Misja 1 - Emden - 15.05.1943

Grupowe latanie na B-17, odbywające się pod patronatem naszego forum.
wheeski
Adjudant
Posty: 241
Rejestracja: sobota, 14 czerwca 2008, 09:58
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 9 times
Been thanked: 8 times

Misja 1 - Emden - 15.05.1943

Post autor: wheeski »

Misja:1

Data: 15.05.1943
Cel: Emden (Zone7) - zakład przemysłowy

Gazetteer:
Zone 1: -2/W
Zone 2: -1/W
Zone 3: -1/W
Zone 4: -1/W
Zone 5: -1/W
Zone 6: -1/W
Zone 7: 0/G

Ogień plot: Ciężki
Pododa nad celem: Dobra
Pogoda nad lotniskiem: Zła (BAD)


Osłona w drodze nad cel:
Zone2-brak
Zone3-brak
Zone4-dobra
Zone5-brak
Zone6-brak
Zone7-brak

Osłona w drodze powrotnej
Zone7-brak
Zone6-brak
Zone5-brak
Zone4-dobra
Zone3-słaba
zone2-słaba

Termin oddania AARa 23.01.2011 (dłuższy niż zakładany pierwotnie ze względu na początek)
Dywizjion na pozycji : Middle
Samoloty na pozycji: Middle (na początek wszyscy)
Awatar użytkownika
Jarek
Général en Chef
Posty: 4621
Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 10:48
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Has thanked: 9 times
Been thanked: 85 times

Post autor: Jarek »

Mr Malfunction
Numer: 41-24485-BO
KOD: YB-W

Numer misji: 1
Data: 15.05.1943
Cel: Emden - zakład przemysłowy

Skuteczność bombardowania: 0%

Status samolotu po misji:

Stb. elewator zniszczony

Status członków załogi po misji:

Ciężko ranny
2nd Lt Meyer Eugene F.

Lekko ranni
Sgt Lemley Edwin B. Jr
Sgt McMahon William J.


Straty zadane nieprzyjacielskim myśliwcom (wg. typów, wielkości i kolejności uszkodzeń)
Uszkodzone:
1 FW190
Prawdopodobnie uszkodzone:
3 Bf109

Wnioski o odznaczenia
Brak

Purpure Heart dla rannych
2nd Lt Meyer Eugene F.
Sgt Lemley Edwin B. Jr
Sgt McMahon William J.

Opis

Start i przelot nad Morzem Północnym przebiegał bez przeszkód, dopiero gdy formacja weszła na kurs do ataku niebo zaroiło się od myśliwców. Pozycja w środku formacji nie uchroniła od ataku trzech samolotów – FW190 i dwóch Bf109. Strzelcy pokładowi, żądni krwi w pierwszym locie spisali się nadzwyczaj sprawnie trafiając i uszkadzając jedną 109 tkę. Obie spudłowały i odleciały. Focke Wolf natomiast wpakował nam serię w prawe skrzydło, na szczęście nic nie uszkodził i zaatakował jeszcze raz. Tym razem spisał się nasz górny strzelec, ze 190-tki odpadły jakieś paprochy i zanurkował ku ziemi. Zaraz potem odezwały się niemieckie p-lotki, strzelały intensywnie ale na szczęście niecelnie, tylko jeden pocisk wybuchł na tyle blisko, że sypnął odłamkami po kadłubie, nie wyrządzając jednak żadnych szkód. No może poza silnym wstrząsem, który na tyle wyprowadził z równowagi bombardiera, że nasze bomby wylądowały bardzo daleko od fabryki. Obraliśmy kurs powrotny i oczekiwaliśmy, że droga do domu będzie równie nudna jak ta nad cel. Niestety, gdy tylko znowu wlecieliśmy nad morze, niebo zaroiło się po prostu od wrogich myśliwców. I aż pięć z nich wybrało sobie za cel Mr Malfunction. Większość z nich jakoś tak nieporadnie podlatywała, strzelali z daleka i odlatywali. Oprócz jednego, tego który nadleciał z godz. 6 z wysokiego pułapu. Rodio strzelał, tylny strzelec też – bezskutecznie. Górny nie zdążył obrócić wieżyczki. No i bandyta przeorał nam fortece od ogona aż po dziób. Myśleliśmy już że to koniec, krzyki rannych rozległy się ze wszystkich stanowisk. McMahon darł się żeby go wyciągnąć z tej kulistej trumny bo nogi odstrzelili, „radio” pomagał rannemu inżynierowi. Samolot też jakoś tak dziwnie na stery reagował. Cicho było tylko u na dziobie. Okazało się że tam było najgorzej nawigator opatrywał rannego w głowę bombardiera. Wyglądało to kiepsko. Na szczęście zaczął odzyskiwać przytomność gdy na horyzoncie pojawił się brzeg Anglii. Chyba po to, żeby być świadkiem kolejnego ataku myśliwców. Co prawda nasza eskorta już kręciła się w pobliżu, to jednak dwa Messerschmitty podziurawiły nam oba skrzydła. Na szczęście niegroźnie. Lądowanie było emocjonujące ze względu na uszkodzony ogon, ale udało się.
Pudło w pierwszej misji, bombardier w szpitalu, lekarz twierdzi, że wyjdzie z tego ale z biletem do domu, ranny inżynier i strzelec. Lekko nie będzie.
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Toście ostro zaczęli!
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
wheeski
Adjudant
Posty: 241
Rejestracja: sobota, 14 czerwca 2008, 09:58
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 9 times
Been thanked: 8 times

