Ale ja nie pisałem, że pańszczyzna była przyczyną tylko ogólnie system feudalny, a to że ją zniesiono tuż przed rewolucją, cóż, też niekoniecznie musiało zaistnieć w odbiorze społecznym, zwłaszcza jeśli dobra zostały oczynszowane. Oczekiwaniem stanu trzeciego było zniesienie wszelkich danin i przywilejów feudalnych. Czynsz płacony w miejsce pańszczyzny mógł być przez niego traktowany tak samo jak pańszczyzna.Karel W.F.M. Doorman pisze: ↑sobota, 6 stycznia 2024, 20:23Znaczy nie pańszczyzna była przyczyną. Pisałem o tym, że w 1789 na prowincji pierwsze co robiono, to palono księgi powinności. Zacierano ślady zobowiązań. Wcześniejszy rok głód tragicznie Francuzów doświadczył. Tych biedniejszych. Nie było pańszczyzny. Pan dominialny mógł mieć w nosie czynszowników.
Na szczęście w naszych czasach nie zanosi się na krwawe rewolucje społeczne, więc to nie jest nasz współczesny problem, a takie proste wartościowanie tego w przeszłość na tej zasadzie ma umiarkowany sens. To jest historia, która się wydarzyła, i tego typu wydarzenia mają wiele różnych aspektów, zwłaszcza w dłuższej perspektywie. Piekielnych kolumn w filmie za wiele nie było widać, jak już pisałem.Karel W.F.M. Doorman pisze: ↑sobota, 6 stycznia 2024, 20:23 Ja nie jestem przeciwnikiem reperowania, tylko rewolucji społecznych, bo są co do zasady prowadzone przez ludzi o mentalności bandziorów (masoński Komitet Ocalenia Publicznego we Francji, bolszewicy w Rosji, czerwoni w Niemczech).
Co widać było w filmie (nie tylko piekielne kolumny, ale i słowa jednego z żołnierzy Republiki o tym, po co pokazano ludziom Charette'a gilotynę.
Pobór był jedną z przyczyn, ale nie jedyną. Podobnie jak kwestia religii nie była jedyną przyczyną.Karel W.F.M. Doorman pisze: ↑sobota, 6 stycznia 2024, 20:23Przyczyną był pobór, ale celem walki nie był tylko brak poboru. Film nie zaczyna się od tego, że konskrypcję władza przeprowadza, tylko że księża wandejscy odprawiają msze pokątnie.
Ale co ta wypowiedź ma do rzeczy, bo nie rozumiem. Co ona ma udowodnić albo przekazać szczególnego co byśmy nie wiedzieli?Karel W.F.M. Doorman pisze: ↑sobota, 6 stycznia 2024, 20:23Jeśli ja piszę, że jednym z warunków rozejmu/pokoju między Charette'm a Republiką była tolerancja religijna, to znaczy, że jej wcześniej nie było.
A nie było, bo władza republikańska wprowadzała na chama ordynarny ateizm (włącznie z kultem Rozumu, za Robespierre'a przerobionym na Kult Istoty Najwyższej).
Nie bardzo wiem o co chodzi z tym rzekomym moim ahistoryzmem i po co odwołanie do współczesnych Irlandii i Polski.Karel W.F.M. Doorman pisze: ↑sobota, 6 stycznia 2024, 20:23 Czyli znowu nie można popełniać ahistoryzmu i patrzeć na 1793 oczami człowieka AD 2023, kiedy nawet w katolickich Irlandii i Polsce kościół stracił od groma wiernych, a ludzie przestali wierzyć w chrześcijańskiego Boga.
Wtedy większość była religijna, a mniejszość nie była i narażała się na zdradę. Nie można było być innego wyznania, niż władca. Z wyjątkami co ciekawe Prus (kalwin rządzący luteranami), Saksonii od Augusta Ii (katolik rządzący luteranami), Rzeczypospolitej (katolik rządzący wszystkim jak leci).
No tak, w sumie to nie ma żadnej różnicy np. między współczesnym społeczeństwem a starożytnym Egiptem. Tam też przecież był jakiś podział pracy. Jedni harowali w polu, drudzy pracowali w świątyni, urzędnicy faraona też pracowali. Wszystko się zgadza.Karel W.F.M. Doorman pisze: ↑sobota, 6 stycznia 2024, 20:23A propos feudalizmu: mnie sytuacja, w której jeden wymyśla machiny latające, a drugi haruje w polu, by konstruktor nie musiał się odrywać od pożytecznej roboty przypomina jako żywo dzisiejszą sytuację: wszyscy płacimy podatki, by filharmonicy mogli grać te swoje sonatki i serenadki.
I co z tego wynika, że jakiś pojedynczy szlachcic robił coś pożytecznego i że go za to chłopi ratowali?Karel W.F.M. Doorman pisze: ↑sobota, 6 stycznia 2024, 20:23 Poczytaj Ryś o Stanisławie Tarnowskim herbu Leliwa z Tarnobrzega. Co ten człowiek robił we własnym majątku.
Poczytaj o szlachcicach, których w czasie Rabacji ratowali... ich właśni chłopi.
Ilu było Stanisławów Tarnowskich, a ilu takich co by im chłopi najchętniej łeb ucięli jak by mogli?
Bierzesz jakieś odosobnione przypadki i na ich podstawie budujesz ogólną teorię.
Nawet jak mnie zarzucisz jeszcze paroma takimi przypadkami, to co to zmienia globalnie?Karel W.F.M. Doorman pisze: ↑sobota, 6 stycznia 2024, 20:23 Na koniec przypomnę jeszcze raz Zamoyskiego z 1760 chyba: próba oczynszowania chłopów skończyła się protestami tychże, by jednak zostawić pańszczyznę.
Dlaczego? Durne chłopy chciały mieć bat nad sobą/ A może nie o to chodziło?
Może praca na umowę o pracę to taka współczesna pańszczyzna bez bata, ale z socjalem?
Umowa o pracę ma wspólnego z pańszczyzną tylko tyle, że w przypadku jednej i drugiej świadczy się pracę. Ale na tym podobieństwa w zasadzie się kończą.