Słowiańscy królowie Lechii (J. Bieszk, Bellona)
- WarHammster
- Général de Division
- Posty: 3211
- Rejestracja: czwartek, 8 marca 2012, 22:56
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 7 times
- Kontakt:
Re: Słowiańscy królowie Lechii (J. Bieszk, Bellona)
Książka sprzedana za 105 zł = zarobek 400%. Na głupotach można zarobić .
http://warhammster.blogspot.com/
W żywocie Herborda - starszyzna nie może podjąć żadnej decyzji bez konsultacji z ludem.
W żywocie Herborda - starszyzna nie może podjąć żadnej decyzji bez konsultacji z ludem.
Re: Słowiańscy królowie Lechii (J. Bieszk, Bellona)
Jak wspomniałeś o broni energetycznej i Arianach to aż zachciało mi się przeczytać. Ale za 105 PLN znajdę ciekawsze pozycje SF.
http://www.freha.pl - Forum Rekreacji Historycznych
- WarHammster
- Général de Division
- Posty: 3211
- Rejestracja: czwartek, 8 marca 2012, 22:56
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 7 times
- Kontakt:
Re: Słowiańscy królowie Lechii (J. Bieszk, Bellona)
Nie dałbyś rady jej przeczytać, myśli i założenia autora spowodowały u mnie spłaszczenie fałd mózgowych:
http://warhammster.blogspot.com/
W żywocie Herborda - starszyzna nie może podjąć żadnej decyzji bez konsultacji z ludem.
W żywocie Herborda - starszyzna nie może podjąć żadnej decyzji bez konsultacji z ludem.
Re: Słowiańscy królowie Lechii (J. Bieszk, Bellona)
Juliusz Cezar walczył w 58 r pne z królem Lechem III Ariowistem.... Dziękuję, dostałem raka....
- Telamon
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6920
- Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
- Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
- Has thanked: 697 times
- Been thanked: 404 times
- Kontakt:
-
- Capitaine-Adjudant-Major
- Posty: 998
- Rejestracja: poniedziałek, 21 sierpnia 2006, 18:16
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 10 times
Re: Słowiańscy królowie Lechii (J. Bieszk, Bellona)
http://innemedium.pl/wiadomosc/prawdziw ... nin?page=7
Hmm... Tu jest tego całkiem dużo...
i Juliusz Cezar zaoferował Lechowi III Ariowitowi starszą siostrę Julię na żonę
No i wreszcie wyjaśniło się kto stał za zabiciem Cezara...
Po śmierci Cezara w 44 roku przed naszą erą, (którego zamordowanie zorganizowali żydzi - których wypędził z miasta zakazując im lichwy) w senacie toczyły się spory i naciski o wyrwanie Bawarii wraz z miastem Lecha z rąk Lechii.
Hmm... Tu jest tego całkiem dużo...
i Juliusz Cezar zaoferował Lechowi III Ariowitowi starszą siostrę Julię na żonę
No i wreszcie wyjaśniło się kto stał za zabiciem Cezara...
Po śmierci Cezara w 44 roku przed naszą erą, (którego zamordowanie zorganizowali żydzi - których wypędził z miasta zakazując im lichwy) w senacie toczyły się spory i naciski o wyrwanie Bawarii wraz z miastem Lecha z rąk Lechii.
- WarHammster
- Général de Division
- Posty: 3211
- Rejestracja: czwartek, 8 marca 2012, 22:56
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 7 times
- Kontakt:
Re: Słowiańscy królowie Lechii (J. Bieszk, Bellona)
Autor książki powoływał się na źródła z innemedium.pl .
http://warhammster.blogspot.com/
W żywocie Herborda - starszyzna nie może podjąć żadnej decyzji bez konsultacji z ludem.
W żywocie Herborda - starszyzna nie może podjąć żadnej decyzji bez konsultacji z ludem.
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5300
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 256 times
Re: Słowiańscy królowie Lechii (J. Bieszk, Bellona)
A autor artykułu powołuje się na omawianą pozycję. Kółko się zatacza.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
- Telamon
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6920
- Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
- Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
- Has thanked: 697 times
- Been thanked: 404 times
- Kontakt:
Re: Słowiańscy królowie Lechii (J. Bieszk, Bellona)
Niby wiem jakie Bellona wydała rzeczy, za każdym razem podchodzę do półki z ich książkami pełen niepokoju, z niemiłym uczuciem ciarek na plecach i ryzykiem wywalonych w błoto pieniędzy. Trochę się potworków widziało... ale czegoś tak strasznego, potwornie durnego się wśród książek z szabelką nie spodziewałem.
