Klub interesującej książki

Literatura, ze szczególnym uwzględnieniem literatury historycznej i militarnej.
Awatar użytkownika
Leliwa
Hetman polny koronny
Posty: 5299
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
Has thanked: 39 times
Been thanked: 255 times

Re: Klub interesującej książki

Post autor: Leliwa »

TommyGn pisze:
elahgabal pisze:
Przemos19 pisze:Pod pojęciem Polacy rozumie obywateli polskich sprzed września 1939 roku. W takim wypadku spora część kolaborantów ukraińskich to Polacy po obywatelstwie. Co więcej, Bandera też był obywatelem polskim :)
Mam pytanie logiczne: jeżeli żydowski komunista (powiedzmy spod Tarnopola) z polskim dowodem osobistym w kieszeni wydałby żydowskiego oficera WP (np. rodem z Krakowa) sowietom to to się liczy do "mordów Polaków na Żydach"?
Jak najbardziej elahgabalu. Dla ortodoksyjnych Żydów, Żydem jest tylko ten który jest wierzący i praktykujący, itd. Więc na logikę, komunista [na logikę] wyparł się Jehowy, więc Żydem nie jest tylko komunistą.
I to by było na tyle jeśli chodzi o wygibasy logiczne.
Ja czekam niecierpliwie na "Kraśnik 1914", i mnie zżera, bo oficjalnie ma być dostępny od 19, a w ofercie księgarni wysyłkowych już jest. Tylko nie jest jasne, czy już jest, czy to tylko przedsprzedaż.
Ale to byłby mord komunisty na Żydzie (lub Polaku - jeśli ten oficer utożsamiał się też z państwem polskim), a nie Polaka na Żydzie, bo komunista nie jest Polakiem, ani Żydem tylko człowiekiem sowieckim, a tego dotyczyło pytanie. Czyli nie jest to prawda. A swoją drogą, w niektórych publikatorach komuniści żydowskiego pochodzenia jak tylko zaczynają kogoś mordować to tracą swoją żydowskość i stają się komunistami, a jak ich spotka sprawiedliwa kara z rąk polskiego, czy innego podziemia to nagle swoją żydowskość cudownie odzyskują i wtedy jest to "antysemityzm".
Poza tym z tym wyparciem się Boga to nie jest tak prosto. W końcu syjoniści, którzy utworzyli nie wszyscy byli religijnymi Żydami, a uważali się za Żydów. Stworzyli jakby taką świecką i państwową religię-ideologię nacjonalistyczną.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 120 times
Been thanked: 409 times

Re: Klub interesującej książki

Post autor: RAJ »

Dodajmy, że żydowskie organizacje tworzące Izrael były lewicowe i chętnie współpracowały z Sojuzem.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
TommyGn
Sous-lieutenant
Posty: 411
Rejestracja: piątek, 29 sierpnia 2014, 12:11
Has thanked: 150 times
Been thanked: 23 times

Re: Klub interesującej książki

Post autor: TommyGn »

