Kos (reż. P. Maślona)
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10584
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2103 times
- Been thanked: 2831 times
Re: Kos (reż. P. Maślona)
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
- bartek_sanok
- Lieutenant
- Posty: 531
- Rejestracja: niedziela, 14 września 2014, 19:18
- Lokalizacja: Sanok
- Has thanked: 946 times
- Been thanked: 306 times
Re: Kos (reż. P. Maślona)
Wczoraj byłem na "Kosie"
Powiem szczerze, film mi się bardzo spodobał.
Scena, która najbardziej wbiła mnie w fotel to gra w karty u Pułkownikowej.
Dunin-"Stalin" namawia do gry w karty, przy okazji perorując o wielkiej Rosji i konieczności opieki nad niesfornymi polaczkami.
Genialne pytanie pada, dlaczego u nas honor jest przed ojczyzną po czym namawia obecnych do podniesienia stawki i gry o broń, i w imię zachowania honoru uczestnicy oddają wrogowi to co najcenniejsze przed nadchodzącym powstaniem, zdając się na łaskę Moskala... Mi tu wręcz zabrakło kwestii "bo ta karczma Rzym się nazywa", zapachniało mi Panem Twardowskim, może przez demonicznego Więckiewicza....
Scena ze szlachtą w stodole, niestety ale żałośnie prawdziwa...
Bracia zamiast walczyć z Moskalami biją się ze sobą zapiekli w nienawiści - za grzechy rodziców płacą dzieci...
Scena w karczmie i bójki chłopów ze szlachtą bardziej wydaje mi się odnosiła już do przyszłości, czyli Rabacji Galicyjskiej...
Scena odczytania testamentu bardzo mi się podobała, bo nieboszczyk swym nieślubnym dzieciom zapewnił byt obdarowując je 3 morgami ziemi i rozczarowanie Ignaca, że nie dostał majątku, tak jakby bycie synem szlachcica choćby nieślubnym miało mu dać przepustkę do lepszego życia.
Ogólnie film dobrze zrobiony, czuć napięcie, coś się ma wydarzyć.
Szczerze polecam, nie jest to kino historyczne, ale warte obejrzenia.
Oczywiście są wpadki i ubijanie pustego muszkietu, gdy stempel aż dzwoni na dnie lufy, czy strzelanie z pistoletów z XVII-wieku na początku filmu, ale to tło tylko.
Film nie jest antyszlachecki, on jest o nas i przez scenę gry w karty oraz ostatniego wywiadu jakiego udzieliła ta kgbowska ku...wa Putin amerykańskiemu dziennikarzowi Karlsonowi, gdzie zakłamuje historię i wkłada do amerykańskich łbów sowieckie kłamstwa niezwykle pouczający... Pan dr Szewek w "Na wschód od Bliskiego wschodu" w swoim ostatnim programie go streszcza na YT, szczerze polecam
Powiem szczerze, film mi się bardzo spodobał.
Scena, która najbardziej wbiła mnie w fotel to gra w karty u Pułkownikowej.
Dunin-"Stalin" namawia do gry w karty, przy okazji perorując o wielkiej Rosji i konieczności opieki nad niesfornymi polaczkami.
Genialne pytanie pada, dlaczego u nas honor jest przed ojczyzną po czym namawia obecnych do podniesienia stawki i gry o broń, i w imię zachowania honoru uczestnicy oddają wrogowi to co najcenniejsze przed nadchodzącym powstaniem, zdając się na łaskę Moskala... Mi tu wręcz zabrakło kwestii "bo ta karczma Rzym się nazywa", zapachniało mi Panem Twardowskim, może przez demonicznego Więckiewicza....
Scena ze szlachtą w stodole, niestety ale żałośnie prawdziwa...
Bracia zamiast walczyć z Moskalami biją się ze sobą zapiekli w nienawiści - za grzechy rodziców płacą dzieci...
Scena w karczmie i bójki chłopów ze szlachtą bardziej wydaje mi się odnosiła już do przyszłości, czyli Rabacji Galicyjskiej...
Scena odczytania testamentu bardzo mi się podobała, bo nieboszczyk swym nieślubnym dzieciom zapewnił byt obdarowując je 3 morgami ziemi i rozczarowanie Ignaca, że nie dostał majątku, tak jakby bycie synem szlachcica choćby nieślubnym miało mu dać przepustkę do lepszego życia.
Ogólnie film dobrze zrobiony, czuć napięcie, coś się ma wydarzyć.
Szczerze polecam, nie jest to kino historyczne, ale warte obejrzenia.