Choć gdyby "Królów" reklamowano jako komedię, farsę wydaną w odpowiednim wydawnictwie mogłoby być całkiem miło.
Choć gdyby "Królów" reklamowano jako komedię, farsę wydaną w odpowiednim wydawnictwie mogłoby być całkiem miło.
-
- Sergent-Major
- Posty: 156
- Rejestracja: czwartek, 2 września 2010, 08:55
- Lokalizacja: Księstwo Siewierskie
Re: Słowiańscy królowie Lechii (J. Bieszk, Bellona)
No to sobie czytam:
"Ariowie-Słowianie walczyli z Persami, Rzymianami, Bizantyjczykami i Frankami. Napadli i złupili Bornholm, Jutlandię, Gotlandię, Galię, gdzie założyli królestwo Burgundii, Hiszpanię, Sycylię, Sardynię, Korsykę, Baleary oraz miasta: Strasburg, Orlean, Rzym, Cartagenę, Sewillę, Hiponę, Kartaginę, Rzym. Jako jedyni Lechy (Lechici) znaleźli sposób na zwyciężanie rzymskich legionów." Autor zapomniał tylko o zdobyciu Quebecu i Machu Picchu.
Albo to: "Gobi, Tybet i Himalaje (które nie zostały jeszcze całkowicie wyniesione) były w tych czasach [autor opisuje okres 70-25 tys lat temu] na ogół równinnymi, uprawnymi terenami z lasami, jeziorami i rzekami. Miasta i osady rolnicze były połączone drogami. W miastach znajdowały się świątynie, gmachy publiczne, pałace lokalnych władców... Atlanci, dysponujący przewagą militarną i technologiczną, całkowicie zniszczyli i wypalili równiny Gobi i Takla Makan, pozostawiając jałowe pustynie."
Ostatnio takich wzruszeń doznawałem u schyłku podstawówki czytając Danikena
Książka jest niestety połączeniem w jednym kotle zastanawiających skądinąd faktów i bzdur i to na skalę, jakiej dotąd nie spotkałem. A sięgnąłem po nią na fali mojego powracającego zainteresowania kwestią etnogenezy Słowian i po książce, którą polecam: Piotr makuch, Od Ariów do Sarmatów. Też ma kilka kontrowersyjnych tez, nie do przyjęcia przez polskie meinstreamowe autorytety, ale napisana w sposób niewątpliwie naukowy i jednocześnie ciekawy. Można się z autorem spierać - w końcu po to jest nauka - ale trudno mu odmówić racji w niejednej kwestii. Polecam każdemu, komu bliskie są tematy początków Polski i jednocześnie kwestia powstania i żywotności mitu sarmackiego w Polsce.
"Ariowie-Słowianie walczyli z Persami, Rzymianami, Bizantyjczykami i Frankami. Napadli i złupili Bornholm, Jutlandię, Gotlandię, Galię, gdzie założyli królestwo Burgundii, Hiszpanię, Sycylię, Sardynię, Korsykę, Baleary oraz miasta: Strasburg, Orlean, Rzym, Cartagenę, Sewillę, Hiponę, Kartaginę, Rzym. Jako jedyni Lechy (Lechici) znaleźli sposób na zwyciężanie rzymskich legionów." Autor zapomniał tylko o zdobyciu Quebecu i Machu Picchu.
Albo to: "Gobi, Tybet i Himalaje (które nie zostały jeszcze całkowicie wyniesione) były w tych czasach [autor opisuje okres 70-25 tys lat temu] na ogół równinnymi, uprawnymi terenami z lasami, jeziorami i rzekami. Miasta i osady rolnicze były połączone drogami. W miastach znajdowały się świątynie, gmachy publiczne, pałace lokalnych władców... Atlanci, dysponujący przewagą militarną i technologiczną, całkowicie zniszczyli i wypalili równiny Gobi i Takla Makan, pozostawiając jałowe pustynie."
