Kriegspiel, czyli gry, kultura i piękne kobiety
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43386
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3948 times
- Been thanked: 2514 times
- Kontakt:
Nie doczytałem widać, a to są jednak "Królowe", a nie "Królowie Anglii". Cóż, może jak będzie na przecenie to się skuszę... Tak czy inaczej dzięki za opinię.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 384
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Zdradzę Wam sekret. Jeśli chcecie się dowiedzieć jak prowadzić realistycznie to flejmy netowe i filmiki z Discovery Was tego nie nauczą. Co więcej, książki na temat uzbrojenia średniowiecznego też Wam w tym niewiele pomogą.
Zapraszam do lektury tekstu o tym jak realistycznie prowadzić erpegi fantasy. Na zachętę powiem, że oprócz mieczy Etrusków, występują też Wotan (z krukiem!), ładny mezzosopran i trollica ze Szwecji. Miłośników historii może zainteresować mały przegląd książek związanych z historią życia prywatnego.
Wpis powstał w ramach XV edycji Karnawału Blogowego.
Zapraszam do lektury tekstu o tym jak realistycznie prowadzić erpegi fantasy. Na zachętę powiem, że oprócz mieczy Etrusków, występują też Wotan (z krukiem!), ładny mezzosopran i trollica ze Szwecji. Miłośników historii może zainteresować mały przegląd książek związanych z historią życia prywatnego.
Wpis powstał w ramach XV edycji Karnawału Blogowego.
-
- Général en Chef
- Posty: 4159
- Rejestracja: czwartek, 10 września 2009, 01:58
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 535 times
- Been thanked: 255 times
- Kontakt:
Wpisy jak zwykle błyszczą erudycją. :pom:
Ksiażki pisać, ot co.
Ech, czasy RPGów, to były dobre czasy. Szkoda, że w MiMach nie bywało takich artykułów.
Ksiażki pisać, ot co.
Ech, czasy RPGów, to były dobre czasy. Szkoda, że w MiMach nie bywało takich artykułów.
http://umpapas.blogspot.com/
Choć słońce skrył bojowy gaz / Choć żołdak pławi się w rozbojach
Wciąż przed upadkiem chroni nas / Zbroja
Choć słońce skrył bojowy gaz / Choć żołdak pławi się w rozbojach
Wciąż przed upadkiem chroni nas / Zbroja
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 384
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Nie da się ukryć, że estetyka XIX wieku wróciła do łask. Ponieważ nie przepadam za egotykami, nie zamierzam wspominać o Holmesie lub Dorianie Greyu. Ani bójki na pięści, ani dyskusje-o-naturze-życia nie poruszają strun mej samczej duszy. W chwilach wolnych od polowań na mamuty, zdecydowanie bardziej wolę cieszyć się z nowej ekranizacji Emmy lub polskiej edycji Północ-Południe.
Niestety w naszych czasach, facet, aby mógł być Facetem Prawdziwym, nie może wyłącznie czytać o historii mody epoki regencji. Jak już wspominałem w poprzednim wpisie, naturalnym następstwem zainteresowania damską bielizną, jest lektura książek Jurgena Thorwalda.
Zapraszam do lektury wpisu na temat historii kryminalistyki i książek Jurgena Thorwalda.
Niestety w naszych czasach, facet, aby mógł być Facetem Prawdziwym, nie może wyłącznie czytać o historii mody epoki regencji. Jak już wspominałem w poprzednim wpisie, naturalnym następstwem zainteresowania damską bielizną, jest lektura książek Jurgena Thorwalda.
Zapraszam do lektury wpisu na temat historii kryminalistyki i książek Jurgena Thorwalda.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 384
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Zdarza mi się słuchać muzyki folkowej, w tym również muzyki z okolic Anglii, Irlandii, Bretanii, Walii i Szkocji. Ponieważ nie mam zdolności muzycznych (pominąwszy umiejętność rytmicznego tupania) daleko mi do miana znawcy. Z drugiej strony, słucham muzyki z tego kręgu na tyle długo, aby widzieć wzajemne powiązania między folklorem każdego z tych regionów (...).
I właśnie dlatego absolutnie nie zgadzam się z wpisem Aureusa. Jeśli Aureusowi muzyka celtycka kojarzy się wyłącznie z popłuczynami pokroju Clannadu czy Enyi – to jest to jego niezbywalne prawo.
Kiedy byłem małym erpegowcem, też miałem takie skojarzenia. I też się dziwiłem, że muzyka irlandzka nie pasuje do sesji erpegowych.
