Kos (reż. P. Maślona)

Filmy, seriale, programy telewizyjne i wszelkie inne tematy związane z kinem i telewizją.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10588
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2104 times
Been thanked: 2831 times

Re: Kos (reż. P. Maślona)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Wracający z Dymitriady szlachcic z Ziemi Sanockiej województwa ruskiego dowiaduje się, że ktoś zamordował jego ojca. Zaczyna własne śledztwo. Szlachcic Linda, a w tle magnat Bista z piękną córką i Marek Walczewski jako włoski bandyta wyjęty spod prawa, chroniony przez magnata.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
bartek_sanok
Lieutenant
Posty: 531
Rejestracja: niedziela, 14 września 2014, 19:18
Lokalizacja: Sanok
Has thanked: 946 times
Been thanked: 306 times

Re: Kos (reż. P. Maślona)

Post autor: bartek_sanok »

Raleen pisze: czwartek, 15 lutego 2024, 22:03
Co do szlachty - zgadzam się ze Sławkiem, że cała szlachta została celowo przedstawiona wyłącznie źle, chociaż wydaje mi się, że wachlarz prezentowanych zachowań jest szerszy niż Sławek pisze. Imć Bieda i Pułkownikowa celowo są ukazywani tak by ich szlacheckość ukryć.

Ale mam jeszcze inne przemyślenie, którym głównie chciałem się podzielić, w kontekście pokazywania szlachty i chłopów w filmach i nie tylko. Zobaczcie jak to jest:
:arrow: W okresie socjalistycznej Polski czyli PRL-u, który walczył o prawa ludu pracującego miast i wsi, rozniecał walkę klasową, wytrwale budował socjalizm, przepełniony hasłami o równości społecznej, nienawidził burżujów, obszarników i wyzyskiwaczy jednym z najważniejszych filmów jaki się ukazał i zaistniał w powszechnej świadomości był "Potop" oraz jego kontynuacja "Pan Wołodyjowski", gdzie mamy idylliczny obraz szlachty, bogoojczyźniane tony (ach ten Pułkownik Wołodyjowski stojący z wielkim ryngrafem z Matką Boską na murach Kamieńca Podolskiego i składający na wskroś religijną przysięgę).
:arrow: Obecnie mamy kapitalistyczną Polskę, opartą o zupełnie inne ideały, o walce klas i rozumianej po socjalistycznemu równości społecznej nikt nie opowiada, a lud pracujący miast i wsi przestał być głównym bohaterem życia społecznego, zaś wiele rzeczy związanych z polską szlachtą, w tym jej ideałów, wróciło do łask. I w takiej oto Polsce, na przekór temu, powstaje film jakby pasujący bardziej do wcześniejszej epoki niż tego co mamy teraz.
Co do "Potopu" to powstawał on "chwilę" po obchodach 1000 lecia Państwa Polskiego tak celebrowanego przez komunistów, a dodatkowo to Sienkiewicz, trzeba było zrobić też mały ukłon w stronę kościoła, żeby pomógł rozładować emocje po marcu '68 i grudniu '70 no i Gierek chciał się pokazać jako dobry, wtedy też zaczęto mówić o żołnierzach II Korpusu, AK itd...

To teraz trzeba poczekać na film zrobiony za kasę ze zbiórki obrażonych miłośników szlacheckości, gdzie zombie chłopi będą dzielnie zwalczani przez szlachtę, żeby nie było wątpliwości z doczepionymi skrzydłami anielskimi ;-) :-)

Co do obrazu szlachty, no tak sobie wymyślił to reżyser na potrzeby TEGO filmu.
Najlepsze jest to, że wielu zarzuca mu niehistoryczność wiedząc, że nie jest to film historyczny.

