Zanim Polska została Polską (P. Urbańczyk, UMK)

[WarHammster]

To może być ciekawa pozycja. Skończę czytać o Miecławie i zabiorę się za ZPzP.

Podważanie utartych poglądów i formułowanie nowych (choćby i prowokacyjnych) pytań nadaje badaniom nad minionymi czasami dynamikę wzbogacającą naszą wiedzę o nowe spojrzenie. Ta książka jest kolejną próbą przyjrzenia się przedpiastowskim i wczesnopiastowskim korzeniom polskiej państwowości. A kiedy archeolog, zazwyczaj grzebiący w ziemi, zaczyna też grzebać w innych źródłach informacji, to skutkiem tego może być dogrzebanie się do licznych wątpliwości, które kryją się w obowiązujących dotąd interpretacjach. Problemy uznane za niekontrowersyjne ujawniają swoją wielowątkowość, a wizje uznane za kanoniczne okazują się mieć kruche podstawy.

Mam nadzieję, że zaproponowana w tej książce narracja skłoni czytelników do przemyślenia własnych poglądów, choć nie do bezkrytycznej akceptacji przedstawionych hipotez, które podważają mocno już zmitologizowane wizje najwcześniejszych dziejów polskiej państwowości. Ich oceny dokona czas, który jest najlepszym recenzentem!

Źródło
http://www.wydawnictwoumk.pl/prod_75056 ... olska.html

[Darth Stalin]

To może być ciekawa pozycja. Skończę czytać o Miecławie i zabiorę się za ZPzP.

Podważanie utartych poglądów i formułowanie nowych (choćby i prowokacyjnych) pytań nadaje badaniom nad minionymi czasami dynamikę wzbogacającą naszą wiedzę o nowe spojrzenie. Ta książka jest kolejną próbą przyjrzenia się przedpiastowskim i wczesnopiastowskim korzeniom polskiej państwowości. A kiedy archeolog, zazwyczaj grzebiący w ziemi, zaczyna też grzebać w innych źródłach informacji, to skutkiem tego może być dogrzebanie się do licznych wątpliwości, które kryją się w obowiązujących dotąd interpretacjach. Problemy uznane za niekontrowersyjne ujawniają swoją wielowątkowość, a wizje uznane za kanoniczne okazują się mieć kruche podstawy.

Mam nadzieję, że zaproponowana w tej książce narracja skłoni czytelników do przemyślenia własnych poglądów, choć nie do bezkrytycznej akceptacji przedstawionych hipotez, które podważają mocno już zmitologizowane wizje najwcześniejszych dziejów polskiej państwowości. Ich oceny dokona czas, który jest najlepszym recenzentem!

Źródło
http://www.wydawnictwoumk.pl/prod_75056 ... olska.html

Urbańczyka czytasz...?


Wyrzuć i zapomnij - to jest fantasta kompletnie ignorujący wszelkie źródła.
Faktografię i metodologię ma gdzieś i wymyśla niestworzone historie.
Na Historycy.org jest mu poświęconych kilka tematów, a recenzje jego prac autorstwa Dariusza Sikorskiego możesz znaleźć na academia.edu.

[clown]

Czyli jest ktoś gorszy od Zychowicza?

[WarHammster]

Typu Michałek i Bieszk?

[Raleen]

Ja rozmawiałem na ten temat niedawno z Arturem Szrejterem i wrażenia są podobne, tzn. ogólnie nie polecam.

[WarHammster]

Dzięki za informacje.

[kadrinazi]

Jaki wstyd, że UMK to wydaje...

[elahgabal]

Typu Michałek

Chodzi Ci o "bronioznawcę" od "krucjat"? Jedyne książki, które po przeczytaniu z miejsca puściłem do ludzi. Nigdy więcej.

[Darth Stalin]

Khem... Michałek przy Urbańczyku to był tytan intelektu. Chrzanowski zas bije Urbańczyka o 20 parseków

[elahgabal]

Nie wiem jak tam z intelektem, ale u Michałka to ani gruntownej wiedzy, ani warsztatu.

[Darth Stalin]

Nie wiem jak tam z intelektem, ale u Michałka to ani gruntownej wiedzy, ani warsztatu.

No to wyobraź sobie poziom ze dwa piętra niższy...

[WarHammster]

Elahgabal, tak o tego autora mi chodzi.

Słowianie Zachodni: monarchie wczesnofeudalne - wypożyczyłem, rzuciłem okiem, trochę poczytałem i na drugi dzień oddałem. Brak przypisów, wyjaśnień, analiz etc. Z uwagi na obrazki zawarte w jego pozycji potraktowałem książkę jako kolorowany atlas historyczny dla dzieci . Być może to jedna z lepszych lektur rozpoczynających przygody z ilustrowaną historią - dla najmłodszych.

Rysownikiem był fajnym, bardzo spodobał mi się jego styl.

[elahgabal]

Ale zauważyłeś, że absolutnie wszystkie jego rysunki są na jedno kopyto?

[WarHammster]

W jakiś sposób ma, jednak każdy rysownik (tudzież malarz) ma swoje kopyto - kreskę, którą w mniejszym lub większym stopniu powiela w każdej ze swoich prac.

[elahgabal]

Czytuję komiksy i jakoś nie widuję, żeby każdy jeden bohater (u danego rysownika, jeśli ten ma jakiś warsztat) miał dokładnie te same rysy twarzy. A u Michałka każda postać to jedna i ta sama postać ubrana w różne wdzianka. I to samo można chyba byłoby napisać również (ale tutaj już gorzej pamiętam) o jego koniach. Ale mniejsza o ilustracje. Prawda jest nieco bardziej bolesna - jego książki są wyjątkowo miałkie.