Ostatnio takich wzruszeń doznawałem u schyłku podstawówki czytając Danikena
Książka jest niestety połączeniem w jednym kotle zastanawiających skądinąd faktów i bzdur i to na skalę, jakiej dotąd nie spotkałem. A sięgnąłem po nią na fali mojego powracającego zainteresowania kwestią etnogenezy Słowian i po książce, którą polecam: Piotr makuch, Od Ariów do Sarmatów. Też ma kilka kontrowersyjnych tez, nie do przyjęcia przez polskie meinstreamowe autorytety, ale napisana w sposób niewątpliwie naukowy i jednocześnie ciekawy. Można się z autorem spierać - w końcu po to jest nauka - ale trudno mu odmówić racji w niejednej kwestii. Polecam każdemu, komu bliskie są tematy początków Polski i jednocześnie kwestia powstania i żywotności mitu sarmackiego w Polsce.
- elahgabal
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6108
- Rejestracja: wtorek, 18 listopada 2008, 19:14
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 10 times
- Been thanked: 84 times
Re: Słowiańscy królowie Lechii (J. Bieszk, Bellona)
Ale faktycznie jest tam coś wartościowego? Bo jakiś czas temu spoglądałem na ten tytuł z niejakim zainteresowaniem, ale to chyba jednak też jest jakaś fantastyka...krajarek pisze:A sięgnąłem po nią na fali mojego powracającego zainteresowania kwestią etnogenezy Słowian i po książce, którą polecam: Piotr makuch, Od Ariów do Sarmatów. Też ma kilka kontrowersyjnych tez, nie do przyjęcia przez polskie meinstreamowe autorytety, ale napisana w sposób niewątpliwie naukowy i jednocześnie ciekawy. Można się z autorem spierać - w końcu po to jest nauka - ale trudno mu odmówić racji w niejednej kwestii. Polecam każdemu, komu bliskie są tematy początków Polski i jednocześnie kwestia powstania i żywotności mitu sarmackiego w Polsce.
"Jakie warunki mam im przedstawić?" "Najgorsze, jakie wymyślisz."
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)
https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)
https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
-
- Sergent-Major
- Posty: 156
- Rejestracja: czwartek, 2 września 2010, 08:55
- Lokalizacja: Księstwo Siewierskie
Re: Słowiańscy królowie Lechii (J. Bieszk, Bellona)
Nie, to nie jest fantastyka. Powiem więcej - ta książka w pewnym sensie nawet nie jest kontrowersyjna. Po prostu - na nowo przeinterpretowuje pewne znane skądinąd fakty. A tak po prawdzie to nawet nie przeinterpretowuje tylko oświetla je jakby z innej strony. Autor opiera się przy tym tylko na uznanych źródłach (nie na żadnych kronikach Prokosza) i każdą rzecz argumentuje z kilku stron. O niektórych rzeczach wiem od dawna, akurat pracuję z archeologiem-orientalistą i wiem od niego o paru rzeczach, które są nie do przełknięcia w tzw. "środowisku" Ale tak się jakoś dziwnie składa, że zazwyczaj w końcu są one powszechnie uznane, szkoda tylko, że czasami trzeba przełamać kilka skostniałych umysłów (jak choćby kwestia słowiańskiego państwa na terytorium Maroka, w okolicach miasta - uwaga uwaga: Zagora).
Jeden z wieku przykładów z książki Makucha: etymologia nazwy Wawel. To nie jest jakaś nowa teoria, że słowo to może pochodzić od Babel (po rosyjsku babiloński to wawiloński etc, w językach wschodnich W pisze się jak B itd.) i autor przytacza na to różne argumenty. A tymczasem jakiś miesiąc czy dwa temu słyszałem w TV prof Miodka który z godnym KODowca zapałem przekonywał do teorii, że Wawel pochodzi od "wąwel" (czyli słowo bliskie znaczeniowo wąwozowi). Wzgórze = wąwóz. Jeśli ktoś to uznaje za wiarygodne, ma do tego prawo. Próbuje się to naciągnąć do "miejsca wyniosłego wśród mokradeł" ale jakoś nie widzę argumetów.
