Film fantasy
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3968 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Film fantasy
Ulubione filmy, ulubieni aktorzy, najciekawsze klimaty . To jedynie wstęp do dyskusji.
Co myślicie o ekranizacji Władcy pierścieni Tolkiena
Co myślicie o ekranizacji Władcy pierścieni Tolkiena
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- pablo8019
- Praefectus Castorium
- Posty: 577
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:44
- Lokalizacja: Markuszów
Jak się ma taki budżet jaki miał P.Jackson to można zrobić naprawdę dobrą ekranizację książki. Moim skromnym zdaniem Władcę Pierścieni zrobiono niemal perfekcyjnie. Trzeba oczywiście wziąć poprawkę na mniej lub bardziej konieczne przy kręceniu filmu odstępstwa od treści książki oraz własne dodatki scenarzystów (typu szczegółowe przedstawienie walk pod Osgiliath lub elfy w Helmowym Jarze), ale generalna ocena tego filmu nie może być inna niż bardzo dobra. Oczywiście inaczej się go ogląda znając treść książki, a inaczej w sytuacji, gdy z Tolkienem ma się do czynienia po raz pierwszy dopiero poprzez film. A co do samych aktorów, to ten film pozwolił niektórym wypłynąć na szerokie wody (vide Orlando Bloom), natomiast wielu innych będzie się kojarzyć głównie z postaciami, które grali we Władcy, np. Viggo Mortensen jako Aragorn.
- Cyber Stefan
- Sous-lieutenant
- Posty: 368
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:40
- Lokalizacja: Słobity/Toruń
Widziec nie widzialem, ale slyszalem o tym.
W filmie jest sporo scen militarnych, np wlasnie Osgiliath. Spotkalem sie z opinia, ze tak sie nie prowadzi wojen. Ze to bylo zbyt statyczne. Ostrzeliwanie sie ciagle z lukow w miescie chyba nie bylo sposobem prowadzenia wojny w 'naszym' swiecie jak jeszze walczono lukiem. W ksiazce jest, ze ruiny zachodniej czesci miasta sily zla wzielyi szturmem od razu bez zadnych walk pozycyjnych. Mieli zbyt duza przewage liczebna. A ostrzeliwanie sie poprzez rzeke bylo chyba drobnym bezsensem zwazajac na szerokosc rzeki.
Draznila mnie tez szarza Rohirrimow w czasie bitwy (na polach Pellenoru ).Z tego co pamietam (jest to czesc, ktora ogladalem raz w kinie i polowe na kompie) Rohirrimowie przed szarza zagrali na rogach ujawniajac sie i dajac w ten sposob wiecej czasu na przygotowanie obrony. W ksiazce jest z kolei tak, ze starali sie podjechac jak najblizej i dopiero, gdy ich zauwazono wtedy zagrali. Dzieki temu wieksze bylo zaskoczenie przeciwnika. To co bylo pozniej czyli nieumarli bylo chyba jak na moj gust jedna z najgorszych scen w filmie. Dla maniaka ksiazki w szczegolnosci. Ta scena odstrasza mnie przed kolejnym obejrzeniem tego filmu
Sceny mlitsarne w filmie ogolniej rzecz biorac wygladaja bardzo efektownie sa jednak troche sprzeczne z prowadzeniem wojny. Ale to moje zdanie, ale ja sie tam nie znam
Podobaja mi sie za to sceny pojednykow. Szczegolnie Gandalfa z Balrogiem.
W filmie jest sporo scen militarnych, np wlasnie Osgiliath. Spotkalem sie z opinia, ze tak sie nie prowadzi wojen. Ze to bylo zbyt statyczne. Ostrzeliwanie sie ciagle z lukow w miescie chyba nie bylo sposobem prowadzenia wojny w 'naszym' swiecie jak jeszze walczono lukiem. W ksiazce jest, ze ruiny zachodniej czesci miasta sily zla wzielyi szturmem od razu bez zadnych walk pozycyjnych. Mieli zbyt duza przewage liczebna. A ostrzeliwanie sie poprzez rzeke bylo chyba drobnym bezsensem zwazajac na szerokosc rzeki.
Draznila mnie tez szarza Rohirrimow w czasie bitwy (na polach Pellenoru ).Z tego co pamietam (jest to czesc, ktora ogladalem raz w kinie i polowe na kompie) Rohirrimowie przed szarza zagrali na rogach ujawniajac sie i dajac w ten sposob wiecej czasu na przygotowanie obrony. W ksiazce jest z kolei tak, ze starali sie podjechac jak najblizej i dopiero, gdy ich zauwazono wtedy zagrali. Dzieki temu wieksze bylo zaskoczenie przeciwnika. To co bylo pozniej czyli nieumarli bylo chyba jak na moj gust jedna z najgorszych scen w filmie. Dla maniaka ksiazki w szczegolnosci. Ta scena odstrasza mnie przed kolejnym obejrzeniem tego filmu
Sceny mlitsarne w filmie ogolniej rzecz biorac wygladaja bardzo efektownie sa jednak troche sprzeczne z prowadzeniem wojny. Ale to moje zdanie, ale ja sie tam nie znam
Podobaja mi sie za to sceny pojednykow. Szczegolnie Gandalfa z Balrogiem.
- slowik
- Generaloberst
- Posty: 4838
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
- Lokalizacja: Wien
- Been thanked: 5 times
Jackson musiał się starac bo jak by źle nakręcił to fani grozili mu, że mu dom podpalą, to się facet starał .
Mnie odstrasza Legolas zjeżdżający na tarczy jak na deskorolce po schodach brrr, to chyba pod Amerykanów zdecydowanie. Krasnolud też miał byc zabawny, a miejscami wyszedł średnio.
