrzy na aktorów z poprzedniego filmu, to jednak 30 lat to za mało, żeby tak się posunęli w latach... Ale są smaczki, jak choćby Edward James Olmos wciąż robiący origami...
Awatar użytkownika
Torgill
General of the Army
Posty: 6209
Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 917 times
Been thanked: 435 times
Kontakt:

Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]

Post autor: Torgill »

Darth Stalin pisze:Ale są smaczki, jak choćby Edward James Olmos wciąż robiący origami...
W dodatku jest bardzo istotne, jakie zwierzątko wykonał jako origami :)


Najlepiej obejrzeć "The final cut" z 2007 roku, ale dobra jest też "Director's cut".

Ten filmik dobrze wyjaśnia różnice w wersjach: https://www.youtube.com/watch?v=n70PtKIhitA
Darth Stalin
Censor
Posty: 6571
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 73 times
Been thanked: 170 times

Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]

Post autor: Darth Stalin »

Torgill pisze:
Darth Stalin pisze:Ale są smaczki, jak choćby Edward James Olmos wciąż robiący origami...
W dodatku jest bardzo istotne, jakie zwierzątko wykonał jako origami :)
Err... nie kojarzę, co to było... jeszcze raz jednorożec? ;)
Najlepiej obejrzeć "The final cut" z 2007 roku, ale dobra jest też "Director's cut".

Ten filmik dobrze wyjaśnia różnice w wersjach: https://www.youtube.com/watch?v=n70PtKIhitA
Mam wszystkie na płytach w specboxie :D ale filmik obejrzę, dzięki.
Awatar użytkownika
Leo
Colonel
Posty: 1594
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:08
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 14 times

Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]

Post autor: Leo »

To origami to chyba był konik.
"Szlabany w głowach podnoszą się najwolniej..."
Awatar użytkownika
Telamon
Maréchal d'Empire
Posty: 6920
Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
Has thanked: 697 times
Been thanked: 404 times
Kontakt:

Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]

Post autor: Telamon »

Tak, to był jednorożec wyglądający jak byk.
Awatar użytkownika
Torgill
General of the Army
Posty: 6209
Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 917 times
Been thanked: 435 times
Kontakt:

Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]

Post autor: Torgill »

Leo pisze:To origami to chyba był konik.
Tak to jest konik.
Jest nawiązaniem do jednorożca w oryginale, ale nie tylko.
Konik w tym przypadku może być symbolem "człowieczeństwa" K. Spełnia też oczywiście dużą rolę w intrydze - w rzeczywistości jest bowiem wspomnieniem Dr. Stelline (chyba, że założyć, że jednak Stelline i K są bliźniakami).

Konik może też być symbolem czym jest "K" dla reszty ludzkości - "zwierzęciem" służącym do wykonywania określonej pracy. Narzędziem mówiącym, jak mawiali Rzymianie. Zresztą Wallace w jednym z filmików na YT fajnie mówi o rozwoju ludzkości polegającym na wykorzystaniu niewolniczej siły roboczej. Konik może również wpisywać się ten konflikt.


Z innej beczki. Nadal nie wiemy czym dokładnie są androidy. Czy są bardziej robotami, czy stworzonymi tylko z ludzkiej tkanki istotami o poprawionym DNA i być może wszczepionymi dodatkami (gdzie jest w takim razie różnica między androidem, a człowiekiem).
Film zostawia niesamowitą ilość bardzo ciekawych pytań.
Szary
Sous-lieutenant
Posty: 363
Rejestracja: środa, 26 lutego 2014, 20:16
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 19 times
Been thanked: 12 times

Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]

Post autor: Szary »

Bardzo przyjemnie się zaskoczyłem, kupa niesamowitych motywów. Co dla mnie najważniejsze, zdjęcia były świetne.

Mam tylko jedno ,,ale".