Jaka jest różnica między Makuchem a Bieszkiem (tego od królów lechickich) też podam na przykładzie. Znany powszechnie fragment z Kadłubka o naszych przodkach walczących z Aleksandrem Macedońskim Bieszk traktuje dosłownie, a Makuch mówi o tym, jak ta historia ze starożytnego Wschodu przedostała się do nas i u nas zadomowiła. Co ciekawe - ta tak trudna do akceptacji przez historyków (i częściowo językoznawców) teoria jest zupełnie oczywista dla literaturoznawców, dla których kwestia wędrujących motywów w baśniach i legendach jest czymś absolutnie oczywistym. Nowatorskość Makucha polega m.in. na dokładnym prześledzeniu jak i skąd ta historia przeszła na nasz grunt. I to jest absolutnie fascynujące, jak choćby fakt, ile nasz język ma wspólnego z irańskim. Tego typu kwestii można znaleźć w tej książce mnóstwo, na dodatek podane w ciekawej, choć mocno naukowej formie.
To tyle, bo nie chcę pisać recenzji. Ale książkę bardzo polecam. I jakoś tak mam wrażenie, że za lat kilka(naście, dziesiąt) będziemy o tym czytać w podręcznikach, nawet jeśli nie jako o pewniku, to przynajmniej o równoważnej koncepcji. Tak jak to miało miejsce w ostatnich latach w kilku innych przypadkach, a o kktórych wiem z własnego zawodowego podwórka.
Jeden z wieku przykładów z książki Makucha: etymologia nazwy Wawel. To nie jest jakaś nowa teoria, że słowo to może pochodzić od Babel (po rosyjsku babiloński to wawiloński etc, w językach wschodnich W pisze się jak B itd.) i autor przytacza na to różne argumenty. A tymczasem jakiś miesiąc czy dwa temu słyszałem w TV prof Miodka który z godnym KODowca zapałem przekonywał do teorii, że Wawel pochodzi od "wąwel" (czyli słowo bliskie znaczeniowo wąwozowi). Wzgórze = wąwóz. Jeśli ktoś to uznaje za wiarygodne, ma do tego prawo. Próbuje się to naciągnąć do "miejsca wyniosłego wśród mokradeł" ale jakoś nie widzę argumetów.
Jaka jest różnica między Makuchem a Bieszkiem (tego od królów lechickich) też podam na przykładzie. Znany powszechnie fragment z Kadłubka o naszych przodkach walczących z Aleksandrem Macedońskim Bieszk traktuje dosłownie, a Makuch mówi o tym, jak ta historia ze starożytnego Wschodu przedostała się do nas i u nas zadomowiła. Co ciekawe - ta tak trudna do akceptacji przez historyków (i częściowo językoznawców) teoria jest zupełnie oczywista dla literaturoznawców, dla których kwestia wędrujących motywów w baśniach i legendach jest czymś absolutnie oczywistym. Nowatorskość Makucha polega m.in. na dokładnym prześledzeniu jak i skąd ta historia przeszła na nasz grunt. I to jest absolutnie fascynujące, jak choćby fakt, ile nasz język ma wspólnego z irańskim. Tego typu kwestii można znaleźć w tej książce mnóstwo, na dodatek podane w ciekawej, choć mocno naukowej formie.
To tyle, bo nie chcę pisać recenzji. Ale książkę bardzo polecam. I jakoś tak mam wrażenie, że za lat kilka(naście, dziesiąt) będziemy o tym czytać w podręcznikach, nawet jeśli nie jako o pewniku, to przynajmniej o równoważnej koncepcji. Tak jak to miało miejsce w ostatnich latach w kilku innych przypadkach, a o kktórych wiem z własnego zawodowego podwórka.
