Klub interesującej książki
- Leo
- Colonel
- Posty: 1596
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:08
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 16 times
Re: Klub interesującej książki
Zajrzyj na wzmiankowane przeze mnie forum. Tam jest nawet skan z książki z odpowiednim fragmentem.
"Szlabany w głowach podnoszą się najwolniej..."
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5300
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 256 times
Re: Klub interesującej książki
Jakub Polit to znany specjalista w tym temacie i terminologię zna dobrze. Wydaje się że tu słowo "warlord" jest po prostu nazwą własną dla pewnej kategorii ludzi i jako takie jest potraktowane, jako uznana już w literaturze przedmiotu nazwa. A że przyswoił to słowo polszczyźnie - nie on pierwszy i nie ostatni tak postępował z obcymi słowami. W świecie gier wojennych nie takie słowa angielskie się odmienia.
Również o przeszłości scenarzysty.
https://wydawnictwofronda.pl/ksiazki/st ... z-klamstwoSarmor pisze:Tak okołohistorycznie: znacie może jakieś godne polecenia książki o powstawaniu serialu „Stawka większa niż życie”?
Również o przeszłości scenarzysty.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
- Pejotl
- Major en second
- Posty: 1131
- Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 22:26
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 9 times
Re: Klub interesującej książki
Nazwą własną dla tej kategorii osób jeśli dobrze rozumiem jest "Jūnfá". A "warlord" jest nazwą używaną w języku angielskim.leliwa pisze:Wydaje się że tu słowo "warlord" jest po prostu nazwą własną dla pewnej kategorii ludzi i jako takie jest potraktowane, jako uznana już w literaturze przedmiotu nazwa. A że przyswoił to słowo polszczyźnie - nie on pierwszy i nie ostatni tak postępował z obcymi słowami. W świecie gier wojennych nie takie słowa angielskie się odmienia.
Nie mam problemu z nazwami czerpiącymi z języka kraju do którego odnosi się książka. Jeśli autor napisze "Epoka Sengoku Jidai. Japonia 1467 – 1603" to OK. Ale jeśli w tytule będzie "Epoka warringujących statesów. Japonia 1467-1603" to IMHO nie jest ok.
Dlatego "warlordsów" w tytule nie ścierpię.
Ale już się odczepiam. Arrivederci, praszczajtie, itp.
Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5300
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 256 times
Re: Klub interesującej książki
Nazwą własna tak, zapewne. Ale w terminologii historycznej przyjęła się nazwa angielska. Być może dlatego, że język chiński jest dość trudno oddać alfabetem łacińskim. Warto przeczytać z tej okazji rozważania Jakuba Polita nad najsłynniejsza postacią Chin tych czasów, a szczególnie nad tym jak oddać w alfabecie łacińskim jej miano. Mowa oczywiście o Czang Kaj Szeku. Co do "warlordów" to w odróżnieniu od przytoczonych przez ciebie słowotworów jest ono bardziej akceptowane w języku polskim, tak jak słowo "lord" od którego pochodzi.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Re: Klub interesującej książki
To teraz trzeba czekać na nowoczesne książki o warlordzie Bohdanie Chmielnickim, Nalewajce i others.
Sami siebie nie szanujemy.
Sami siebie nie szanujemy.
Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi.
Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: Klub interesującej książki
Cdc9, Pejotl - pełna zgoda. W skądinąd znakomitej, moim zdaniem, książce tego samego autora, "Gorzki triumf", "warlordsi" też są używani i trochę wygląda to "kalkowato".
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- elahgabal
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6108
- Rejestracja: wtorek, 18 listopada 2008, 19:14
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 10 times
- Been thanked: 84 times
Re: Klub interesującej książki
Nie ok, bo "jidai" to właśnie epoka. Czyli powinno być: "Epoka Sengoku. Japonia 1467-1603".Pejotl pisze:Jeśli autor napisze "Epoka Sengoku Jidai. Japonia 1467 – 1603" to OK
"Jakie warunki mam im przedstawić?" "Najgorsze, jakie wymyślisz."