Oczywiście są wpadki i ubijanie pustego muszkietu, gdy stempel aż dzwoni na dnie lufy, czy strzelanie z pistoletów z XVII-wieku na początku filmu, ale to tło tylko.
Film nie jest antyszlachecki, on jest o nas i przez scenę gry w karty oraz ostatniego wywiadu jakiego udzieliła ta kgbowska ku...wa Putin amerykańskiemu dziennikarzowi Karlsonowi, gdzie zakłamuje historię i wkłada do amerykańskich łbów sowieckie kłamstwa niezwykle pouczający... Pan dr Szewek w "Na wschód od Bliskiego wschodu" w swoim ostatnim programie go streszcza na YT, szczerze polecam
"Czyń coś powinien, a będzie co być może"
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10584
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2103 times
- Been thanked: 2831 times
Re: Kos (reż. P. Maślona)
Obraz szlachty jest mocno szlachecki. I nie chodzi o stodołę, tylko o psychopatę.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
- bartek_sanok
- Lieutenant
- Posty: 531
- Rejestracja: niedziela, 14 września 2014, 19:18
- Lokalizacja: Sanok
- Has thanked: 946 times
- Been thanked: 306 times
Re: Kos (reż. P. Maślona)
Jest ten szlachcic mocno przerysowany, ale nie wpływa to na odbiór filmu, bo Więckiewicz i Braciak świetnie na sobie skupiają całą uwagę moim zdaniem.Karel W.F.M. Doorman pisze: ↑niedziela, 11 lutego 2024, 12:15 Obraz szlachty jest mocno szlachecki. I nie chodzi o stodołę, tylko o psychopatę.
"Czyń coś powinien, a będzie co być może"
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10584
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2103 times
- Been thanked: 2831 times
Re: Kos (reż. P. Maślona)
Ja akurat zwróciłem uwagę na to, że szlachta, to albo chytre, albo chytre i fałszywe, albo psychopatyczny gwałciciel. Oczywiście Tadeusz Bieda nie był szlachcicem. Ani pułkownikowa Giżyńska też nie była szlachcianką.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
- bartek_sanok
- Lieutenant
- Posty: 531
- Rejestracja: niedziela, 14 września 2014, 19:18
- Lokalizacja: Sanok
- Has thanked: 946 times
- Been thanked: 306 times
Re: Kos (reż. P. Maślona)
Chytre? A kto wg Ciebie był fałszywy? Scena w karczmie oczywiście była przerysowana z upośledzoną siostrą chłopa. Pułkownikowa nie była szlachcianką? A skąd taka teza? Gdyby nie była to by się z nią tak dworsko Dunin nie obchodził...Karel W.F.M. Doorman pisze: ↑niedziela, 11 lutego 2024, 18:27Ja akurat zwróciłem uwagę na to, że szlachta, to albo chytre, albo chytre i fałszywe, albo psychopatyczny gwałciciel. Oczywiście Tadeusz Bieda nie był szlachcicem. Ani pułkownikowa Giżyńska też nie była szlachcianką.
"Czyń coś powinien, a będzie co być może"
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10584
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2103 times
- Been thanked: 2831 times
Re: Kos (reż. P. Maślona)
Ojciec magnat, który gadał o miłości do swojego bękarta Ignaca, a któremu dał aż trzy morgi. Morga - wg równych miar - to ok. 0,5 ha. Brat Szeli Kazimierz dostał po ojcu do używania około 16 mórg.bartek_sanok pisze: ↑niedziela, 11 lutego 2024, 18:34Chytre? A kto wg Ciebie był fałszywy? Scena w karczmie oczywiście była przerysowana z upośledzoną siostrą chłopa. Pułkownikowa nie była szlachcianką? A skąd taka teza? Gdyby nie była to by się z nią tak dworsko Dunin nie obchodził...Karel W.F.M. Doorman pisze: ↑niedziela, 11 lutego 2024, 18:27Ja akurat zwróciłem uwagę na to, że szlachta, to albo chytre, albo chytre i fałszywe, albo psychopatyczny gwałciciel. Oczywiście Tadeusz Bieda nie był szlachcicem. Ani pułkownikowa Giżyńska też nie była szlachcianką.
Znaj proporcją Mociumpanie!
Chytry i fałszywy - przyrodni, dobrze urodzony brat Ignaca.
Wcześniej tenże sam szlachcic uczył młodego strzelać do bażanta trzymanego w ręku przez Ignaca siedzącego na drzewie.
Szlachcic pokazany jako psychopata. Inni jako durnie z zardzewiałymi pukawkami, ale jakoś to będzie.