Co do szlachty nie wiem czy czytaliście "Prawem i lewem" Łozińskiego z końca XIXw.?
Dość obszerny wgląd w akta sądowe województwa ruskiego w XVII w. i bodajże z początkiem XVIII.
Jest tam opis jak po drodze do Warszawy "zaginęli" chłopscy delegaci do króla ze skargą na swojego pana.
Jest też opisane dużo przykładów jak szlachcice traktowali równych sobie, to co dopiero się działo gdy wchodziło w grę chłopstwo i poddani.
Jedynym poważnym minusem tej książki jest brak ram chronologicznych, jest tam bardzo dużo opisów zbrodni, przemocy i występków panów herbowych, aż człowiek zastanawia się na przestrzeni ilu lat wydarzyły się te zdarzenia i okazało się, że ponad 100... Więc trochę to uspokaja, a z drugiej strony to jest opis wydarzeń, które zakończyły się sprawami sądowymi...
Władza psuje a władza absolutna psuje absolutnie, jak to się mówi :-)
Ale oczywiście wszystko zależy od człowieka, osobiście nie lubię wyraźnych podziałów bo są nierealistyczne, więc wiadomo, że nie każdy szlachcic był gwałcicielem, sadystą i psychopatą i nie wszyscy byli aniołami...
"Czyń coś powinien, a będzie co być może"
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10588
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2104 times
Been thanked: 2831 times

Re: Kos (reż. P. Maślona)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Ja bym ta nie pisał historii małżeństwa na podstawie akt spraw rozwodowych.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
bartek_sanok
Lieutenant
Posty: 531
Rejestracja: niedziela, 14 września 2014, 19:18
Lokalizacja: Sanok
Has thanked: 946 times
Been thanked: 306 times

Re: Kos (reż. P. Maślona)

Post autor: bartek_sanok »

Nikt Cię nie zmusza ;-)
Ale zapoznać się warto z książką Łozińskiego, bo daje wgląd w tamte czasy, egzekwowanie prawa (a w sumie jego brak), jest też o szlachcie ogólnie w tej książce nie tylko od ciemnej strony.
"Czyń coś powinien, a będzie co być może"
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10588
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2104 times
Been thanked: 2831 times

Re: Kos (reż. P. Maślona)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

bartek_sanok pisze: piątek, 16 lutego 2024, 08:43 Nikt Cię nie zmusza ;-)
Przeczytaj proszę jeszcze raz to, co napisałem ;)
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
bartek_sanok
Lieutenant
Posty: 531
Rejestracja: niedziela, 14 września 2014, 19:18
Lokalizacja: Sanok
Has thanked: 946 times
Been thanked: 306 times

Re: Kos (reż. P. Maślona)

Post autor: bartek_sanok »

Chodziło mi o przeczytanie książki, bo same akta rozwodowe dużo mogą powiedzieć o małżeństwie przecież...
A biorąc pod uwagę X małżeństw można sobie wyrobić pewien obraz powodów do rozwodu, prawda?
"Czyń coś powinien, a będzie co być może"
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10588
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2104 times
Been thanked: 2831 times

Re: Kos (reż. P. Maślona)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

bartek_sanok pisze: piątek, 16 lutego 2024, 09:33 Chodziło mi o przeczytanie książki, bo same akta rozwodowe dużo mogą powiedzieć o małżeństwie przecież...
A biorąc pod uwagę X małżeństw można sobie wyrobić pewien obraz powodów do rozwodu, prawda?
Ale nie o historii małżeństwa jako instytucji.
Historia kontaktów międzyludzkich to nie tylko i nie przede wszystkim historia zabijania się w warunkach wojny.
Historia Ziemi Sanockiej to nie tylko historia bandytyzmu. A może jednak? ;-)
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
bartek_sanok
Lieutenant
Posty: 531
Rejestracja: niedziela, 14 września 2014, 19:18
Lokalizacja: Sanok
Has thanked: 946 times
Been thanked: 306 times

Re: Kos (reż. P. Maślona)

Post autor: bartek_sanok »

