Marszałek Lannes (Ch. A. Thoumas, Napoleon V)
: środa, 9 marca 2016, 10:55
Forum historyczno-wargamingowe
https://strategie.net.pl/
Oględnie to ująłeś. Miłośnik tej epoki, powiedział mi że chyba nie doczyta do końca, ze względu na tłumaczenie, które jest nie do zaakceptowania.Literówki i inne błędy językowe, jak wiemy, zdarzają się niemal każdemu autorowi i wydawnictwu. Jak zawsze, chodzi bardziej o to ile ich jest. W przypadku tej książki mamy ich więcej niż to się średnio zdarza w ostatnich czasach w publikacjach Napoleona V. Tu i ówdzie widoczne są też wyraźne problemy na poziomie składni i ogólnej logiki tekstu. Co najmniej w części wynika to z tłumaczenia. Dotyczy to w kilku przypadkach dłuższych fragmentów, więc pozwolę sobie darować ich cytowanie i szczegółowe roztrząsanie. Odnośnie jakości tłumaczenia, moją uwagę zwrócił fragment na stronie 14 (pogrubienie moje): Nagle pojawił się parlamentarzysta z prośbą o zawieszenie broni. Rozumiem, że chodziło tutaj o parlamentariusza…
Czytałem i niestety muszę potwierdzić zastrzeżenia Raleena, jak i Twoje.gocho pisze:Oględnie to ująłeś. Miłośnik tej epoki, powiedział mi że chyba nie doczyta do końca, ze względu na tłumaczenie, które jest nie do zaakceptowania.Literówki i inne błędy językowe, jak wiemy, zdarzają się niemal każdemu autorowi i wydawnictwu. Jak zawsze, chodzi bardziej o to ile ich jest. W przypadku tej książki mamy ich więcej niż to się średnio zdarza w ostatnich czasach w publikacjach Napoleona V. Tu i ówdzie widoczne są też wyraźne problemy na poziomie składni i ogólnej logiki tekstu. Co najmniej w części wynika to z tłumaczenia. Dotyczy to w kilku przypadkach dłuższych fragmentów, więc pozwolę sobie darować ich cytowanie i szczegółowe roztrząsanie. Odnośnie jakości tłumaczenia, moją uwagę zwrócił fragment na stronie 14 (pogrubienie moje): Nagle pojawił się parlamentarzysta z prośbą o zawieszenie broni. Rozumiem, że chodziło tutaj o parlamentariusza…
Nie mówiłbym o średniej, gdyż w niektórych książkach Napoleona nie czuć w ogóle błędów. A jest kilka tytułów, których nie da się czytać bez zgrzytania zębami.