- cadrach
- Capitaine
- Posty: 878
- Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2011, 10:30
- Lokalizacja: Puszcza Piska
- Has thanked: 85 times
- Been thanked: 141 times
- Kontakt:
Re: Słowiańscy królowie Lechii (J. Bieszk, Bellona)
Chciałem zapytać o Wawel - co jest wątpliwego w etymologii wywiedzionej przez Miodka, że wersja o Wawelu-Babelu ma wydać się właściwsza? Jak dla mnie ta druga musiałaby jeszcze uzasadniać, dlaczego Wawel nazwano imieniem innego miejsca. Nie mówię, że to niemożliwe, przeciwnie, wydaje się to ciekawe, ale byłoby dobrze usłyszeć coś na ten temat więcej. Bo tak, to mimo wszystko ja sam stawiałbym na wersję "wąwelową" - zastrzegając przy tym, że kieruję się metodą całkiem nieprawomocną, bo "na czuja"; nie jestem bowiem w stanie (z moją - wstyd przyznać - wiedzą krzyżówkowicza w tym temacie i w zbyt wielu innych na tym forum) wykluczyć żadnej z tych opcji, ale i szczerze mówiąc nie sądzę, by ktokolwiek był w stanie, jeśli jedyne argumenty za tym to te, które podaje wiki (za wąwelem) i Ty, Krajarku, za B(W)ab(w)elem. Przypuszczam jednak, że argumenty "wąwelowe" nie kończą się na wiki i pewnie jakaś fachowa literatura traktuje pochodzenie tego wyrazu bardziej wyczerpująco, co by poniekąd może nawet umacniało wersję, do której, Krajarku, ledwie co przyznałeś innym prawo
PS. Co do "Słowiańskich królów Lechii": uśmiałem się już od samego czytania komentarzy Lech III Ariowist, któż nie chciałby zobaczyć takiego żetonu na jednej z gier GMT?
PS. Co do "Słowiańskich królów Lechii": uśmiałem się już od samego czytania komentarzy Lech III Ariowist, któż nie chciałby zobaczyć takiego żetonu na jednej z gier GMT?
no school, no work, no problem
-
- Sergent-Major
- Posty: 156
- Rejestracja: czwartek, 2 września 2010, 08:55
- Lokalizacja: Księstwo Siewierskie
Re: Słowiańscy królowie Lechii (J. Bieszk, Bellona)
Ojej, ależ się dyskusja wywiązała, i to - trochę przeze mnie - nie o tej książce, o której w tytule wątku. Ale krótko odpowiem, jeśli moderator nie wytnie
Autor przytacza szereg argumentów, dlaczego nazwa Wawel może być (właśnie tak: może być, a nie stanowczo jest) pochodną od starożytnego Babelu/Babilonu. Nie chcę cytować całej książki, ale argumenty są dość mocne i przekonywujące. Przy czym autor już na wstępie podkreśla: "Wyniki tej pracy prezentuję niżej, zachowując w stosunku do nich daleko posuniętą pokorę, ponieważ nie uważam ich ani za niepodważalne, ani za raz na zawsze dane." Ale to co pisze dalej, daje dużo do myślenia i nie jestem w stanie tutaj tego streścić. Generalnie chodzi nie o sam Babel/Wawel, a w ogóle o całe tło kulturowe, które ma pochodzenie irańskie (oczywiście w starożytnym znaczeniu). Jeśli miałbym 300 stron książki zmieścić w dwóch zdaniach, to wyglądałoby mniej więcej tak: Istnieje równoległy do grecko-rzymskiego modelu historii świata także model nam zupełnie nieznany, kejanidzki. Jego odpryski można znaleźć do dziś oczywiście na całym Bliskim Wschodzie, ale wiele wątków widocznych jest także wśród ludów Europejskich, najwięcej u Slowian. Początki mitu kejanidzkiego sięgają czasów jeszcze indoeuropejskich, potem on się rozwijał i wchłaniał inne elementy: prairańskie, scytyjskie itp. Pewne jego elementy możemy odnaleźć w kulturze (język, mity) Słowian. Jednym z tych elementów jest (domniemana przez Autora) tożsamość naszego Kraka z Cyrusem II Wielkim. Śmieszne? Bynajmniej. Nie miejsce tutaj na przytoczenie tych argumentów - odsyłam do książki. Pożyczę, jak się spotkamy (a mam taką nadzieję, bo nabieram coraz większej ochoty na Raleenową Ostrołękę).