leliwa pisze:
TommyGn pisze:
elahgabal pisze: Mam pytanie logiczne: jeżeli żydowski komunista (powiedzmy spod Tarnopola) z polskim dowodem osobistym w kieszeni wydałby żydowskiego oficera WP (np. rodem z Krakowa) sowietom to to się liczy do "mordów Polaków na Żydach"?
Jak najbardziej elahgabalu. Dla ortodoksyjnych Żydów, Żydem jest tylko ten który jest wierzący i praktykujący, itd. Więc na logikę, komunista [na logikę] wyparł się Jehowy, więc Żydem nie jest tylko komunistą.
I to by było na tyle jeśli chodzi o wygibasy logiczne.
Ja czekam niecierpliwie na "Kraśnik 1914", i mnie zżera, bo oficjalnie ma być dostępny od 19, a w ofercie księgarni wysyłkowych już jest. Tylko nie jest jasne, czy już jest, czy to tylko przedsprzedaż.
Ale to byłby mord komunisty na Żydzie (lub Polaku - jeśli ten oficer utożsamiał się też z państwem polskim), a nie Polaka na Żydzie, bo komunista nie jest Polakiem, ani Żydem tylko człowiekiem sowieckim, a tego dotyczyło pytanie. Czyli nie jest to prawda. A swoją drogą, w niektórych publikatorach komuniści żydowskiego pochodzenia jak tylko zaczynają kogoś mordować to tracą swoją żydowskość i stają się komunistami, a jak ich spotka sprawiedliwa kara z rąk polskiego, czy innego podziemia to nagle swoją żydowskość cudownie odzyskują i wtedy jest to "antysemityzm".
Poza tym z tym wyparciem się Boga to nie jest tak prosto. W końcu syjoniści, którzy utworzyli nie wszyscy byli religijnymi Żydami, a uważali się za Żydów. Stworzyli jakby taką świecką i państwową religię-ideologię nacjonalistyczną.
A faktycznie, późno było i umknęło mi, że oficjalnie ZSRR obowiązkowo przyznał obywatelstwo całej ludności ziem wcielonych.
Więc wychodzi na to człowiek sowiecki doniósł na drugiego człowieka sowieckiego.
Nie byli religijni, czy nie byli ortodoksyjnie religijni?
Kiedy drzewa padają, i pni wycieka żywica jak krew - Janusz Reichel - Czorsztyn '91 https://www.youtube.com/watch?v=7cdP1fm4VjM
Awatar użytkownika
Leliwa
Hetman polny koronny
Posty: 5299
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
Has thanked: 39 times
Been thanked: 255 times

Re: Klub interesującej książki

Post autor: Leliwa »

TommyGn pisze:
leliwa pisze:
TommyGn pisze: "Mam pytanie logiczne: jeżeli żydowski komunista (powiedzmy spod Tarnopola) z polskim dowodem osobistym w kieszeni wydałby żydowskiego oficera WP (np. rodem z Krakowa) sowietom to to się liczy do "mordów Polaków na Żydach"?"
Jak najbardziej elahgabalu. Dla ortodoksyjnych Żydów, Żydem jest tylko ten który jest wierzący i praktykujący, itd. Więc na logikę, komunista [na logikę] wyparł się Jehowy, więc Żydem nie jest tylko komunistą.
Ale to byłby mord komunisty na Żydzie (lub Polaku - jeśli ten oficer utożsamiał się też z państwem polskim), a nie Polaka na Żydzie, bo komunista nie jest Polakiem, ani Żydem tylko człowiekiem sowieckim, a tego dotyczyło pytanie. Czyli nie jest to prawda. A swoją drogą, w niektórych publikatorach komuniści żydowskiego pochodzenia jak tylko zaczynają kogoś mordować to tracą swoją żydowskość i stają się komunistami, a jak ich spotka sprawiedliwa kara z rąk polskiego, czy innego podziemia to nagle swoją żydowskość cudownie odzyskują i wtedy jest to "antysemityzm".
Poza tym z tym wyparciem się Boga to nie jest tak prosto. W końcu syjoniści, którzy utworzyli nie wszyscy byli religijnymi Żydami, a uważali się za Żydów. Stworzyli jakby taką świecką i państwową religię-ideologię nacjonalistyczną.
A faktycznie, późno było i umknęło mi, że oficjalnie ZSRR obowiązkowo przyznał obywatelstwo całej ludności ziem wcielonych.
Więc wychodzi na to człowiek sowiecki doniósł na drugiego człowieka sowieckiego.
Nie byli religijni, czy nie byli ortodoksyjnie religijni?
Ale Kraków nie został włączony do Sowietów, tak więc wychodząc z jednego błędu wpadasz w gorszy. Proszę nie brnij w to dalej. Oficer z Krakowa nie był oficerem sowieckim tylko polskim, więc identyfikował się z państwem polskim. A poza tym ty tak na serio idziesz za tym przyznaniem obywatelstwa sowieckiego przez ZSRS? Pytanie dotyczyło zdeklarowanego komunisty pochodzenia żydowskiego, a więc człowieka, który z własnej woli stał się człowiekiem sowieckim, a nie został w ich poczet pod przymusem i wbrew własnej woli wpisany.

