Seria "Historyczne Bitwy"
- Anomander Rake
- Général de Division
- Posty: 3095
- Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Been thanked: 3 times
- Pejotl
- Major en second
- Posty: 1131
- Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 22:26
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 9 times
Re: Seria "Historyczne Bitwy"
Przyznaję że nie czytałem dawno nic z tej serii, więc może niepotrzebnie się bulwersuję.
Sięgnałem właśnie po tomik "Limanowa 1914" i widzę że Bellona weszła na zupełnie nowy poziom abstrakcji. Otóż w całej książce są 4 mapki - z czego trzy dotyczą całego frontu wschodniego (w skali 1cm-100km) a jedna ... bitwy pod Krakowem (w skali 1 cm - 40km...).
Treści jeszcze nie czytałem - ale wg. spisu treści gros książki zajmuje rozdział "Wielka bitwa pod Limanową" (piszę o tym bo w tej serii czasami bitwa w tytule jest tylko pretekstem do przedstawienia szerszych wydarzeń).
Może to jest znak czasu? Skoro każdy sobie może włączyć gugle maps to może wydawca uważa że trzeba książke czytać przy komputerze albo z tabletem w drugiej ręce? Albo to jakaś akcja wyrabiania w czytelnikach wyobraźni przestrzennej?
Sięgnałem właśnie po tomik "Limanowa 1914" i widzę że Bellona weszła na zupełnie nowy poziom abstrakcji. Otóż w całej książce są 4 mapki - z czego trzy dotyczą całego frontu wschodniego (w skali 1cm-100km) a jedna ... bitwy pod Krakowem (w skali 1 cm - 40km...).
Treści jeszcze nie czytałem - ale wg. spisu treści gros książki zajmuje rozdział "Wielka bitwa pod Limanową" (piszę o tym bo w tej serii czasami bitwa w tytule jest tylko pretekstem do przedstawienia szerszych wydarzeń).
Może to jest znak czasu? Skoro każdy sobie może włączyć gugle maps to może wydawca uważa że trzeba książke czytać przy komputerze albo z tabletem w drugiej ręce? Albo to jakaś akcja wyrabiania w czytelnikach wyobraźni przestrzennej?
Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
Re: Seria "Historyczne Bitwy"
Niestety poziom map serii jest coraz niższy i jest to zauważalna od lat tendencja. Boleje nad tym bo mam ten sam problem z wyobraźnią przestrzenną.
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"
Sun Tzu
Sun Tzu
- Pejotl
- Major en second
- Posty: 1131
- Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 22:26
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 9 times
Re: Seria "Historyczne Bitwy"
Ha, no to znowu się okazało że mądry Polak po szkodzie...
Jest recenzja tej książki na stronie Portalu Strategie Co prawda wyrywkowa i trochę za bardzo gorocokrwista jak na mój gust (można wyczuć że sympatie recenzenta leżą po drugiej stronie frontu niż sympatie autora), ale oszczędziłbym sobie zaskoczenia
Jest recenzja tej książki na stronie Portalu Strategie Co prawda wyrywkowa i trochę za bardzo gorocokrwista jak na mój gust (można wyczuć że sympatie recenzenta leżą po drugiej stronie frontu niż sympatie autora), ale oszczędziłbym sobie zaskoczenia
Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
-
- Censor
- Posty: 6598
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 180 times
-
- Colonel en second
- Posty: 1272
- Rejestracja: poniedziałek, 26 stycznia 2009, 23:07
- Lokalizacja: Płock
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 18 times
Re: Seria "Historyczne Bitwy"
Jestem świeżo po lekturze książki Romana Warszewskiego „Kongo 1965”. Świetna pozycja. Wbrew tytułowi jest to przekrojówka, gdyż narracja zaczyna się mniej więcej w okresie desantu w Zatoce Świń a kończy procesem gen. Arnaldo Ochoa w 1991r. Tematem przewodnim jest wyprawa tego czerwonego bandyty Che do Konga, gdzie zamierzał rozniecić „ogień rewolucji”. Samych walk było niewiele, gdyż kongijscy „rewolucjoniści” bardziej zajęci byli delektowaniem się „pożywnymi zupami mięsno-warzywnymi” (na bazie ludzkiego mięsa ), piciem jakieś berbeluchy i wizytami w małpich burdelach (w książce znajduje się niezwykle barwny opis takiego przybytku ). Autor stawia ciekawą tezę (tak na marginesie moim zdaniem logiczną i spójną), iż jedną ze „zdobyczy” „rewolucji kubańskiej” jest.... AIDS. Ponadto domniemuje, iż gdyby ten czerwony bandyta Che nie został zastrzelony prawdopodobnie zeżarłby go AIDS którego załapał w Kongu. No i ciekawostka na koniec autor wyraźnie sugeruje, iż nosicielem HIV może być sam … Castro. Słowem warto.