Swoją drogą oczywiście scenarzysta nie powiedział nic o armii koronnej AD 1794.
Gdzie film gada cokolwiek o Pułkownikowej jako szlachciance?
Żeby było jasne: nie chodzi mi o moją wiedzę, tylko o to, jak szlachta jest ukazana.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
-
- Censor
- Posty: 6598
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 180 times
Re: Kos (reż. P. Maślona)
SZEWKO!bartek_sanok pisze: ↑niedziela, 11 lutego 2024, 10:40 ostatniego wywiadu jakiego udzieliła ta kgbowska ku...wa Putin amerykańskiemu dziennikarzowi Karlsonowi, gdzie zakłamuje historię i wkłada do amerykańskich łbów sowieckie kłamstwa niezwykle pouczający... Pan dr Szewek w "Na wschód od Bliskiego wschodu" w swoim ostatnim programie go streszcza na YT, szczerze polecam
https://www.youtube.com/@NaWschododBliskiegoWschodu
- bartek_sanok
- Lieutenant
- Posty: 531
- Rejestracja: niedziela, 14 września 2014, 19:18
- Lokalizacja: Sanok
- Has thanked: 946 times
- Been thanked: 306 times
Re: Kos (reż. P. Maślona)
Czy brat Szeli był z nieślubnego łoża? Naprawdę nie wyglądało to na chytrość, przecież to był bękart więc zapewnił mu podstawę egzystencji, a liczba mórg w zapisie jest zwyczajnie liczbą, wątpię czy piszący scenariusz sprawdzali ile miała morga...Karel W.F.M. Doorman pisze: ↑niedziela, 11 lutego 2024, 18:45Ojciec magnat, który gadał o miłości do swojego bękarta Ignaca, a któremu dał aż trzy morgi. Morga - wg równych miar - to ok. 0,5 ha. Brat Szeli Kazimierz dostał po ojcu do używania około 16 mórg.bartek_sanok pisze: ↑niedziela, 11 lutego 2024, 18:34Chytre? A kto wg Ciebie był fałszywy? Scena w karczmie oczywiście była przerysowana z upośledzoną siostrą chłopa. Pułkownikowa nie była szlachcianką? A skąd taka teza? Gdyby nie była to by się z nią tak dworsko Dunin nie obchodził...Karel W.F.M. Doorman pisze: ↑niedziela, 11 lutego 2024, 18:27Ja akurat zwróciłem uwagę na to, że szlachta, to albo chytre, albo chytre i fałszywe, albo psychopatyczny gwałciciel. Oczywiście Tadeusz Bieda nie był szlachcicem. Ani pułkownikowa Giżyńska też nie była szlachcianką.
Znaj proporcją Mociumpanie!
Chytry i fałszywy - przyrodni, dobrze urodzony brat Ignaca.
Wcześniej tenże sam szlachcic uczył młodego strzelać do bażanta trzymanego w ręku przez Ignaca siedzącego na drzewie.
Szlachcic pokazany jako psychopata. Inni jako durnie z zardzewiałymi pukawkami, ale jakoś to będzie.
Swoją drogą oczywiście scenarzysta nie powiedział nic o armii koronnej AD 1794.
Gdzie film gada cokolwiek o Pułkownikowej jako szlachciance?
Żeby było jasne: nie chodzi mi o moją wiedzę, tylko o to, jak szlachta jest ukazana.
Potraktował Ignaca tak samo jak dwójkę innych bękartów, czyli sprawiedliwie po 3 morgi, bo 3 (jak było w "Poszukiwaniach Św.Graala" Monthy Pythona ") jest liczbą którą ukochał Pan )
Przecież nie zapisałby połowy majątku nieślubnemu dziecku.....
Co do pułkownikowej, jeśli jej mąż był pułkownikiem, to był szlachcicem, zatem żeniłby się z inną szlachcianką dla powiększenia majątku, takie były czasy... Paradoksalnie z miłości większe szanse na zamążpójście miały chłopki w tamtych czasach...
A co do sceny w stodole ze szlachtą ja bardziej patrzę na to jako złośliwość do przygotowań do powstań, czyli na zasadzie "kijami zdobędziemy karabiny, karabinami armaty"... Przecież tak było...
Co do ukazania szlachty, rozumiem, ze gdyby ukazano ją jak żołnierzy wyklętych w nadętych filmach patriotycznych to byłoby ok????
Więcej dystansu Mocium Panie!