Post autor: wheeski »

"Whiskey in the Jar"
Numer: 42-31009-BO
KOD: YB-Q

Numer misji: 1
Data: 15.05.1943
Cel: Emden - zakład przemysłowy

Skuteczność bombardowania: 20%

Status samolotu po misji: Uszkodzone - naprawialny

Silnik nr. 4 zniszczony
Ster kierunku - 1 duża dziura (1 hit)
.50 tylnego strzelca - zniszczona
Lewy ster wysokości - niesprawny
Klapy lewego skrzydła - niesprawne
Mechanizmy dolnej wierzyczki - niesprawne
Uszkodzony system zasilania tlenem w przedziale pilotów
Liczne przestrzeliny (23 obrażenia typu Superficial, lub No effect)


Status członków załogi po misji:

Ciężko ranny
2gi Pilot: 2nd LT. Jack Daniels - leczony w Anglii - powróci do latania
Bombardier: 2nd LT. Thomas H. Handy - odesłany do USA na leczenie
Inżynier: SGT Tullamore Dew - leczony w Anglii - powróci do latania
Radiooperator: SGT Albert Ballentine's - leczony w Anglii - powróci do latania
Port Gunner: SGT Alberto Chivas Regal - odesłany do USA na leczenie

Lekko ranni
1szy Pilot: 1st. LT. Johny Walker /x2


Straty zadane nieprzyjacielskim myśliwcom (wg. typów, wielkości i kolejności uszkodzeń)
Zestrzelone: FW-190 (Top Turret-Inżynier),
Uszkodzone /FBOA/: Me-109 (Tail gunner), Me-109 (Top Turret-Inżynier), (Me-110 Ball Gunner),
Prawdopodobnie uszkodzone /FCA/: FW-190 (Bombardier+Ball Gunner)

Wnioski o odznaczenia
1szy Pilot: 1st. LT. Johny Walker - Air Medal
Uzasadnienie wnisoku:
- pomimo wielokrotnych obrażeń wzorowe dowodzenie powierzoną mu załogą, skutkuj ace wykonaniem misji i powrotem na macierzyste lotnisko pomimo utraty zdoloności bojowych przez połową załogi, oraz poważnego uszkodzenia maszyny /tutaj Andy ma czas by się namyśleć. odpowiedź może przyjść długo później.. W końcu dowództwo często bywa nierychliwe/

Purpure Heart dla rannych
2gi Pilot: 2nd LT. Jack Daniels
Bombardier: 2nd LT. Thomas H. Handy
Inżynier: SGT Tullamore Dew
Radiooperator: SGT Albert Ballentine's
Port Gunner: SGT Alberto Chivas Regal
1szy Pilot: 1st. LT. Johny Walker