Zapraszam do lektury wpisu na Kriegspielen na temat wykorzystania muzyki folkowej (z okolic Irlandii, Bretanii, Anglii i Szkocji) w sesjach erpegowych. Zgodnie z wymaganiami marketingu, tożsamość i adres tej młodej damy znajdziecie we wpisie.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 384
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Jak na klasyczną historię miłosną przystało, wszystko zaczęło się, gdy miałem jakieś szesnaście lat. Historie miłosne, których bohaterem jest szesnastolatek, muszą skończyć się smutno. Nie może też zabraknąć laserów i magazynów z nieskromnie ubranymi paniami, bo bez tego żadna historia z ogólniaka nie jest kompletna. Tak się składa, że te same elementy są składową mojej historii kosmicznej.
Zapraszam do lektury krótkiego przeglądu książek, gier i filmów na temat astronautyki. Oprócz ogolonych na jeża marines, map orbitalnych układu słonecznego przygotowałem dla Was też zdjęcie najważniejszego bikini w historii podboju kosmosu.
Zapraszam do lektury krótkiego przeglądu książek, gier i filmów na temat astronautyki. Oprócz ogolonych na jeża marines, map orbitalnych układu słonecznego przygotowałem dla Was też zdjęcie najważniejszego bikini w historii podboju kosmosu.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 384
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Zabłąkany Hermes
28 października 1937 roku Karl Reinmuth z obserwatorium astronomicznego w Heidelbergu zaobserwował nieznaną wcześniej planetoidę. Pomimo braku dokładnej identyfikacji otrzymała ona nazwę Hermes (1937 UB) W kilka dni później obiekt zniknął z obszaru widzenia astronomów.
Zapraszam do lektury relacji z solowej partii gry High Frontier. Zamiast młodych dziewczyn jest młody inżynier. Zamiast historii jest SF, ściśle oparta na bieżącej wiedzy naukowej.
Jeśli chcecie dowiedzieć się dlaczego brachistochrona bywa większym kłopotem niż pasy Van Allena, a punkt Lagrange'a to dobre miejsce na odpoczynek - to ten wpis jest dla Was.
Zapraszam do lektury relacji z solowej partii gry High Frontier. Zamiast młodych dziewczyn jest młody inżynier. Zamiast historii jest SF, ściśle oparta na bieżącej wiedzy naukowej.
Jeśli chcecie dowiedzieć się dlaczego brachistochrona bywa większym kłopotem niż pasy Van Allena, a punkt Lagrange'a to dobre miejsce na odpoczynek - to ten wpis jest dla Was.
Re: Zabłąkany Hermes
Po czymś takim rzuciłem się do lektury jak Wielki Galaktyczny Upiór na kolejną sondę lecącą na Marsa. Pyszna historia! Na dodatek spotkałem Phila Eklunda, twórcę innej niszowej gry dla fanatyków (czyli np. dla mnie) Airships at War: http://www.boardgamegeek.com/boardgame/959/luftschiffEzechiel pisze:Jeśli chcecie dowiedzieć się dlaczego brachistochrona bywa większym kłopotem niż pasy Van Allena, a punkt Lagrange'a to dobre miejsce na odpoczynek - to ten wpis jest dla Was.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 384
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Od poprzedniego przeglądu nowości książkowych minęło trochę czasu, więc najwyższa pora nadrobić zaległości. Z tego samego powodu pozwolę sobie pominąć fajerwerki dowcipu i przejść do omówienia nowych nabytków.
Tradycyjnie, gdyby jakakolwiek pozycja Was zainteresowała, śmiało pytajcie.
Tradycyjnie, gdyby jakakolwiek pozycja Was zainteresowała, śmiało pytajcie.
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
King in Winter jest zekranizowana. I Mgły Avalonu i Gra o tron są wzorowane na nim raczej (nie mówiąc o mym ulubionym Amberze) - to klasyk :>
Natomiast jak chcesz o wikingach to polecić nic lepszego niż Rudego Orma nie można :>
Natomiast jak chcesz o wikingach to polecić nic lepszego niż Rudego Orma nie można :>
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez AWu, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 384
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Zimowy Monarcha został wydany w 1995 roku. Mgły Avalonu są z 1983, więc raczej o wzorowaniu się nie ma mowy. To samo dotyczy Amberu, który powstawał w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych.
Gra o Tron została wydana w 1996 roku. Tutaj można by dyskutować o podobieństwach - ale Martin ma na tyle wyraźny styl, że trudno mówić o wzorowaniu się.
Co do "Rudego orma" - rzucę okiem, dzięki za podpowiedź.
Gra o Tron została wydana w 1996 roku. Tutaj można by dyskutować o podobieństwach - ale Martin ma na tyle wyraźny styl, że trudno mówić o wzorowaniu się.
Co do "Rudego orma" - rzucę okiem, dzięki za podpowiedź.
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Oczywiście mój błąd.