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)
https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)
https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5300
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 256 times
Re: Klub interesującej książki
Nieprawda, bo mamy własne terminy na tych zbójów - "hetmani" kwestia ususu w historiografii.cdc9 pisze:To teraz trzeba czekać na nowoczesne książki o warlordzie Bohdanie Chmielnickim, Nalewajce i others.
Sami siebie nie szanujemy.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Re: Klub interesującej książki
Nie ma zgody między nami.
Z pewnością termin "warlord" występuje i występował w historiografii anglosaskiej. Czy osoby tak opisywane były w naszych książkach opatrzone takim terminem? Pewnie nie, a więc mamy swoje terminy i powinniśmy je szanować. Mamy, posługując się Twą terminologią, swe "uzusy".
Z pewnością termin "warlord" występuje i występował w historiografii anglosaskiej. Czy osoby tak opisywane były w naszych książkach opatrzone takim terminem? Pewnie nie, a więc mamy swoje terminy i powinniśmy je szanować. Mamy, posługując się Twą terminologią, swe "uzusy".
Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi.
Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
- Leo
- Colonel
- Posty: 1596
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:08
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 16 times
Re: Klub interesującej książki
Proponuję przeczytać tę książkę zanim zaczniemy ferować zdecydowane wyroki. Jak dla mnie żadne polskie słowo (watażka, hetman, militarysta) nie pasuje i autor to przekonująco udowadnia. Najlepsze pewnie byłoby opisowe "pan/władca wojny", ale raczej jest zbyt długie i poetyckie.
"Szlabany w głowach podnoszą się najwolniej..."
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: Klub interesującej książki
Tak naprawdę "właściwe" (jeśli w ogóle możemy mówić o "właściwości") byłoby zostawienie wersji oryginalnej w kursywie chociażby, wraz z komentarzem we wstępie chociażby.
Powtórzę to, co pisałem - w "Gorzkim triumfie" też owi warlordowie są i brzmią "anglosasko", co jest tym dziwniejsze, że książka nie jest tłumaczeniem z angielskiego, tylko pracą własną autora.
Powtórzę to, co pisałem - w "Gorzkim triumfie" też owi warlordowie są i brzmią "anglosasko", co jest tym dziwniejsze, że książka nie jest tłumaczeniem z angielskiego, tylko pracą własną autora.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Re: Klub interesującej książki
To czy uważam użycie terminu warlord, czy nie, nie ma nic wspólnego z zawartością merytoryczną książki. Nie o tym piszemy i zgadzam się, na zapas, ze zdaniem przedpiśćców , że książka jest znakomita.
Oczywiście rację ma clown: w polskiej książce o Chinach powinno używać się terminu chińskiego po opatrzeniu go odpowiednim przypisem ewentualnie powinno stosować się jakiś termin polski. O warlordach czy innych peacmakerach niech się pisze w dziełach o historii Anglii jeśli ktoś musi.
A co do Chmielnickiego i hetmana ..., to czekam na rewizję Labudy czy innego mediewisty i nowe dzieło pt. Warlord Masław i jego państwo.
PS. Już widzę jak Francuzi, szanujący swą kulturę i język, używają terminów typu warlord.
Oczywiście rację ma clown: w polskiej książce o Chinach powinno używać się terminu chińskiego po opatrzeniu go odpowiednim przypisem ewentualnie powinno stosować się jakiś termin polski. O warlordach czy innych peacmakerach niech się pisze w dziełach o historii Anglii jeśli ktoś musi.
A co do Chmielnickiego i hetmana ..., to czekam na rewizję Labudy czy innego mediewisty i nowe dzieło pt. Warlord Masław i jego państwo.
PS. Już widzę jak Francuzi, szanujący swą kulturę i język, używają terminów typu warlord.
Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi.
Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
Re: Klub interesującej książki
Tak się przepraszam wtrącę.A co do Chmielnickiego i hetmana ..., to czekam na rewizję Labudy czy innego mediewisty i nowe dzieło pt. Warlord Masław i jego państwo.
PS. Już widzę jak Francuzi, szanujący swą kulturę i język, używają terminów typu warlord.