Poza tym syjonizm zaprzeczył identyfikacji Żyd = wyznawca judaizmu. Syjonista nie musi już wierzyć w Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba, wystarczy, że wierzy w naród żydowski. Bardziej odnosi się to do lewicowych syjonistów, bardziej skłonnych do materialistycznego widzenia świata, bo z kolei syjoniści-rewizjoniści podkreślali rolę religii jako spoiwa narodu żydowskiego, na wzór wielu ruchów narodowych o rodowodzie chrześcijańskim. Zresztą poza ortodoksyjnym judaizmem pozostają też chasydzi i inne sekty żydowskie.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Awatar użytkownika
cadrach
Capitaine
Posty: 875
Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2011, 10:30
Lokalizacja: Puszcza Piska
Has thanked: 82 times
Been thanked: 139 times
Kontakt:

Re: Klub interesującej książki

Post autor: cadrach »

And now for something completely different...W podzięce za polecenie jednej czy dwóch ciekawych książek, które dzięki wątkowi przeczytałem, postanowiłem dołączyć do klubu i wrzucać tu ciekawsze rzeczy z „historią” w tytule lub temacie.

„Odlot. Kulturowa historia odurzenia”, Stuart Walton, wydawnictwo Aletheia, 2017. Tłumaczyła Anna Kunicka.
Książka przedstawia przekrój technik odurzania się oraz kulturotwórczą funkcję substancji psychoaktywnych. Jest też głosem w dyskusji na temat legalizacji tych środków oraz krytycznym komentarzem wobec jakości sporu z nimi związanego. Z tego względu duża część pracy jest historią różnych prohibicji i szerokim omówieniem powodów, dla których te substancje były przez tzw. cywilizację zachodnią zakazywane lub, w nielicznych jak dotąd przypadkach, ponownie legalizowane (głównie kofeina, alkohol). Opisane zostały - przekrojowo - wszystkie klasy substancji psychoaktywnych pod względem działania na świadomość, na zdrowie, historii ich stosowania i zakazu, z licznymi anegdotami związanymi z literaturą przedmiotu, czasem kontaktem z „respondentami”, czasem doświadczeniami autora oraz odniesieniami do dyskusji, w których po pierwszym wydaniu książki autor brał udział w brytyjskich mediach. Jest trochę ciekawych informacji na temat działań DEA i różnych organizacji „anty”, na temat czarnego rynku i jego rozmiarze (ponoć 1% światowego PKB). Interesująco, choć ciągle to przekrój, omówiony jest okres prohibicji w USA oraz efekty, jakie zakaz sprzedaży alkoholu przyniósł na właściwie cały aparat państwowy w ciągu trzynastu lat obowiązywania. Omówione są też przypadki krajów, które odeszły od dotychczasowego modelu.
Spośród książek „w temacie” dostępnych na rynku polskim, ta wydaje się najbardziej przystępna, a przede wszystkim porusza problem społeczny z najbliższej nam perspektywy, bo napisano ją ledwie kilkanaście lat temu, a czytelnik polski dostaje od razu jej drugie wydanie, z 2015.
„Odlot” polecam wszystkim zainteresowanym tematem. Konserwatywny krąg kulturowy, w jakim się znajdujemy, nie sprzyja poszerzaniu wiedzy na omawiane przez Waltona problemy. Łatwo o wpadnięcie w pułapkę i posługiwanie się obiegowymi opiniami, dalekimi od rzeczywistości. Kto chciałby nabrać szerszej perspektywy i wyjść poza chyba standardowy (tak sądzę) u nas model pobłażliwości wobec alkoholu i zarazem nieufności choćby wobec trawki, by nie mówić o różnego rodzaju stymulantach czy halucynogenach, może zacząć od Waltona. Wiedza na temat takich substancji jak heroina, metamfetamina, psylocyna itp. jest na pewno lepsza od niewiedzy lub ignorancji. Kto perspektywę ma, na pewno znajdzie w niej wiele interesujących danych. Książka roi się od anegdot. Niestety, ma ona też sporo nudnych momentów, większość w przedostatnim rozdziale „X muza”, gdzie omawiany jest na zbyt licznych przykładach alians ludzi sztuki z narkotykami. Moim zdaniem taki sam rozdział o „ludziach nauki”, np. lekarzach byłby o wiele ciekawszy, a materiału jest przecież dość (by wymienić tu choćby przypadek Alberta Hofmanna). Reszta jest ciekawa, poczynając od rozdziału o rodzaju prohibicji wprowadzanej przez chrześcijan w czasach późnego cesarstwa, a kończąc na analizie wyrzucania poza nawias odmiennych stanów świadomości za sprawą obsesji prohibicyjnej XX wieku przez rozrośnięte i znacznie już bardziej wpływowe współczesne administracje państwowe.
no school, no work, no problem
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Klub interesującej książki

