Nie jestem znawcą tematu pańszczyzny ale zastanawiam się czy istniały dla chłopów pańszczyźnianych możliwości powiększania majątku poprzez małżeństwa, dokup (bo zapewne w jakimś stopniu gotówką dysponowali) czy wynajem innych pól i czy aby właściciele nie patrzyli krzywym okiem na taki wzrost majątku ziemskiego chłopa, bo mógł się "za mocno poczuć "...
Oczywiście dużo też zależało od zaradności, pracowitości i na pewno szczęścia takiego włościanina...
Chętnie się dowiem, jeśli ktoś posiada więcej informacji na taki temat...
Kos (reż. P. Maślona)
- bartek_sanok
- Lieutenant
- Posty: 530
- Rejestracja: niedziela, 14 września 2014, 19:18
- Lokalizacja: Sanok
- Has thanked: 945 times
- Been thanked: 305 times
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10579
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2102 times
- Been thanked: 2831 times
Re: Kos (reż. P. Maślona)
Z tym dziedzicem i rozmowa było tak, ze po zgromadzeniu wiejskim odnośnie budowy szkoły (przedstawiciel władzy carskiej wymuszał, by chłopi się zgodzili "dobrowolnie" sfinansować budowę szkoły), ci się opierali z uwagi na "podstawę programową" takiej szkoły.
Antek się postawił i w rozmowie w lesie (przypadkowe spotkanie) dziedzic pochwalił Antka za postawę. Na co Antek zaczął zasuwać, jak to szlachta zgubiła państwo, dziedzic się wściekł, zwyzywał Antka od chamów i pognał przed siebie.
Na co Antek zareagował zdziwieniem: jak dziedzic co chce, to jest miły, a jak mu co powiedzieć, to nie jest miły i od chamów zwyzywa..
Jeszcze raz: jak szlachcic czego chce, to jest... miły. Oczywiście 30 lat po zniesieniu pańszczyzny.
Antek się postawił i w rozmowie w lesie (przypadkowe spotkanie) dziedzic pochwalił Antka za postawę. Na co Antek zaczął zasuwać, jak to szlachta zgubiła państwo, dziedzic się wściekł, zwyzywał Antka od chamów i pognał przed siebie.
Na co Antek zareagował zdziwieniem: jak dziedzic co chce, to jest miły, a jak mu co powiedzieć, to nie jest miły i od chamów zwyzywa..
Jeszcze raz: jak szlachcic czego chce, to jest... miły. Oczywiście 30 lat po zniesieniu pańszczyzny.
Kiedyś jeden prapra jakiegoś kujawskiego chłopa opowiadał, że jego praszczur był tak bogaty, ze dzierżawił ziemie od ubogich szlachciców.bartek_sanok pisze: ↑piątek, 16 lutego 2024, 12:18 Nie jestem znawcą tematu pańszczyzny ale zastanawiam się czy istniały dla chłopów pańszczyźnianych możliwości powiększania majątku poprzez małżeństwa, dokup (bo zapewne w jakimś stopniu gotówką dysponowali) czy wynajem innych pól i czy aby właściciele nie patrzyli krzywym okiem na taki wzrost majątku ziemskiego chłopa, bo mógł się "za mocno poczuć "...
Oczywiście dużo też zależało od zaradności, pracowitości i na pewno szczęścia takiego włościanina...
Chętnie się dowiem, jeśli ktoś posiada więcej informacji na taki temat...
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
- bartek_sanok
- Lieutenant
- Posty: 530
- Rejestracja: niedziela, 14 września 2014, 19:18
- Lokalizacja: Sanok
- Has thanked: 945 times
- Been thanked: 305 times
Re: Kos (reż. P. Maślona)
Właśnie, PO zniesieniu pańszczyznyKarel W.F.M. Doorman pisze: ↑piątek, 16 lutego 2024, 12:20
Na co Antek zareagował zdziwieniem: jak dziedzic co chce, to jest miły, a jak mu co powiedzieć, to nie jest miły i od chamów zwyzywa..
Jeszcze raz: jak szlachcic czego chce, to jest... miły. Oczywiście 30 lat po zniesieniu pańszczyzny.
Wcześniej nawet nie musiał się starać być miły, co nie znaczy że nie był, bo nikt nie chce buntu pod nosem
"Czyń coś powinien, a będzie co być może"
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10579
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2102 times
- Been thanked: 2831 times
Re: Kos (reż. P. Maślona)
Ale potem też nie musiał się starać i nie starał, bo las zaczął rębac bez zgody.bartek_sanok pisze: ↑piątek, 16 lutego 2024, 12:27Właśnie, PO zniesieniu pańszczyznyKarel W.F.M. Doorman pisze: ↑piątek, 16 lutego 2024, 12:20
Na co Antek zareagował zdziwieniem: jak dziedzic co chce, to jest miły, a jak mu co powiedzieć, to nie jest miły i od chamów zwyzywa..
Jeszcze raz: jak szlachcic czego chce, to jest... miły. Oczywiście 30 lat po zniesieniu pańszczyzny.
Wcześniej nawet nie musiał się starać być miły, co nie znaczy że nie był, bo nikt nie chce buntu pod nosem
Oczywiście masz rację, 30 lat po zniesieniu pańszczycy i 80 z okładem po zniesieniu poddaństwa osobistego (Konstituta Xięstwa Warszawskiego).
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
- bartek_sanok
- Lieutenant
- Posty: 530
- Rejestracja: niedziela, 14 września 2014, 19:18
- Lokalizacja: Sanok
- Has thanked: 945 times
- Been thanked: 305 times
Re: Kos (reż. P. Maślona)
Jak się można ładnie różnić i prowadzić ciekawą dyskusję!
"Czyń coś powinien, a będzie co być może"
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10579
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2102 times
- Been thanked: 2831 times
Re: Kos (reż. P. Maślona)
Czytając wczoraj książkę Patryka Tomali o niemieckim kolonializmie na Pacyfiku natknąłem się na fragment, w którym autor tłumaczy, że czarnych niewolników na Pacyfiku nazywano czarnymi Kosami.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.