Film bardzo dobry, ale Wallace zawiódł mnie na całej linii. Tyrell nie musiał mówić jak bardzo jest Stwórcą i zasłaniać się teozoficznym bełkotem- bo w scenie swojej śmierci tym wszystkim po prostu jest. W porównaniu do poprzedniego ,,szefa" (czy do np. Roya Batty'ego) Wallace jest cholernie banalny. Do tego łamie podstawową zasadę konwencji noir: gada mnóstwo i nienaturalnie. Jest to zresztą to, co moim zdaniem jest największym minusem filmu- za dużo tam wielkich słów: rewolucji, ocaleń, nadziei, ludzkości, człowieczeństwa, ścian, chaosu- którymi to szafują wszyscy wokół. Oryginał, podobnie jak Dick, takiego gadania nie potrzebował, a jednak wszystko było.
Awatar użytkownika
Schtrasny
Capitaine-Adjudant-Major
Posty: 957
Rejestracja: poniedziałek, 4 maja 2015, 12:31
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 54 times
Been thanked: 33 times

Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]

Post autor: Schtrasny »

Nie podobał mi się. Trzy godziny to za wiele dla tej fabuły. Cytując klasyka: "dłużyzny". I chyba nie wynikają one z konwencji filmu.
Nie zrozumiałem sceny z przecięciem brzucha przez Wallace'a.
Nie wiem, po czym poznano, że dr. Stelline to córka Deckerta.
Dlaczego asystentka Wallace'a powiedziała do porucznik, że ta wszystko niszczy.
Po co jest rola jednookiej w filmie? Dlaczego bojówka zabrała Deckerta, a Joego już nie?
Nie kupuję takich "dorozumianych", quasifilozoficznych aspektów, rwących się wątków, nie mających uzasadnienia wcześniej, ani nie wyjaśnionych później. Z drugiej strony infantylne: "może prześwietlisz mi prawe oko"?
"Niech zapłaczą piękne panny z Petersburga!"
https://miniwarsy.blogspot.com/
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]

Post autor: clown »

Wybranie tej aktorskiej miernoty i muzycznego emotłuka do roli Wallace'a było moim zdaniem największym błędem tego filmu.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Leo
Colonel
Posty: 1594
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:08
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 14 times

Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]

Post autor: Leo »

Podobnie jak TorgilL uważam, że kilka scen w tym filmie jest rewelacyjnych. Szczególnie zapadła mi w pamięć, nomen omen, scena z kształtowaniem wspomnień przez Dr Stelline. Świetnie zagrana i bardzo poruszająca. Scena z gotującym się czosnkiem jest nawiązaniem do gotowania jajek w pierwszej części - takich nawiązań jest zresztą bardzo dużo.

Aha - drewniany konik może być też nawiązaniem do Kaspara Hausera.

No i jeszcze jedna wartość dodana tego filmu - Ana de Armas. Prześliczna dziewczyna :D
"Szlabany w głowach podnoszą się najwolniej..."
Awatar użytkownika
Torgill
General of the Army
Posty: 6209
Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 917 times
Been thanked: 435 times
Kontakt:

Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]

Post autor: Torgill »

Leo pisze:No i jeszcze jedna wartość dodana tego filmu - Ana de Armas. Prześliczna dziewczyna :D
Oj tak :D
Leo pisze:Szczególnie zapadła mi w pamięć, nomen omen, scena z kształtowaniem wspomnień przez Dr Stelline.
Tak. Przy okazji - to jeden z elementów układanki, który pomógł dowiedzieć się K, kto jest córką Deckarda.

Inna scena, którą lubię, to rozmowa Deckarda z K (przy barze, już po bitce).
clown pisze:Wybranie tej aktorskiej miernoty i muzycznego emotłuka do roli Wallace'a było moim zdaniem największym błędem tego filmu.
Szczęśliwie nie ma go dużo. Wyobrażałem sobie bardziej kogoś w stylu Jobsa albo Muska, tyle, że właśnie podrasowanego cybernetycznymi wstawkami - jak to u Wallace'a.