Post autor: clown »

Wrzucam info, mimo iż książki nie czytałem (trochę nie mój okres), ale może kogoś zainteresuje:
http://wydawnictwo-astra.pl/produkt/krz ... 1190-1291/
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
elahgabal
Maréchal d'Empire
Posty: 6108
Rejestracja: wtorek, 18 listopada 2008, 19:14
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 10 times
Been thanked: 84 times

Re: Klub interesującej książki

Post autor: elahgabal »

Książki nie czytałem, ale Astra bardzo fajnym wydawnictwem jest.
"Jakie warunki mam im przedstawić?" "Najgorsze, jakie wymyślisz."
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)

https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
Awatar użytkownika
Biały Vilk
Sous-lieutenant
Posty: 444
Rejestracja: poniedziałek, 23 marca 2009, 22:28
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 36 times
Been thanked: 59 times

Re: Klub interesującej książki

Post autor: Biały Vilk »

Dziś na kiermaszu wziąłem co łaska "Wspomnienia i refleksje" Gieorgija Konstantinowicza, wyd. MON, 1976.
Ogólnie jestem świadom treści i warunków, w jakich powstawała, ale może jest tam coś ciekawego? Od jakiegoś czasu szkoda mi czasu na kiepskie książki, stąd pytanie.
"Zjeżdżaj z drogi, ty gnojku!" - adm. Andrew B. Cunningham z pokładu "Warspite" do dowódcy HMS "Griffin", będącego na linii strzału
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Klub interesującej książki

Post autor: Raleen »

Tak napisałeś tego posta, że nie rozumiem czy w końcu kupiłeś tę książkę i pytasz nas o opinię czy nie kupiłeś i zastanawiasz się czy kupić.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
cadrach
Capitaine
Posty: 875
Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2011, 10:30
Lokalizacja: Puszcza Piska
Has thanked: 82 times
Been thanked: 139 times
Kontakt:

Re: Klub interesującej książki

Post autor: cadrach »

"Dawna medycyna", Jurgen Thorwald, Wydawnictwo Literackie 2017, tłumaczyli Albin Bandurski i Janina Sczaniecka.

Popularna historia starożytnej medycyny. Książka, opublikowana w Niemczech w 1985 roku, przedstawia w kolejnych rozdziałach ówczesny stan wiedzy na temat sposobów leczenia w Egipcie, Babilonii, Indiach, Chinach, Meksyku i Peru. „Dawna medycyna” Thorwalda nie obejmuje medycyny europejskiej – Grekom poświęcono zaledwie parę słów rozrzuconych w różnych rozdziałach, co zresztą zrozumiałe, bo autor próbuje omówić początki sięgając czasów znacznie wcześniejszych i skupiając się głównie na oryginalnym dorobku kolejnych cywilizacji (np.operacje oczu w Egipcie). We wszystkich rozdziałach przyjmuje za punkt wyjścia moment, w którym człowiek neolityczny wraz z organizowaniem pierwszych struktur społecznych w różnych miejscach globu zaczyna rozwijać wiedzę o bólu i jego zapobieganiu. Mimo to nie udaje mu się wyznaczyć początków zaawansowanej sztuki leczenia. Nie chodzi nawet o to, że w wielu przypadkach nie ma źródeł, bo właściwie to opierając się na nich i cofając się do kilku tysiącleci przed Chrystusem ciągle pozostają dowody na to, ze już wtedy ludzie mieli niezmiernie zaawansowaną wiedzę, której drogę rozwoju można sobie tylko wyobrażać. Znakomita znajomość ziół i roślin, w kilku przypadkach rozwinięta sztuka chirurgii, często doskonała znajomość anatomii itd. Czasem opisuje specyficzne drogi czy wręcz filozofie leczenia (nie wszystkie uznawane dzisiaj za naukowe), oryginalne myśli niektórych kultur, które wyłaniają się z przeszłości jako już gotowe, bardzo złożone systemy, np. joga czy akupunktura. Świetne są dwa rozdziały o cywilizacjach Ameryki. Zanim chrześcijanie zniszczyli tamten świat, europejscy lekarze zetknęli się tam z medycyną w wielu aspektach wyższą od tej, którą sami mieli, dorównującą starożytnym Indiom na kilka tysięcy lat przed Chrystusem. Thorwald przedstawia obraz (zazwyczaj na bardzo licznych przykładach), w którym amputacje, trepanacje czaszki, różnego rodzaju operacje chirurgiczne itp. wykonywano tam co najmniej od I tysiąclecia przed Chrystusem, a nie ma powodu by sądzić, że to początek. Generalnie obraz wyłaniający się z całej książki jest taki, że początek medycyny niknie gdzieś w jeszcze odleglejszym czasie i sięga raczej początków neolitu (lub dawniej?).