Karel W.F.M. Doorman pisze: piątek, 16 lutego 2024, 09:38 Historia Ziemi Sanockiej to nie tylko historia bandytyzmu. A może jednak? ;-)
Nie wiem, ja z Dolnego Śląska jestem :-P
Sławku, mam nieodparte wrażenie, że masz silną potrzebę szukania pozytywów "na siłę" gdzie nie są one potrzebne...
To tak jakbyś oglądał film o mordercy i narzekał, że nie wspomniano lub nie pokazano innych, którzy nie mordowali...
Przecież NIKT nie twierdzi, że każdy szlachcic był degeneratem...
A sama książka pokazuje jak było z prawem i praworządnością w Rzeczypospolitej i na co sobie pozwalano będąc de facto bezkarnym...
A propos, wczoraj kupiłem książkę "Warcholstwo" Janickiego i jestem ciekaw tej lektury, początek jest obiecujący :-)
"Czyń coś powinien, a będzie co być może"
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10588
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2104 times
Been thanked: 2831 times

Re: Kos (reż. P. Maślona)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

bartek_sanok pisze: piątek, 16 lutego 2024, 09:53 Sławku, mam nieodparte wrażenie, że masz silną potrzebę szukania pozytywów "na siłę" gdzie nie są one potrzebne...
To tak jakbyś oglądał film o mordercy i narzekał, że nie wspomniano lub nie pokazano innych, którzy nie mordowali...
Przecież NIKT nie twierdzi, że każdy szlachcic był degeneratem...
Jestem pozytywny człowiek. Szukam pozytywów. Nawet bandyta ma ludzkie odruchy.
Tyle, ze w filmie bandyta był szlachcic i ci siepacze, których zatrudnił. A wyglądali jak łowcy głów z Południa Stanów.
A sama książka pokazuje jak było z prawem i praworządnością w Rzeczypospolitej i na co sobie pozwalano będąc de facto bezkarnym...
Pozwalali sobie bandyci. Wszędzie sobie pozwalają, tylko wtedy był problem z ich ściganiem i zabijaniem.
Swoją droga polecam i Tobie serial Crimen. Na końcu jest coś o egzekucji wyroków wyrzucających banitę poza nawias prawa.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
bartek_sanok
Lieutenant
Posty: 531
Rejestracja: niedziela, 14 września 2014, 19:18
Lokalizacja: Sanok
Has thanked: 946 times
Been thanked: 306 times

Re: Kos (reż. P. Maślona)

Post autor: bartek_sanok »

Karel W.F.M. Doorman pisze: piątek, 16 lutego 2024, 09:57
Tyle, ze w filmie bandyta był szlachcic i ci siepacze, których zatrudnił. A wyglądali jak łowcy głów z Południa Stanów.
I tu Cię najbardziej to boli, tylko nie rozumiem zupełnie czemu? Przecież to nie jest film historyczny....
A ileż to wyroków banicji oraz zasądzenia infamii zapadło w tamtych czasach?

Było bezprawie bo szlachta zagwarantowała sobie bezkarność, mordercy i rabusie to czubek góry lodowej...
Co z podbieraniem gruntów, przestawianiem słupów granicznych, podkradaniem chłopów, są to sprawy "bezkrwawe" a nawet one nie miały finału w wielu przypadkach w sądzie...
Chyba zupełnie przez przypadek i niezgodnie z prawdą powstało powiedzenie, że "delię wyrokami sądowymi sobie podbijał"....
"Czyń coś powinien, a będzie co być może"
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10588
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2104 times
Been thanked: 2831 times