PS. Mogę też śmiało polecić pozostałe książki tegoż autora „Boliwia 1966-1967”, „Cuzco 1536-1537” i „Vilcabamba 1572”
PS. Mogę też śmiało polecić pozostałe książki tegoż autora „Boliwia 1966-1967”, „Cuzco 1536-1537” i „Vilcabamba 1572”
Oddam życie polskiego rządu za Polskę
- Cisza
- Général de Brigade
- Posty: 2181
- Rejestracja: środa, 7 października 2009, 12:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 18 times
- Kontakt:
Re: Seria "Historyczne Bitwy"
Brzmi jak coś na poziomie "Faktu".Dżenesh pisze:Autor stawia ciekawą tezę (tak na marginesie moim zdaniem logiczną i spójną), iż jedną ze „zdobyczy” „rewolucji kubańskiej” jest.... AIDS. Ponadto domniemuje, iż gdyby ten czerwony bandyta Che nie został zastrzelony prawdopodobnie zeżarłby go AIDS którego załapał w Kongu. No i ciekawostka na koniec autor wyraźnie sugeruje, iż nosicielem HIV może być sam … Castro. Słowem warto.
Ba'tki Machny wspomnij czasy
Gdy do walki brak ci sił
Jak na stepach Ukrainy
Białych i czerwonych bił!
_____________________
www.polewalki.blogspot.com
Gdy do walki brak ci sił
Jak na stepach Ukrainy
Białych i czerwonych bił!
_____________________
www.polewalki.blogspot.com
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Seria "Historyczne Bitwy"
Ano tak brzmi..
Nie jest tajemnicą, że Kubańczycy przywieźli HIVa ale z Angoli.. i 20 lat później.
Nie jest tajemnicą, że Kubańczycy przywieźli HIVa ale z Angoli.. i 20 lat później.
- Darth Simba
- Sous-lieutenant
- Posty: 373
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:46
- Lokalizacja: Przasnysz
- Been thanked: 3 times
Re: Seria "Historyczne Bitwy"
Wiesz, nie ustawiłem się "logicznie" i "racjonalnie" po stronie A-W jakby sobie życzył autor "Limanowej 1914"Pejotl pisze:Ha, no to znowu się okazało że mądry Polak po szkodzie...
Jest recenzja tej książki na stronie Portalu Strategie Co prawda wyrywkowa i trochę za bardzo gorocokrwista jak na mój gust (można wyczuć że sympatie recenzenta leżą po drugiej stronie frontu niż sympatie autora), ale oszczędziłbym sobie zaskoczenia
Ostatnio pokazała się kolejna pozycja, "Bolimów 1915", i z tego co pobieżnie przekartkowałem, w porównaniu do "Limanowej" to różnica przeraża. Na +
-
- Caporal
- Posty: 71
- Rejestracja: piątek, 9 października 2009, 18:00
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Seria "Historyczne Bitwy"
Zdecydowanie to są dwa bieguny, zupełnie inne podejście do tematu. Choć porównywanie różnych prac różnych autorów na różne zagadnienia jest ryzykowne, to Bolimów też mocno dystansuje np. Cambrai. Książka na wysokim poziomie nie tylko "jak na serię HB".Ostatnio pokazała się kolejna pozycja, "Bolimów 1915", i z tego co pobieżnie przekartkowałem, w porównaniu do "Limanowej" to różnica przeraża. Na +
To co wyróżnia Bolimów to przede wszystkim szeroka paleta źródłowa - praca jest oparta w znacznej mierze na archiwaliach rosyjskich (RGWA) i niemieckich historiach pułkowych.
Re: Seria "Historyczne Bitwy"
To prawda. Szkoda tylko, że autor tłumacząc owe źródła wykazał się raczej nienajlepszą znajomością języka rosyjskiego - w wielu miejscach jest to wyraźnie widoczne.Krzysztof M. pisze:To co wyróżnia Bolimów to przede wszystkim szeroka paleta źródłowa - praca jest oparta w znacznej mierze na archiwaliach rosyjskich (RGWA) i niemieckich historiach pułkowych.
Co do niemieckiego się nie wypowiadam, bo nie znam języka, ale "na oko" jest o wiele lepiej.
Sama książka interesująca i przede wszystkim "emocjonalnie neutralna", w odróżnieniu od zupełnie niestrawnej pod tym względem "Limanowej", która dodatkowo razi niepotrzebnymi wstawkami "poetyzującymi".
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
-
- Caporal
- Posty: 71
- Rejestracja: piątek, 9 października 2009, 18:00
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Seria "Historyczne Bitwy"
Jest kilka wpadek (np. "i pr." - chodzi zapewne o "i drugije") - ale, gdzie ich nie ma.nienajlepszą znajomością języka rosyjskiego
- Legun
- Chef d'escadron
- Posty: 1026
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:51
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 15 times
Re: Seria "Historyczne Bitwy"
Zakupiłem obie - Limanową z obowiązku, Bolimów z ciekawości. Bolimów przeglądałem i na razie razi mnie słabość stylu. Jak zawsze bezsensowne jest przytaczanie w tekście nazw miejscowości, których nie ma na dołączonych mapach. Jak rozumiem, autor zakłada, że czytelnik zna na pamięć mapę okolic Łowicza i Sochaczewa . Nie bardzo rozumiem też, dlaczego OdB podane na końcu nie zostało przetłumaczone z języka rosyjskiego. To przecież zupełnie bez sensu, by w polskiej książce posługiwać się innym alfabetem. Dobrze, że autor nie korzystał z gruzińskich źródeł w opisach walk II Korpusu Kaukaskiego .
Autorze! Nie zmuszaj gracza do powtarzania historycznych błędów - pozwól mu robić własne.
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Seria "Historyczne Bitwy"
Znam.Legun pisze: autor zakłada, że czytelnik zna na pamięć mapę okolic Łowicza i Sochaczewa . .
Myślisz, że pomaga? :>
Ale to jest zmora większości publikacji bitewnych.
Ostatnio pozytywnie mnie zadziwił wspominany przeze mnie genialny pod tym względem "Żukow na linii Odry", a i tak czasem szukam na mapkach (ze 20) tych wiosek kilka minut.
-
- Caporal
- Posty: 71
- Rejestracja: piątek, 9 października 2009, 18:00
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Seria "Historyczne Bitwy"
Skoro kolega zakupił Limanową 1914 (wnoszę, że chodzi tu o HB-ek W. Polakiewicza) "z obowiązku" zatem proponuję "obowiązkowo" porównać mapki z Bolimowa 1915 do mapek (przepraszam - "mapek") w rzeczonej Limanowej W tej ostatniej nie znajdzie przedmówca nie tylko małych miejscowości, ale nawet Kraków wymagać będzie lupy. Co do ordre de bataille to w Limanowej Czytelnik nie uświadczy tego rarytasu w ogóle...Legun pisze:Zakupiłem obie - Limanową z obowiązku, Bolimów z ciekawości. Bolimów przeglądałem i na razie razi mnie słabość stylu. Jak zawsze bezsensowne jest przytaczanie w tekście nazw miejscowości, których nie ma na dołączonych mapach. Jak rozumiem, autor zakłada, że czytelnik zna na pamięć mapę okolic Łowicza i Sochaczewa . Nie bardzo rozumiem też, dlaczego OdB podane na końcu nie zostało przetłumaczone z języka rosyjskiego. To przecież zupełnie bez sensu, by w polskiej książce posługiwać się innym alfabetem. Dobrze, że autor nie korzystał z gruzińskich źródeł w opisach walk II Korpusu Kaukaskiego .
... choć przyznać trzeba, że także w książce S. Kalińskiego OdeB mogłoby być dokładniejsze i bardziej przejrzyste.