Niestety, tak ciekawa książka wydana została bez odpowiedniej korekty. Z wyjątkiem pierwszego rozdziału, poświęconego starożytnemu Egiptowi, w tekście znajdują się błędnie podane daty. Ten sam błąd powtarzany jest do samego końca sto albo dwieście razy, przy każdej sposobności. Gdy czytamy np. o „II wieku p.n.e”, zwykle w rzeczywistości chodzi o drugie tysiąclecie, choć nie zawsze z kontekstu wiadomo, czy na pewno. Podobnie I, III i inne wieki lub tysiąclecia... Na szczęście polskie wydanie spartolone jest tylko pod tym jednym względem. Warto rzucić okiem na tę książkę.
no school, no work, no problem
Awatar użytkownika
Telamon
Maréchal d'Empire
Posty: 6920
Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
Has thanked: 697 times
Been thanked: 404 times
Kontakt:

Re: Klub interesującej książki

Post autor: Telamon »

https://vesper.pl/albumy/573-czolgi-ii- ... 8377312711

Poza tym o każdej z tych bitew bądź kampanii Militaria wydała książkę.
Awatar użytkownika
elahgabal
Maréchal d'Empire
Posty: 6108
Rejestracja: wtorek, 18 listopada 2008, 19:14
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 10 times
Been thanked: 84 times

Re: Klub interesującej książki

Post autor: elahgabal »

Gdyby ktoś się zastanawiał.
Po ukazaniu się "Kampania ukraińska 1651 roku" Z. Pieńkosa (Infort) tym samym nie ma najmniejszego sensu w zaopatrywaniu się w "Wyprawa Janusza Radziwiłła na Kijów w 1651 roku" (Infort) tegoż Autora. Pierwszy z tych tytułów to rozbudowana wersja drugiego (wcześniejszego).
"Jakie warunki mam im przedstawić?" "Najgorsze, jakie wymyślisz."
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)

https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Klub interesującej książki

Post autor: Raleen »

Na forum Historyków pojawił się news, że wydawnictwo Napoleon V zamierza w 2019 r. ograniczyć wydawanie książek historycznych i zmienić profil:

http://www.historycy.org/index.php?show ... 63&st=1710
Albert Warszawa pisze:Kilka dni temu na Facebooku widziałem wypowiedź Darka Marszałka, w której stwierdził, że jest zmęczony wydawaniem książek dla 200-300 osób i od 2019 r. ograniczy wydawanie książek historycznych, natomiast zaangażuje się w jakiś inny projekt. Próbowałem znaleźć tę wypowiedź, by dokładnie zacytować, ale nie udało mi się. W każdym razie za chwilę osoby narzekające na to, że wydawnictwo nie publikuje ich "chciejstw" będą miały jeszcze więcej powodów do narzekań albo wręcz przeciwnie - nie będą miały na co narzekać...
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Radosław Kotowski
Chui
Posty: 747
Rejestracja: środa, 31 grudnia 2014, 17:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 214 times
Been thanked: 22 times

Re: Klub interesującej książki

Post autor: Radosław Kotowski »

Może pójdą śladem Bellony i zajmą się tematyką Wielkiej Lechii.
Jak my tu przetrwaliśmy?
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3920 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: Klub interesującej książki

Post autor: Raleen »

Aż tak nisko nie sądzę, żeby upadli, ale można przecież wydawać pożyteczne książki o zupełnie innej tematyce.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Literatura”