Re: Kos (reż. P. Maślona)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

bartek_sanok pisze: piątek, 16 lutego 2024, 10:15
Karel W.F.M. Doorman pisze: piątek, 16 lutego 2024, 09:57
Tyle, ze w filmie bandyta był szlachcic i ci siepacze, których zatrudnił. A wyglądali jak łowcy głów z Południa Stanów.
I tu Cię najbardziej to boli, tylko nie rozumiem zupełnie czemu? Przecież to nie jest film historyczny....
Wytłumacz ludziom, że książki Janickiego czy Leszczyńskiego to nie są książki historyczne, tylko quasi-historyczne.
Nie lubię robienia ludziom wody z mózgów.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
bartek_sanok
Lieutenant
Posty: 531
Rejestracja: niedziela, 14 września 2014, 19:18
Lokalizacja: Sanok
Has thanked: 946 times
Been thanked: 306 times

Re: Kos (reż. P. Maślona)

Post autor: bartek_sanok »

Czy są quasi historyczne??? Nie wydaje mi się, bo czytałem "Pańszczyznę" i zaczynam "Warcholstwo" i czytałem "Ludową historię Polski".
Są podane skale obciążeń wobec "pana", ich egzekucja itp.
Można się zastanawiać czy interpretacja jest wyważona i czy nie jest skażona punktem widzenia z XXI wieku...
Bo czytając o skali obciążeń można stwierdzić: "ja pierdziu, przegięcie", ale....
Zapominamy, że rodziny były wielodzietne i to nie jak dzisiaj, gdy wielodzietność to trójka dzieci ;-)
Do tego, chłop, czy też rodzina chłopska funkcjonowała w ramach wsi, która jako "wyższa komórka organizacyjna" miała też swoją odpowiedzialność ale i pewne możliwości działań wobec właściciela :-)
Bo po lekturze tych książek można zadać sobie pytanie jak mógł funkcjonować taki chłop X, gdy po całym dniu odrabiania pańszczyzny szedł na noc pilnować stodół czy obór przed złodziejami...
Przecież np. najstarszy syn szedł pilnować, średnio kosił siano itp., dodatkowo jeśli miał "pod ręką" zięcia też mógł się nim wspomagać...
Obraz NIGDY nie jest czarno-biały, takie wizje są niezwykle atrakcyjne tylko dla aktywistów i młodzieży, którą łatwo przekabacić takimi racjami do swojego punktu widzenia, niezależnie od opcji politycznej :-)
Do tego, trzeba pamiętać, że to inne czasy, inne sposoby myślenia, postrzegania świata i inne relacje międzyludzkie...
Nawet przemoc seksualna w tamtych czasach była postrzegana inaczej niż dzisiaj ze względu na pozycję kobiet w społeczeństwie i nie można patrzeć przez dzisiejsze pryzmaty naszej wrażliwości na te sprawy, co nie znaczy nie powinno się o nich mówić i pisać.
Chyba ten post powinienem zapisać w dyskusji o szlachcie i pańszczyźnie, ale... jeśli moderator tak zadecyduje. niech będzie wola jego! ;-)
"Czyń coś powinien, a będzie co być może"
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10588
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2104 times
Been thanked: 2831 times