"Czyń coś powinien, a będzie co być może"
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10584
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2103 times
- Been thanked: 2831 times
Re: Kos (reż. P. Maślona)
Odwracasz kota ogonem. Ja tylko napisałem, że trójkę dzieci potraktował gorzej niż jedno dziecko. Poza tym Kazimierz Szela nie był jednak dzieckiem szlachcica.bartek_sanok pisze: ↑poniedziałek, 12 lutego 2024, 08:20 Czy brat Szeli był z nieślubnego łoża? Naprawdę nie wyglądało to na chytrość, przecież to był bękart więc zapewnił mu podstawę egzystencji, a liczba mórg w zapisie jest zwyczajnie liczbą, wątpię czy piszący scenariusz sprawdzali ile miała morga...
3 morgi to może i nawet nie minimum egzystencji.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
- bartek_sanok
- Lieutenant
- Posty: 531
- Rejestracja: niedziela, 14 września 2014, 19:18
- Lokalizacja: Sanok
- Has thanked: 946 times
- Been thanked: 306 times
Re: Kos (reż. P. Maślona)
Ale to były nieślubne, chłopskie bękarty, a nie prawowici dziedzice majątku.
Tego akurat nie uważam za chytrość, a wręcz za pokazanie, że zadbał o nieślubne dzieci.
Takie były czasy, czy szlachcic, mieszczanin, kupiec czy nawet chłop nie oddałby majątku nieślubnemu dziecku, gdyby były dzieci z prawego łoża mające prawa do dziedziczenia.
Przecież chodziło o konsolidację majątku, a nie jego rozdrobnienie, działało się dla dobra rodziny...
A sama liczba mórg zapisanych to szczegół, nieważny drobiazg, którego się czepiasz, chociaż wiesz, że nie jest to film historyczny, ale narzekasz, że liczba mórg jest za mała... Z 1,5 ha raczej taki chłop się by wyżywił, szczególnie, że były to dodatkowe morgi jeśli nie byli wyrobnikami, bo mieli już pola do "obrobienia" i to było już ich, którymi to morgami mogli dysponować wedle własnej woli!
Tego akurat nie uważam za chytrość, a wręcz za pokazanie, że zadbał o nieślubne dzieci.
Takie były czasy, czy szlachcic, mieszczanin, kupiec czy nawet chłop nie oddałby majątku nieślubnemu dziecku, gdyby były dzieci z prawego łoża mające prawa do dziedziczenia.
Przecież chodziło o konsolidację majątku, a nie jego rozdrobnienie, działało się dla dobra rodziny...
A sama liczba mórg zapisanych to szczegół, nieważny drobiazg, którego się czepiasz, chociaż wiesz, że nie jest to film historyczny, ale narzekasz, że liczba mórg jest za mała... Z 1,5 ha raczej taki chłop się by wyżywił, szczególnie, że były to dodatkowe morgi jeśli nie byli wyrobnikami, bo mieli już pola do "obrobienia" i to było już ich, którymi to morgami mogli dysponować wedle własnej woli!
"Czyń coś powinien, a będzie co być może"
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10584
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2103 times
- Been thanked: 2831 times
Re: Kos (reż. P. Maślona)
Film jest pełen symboli. Złych i dobrych. I o to idzie. Tu jest zły symbol.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Kos (reż. P. Maślona)
Dzięki za ten obszerny i ciekawy komentarz. Widać, że każdemu kto obejrzał film, on się podoba, nawet jeśli wcześniej nie był przekonany. Kontestują go mocniej chyba głównie ci, którzy go nie oglądali i opierają się jedynie na tym co przeczytali albo na urywkach. Nie znaczy to, że film jest idealny, ale Twoja myśl, że on jest tak naprawdę o współczesnej Polsce - bardzo trafna.bartek_sanok pisze: ↑niedziela, 11 lutego 2024, 10:40 Wczoraj byłem na "Kosie"
Powiem szczerze, film mi się bardzo spodobał.
Scena, która najbardziej wbiła mnie w fotel to gra w karty u Pułkownikowej.
Dunin-"Stalin" namawia do gry w karty, przy okazji perorując o wielkiej Rosji i konieczności opieki nad niesfornymi polaczkami.
Genialne pytanie pada, dlaczego u nas honor jest przed ojczyzną po czym namawia obecnych do podniesienia stawki i gry o broń, i w imię zachowania honoru uczestnicy oddają wrogowi to co najcenniejsze przed nadchodzącym powstaniem, zdając się na łaskę Moskala... Mi tu wręcz zabrakło kwestii "bo ta karczma Rzym się nazywa", zapachniało mi Panem Twardowskim, może przez demonicznego Więckiewicza....
Scena ze szlachtą w stodole, niestety ale żałośnie prawdziwa...
