Kriegspiel, czyli gry, kultura i piękne kobiety
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 384
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
W maju 1942 roku bitwa o Arktykę wkroczyła w decydującą fazę. Każdy transport, który dotarł do portów radzieckich oznaczał kolejną klęskę Wehrmachtu na froncie wschodnim.
W trakcie dnia polarnego załogi statków nie miały szans na sen, jedzenie ani strach. Powtarzające się przez całą dobę naloty Luftwaffe, nieustające zagrożenie ze strony okrętów podwodnych i widmo Tirpitza tkwiącego wciąż w fiordach Norwegii sprawiały, że służba konwojowa stała się gorsza niż kiedykolwiek.
A gdziekolwiek płynęła czerwona bandera, tam podążały zimno i strach. Przeciwko nim marynarze z konwoju PQ-16 mogli postawić kunszt żeglarski, trochę czarnego humoru i odwieczną kwartę grogu.
Zapraszam do lektury raportu z rozgrywki w PQ-17. Tym razem oprócz lodów, U-botów i marudnych marynarzy możecie poznać dwie piękne Córy Południa w towarzystwie tajemniczego przystojniaka.
Ekstra raporcik, dziękujemy.
Przydała by się też historia z drugiej strony barykady, jakie decyzje musiał podejmować gracz niemiecki. Anglik ma ich widać sporo, ale nieco dramatyzmu po tej drugiej stronie jakby brakło. Ale to tylko detal - takie raporty są jeszcze lepsze w dwugłosie.
Przydała by się też historia z drugiej strony barykady, jakie decyzje musiał podejmować gracz niemiecki. Anglik ma ich widać sporo, ale nieco dramatyzmu po tej drugiej stronie jakby brakło. Ale to tylko detal - takie raporty są jeszcze lepsze w dwugłosie.
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Z racji moich zainteresowań za mało tekstów o książkach ale to tylko moja baaardzo subiektywna opinia.
Bardzo ciekawie łączysz też wiele wątków (materiały muzyczne i filmowe) bardzo mi się to podoba, choć jest potraktowane IMO zbyt krótko.
Ale ogólnie brak wypowiedzi nie oznacza że nie jesteś obserwowany przez przynajmniej jednego milczka
Bardzo ciekawie łączysz też wiele wątków (materiały muzyczne i filmowe) bardzo mi się to podoba, choć jest potraktowane IMO zbyt krótko.
Ale ogólnie brak wypowiedzi nie oznacza że nie jesteś obserwowany przez przynajmniej jednego milczka
Polska od morza do Watykanu :>
Działam też tu: http://www.fajka.net.pl/
Obecna przyjemność: G&H Ennerdale Flake i "Pół wieku w mundurze" Mierieckowa
Działam też tu: http://www.fajka.net.pl/
Obecna przyjemność: G&H Ennerdale Flake i "Pół wieku w mundurze" Mierieckowa
Przynajmniej dwóchkot pisze:Ale ogólnie brak wypowiedzi nie oznacza że nie jesteś obserwowany przez przynajmniej jednego milczka
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
;D osobiście jestem fetyszystą wielkości artykułu, gdzie coś poniżej 2000 znaków traktuję jako zajawkę właściwego tekstu. No ale nie jestem sam-jedyny na tym świecie dlatego co chwila się posługuję "moim zdaniem".
Polska od morza do Watykanu :>
Działam też tu: http://www.fajka.net.pl/
Obecna przyjemność: G&H Ennerdale Flake i "Pół wieku w mundurze" Mierieckowa
Działam też tu: http://www.fajka.net.pl/
Obecna przyjemność: G&H Ennerdale Flake i "Pół wieku w mundurze" Mierieckowa
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 384
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
@ AWU / kot
Proponuję skończyć tego OT, zwłaszcza, że punkty KBN interesują mnie wyłącznie w kontekście fizyki a nie historii lub wpisów blogowych.
Obiecuję, że na tyle, na ile będę umiał, postaram się ubarwić i rozszerzyć wpisy planszówkowe o dodatkowe akcenty muzyczno-kulturalne. Jeśli sprawi to, że tekst się rozrośnie powyżej 12k znaków, to będę go redagował i wrzucał w częściach.