Swoją drogą mam takie skojarzenie. William Wallace - obrońca wolności. Niander Wallace - zupełnie odwrotnie :)

Natomiast tutaj warto zadać inne, potężne pytanie. Czy Niander Wallace jest człowiekiem, czy androidem?
Nie zrozumiałem sceny z przecięciem brzucha przez Wallace'a.
Symboliczne. Suche łono zostaje zniszczone.
Nie wiem, po czym poznano, że dr. Stelline to córka Deckerta.
Po tym, że K miał jej wspomnienia. Wiedział, że są osobiste - prawdziwe, nie wymyślone. Że ona je aplikowała i na końcu - że to nie są jego wspomnienia (chyba). Taka dedukcja.
Dlaczego asystentka Wallace'a powiedziała do porucznik, że ta wszystko niszczy.
Bo przeszkadza w dziele Wallace'a.
Po co jest rola jednookiej w filmie?
Bo zapewne będzie druga część, w której może dojść do wojny, a napewno ostrzejszego konfliktu na linii ludzie - androidy.
Dlaczego bojówka zabrała Deckerta, a Joego już nie?
Bo Luv (Sylvia Hoeks) już się na nim zemściła. Jako narzędzie nie był już potrzebny. Miał doprowadzić ich do Deckarda i to zrobił.
Nie kupuję takich "dorozumianych", quasifilozoficznych aspektów, rwących się wątków, nie mających uzasadnienia wcześniej, ani nie wyjaśnionych później. Z drugiej strony infantylne: "może prześwietlisz mi prawe oko"?
A ja lubię jak film zadaje dużo pytań, a im dłużej o nim myślę, tym pytań więcej :)

Szary pisze:Film bardzo dobry, ale Wallace zawiódł mnie na całej linii. Tyrell nie musiał mówić jak bardzo jest Stwórcą i zasłaniać się teozoficznym bełkotem- bo w scenie swojej śmierci tym wszystkim po prostu jest. W porównaniu do poprzedniego ,,szefa" (czy do np. Roya Batty'ego) Wallace jest cholernie banalny. Do tego łamie podstawową zasadę konwencji noir: gada mnóstwo i nienaturalnie. Jest to zresztą to, co moim zdaniem jest największym minusem filmu- za dużo tam wielkich słów: rewolucji, ocaleń, nadziei, ludzkości, człowieczeństwa, ścian, chaosu- którymi to szafują wszyscy wokół. Oryginał, podobnie jak Dick, takiego gadania nie potrzebował, a jednak wszystko było.
O Wallace'u już pisałem, ale dwie rzeczy mi się jeszcze nasuwają. Sylvia Hoeks, choć jest ciekawa, to nie ma tej niesamowitej charyzmy, energii, którą w oryginale miał Hauer. Tamta rola była wybitna, ta jest po prostu poprawna. W konsekwencji nie boimy się samych postaci (jak Roya Batty'ego), tylko samej potęgi, jaką dysponują - dobrze to widać w scenie, gdy K zostaje uratowany na złomowisku ostrzałem z dronów. "Korporacja wszystko obserwuje". W pierwszym Blade Runnerze korporacja nie była tak absolutnym wrogiem, bardziej obawialiśmy się Batty'ego.
A z gadaniem to ciekawa jest ewolucja oryginału. Wersja kinowa miała voice overy - lektora z tła. W wersji reżyserskiej i finalnej lektor jest wycięty - z korzyścią dla filmu.
Mimo wszystko w BR2049 są dłuuugie ujęcia bez gadania.

Z innej beczki - zachwyca mnie kolorystyka tego filmu. Villeneuve poszedł własną drogą, kolory są inne niż w oryginale. Mamy przede wszystkim dzień, jest śnieg (już o nim pisałem), dopiero jak spotykamy Deckarda, to świat staje się bardziej brunatny i kolory przypominają te, które znaliśmy z oryginału. Świetna robota.

Tak sobie myślę całościowo - geniusz Blade Runnera wyszedł dopiero po latach, dzięki VHS'om i drugiemu obiegowi. W kinach film przepadł. Absolutnie nie twierdzę, że najnowsza wersja też jest wybitna, choć uważam, że naprawdę bardzo dobra (z wieloma zastrzeżeniami. Można też takie mieć do oryginału). Villeneuve stworzył swoje własne dzieło, czerpiąc bogato ze Scotta/Dicka. Na pewno jest to godna druga część, coś jak Terminator 2 dla 1, czy Obcy 2 dla 1. Inny ale dobry.
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Blade Runner 2049 [SPOILERY]

Post autor: clown »

Wyobrażałem sobie bardziej kogoś w stylu Jobsa albo Muska, tyle, że właśnie podrasowanego cybernetycznymi wstawkami - jak to u Wallace'a.
Dokładnie.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Film”