Chodzi mi o Lion in winter
Powinien mi Cornwell jako autor zasugerować, że jednak chodzi o co innego.
Lion in winter to dramat z 1966.
W każdym razie polecam :>
Rudego Orma można niedrogo kupić, jest odrobinę młodzieżowy, ale kapitalny.
Chodzi mi o Lion in winter
Powinien mi Cornwell jako autor zasugerować, że jednak chodzi o co innego.
Lion in winter to dramat z 1966.
W każdym razie polecam :>
Rudego Orma można niedrogo kupić, jest odrobinę młodzieżowy, ale kapitalny.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez AWu, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Censor
- Posty: 6597
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 181 times
Oj tak, "Rudy Orm" to rewelacja! Dostałem na gwiazdkę bodaj w 1983 roku, przeczytałem parę lat później jak podrosłem i do dzisiaj czasami go sobie odświeżam - świetnie napisana i kapitalnie przetłumaczona.
Acha, jeszcze jedno:
Zatem moje pytaine - warto tą ksiażkę o Włoszech brać? Bo mam zamiar też wziać tą o królestwach Wikingów i przymierzam się do tej o Kapetyngach plus obu o średniowiecznych Niemczech.
Acha, jeszcze jedno:
Heh, z tej serii "Korzenie Europy" PWN") mam na razie 3 pozycje - o królach i królestwach Anglii 600-900r., Hiszpania w czasach Wizygotów (do 711 roku) i Królestwa Merowingóa - wszystkie 3 zapowiadają się całkiem ciekawie.Ezechiel na blogu pisze:Jean-Claude Maire Vigeur "Rycerze i mieszczanie – wojna, konflikty i społeczeństwo w średniowiecznych Włoszech" (XII-XIII wiek) Podręcznik akademicki. Jak sama nazwa wskazuje analiza socjologiczna relacji pomiędzy mieszczanami a wojskiem w dobie kondotierów. Ciężko się czyta, ale zawiera mnóstwo pomysłów erpegowych i ciekawostek.
Zatem moje pytaine - warto tą ksiażkę o Włoszech brać? Bo mam zamiar też wziać tą o królestwach Wikingów i przymierzam się do tej o Kapetyngach plus obu o średniowiecznych Niemczech.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 384
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Włochy są lepiej napisane niż Anglia (też mam i czytam) i lepiej udokumentowane. Ja bym polecał, ale nie jestem fachowcem od tych zagadnień - nie umiem ocenić jakości tez, umiem tylko ocenić formę. Język jest dobry, wnioskowanie przejrzyste i umocowane w faktach. Same detale wojskowe są ciekawe - proporcje cywilne / militarne też raczej są zachowane.DS pisze: Heh, z tej serii "Korzenie Europy" PWN") mam na razie 3 pozycje - o królach i królestwach Anglii 600-900r., Hiszpania w czasach Wizygotów (do 711 roku) i Królestwa Merowingóa - wszystkie 3 zapowiadają się całkiem ciekawie.
Zatem moje pytaine - warto tą ksiażkę o Włoszech brać? Bo mam zamiar też wziać tą o królestwach Wikingów i przymierzam się do tej o Kapetyngach plus obu o średniowiecznych Niemczech.
Jak na książkę "dla laika" Włochy sprawiały trochę kłopotów przy pierwszym podejściu, ale potem jakoś poszło.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 384
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Po ocaleniu Ziemi, konieczność dalszej eksploatacji Układu Słonecznego stała się oczywista. Tym razem, do rywalizacji przystąpiły agencje kosmiczne ONZ i Japonii. Tym razem, zamiast przetrwania ludzkości, celem był zysk. I tym razem coś poszło nie tak jak trzeba. Prosta misja eksploracyjna, powtarzająca schemat Pathfindera czy Mars Polar Lander zakończyła się w zupełnie nieprzewidywalny sposób. Nawet próby założenia bazy na księżycu nie były takie łatwe jak zakładały plany.
Zapraszam do lektury krótkiego podsumowania partii w High Frontier, rozegranej z Zuharem kilka dni temu. Zu-har prowadził JSA, mi przypadła UNSA. Graliśmy najprostszy wariant (bez chłodzenia, bez reaktorów, bez problemów z promieniowaniem), partia, wraz z tłumaczeniem zasad, zajęła nam jakieś trzy godziny.
Zapraszam do lektury krótkiego podsumowania partii w High Frontier, rozegranej z Zuharem kilka dni temu. Zu-har prowadził JSA, mi przypadła UNSA. Graliśmy najprostszy wariant (bez chłodzenia, bez reaktorów, bez problemów z promieniowaniem), partia, wraz z tłumaczeniem zasad, zajęła nam jakieś trzy godziny.