Re: Kos (reż. P. Maślona)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

bartek_sanok pisze: piątek, 16 lutego 2024, 11:34 Czy są quasi historyczne??? Nie wydaje mi się, bo czytałem "Pańszczyznę" i zaczynam "Warcholstwo" i czytałem "Ludową historię Polski".
Najpierw trzeba zdefiniowac "historyczność". Dla mnie to najpełniejszy obraz zjawiska. Tak zwana prawda.
Są podane skale obciążeń wobec "pana", ich egzekucja itp.
Można się zastanawiać czy interpretacja jest wyważona i czy nie jest skażona punktem widzenia z XXI wieku...
Bo czytając o skali obciążeń można stwierdzić: "ja pierdziu, przegięcie", ale....
Kolejny raz odwołuję się do genialnych "Chłopów" genialnego Władysława.
Zapominamy, że rodziny były wielodzietne i to nie jak dzisiaj, gdy wielodzietność to trójka dzieci ;-)
Do tego, chłop, czy też rodzina chłopska funkcjonowała w ramach wsi, która jako "wyższa komórka organizacyjna" miała też swoją odpowiedzialność ale i pewne możliwości działań wobec właściciela :-)
Bo po lekturze tych książek można zadać sobie pytanie jak mógł funkcjonować taki chłop X, gdy po całym dniu odrabiania pańszczyzny szedł na noc pilnować stodół czy obór przed złodziejami...
Wersja komunistyczna była taka, ze chłop miał odrabiać pańszczyznę więcej dni, niż tydzień miał. W związku z tym, wedle wszelkich prawideł logiki, powinien był umrzeć z głodu.
A jednak nie umarł, gdyż...
Przecież np. najstarszy syn szedł pilnować, średnio kosił siano itp., dodatkowo jeśli miał "pod ręką" zięcia też mógł się nim wspomagać...
Akurat parobek Witek pilnował krów. Źle pilnował i Maciej Boryna otłukł go kijem.
Parobek, czyli robotnik ro;lny za czapkę gruszek i miskę kaszy, ale ale.
Parobek Jakub Socha droczy się z Maciejem i targuje o wysokość wynagrodzenia w pieniądzu stawiając pod ścianą, ze jak nie dostanie więcej, to ma już ugadaną robotę.
Antoni Boryna pożarł się z ojcem o spódnicę, ale w tle był problem tego, że Antek z żoną zasuwali za miskę ryżu z okowitą na ziemi ojca, a ojciec wciąż nie chciał oddać.
Ojciec chyba za bardzo hołubił najmłodsze dziecko, czyli Józię. Dla niej posag też musiał mieć, bo córka najbogatszego gospodarza we wsi (czytaj: kmiecia!!! Czyli chłopa pańszczyźnianego używającego największego areału ziemi dziedzica w zamian za rentę w naturze i odrobku).

PS: w powieści w jednym ze zdań na początku, przy opisie domu Macieja jest wtręt, że był to dom... kmiecy.

Uwaga! Maciej Boryna był najbogatszym gospodarzem we wsi!
takie wizje
Cytując Józefa Łukasika młodszego (dziadek był Józef, czyli tato jest Józef Józefowic): tu dziadku, gdzie macocie!
Wizja. Nie realistyczny obraz.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
bartek_sanok
Lieutenant
Posty: 531
Rejestracja: niedziela, 14 września 2014, 19:18
Lokalizacja: Sanok
Has thanked: 946 times
Been thanked: 306 times

Re: Kos (reż. P. Maślona)

Post autor: bartek_sanok »

Moim zarzutem do wspomagania się "Chłopami" Reymonta, jest to, że dzieją się dużo później od omawianego tematu (przełom XIX/XX wieku) i w sumie dzieją się pomiędzy chłopami.
"Czyń coś powinien, a będzie co być może"
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10588
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2104 times
Been thanked: 2831 times

Re: Kos (reż. P. Maślona)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

bartek_sanok pisze: piątek, 16 lutego 2024, 12:05 Moim zarzutem do wspomagania się "Chłopami" Reymonta, jest to, że dzieją się dużo później od omawianego tematu (przełom XIX/XX wieku) i w sumie dzieją się pomiędzy chłopami.
Dziedzic się tam w tle przejawia i sprawa serwitutu w postaci lasu. Do tego fajna rozmowa dziedzica z Antkiem, po której dziedzic smagnął klaczkę, aż jej wątroba zagrała.

"Chłopi" dzieją się około circa ebaut 30 lat po ukazie Aleksandra II i zniesieniu pańszczyzny. Struktura społeczna wsi pokazuje jednak podobieństwo.
Kmieć, to kmieć ;-)

PS": nawet probostwo ma swoje pole, a proboszcz swego parobka, który słabo grzeje konia batem po portkach.
Od tego się zresztą zaczyna powieść.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Film”