Proponuję skończyć tego OT, zwłaszcza, że punkty KBN interesują mnie wyłącznie w kontekście fizyki a nie historii lub wpisów blogowych.
Obiecuję, że na tyle, na ile będę umiał, postaram się ubarwić i rozszerzyć wpisy planszówkowe o dodatkowe akcenty muzyczno-kulturalne. Jeśli sprawi to, że tekst się rozrośnie powyżej 12k znaków, to będę go redagował i wrzucał w częściach.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 384
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Nie umiem powiedzieć co przyciąga mnie w muzyce folkowej. Gdyby postawić mnie pod ścianą, pewnie bym odpowiedział, że różnorodność form (którą lubię w muzyce klasycznej) idzie w parze z energią płynącą z prostego przekazu (czego mi czasem w klasyce brakuje). A że wolę, gdy akustyczny masaż moich zwojów mózgowych jest nie jest robiony przez automat perkusyjny (ożywiony lub nie), moje zainteresowania muzyczno-historyczne zbiegają się w folku marynistycznym i szantach.
Niezależnie od moich wykrętów, nie mogłem odpuścić sobie łódzkiego Kubryku.
Zapraszam do lektury relacji z pierwszego dnia XXVI Łódzkich Spotkań z Piosenką Żeglarską "Kubryk".
Pierwszy dzień poświęcony był szancie klasycznej i muzyce z kręgu celtycko-bretońskiego. Jeśli więc planujecie polować na wieloryby lub lubicie skakanie na sianie, niektóre zespoły mogą Was zainteresować. Tam, gdzie było to możliwe dołożyłem próbki muzyki lub linki do materiałów udostępnionych przez zespoły.
Miłośników historii powinien zainteresować występ zespołu North Wind, wykonującego autentyczne pieśni bretońskie, francuskie i angielskie, również z okresu napoleońskiego.
Niezależnie od moich wykrętów, nie mogłem odpuścić sobie łódzkiego Kubryku.
Zapraszam do lektury relacji z pierwszego dnia XXVI Łódzkich Spotkań z Piosenką Żeglarską "Kubryk".
Pierwszy dzień poświęcony był szancie klasycznej i muzyce z kręgu celtycko-bretońskiego. Jeśli więc planujecie polować na wieloryby lub lubicie skakanie na sianie, niektóre zespoły mogą Was zainteresować. Tam, gdzie było to możliwe dołożyłem próbki muzyki lub linki do materiałów udostępnionych przez zespoły.
Miłośników historii powinien zainteresować występ zespołu North Wind, wykonującego autentyczne pieśni bretońskie, francuskie i angielskie, również z okresu napoleońskiego.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 384
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Maj, jak wszyscy nieżonaci (lub wiarołomni) mężczyźni wiedzą, jest miesiącem nieprawej miłości. A, że nie mam czasu na wiarołomstwo, mogłem sobie pozwolić co najwyżej na występne książki, kupione z resztą po konsultacji z Żoną. Zapraszam na występny przegląd majowych lektur.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 384
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Jak każdy człowiek, który od szesnastego roku życia ma nieustający kryzys wieku średniego, miałem w swoim życiu parę niespełnionych miłości. Jedną z nich jest uczucie łączące mnie i medycynę. Pominąwszy różowe filmy z pielęgniarkami w roli głównej, kanwą dla tego uczucia jest czysto inżynierska fascynacja szczegółami działania ludzkiego ciała.
Ponieważ Politechnika Gdańska mieści się zaraz obok gdańskiej AM, miałem sporo czasu, aby rozpamiętywać utracone uczucie. To znaczy, miałbym czas, gdybym nie był wtedy zajęty czytaniem Thorwalda. Z perspektywy czasu (i Żony – przyp. Ys), było to znacznie lepsze niż jakiekolwiek lekarki (w ubraniu lub bez)…
Zaczniemy od eteru i karbolu, a skończymy na kokainie i operacjach mózgu. A wszystko to dzięki książkom Jurgena Thorwalda. Jeśli macie ochotę na solidną dawkę historii nowożytnej medycyny, zapraszam do lektury.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Ezechiel, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 384
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Tegoroczne wakacje upłynęły mi pod znakiem rejsu po fiordach Norwegii. Widoczki i wrażenia spod koła podbiegunowego zostawiam na kolejny wpis, a na razie zapraszam do krótkiego przeglądu książek, które towarzyszyły mi w rejsie. Tradycyjnie już – gdyby cokolwiek Was zainteresowało, dajcie znać.
Zapraszam do lektury wakacyjnego przeglądu książkowego. Tym razem będzie erudycyjnie: od frontu wschodniego, przez biegun północny aż po reportaż na temat współczesnej Ameryki Na deser przystojniacy z RAFu i czeskie piwo.
Zapraszam do lektury wakacyjnego przeglądu książkowego. Tym razem będzie erudycyjnie: od frontu wschodniego, przez biegun północny aż po reportaż na temat współczesnej Ameryki Na deser przystojniacy z RAFu i czeskie piwo.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43377
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3942 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Ha, przyznam, że dawno do Ciebie nie zaglądałem na bloga, ale niezmiennie jest ciekawie.
Gdybyś mógł coś napisać więcej o tych "Królach Anglii" - to coś nadającego się głównie dla żon, tylko dla żon, czy dla "nas" także? :]
Zainteresowała mnie też Twoja opinia o "Chłopcach z bombowców" przyznam, że książka przewinęła mi się kiedyś przed oczami w księgarni i nawet zacząłem kartkować...
Gdybyś mógł coś napisać więcej o tych "Królach Anglii" - to coś nadającego się głównie dla żon, tylko dla żon, czy dla "nas" także? :]
Zainteresowała mnie też Twoja opinia o "Chłopcach z bombowców" przyznam, że książka przewinęła mi się kiedyś przed oczami w księgarni i nawet zacząłem kartkować...
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 384
- Rejestracja: sobota, 14 marca 2009, 08:40
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Królowe Anglii są zdecydowanie biograficzne. O wojnach jest tam stosunkowo niewiele, dużo więcej jest o obyczajach parlamentarnych, gospodarce i historii społecznej. Części dotyczące Elżbiety, Anny i Wiktorii mogę spokojnie polecić, Elżbiety jeszcze nie skończyłem. Książka jest w wyprzedaży w Matrasach. Za 20 złotych, jak najbardziej warto. Mi się książka bardzo podobała - ale ja jestem brytofilem, lubię historię prywatną i szczerze kocham wszystkie królowe Anglii (od Matyldy po Elżbietę) [*].
Chłopcy z Bombowców - popularnonaukowa praca przekrojowa na temat historii Bomber Command w trakcie DWŚ. Oprócz opisów akcji bojowych i ewolucji taktyki walki, sporo miejsca poświęcono opisom społeczności lotników (w jakich warunkach kwaterowali, jak się bawili, jak romansowali, jakie były zabobony przed lotem). Całość jest lekko napisana, oczywiście w stylu anglosaskim (sporo relacji osobistych). Tłumaczenie chwilami zabija, ale ogółem książka jest warta polecenia. Oczywiście jeśli ktoś jest specem od zagadnienia, to zna lepsze źródła. Na mnie - na względnym laiku - zrobiła ona dobre wrażenie. Jeśli kogoś kręci lotnictwo w DWŚ - polecam. Spokojnie warta tych 50 zł.
[*]Żona wie. Też kocha.
Chłopcy z Bombowców - popularnonaukowa praca przekrojowa na temat historii Bomber Command w trakcie DWŚ. Oprócz opisów akcji bojowych i ewolucji taktyki walki, sporo miejsca poświęcono opisom społeczności lotników (w jakich warunkach kwaterowali, jak się bawili, jak romansowali, jakie były zabobony przed lotem). Całość jest lekko napisana, oczywiście w stylu anglosaskim (sporo relacji osobistych). Tłumaczenie chwilami zabija, ale ogółem książka jest warta polecenia. Oczywiście jeśli ktoś jest specem od zagadnienia, to zna lepsze źródła. Na mnie - na względnym laiku - zrobiła ona dobre wrażenie. Jeśli kogoś kręci lotnictwo w DWŚ - polecam. Spokojnie warta tych 50 zł.
[*]Żona wie. Też kocha.