Armia wielkiego księcia Konstantego (M. Trąbski, Napoleon V)

Literatura, ze szczególnym uwzględnieniem literatury historycznej i militarnej.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Armia wielkiego księcia Konstantego (M. Trąbski, Napoleon V)

Post autor: Raleen »

Zacząłem czytać parę dni temu. Już na wstępie, po oględzinach książki i kawałku lektury mogę powiedzieć, że zapowiada się rewelacyjnie. Pozwolę sobie podzielić się ciekawym fragmentem - będzie o wielkim księciu Konstantym i jego trudnym charakterze.

Po kilku latach od reorganizacji Wojska Polskiego zmniejszyła się liczba dezercji żołnierzy, a dymisje oficerów ustały, co wynikało z dostosowania się wojska do wysokich wymagań Naczelnego Wodza, tak iż ten nie miał już powodów do krytykowania. Często zdarzały się wówczas sytuacje odwrotne, a kiedy wielki książę był zadowolony z przeglądu, potrafił okazywać to w sposób bardzo wylewny. „Ofiarą” jego zachwytu stał się kiedyś płk Piotr Szembek, dowódca 1. pułku strzelców pieszych. Otóż w. ks. Konstanty, zadowolony z doskonale przeprowadzonej parady, podbiegł do dowodzącego oddziałem Szembeka, aby mu podziękować. Ponieważ był pieszo, a pułkownik siedział na koniu, nie mógł dosięgnąć jego ramion, chwycił go za nogę i zaczął potrącać. W efekcie nieopanowanego entuzjazmu ściągnął Szembekowi z nogi but, przy czym okazało się, że pułkownik miał na stopie dziurawą skarpetę. Sam Szembek twierdził potem, kiedy przy nim z tego żartowano, że spadła mu onuczka, a poza tym miał problem z ponownym założeniem buta z długą cholewą, nie mając przy sobie potrzebnych do tego haczyków. (s. 39)
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Re: Armia Wielkiego Księcia Konstantego (M. Trąbski, Napoleo

Post autor: Raleen »

Recenzja książki na Portalu Strategie:

http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=112
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Re: Armia Wielkiego Księcia Konstantego (M. Trąbski, Napoleo

Post autor: Raleen »

Drobną zmianę naniosłem dziś jeszcze w recenzji co do jednej z dwóch uwag krytycznych, znajdujących się na jej końcu. Pisałem tam poprzednio o relacji ppor. Frankowskiego z bitwy pod Ostrołęką (znaleźć ją można w: B. Gembarzewski, Źródła do dziejów wojny polsko-rosyjskiej 1830-1831, t. 3, Warszawa 1931-1935, s. 162; N. Kasparek, Dni przełomu powstania listopadowego. Bitwa pod Ostrołęką (26 maja 1831), Ostrołęka 2012, s. 341). Po dokładniejszym zapoznaniu się jeszcze raz z relacją okazuje się, że nie do końca pasuje ona jako argument do poruszonej przeze mnie kwestii, m.in. dlatego, że Frankowski pisze tam jednak o strzelaniu przez Rosjan kartaczami, a nie granatami (choć podejrzewam, że w rzeczywistości strzelali granatami). Mimo wszystko interesującym się tematami dot. ówczesnej artylerii zostawiam tą krótką informację o tej relacji. Zawsze może się do czegoś przydać.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Re: Armia wielkiego księcia Konstantego (M. Trąbski, Napoleo

Post autor: Raleen »

Krótki fragment o tym jak to było z umundurowaniem oficerów armii Królestwa Polskiego i o podejściu do tych spraw wielkiego księcia Konstantego.

M. Trąbski, Armia wielkiego księcia Konstantego. Wyszkolenie i dyscyplina Wojska Polskiego w latach 1815-1830, s. 273-274:

„W marcu 1822 r. Naczelny Wódz zauważył, że wielu oficerów nosi płaszcze z dwoma rzędami guzików. Ponieważ, jak stwierdził, jedynie przez pomyłkę mogły zostać upowszechnione tego typu płaszcze, w Rozkazie Dziennym przypominał, iż „płaszcze oficerów wszelkiej broni mieć tylko powinny jeden rząd guzików, a to po prawej stronie”. Kolejnym nieregulaminowym upiększeniem mundurów było wprowadzenie przez oficerów pułków strzelców pieszych wypustki wzdłuż zapięcia surdutów. Wielki książę Konstanty przypomniał więc, że wypustki powinny się znajdować jedynie na kołnierzach, rękawach i połach mundurów. Innym razem były to za krótkie buty, noszone przez generałów i generał-adiutantów jazdy. „Od dnia jutrzejszego – nakazywał Naczelny Wódz 22 października 1822 r. – wyżej wspomniani oficerowie nosili [będą] buty tak wysokie, iżby z przodu dochodziły do kolana, a kutasiki były pod samym kolanem; z boków buty zakrywać powinny łydkę, z tyłu zaś ostry koniec żeby się znajdował nad łydką”. Do tego połączenie pomiędzy cholewą a przyszwą buta miało być gładkie, a nie karbowane.