Nie ma po co sprowadzać dyskusji do absurdu sugerując rzeczy, których nikt nie zamierza stosować - bo czymś takim jest pisanie, nawet żartem, o zamianie słowa hetman na warlord. Tu nie chodzi o anglicyzację wszystkiego co się da, bo na własnym "podwórku" mamy własne określenia, tylko o oddanie problemu zagranicznego.
Francuzi używają seigneur de guerre, czyli tak samo jak Anglicy, tyle że we własnym języku. Możemy po polsku zrobić to samo, choć niewątpliwie po pierwsze podniosą się z kolei głosy o kalce językowej (wraz będą niezadowoleni, bo przecież Polacy nie gęsi itd.), a po drugie z punktu widzenia obecnej książki jest nawet prosty problem z jej tytułem (Wojny panów wojny? Działalność panów wojny? Czasy panów wojny?).
Natomiast jest w ogóle pytanie na ile proponowane w j. polskim słowa zastępcze w postaci hetman, watażka i militarysta są słowami polskimi, jesli już mówimy o szanowaniu się jako Polacy.
Watażka to słowo ukraińskie, hetman ma podobnież pochodzenie niemieckie a militarysta zapewne z łaciny.
Czyli będziemy się jako Polacy szanować, jeśli użyjemy słowa np. ukraińskiego ale jak angielskiego to już nie .
Nawet zabawne.
Dlatego proponowałbym zacząć od tego o czym pisał Leo - zapoznania się jak sam autor tłumaczy zastosowane słownictwo, co można zrobić zaglądając do książki lub skanu Barga na historykach.
Tam znajduje się też tłumaczenie czemu nie słowo chińskie, które wydawałoby się być najbardziej na miejscu.
Autor całą tutejszą drogę już przeszedł, my o tym nie wiedząc powtórzyliśmy ją na historykach, Wy już macie lepiej, bo książka wydana i skan wrzucony .
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43386
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3948 times
- Been thanked: 2514 times
- Kontakt:
Re: Klub interesującej książki
Wysoki, w oparciu o Twoją argumentację właściwie można wprowadzać dowolne nowe obce słowa, bo historycznie bardzo wiele polskich słów wywodzi się z innych języków. Tylko, że słowo takie jak np. "hetman" to istnieje w nim co najmniej od 500 lat (i wywodzi się prawdopodobnie jednak z czeskiego, w każdym razie czeskich dowódców chorągwi walczących pod Grunwaldem nazywano hetmanami i to jest jeden z pierwszych śladów tego słowa). Czym innym są słowa, którą są w języku polskim od średniowiecza albo np. od XVII wieku, a czym innym współczesne naleciałości anglojęzyczne spotykane w literaturze historycznej i tłumaczeniach, najczęściej umieszczane w niej po to, aby tekst był bardziej "cool" dla pewnego grona odbiorców. Inne możliwe przyczyny to niewolnicze przywiązanie autora do źródeł w postaci opracowań anglojęzycznych, z których korzysta albo brak umiejętności znalezienia polskiego odpowiednika.
Co do meritum, kwestii, którą poruszyłeś, słowa, które są od dawna w języku polskim, są słowami polskimi, nawet jeśli wywodzą się pierwotnie z jakiegoś obcego języka. Czym innym są słowa zupełnie nowe, wcześniej nieużywane w języku polskim, a wywodzące się z języków obcych. Bez takiego rozróżnienia to jest demagogia.
Co do meritum, kwestii, którą poruszyłeś, słowa, które są od dawna w języku polskim, są słowami polskimi, nawet jeśli wywodzą się pierwotnie z jakiegoś obcego języka. Czym innym są słowa zupełnie nowe, wcześniej nieużywane w języku polskim, a wywodzące się z języków obcych. Bez takiego rozróżnienia to jest demagogia.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- elahgabal
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6108
- Rejestracja: wtorek, 18 listopada 2008, 19:14
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 10 times
- Been thanked: 84 times
Re: Klub interesującej książki
Książki nie czytałem toteż nie będę polemizował, ale ciekawą wydaje mi się koncepcja użycia chińskiego określenia (o ile takowe funkcjonuje).
"Jakie warunki mam im przedstawić?" "Najgorsze, jakie wymyślisz."
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)
https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)
https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk