Taktyka piechoty francuskiej w epoce napoleońskiej 1792-1815

Literatura, ze szczególnym uwzględnieniem literatury historycznej i militarnej.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2490 times
Kontakt:

Taktyka piechoty francuskiej w epoce napoleońskiej 1792-1815

Post autor: Raleen »

Recenzja książki na Portalu Strategie:

http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=112
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Pejotl
Major en second
Posty: 1131
Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 22:26
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 7 times
Been thanked: 9 times

Re: Taktyka piechoty francuskiej w epoce napoleońskiej 1792-

Post autor: Pejotl »

"Przyznam, że nie bardzo znajduję też logiczne wyjaśnienie dlaczego oficerowie francuscy – jak sugeruje to autor – mieliby rozwijać kolumny w linie w takiej odległości od przeciwnika, która groziła, że znajdą się pod ostrzałem, a nie odpowiednio dalej. Zawsze istnieje oczywiście możliwość pomyłki – nie każdy oficer dysponował dobrym okomiarem (jak wtedy nazywano umiejętność oceny odległości), ale w tak ważnej kwestii wątpliwe by ryzykowano, poza tym piechota nie porusza się tak szybko jak kawaleria i ocena odległości powinna być tu łatwiejsza."

Dodam że w różnych mądrych książkach można wyczytać że kolumna rozwijała się w linie bez rozkazu a nawet wbrew wyraźnym rozkazom wydanym przed atakiem. A więc nie był to problem tylko oficerów.

Rozwinięcie z kolumny w linię następowało w taki sposób że pierwsze dwie kompanie zatrzymywały się a następne wychodziły kolejno na skrzydła.

Tak sobie myślę że cała zagadka może się wyjaśnić jeśli weźmiemy Du Picqa i jego twierdzenie że w epoce broni palnej żołnierze pierwszego szeregu w pewnym momencie stawali i daliby się raczej przewrócić niż postąpili do przodu pod naciskiem kolejnych szeregów.

Mechanizm rozwijania sie kolumny w linie pod ogniem przeciwnika byłby więc łatwy do wyjaśnienia: jesli żołnierze nie mieli tyle zapału aby iść do końca na bagnety, albo też ogień przeciwnika wybił im zapał z głowy, wówczas czołowe kompanie zatrzymywały się (bez rozkazu!) bo żołnierze dalej nie chcieli iść, a kolejne kompanie automatycznie (co było wyćwiczone zgodnie z podręcznikami musztry) rozwijały się w prawo i w lewo by utworzyć linię. W hałasie bitewnym pewnie nie zawsze słyszana była komenda, więc bardziej działały wyćwiczone odruchy, może też i sami oficerowie w kompaniach reagowali automatycznie na zatrzymanie się czoła kolumny.

To oczywiście moja hipoteza ;-)
Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
TommyGn
Sous-lieutenant
Posty: 411
Rejestracja: piątek, 29 sierpnia 2014, 12:11
Has thanked: 150 times
Been thanked: 23 times

Re: Taktyka piechoty francuskiej w epoce napoleońskiej 1792-

Post autor: TommyGn »

Przyznam, że mam wrażenie, że taki Osprey to trochę za mało by dobrze omówić temat. Np. jeśli chodzi o starcia z Brytyjczykami to przede wszystkim został omówiony schemat - natarcie pod górę, z główną linią czerwonych kurtek ukrytą za grzbietem. A bywały też starcia w innym stylu - Fuentes de Onoro. Również sprawa I korpusu d'Erlona jest różnie tłumaczona. W każdym razie ciekawa pozycja.
Kiedy drzewa padają, i pni wycieka żywica jak krew - Janusz Reichel - Czorsztyn '91 https://www.youtube.com/watch?v=7cdP1fm4VjM
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2490 times
Kontakt:

Re: Taktyka piechoty francuskiej w epoce napoleońskiej 1792-

Post autor: Raleen »

Zgadzam się. Poza tym nie można się skupiać głównie na starciach piechoty francuskiej i angielskiej, bo to nie Anglicy byli przeciwnikami Francuzów na lądzie przez większość epoki, ale przede wszystkim żołnierze austriaccy i rosyjscy.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Literatura”