Ja przyznam, że zupełnie inaczej sobie wyobrażałem przed tym filmem orków .
Mnie odstrasza Legolas zjeżdżający na tarczy jak na deskorolce po schodach brrr, to chyba pod Amerykanów zdecydowanie. Krasnolud też miał byc zabawny, a miejscami wyszedł średnio.
Ja przyznam, że zupełnie inaczej sobie wyobrażałem przed tym filmem orków .
urodzony 13. grudnia 1981....
- Cyber Stefan
- Sous-lieutenant
- Posty: 368
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:40
- Lokalizacja: Słobity/Toruń
O Legolasie na desce to ja sie wypowowiadac nie bede. Szkoada slow.
Gimli tez mnie mierzi. Szczegolnie jego topor. Taki fajny nosil na plecach a walczyl takim badziewiem. Poza tym z powaznego krasnoluda jakim byl i ogolnie z bardzo powaznej i ceniacej sie rasy zrobili smiesznych kurdupli z broda (i smiesznym toporkiem). Rezyser powinien chyba posmakowac porzadnego krasnoludzkiego toporka to by sie moze nauczyl.
Gimli tez mnie mierzi. Szczegolnie jego topor. Taki fajny nosil na plecach a walczyl takim badziewiem. Poza tym z powaznego krasnoluda jakim byl i ogolnie z bardzo powaznej i ceniacej sie rasy zrobili smiesznych kurdupli z broda (i smiesznym toporkiem). Rezyser powinien chyba posmakowac porzadnego krasnoludzkiego toporka to by sie moze nauczyl.
- dbj
- Capitaine
- Posty: 856
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:09
- Lokalizacja: Muszyna
- Has thanked: 269 times
- Been thanked: 260 times
- Kontakt:
Film niezły, ale realnośc, że tak nazwę, fizyczna scen batalistycznych pozostawia wiele do życzenia. Pod tym względem LOTR zastaje daleko za Gladiatorem. Co do samej fabuły, wielkim człowiekiem był Tolkien: za wymyślenie tego świata, ras i pozbieranie wszystkich legend do jednego worka; swiatowym prekursorem w dziedzinie fantasy, ale fabuła prosta bez zaskakujących zmian akcji. Prosta fabuła, która służyła do pokazania świata. I pod tym wzgledem warto, a nawet trzeba przeczytać i zachwycać się Władcą. Ale jak na film, myślę, że troszkę zamało. Dużo większe wrażenia zrobił na mnie Gladiator, czy Królestwo Niebieskie niż osławiony i legendarny Władca Pierścieni.
Nie ma idealnych systemów, są tylko takie, które akceptujemy bardziej lub mniej.
Autor nieznany, przełom XX i XXI wieku.
Autor nieznany, przełom XX i XXI wieku.
- pablo8019
- Praefectus Castorium
- Posty: 577
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:44
- Lokalizacja: Markuszów
No niestety, w paru miejscach faktycznie postawiono na efektowność zamiast na realizm, ale widać takimi prawami rządzą się wielkie produkcje filmowe - chciano przyciągnąć jak największą liczbę widzów, także spośród tych, co to Tolkiena nie czytali. I dlatego zamiast skuteczniejszej (ale dłuższej) obrony Osgiliath mamy niemal zadeptanie obrońców przez nacierających orków, albo zamiast zgodnej z fabułą książki (ale dłuższej) końcówki bitwy na polach Pelennoru mamy atak (a właściwie zalew) armii upiorów, która błyskawicznie zaprowadza porządek. No cóż... Ale to chyba mały pikuś w porównaniu z polską ekranizacją zbioru opowiadań o Wiedźminie...
- dbj
- Capitaine
- Posty: 856
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:09
- Lokalizacja: Muszyna
- Has thanked: 269 times
- Been thanked: 260 times
- Kontakt:
Wiedźmin miał powstać na podstawie wybranych opowiadań, czyli fabuła byla oparta na opowiadaniach, natomiat główny wątek był wzięty z sagi czyli poszukiwanie zaginionej Ciri. Mogli naprawde pominąć to całe poszukiwanie dziecka niespodzianki i zekranizować dobrze opowiadania. Mogł być też lepszy dobór opowiadań. Geralt w opowiadaniach nie jest taki sentymentalny, on wtedy był jeszcze wiedźminem.
Zresztą, tak obcieli ten film, że reżyser nie podpisął się pod nim.
Zresztą, tak obcieli ten film, że reżyser nie podpisął się pod nim.
Nie ma idealnych systemów, są tylko takie, które akceptujemy bardziej lub mniej.
Autor nieznany, przełom XX i XXI wieku.
Autor nieznany, przełom XX i XXI wieku.
-
- Sergent-Major
- Posty: 169
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:48
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 10 times
Ogólnie nie mam swoich faworytów. "Legenda" z młodym Tomem Cruisem przedstawia się całkiem poytywnie. Co do animowanej ekranizacji "Władcy..." Bakshiego to uważam, że jest to jeden z ciekawszych obrazów w swej kategorii aczkolwiek nie każdemu musi się podobać. Powiem tylko, że scena w filmie Jacksona, w której Nazgule wpadają do sypialni w "Pod Rozbrykanym Kucykiem" jest prawie identyczna ze sceną w filmie Bakshiego
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3968 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Na mnie duże wrażenie zrobił za pierwszym razem ten lecący Nazgul jak się pierwszy raz pojawia w Dwóch wieżach. Jeden z lepszych fragmentów.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43394
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3968 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Jeszcze jedno: mi się zawsze kojarzyło, że elfy powinny byc zielone, ale oczywiscie w filmie ze względów komercyjnych tak nie można. Nie wiem jak Wam
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)