Bracia zamiast walczyć z Moskalami biją się ze sobą zapiekli w nienawiści - za grzechy rodziców płacą dzieci...
Scena w karczmie i bójki chłopów ze szlachtą bardziej wydaje mi się odnosiła już do przyszłości, czyli Rabacji Galicyjskiej...
Scena odczytania testamentu bardzo mi się podobała, bo nieboszczyk swym nieślubnym dzieciom zapewnił byt obdarowując je 3 morgami ziemi i rozczarowanie Ignaca, że nie dostał majątku, tak jakby bycie synem szlachcica choćby nieślubnym miało mu dać przepustkę do lepszego życia.
Ogólnie film dobrze zrobiony, czuć napięcie, coś się ma wydarzyć.
Szczerze polecam, nie jest to kino historyczne, ale warte obejrzenia.
Oczywiście są wpadki i ubijanie pustego muszkietu, gdy stempel aż dzwoni na dnie lufy, czy strzelanie z pistoletów z XVII-wieku na początku filmu, ale to tło tylko.
Film nie jest antyszlachecki, on jest o nas i przez scenę gry w karty oraz ostatniego wywiadu jakiego udzieliła ta kgbowska ku...wa Putin amerykańskiemu dziennikarzowi Karlsonowi, gdzie zakłamuje historię i wkłada do amerykańskich łbów sowieckie kłamstwa niezwykle pouczający... Pan dr Szewek w "Na wschód od Bliskiego wschodu" w swoim ostatnim programie go streszcza na YT, szczerze polecam
Co do szlachty - zgadzam się ze Sławkiem, że cała szlachta została celowo przedstawiona wyłącznie źle, chociaż wydaje mi się, że wachlarz prezentowanych zachowań jest szerszy niż Sławek pisze. Imć Bieda i Pułkownikowa celowo są ukazywani tak by ich szlacheckość ukryć.
Ale mam jeszcze inne przemyślenie, którym głównie chciałem się podzielić, w kontekście pokazywania szlachty i chłopów w filmach i nie tylko. Zobaczcie jak to jest:
W okresie socjalistycznej Polski czyli PRL-u, który walczył o prawa ludu pracującego miast i wsi, rozniecał walkę klasową, wytrwale budował socjalizm, przepełniony hasłami o równości społecznej, nienawidził burżujów, obszarników i wyzyskiwaczy jednym z najważniejszych filmów jaki się ukazał i zaistniał w powszechnej świadomości był "Potop" oraz jego kontynuacja "Pan Wołodyjowski", gdzie mamy idylliczny obraz szlachty, bogoojczyźniane tony (ach ten Pułkownik Wołodyjowski stojący z wielkim ryngrafem z Matką Boską na murach Kamieńca Podolskiego i składający na wskroś religijną przysięgę).
Obecnie mamy kapitalistyczną Polskę, opartą o zupełnie inne ideały, o walce klas i rozumianej po socjalistycznemu równości społecznej nikt nie opowiada, a lud pracujący miast i wsi przestał być głównym bohaterem życia społecznego, zaś wiele rzeczy związanych z polską szlachtą, w tym jej ideałów, wróciło do łask. I w takiej oto Polsce, na przekór temu, powstaje film jakby pasujący bardziej do wcześniejszej epoki niż tego co mamy teraz.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10584
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2103 times
- Been thanked: 2831 times
Re: Kos (reż. P. Maślona)
Potop był aż tylko ekranizacją.
Polecam serial "Crimen" na podstawie powieści Józefa Hena. Genialne role Bisty i Lindy. Naprawdę. Szlachta nie jest czarno-biała.
Polecam serial "Crimen" na podstawie powieści Józefa Hena. Genialne role Bisty i Lindy. Naprawdę. Szlachta nie jest czarno-biała.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Kos (reż. P. Maślona)
Ale mimo wszystko zdecydowano się na niego. Co prawda Sienkiewicz wielkim pisarzem był itd. można długo dywagować. Chciałem pokazać, że często kinematografia, wbrew pozorom szła na przekór temu co sugeruje model społeczno-polit.
Dzięki za polecenie "Crimen" w formie serialowej. Tak się składa, że została mi gdzieś po nieboszczce Erice ta powieść, ale powiem szczerze nigdy się nią nie zainteresowałem. Może będzie okazja...
Dzięki za polecenie "Crimen" w formie serialowej. Tak się składa, że została mi gdzieś po nieboszczce Erice ta powieść, ale powiem szczerze nigdy się nią nie zainteresowałem. Może będzie okazja...
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)