W połowie 1823 r. spostrzegł, że oficerowie kwatermistrzostwa noszą spodnie szare, rozszerzane u dołu i bez strzemiączka, czyli takie, jakie modne były wówczas w stroju cywilnym. Oczywiście zostały one zakazane („nowość ta cierpianą być nie może”), podobnie jak inne zmiany w przyjętym umundurowaniu. Dwa miesiące później dostrzegł, iż ppor. Smoliński z 2. pułku piechoty liniowej (Jan z 2. psk?) miał przy surducie mankiety rękawów granatowe z żółtą lamówką, które zastrzeżone były dla grenadierów gwardii (powinien mieć całe mankiety żółte). Naczelny Wódz, który najwidoczniej miał już dość ciągłego napominania oficerów, tym razem nakazał osadzić przyłapanego na nieprzestrzeganiu regulaminu mundurowego oficera w areszcie.

W 1825 r. modne wśród oficerów były halsztuki wycięte z przodu, a na bokach dochodzące aż do uszu i wystające na 2 cale ponad kołnierz munduru, zamiast przepisowego 1/4 cala. Oczywiście „wymysłowe takowe halsztuki” zostały natychmiast zakazane. W pamiętnikach znaleźć można jeszcze jeden przykład na lekceważenie przepisów mundurowych przez oficerów – otóż na sławnych balach w sztabie 2. pułku ułanów farbowali oni wyłogi kurtek na amarantowo, „bo pułkownik nie cierpiał białych”.

Nie tylko oficerowie nosili mundury niezgodnie z przepisami – równie często pojawiały się problemy z prawidłowym umundurowaniem podoficerów i żołnierzy, a także z ich czystością. Na początku lutego 1817 r., wymieniając wiele niedociągnięć w służbie garnizonowej oddziałów garnizonu stołecznego, Naczelny Wódz zwrócił też uwagę na stan, w jakim żołnierze wychodzą z koszar i kwater na miasto – byli oni „obrzydliwie brudni”. Nie po raz pierwszy zwracał on na to uwagę. Nakazywał jednocześnie, aby żołnierze, a także kadeci i niefrontowi, utrzymywali umundurowanie w największej czystości, wychodząc na miasto mieli mieć płaszcze z przodu i z tyłu zapięte, furażerki dobrze włożone, „a nie jak szlafmyca na uszy wciągnięta”, włosy zgodnie z przepisami ostrzyżone. Podkreślił też obowiązek zachowania czystości ciała (…)”
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Fromhold
Général de Division
Posty: 3383
Rejestracja: poniedziałek, 1 marca 2010, 21:38
Lokalizacja: obóz warowny
Has thanked: 20 times
Been thanked: 5 times
Kontakt:

Re: Armia wielkiego księcia Konstantego (M. Trąbski, Napoleo

Post autor: Fromhold »

I to mi się podoba :-) Dwernickiemu na inspekcje zdarzało się pożyczać to i owo żeby tylko zadowolić Konstantego.
Są doskonałe figurki i modele. Są też doskonałe plany i materiały źródłowe, ale nigdy nie idzie to w parze.
http://fromholdblog.blogspot.com/
Awatar użytkownika
cdc9
Generał Broni
Posty: 5618
Rejestracja: czwartek, 23 marca 2006, 09:23
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Armia wielkiego księcia Konstantego (M. Trąbski, Napoleo

Post autor: cdc9 »

No i taki brudas raz, i drugi dostał po premii ;) , a w 1830-tym roku darł gębę, że był prześladowany, a Konstanty to potwór.
Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi.

Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43377
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3943 times
Been thanked: 2509 times
Kontakt:

Re: Armia wielkiego księcia Konstantego (M. Trąbski, Napoleo

Post autor: Raleen »

Ponoć tylko w pierwszych latach po powstaniu Królestwa Polskiego było tak źle. Później, w latach 20-tych, uwagi krytyczne dotyczące czystości żołnierzy zdarzają się już rzadko.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Literatura”