Oczywiście ta tożsamość Kraka z Cyrusem jest na poziomie mitu, a nie rzeczywistości. W tym sensie, że opowieść o Kraku jest echem historii starożytnego Wschodu, która z czasem przeniknęła do Słowian. A że imię Krak na pierwszy rzut ucha niewiele ma wspólnego z Cyrusem powiem tylko, że tylko w piśmiennictwie zależnym od łaciny imię Cyrusa piszemy przez C, podczas gdy wszystkie języki wschodu mówią o nim przez K (elamickie Kura, akkadyjskie Kurraas i inne). Także miasta, które założył, zwą się: Kyra, Kyryschata (Kuruszkatha).
Krótki artykuł tutaj: http://www2.almamater.uj.edu.pl/109/35.pdf
Autor przytacza szereg argumentów, dlaczego nazwa Wawel może być (właśnie tak: może być, a nie stanowczo jest) pochodną od starożytnego Babelu/Babilonu. Nie chcę cytować całej książki, ale argumenty są dość mocne i przekonywujące. Przy czym autor już na wstępie podkreśla: "Wyniki tej pracy prezentuję niżej, zachowując w stosunku do nich daleko posuniętą pokorę, ponieważ nie uważam ich ani za niepodważalne, ani za raz na zawsze dane." Ale to co pisze dalej, daje dużo do myślenia i nie jestem w stanie tutaj tego streścić. Generalnie chodzi nie o sam Babel/Wawel, a w ogóle o całe tło kulturowe, które ma pochodzenie irańskie (oczywiście w starożytnym znaczeniu). Jeśli miałbym 300 stron książki zmieścić w dwóch zdaniach, to wyglądałoby mniej więcej tak: Istnieje równoległy do grecko-rzymskiego modelu historii świata także model nam zupełnie nieznany, kejanidzki. Jego odpryski można znaleźć do dziś oczywiście na całym Bliskim Wschodzie, ale wiele wątków widocznych jest także wśród ludów Europejskich, najwięcej u Slowian. Początki mitu kejanidzkiego sięgają czasów jeszcze indoeuropejskich, potem on się rozwijał i wchłaniał inne elementy: prairańskie, scytyjskie itp. Pewne jego elementy możemy odnaleźć w kulturze (język, mity) Słowian. Jednym z tych elementów jest (domniemana przez Autora) tożsamość naszego Kraka z Cyrusem II Wielkim. Śmieszne? Bynajmniej. Nie miejsce tutaj na przytoczenie tych argumentów - odsyłam do książki. Pożyczę, jak się spotkamy (a mam taką nadzieję, bo nabieram coraz większej ochoty na Raleenową Ostrołękę).
Oczywiście ta tożsamość Kraka z Cyrusem jest na poziomie mitu, a nie rzeczywistości. W tym sensie, że opowieść o Kraku jest echem historii starożytnego Wschodu, która z czasem przeniknęła do Słowian. A że imię Krak na pierwszy rzut ucha niewiele ma wspólnego z Cyrusem powiem tylko, że tylko w piśmiennictwie zależnym od łaciny imię Cyrusa piszemy przez C, podczas gdy wszystkie języki wschodu mówią o nim przez K (elamickie Kura, akkadyjskie Kurraas i inne). Także miasta, które założył, zwą się: Kyra, Kyryschata (Kuruszkatha).
Krótki artykuł tutaj: http://www2.almamater.uj.edu.pl/109/35.pdf
- elahgabal
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6108
- Rejestracja: wtorek, 18 listopada 2008, 19:14
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 10 times
- Been thanked: 84 times
Re: Słowiańscy królowie Lechii (J. Bieszk, Bellona)
Ciekawe to wszystko. Nie dałbyś się przekonać do założenia wątku w historii starożytnej i podzielenia się "niektórymi rzeczami"? Dla mnie to zupełnie czarna magia, a chętnie wiedzę bym poszerzył.krajarek pisze:O niektórych rzeczach wiem od dawna, akurat pracuję z archeologiem-orientalistą i wiem od niego o paru rzeczach, które są nie do przełknięcia w tzw. "środowisku" Ale tak się jakoś dziwnie składa, że zazwyczaj w końcu są one powszechnie uznane, szkoda tylko, że czasami trzeba przełamać kilka skostniałych umysłów (jak choćby kwestia słowiańskiego państwa na terytorium Maroka, w okolicach miasta - uwaga uwaga: Zagora).
"Jakie warunki mam im przedstawić?" "Najgorsze, jakie wymyślisz."
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)
https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)
https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk