Są dostępne 3 wydania WATERLOO 1815 Tomasza Malarskiego z serii Historyczne bitwy. Czy wiadomo wam moze czy są między nimi jakieś istotnie roznice w treści? Jakieś uzupełnienia, rozwinięcie treści itp.?
Podobnie Lipsk 1813 Jadwigi Nadziei, też natknąłem się na 2 wydania.
Napewno jest różnica w cenie i to spora, ale czy te wydania różnią się czymś jeszcze?
kadrinazi--->jarek sie pytał o różnice w wydaniach a nie o ocenę wszyscy wiedzą że Nadzieja jest be
Jarek--->2 i 3 wydanie Malarskiego nie różni się kompletnie niczym - nawet mapki są te same. Nadzieję mam tylko wydanie 2-gie
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
A ja mam pytanie co do Bzury II wydania . Słyszałem opinie , że o ile I wydanie jest lekko "spaczone" PRL - np. ustęp o Marianie Buczku ( mnie akurat w niczym nie przeszkadza - to juz II wydanie jest poważnie spaczone w drugą mańkę - prawda to ??
Czesanie futra jest fajne i ciekawe, bo jest ciekawe i fajne.
Właśnie to o te różnice o których pisze clown mi bardziej chodziło. Czyli czy treść w kolejnych wydaniach jest ta sama czy też przeredagowana, uzupełniona o jakieś nowe fakty, zdjęcia, mapy itp. Ale juz kupiłem 3 wydanie Waterloo.
Malarski w połączeniu z Rogackim "Mont Saint Jean" jakiś spójny obraz bitwy wytworzą na pewno. Pruski uber alles punkt widzenia znajdziesz w "Waterloo-niemieckie zwycięstwo"-niestety książce fatalnie zredagowanej i bardzo jednostronnej
Chevau - leger---->i tu się z Tobą zgodzę. Czytam właśnie równolegle Hofschroera, Malarskiego i Rogackiego i momentami mam wrazenie że inną bitwę opisują albo inaczej - każdy z nich znajduje się w innym miejscu - Hofschroer jest przy Prusakach oraz niemieckich żołnierzach kontyngentu Wellingtona, Malarski siedzi w czworobokach angielskiej piechoty, a Rogacki siedzi obok Napoleona na koniu
Fakt faktem, że wystarczy spojrzeć na listę źródeł wszystkich powyższych pozycji, żeby mniej więcej wiedzieć jakiej "orientacji" będzie praca.
Futrzaty--->w pierwszym wydaniu nie ma zdaje mi się informacji o 17 września, w drugim jest już obszerny fragment. Reszta praktycznie bez zmian.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Masz rację z orientacjami-trzeba też pamiętać , że praca Malarskiego ukazała się jakieś ćwierć wieku wcześniej-czytałem ją zamiast" mojej pierwszej czytanki" oraz "elementarza" już w latach 80-tych ubiegłego stulecia
clown pisze:Czytam właśnie równolegle Hofschroera, Malarskiego i Rogackiego i momentami mam wrazenie że inną bitwę opisują albo inaczej - każdy z nich znajduje się w innym miejscu - Hofschroer jest przy Prusakach oraz niemieckich żołnierzach kontyngentu Wellingtona, Malarski siedzi w czworobokach angielskiej piechoty, a Rogacki siedzi obok Napoleona na koniu
Właśnie dlatego muszę sobie wreszcie tego Hofschroera kupić, bo mam dwie pozostałe Fajne obniżki są na Bellonie, chyba skorzystam i wezmę więcej książek.
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
AWu--->zamiast Adrianopola Gazdy polecam Adranopol Tomasza Szeląga z Infort Editions. Gazda powiela to co napisał Szeląg rozszerzając nieco temat. Moim zdaniem słaba pozycja.
Jerozolima 1099 Leśniewskiego to wznowienie tej pozycji. Generalnie skrypt tomu 2 Historii Wojen Krzyżowych Runcimana i nic nowego nie wnosi.
Wyprawa Sycylijska--->jeszcze nie czytałem może jutro w pracy zdążę
Inczon Seul nie czytany ale (podobno) warto...
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."