Opis
Początek lotu bez emocji.. Niebo przepiękne.. Po pewnym czasie /zone 3/ pojawiły się dwie stodziewiątki i jedna stodziesiątka. Ich atak był jednak niemrawy i nawet nas nie postraszył. Po chwili zrobiło się nam troszkę goręcej, gdy w kolejnej strefie nawigacyjnej zaatakowały nas 3 Me 109 i 1 FW 190. Messerschmittowi atakującemu z godziny 12tej udało się nas trochę postrzelać (min. klapy), ale bez konsekwencji. Dla nas... Bo on odchodząc oberwał od Tail Gunnera i poszedł w dół. Niestety nie leciał dość ostro by stwierdzić że go zestrzeliliśmy/FBOA/. W kolejnej strefie zaatakowała nas taka sama konfiguracja samolotów wroga. Tym razem jednak odgryźliśmy się mocniej, bo FW190 został dwukrotnie trafiony przez bombardiera i dolną wierzyczkę. /2xFCA/, zaś górna wierzyczka mocno uszkodziła Me-109. Niestety po ich ataku w naszym sterze kierunku wykwitła spora dziura, o czym przez radio poinformowali nas koledzy. Na cel dolecieliśmy bez problemu, gdyż nieprzyjacielskimi myśliwcami zajęła się cała formacja. Dopadły nas za to FLAKi.. Otrzymaliśmy w sumie 6 trafień, w tym jedni w komorę bombową. Tylny strzelec stracił możliwość walki, no i dostaliśmy w silnik /runaway. Na szczęście udało nam się go wyłączyć i ustawić śmigło w chorągiewkę. Niezrażeni tym faktem umiesciliśmy bomby w celu (20%). Kiedy zawracaliśmy zaatakowały nas dwa ME110. Efektem ich działania były poważne obrażenia tak osobowe, jak i techniczne. Ciężko ranni zostali: drugi pilot, port gunner, radiooperator, bombardier. Pilot otrzymał dwie lekkie rany. Straciliśmy lewy ster wysokości, zaś samolot otrzymał też szerego postrzałów. (10x superficial, lub noeffect). Także jeden z Messershmittów oberwał, ale odleciał /FBOA/. W kolejnej strefie zaatakowało nas 5 FW190. Jednego z nich zestrzelił inżynier z górnej wierzyczki, by chwilę później zostać ciężko rannym. Kolejnych pieć FW190 zaatakowało nas chwilę później. Tym razem jednak byliśmy już w zasięgu naszej eskorty która odgoniła 3 z nich. Jeden z pozostałej dwójki podszedł nas od niebronionej godziny 6tej i wpakował bardzo długą i celną serię (10hits). Szczęśliwie skończyło się na uszkodzeniu klap na bakburcie /zgodnie z angielskim jezykiem port flap/, zniszczeniu części systemu tlenowego w kabinie pilotów (na szczęście jest zapasowy system), oraz uszkodzeniu mechanizmów dolenj wierzyczki. Po tych przygodach brak niemieckiej aktywności w dalszej drodze przyjęliśmy jak Boską Interwencję.
Wylądowaliśmy szczęśliwie. Boska Opatrzność (3x1 na K6) pozwoliła że trzech członków załogi po 21 dniach powróci do latania.

Teraz pozostaje tylko liczyć, że nasi mechanicy doprowadzą naszego kalekę do pełnej sprawności bojowej.. Mówię oczywiście o naszym Boeingu B17
Ostatnio zmieniony czwartek, 20 stycznia 2011, 11:27 przez wheeski, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

wheeski pisze:Wnioski o odznaczenia
1szy Pilot: 1st. LT. Johny Walker - Air Medal
Uzasadnienie wnisoku:
- pomimo wielokrotnych obrażeń wzorowe dowodzenie powierzoną mu załogą, skutkuj ace wykonaniem misji i powrotem na macierzyste lotnisko pomimo utraty zdoloności bojowych przez połową załogi, oraz poważnego uszkodzenia maszyny /tutaj Andy ma czas by się namyśleć. odpowiedź może przyjść długo później.. W końcu dowództwo często bywa nierychliwe/

Tu nie ma żadnych wątpliwości: Air Medal przyznany!
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Jarek
Général en Chef
Posty: 4621
Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 10:48
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Has thanked: 9 times
Been thanked: 85 times

Post autor: Jarek »

Też mieliście gorąco. A bombardierzy to chyba mają jakiegoś pecha :)
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Pleksiglas to słaba ochrona. :(
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
qqrq
Appointé
Posty: 49
Rejestracja: czwartek, 12 kwietnia 2007, 00:23
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: qqrq »

Stars for Freedom
Numer:
KOD: YB-

Numer misji: 1
Data: 15.05.1943
Cel: Emden - zakład przemysłowy

Skuteczność bombardowania: 30%

Status samolotu po misji

Powierzchowne uszkodzenia płatowca, powierzchowne uszkodzenia silnika nr4 oraz wrót komory bombowej. Uszkodzone przewody w części ogonowej

Status członków załogi po misji:

Lekko ranni
Sgt Arnold Schwanzenegger: LW1
Sgt Silvester Starleone: LW1


Straty zadane nieprzyjacielskim myśliwcom (wg. typów, wielkości i kolejności uszkodzeń)
brak

Wnioski o odznaczenia
Brak

Purpure Heart dla rannych
Sgt Arnold Schwanzenegger: LW1
Sgt Silvester Starleone: LW1


Opis
Nad północną Holandią pojawiła się pierwsza fala wrogich maszyn - dwie Foki zaatakowały z góry od przody a trzecia z boku. Odpędzono je skutecznie ogniem ale jedna przeczesała ogniem wzdłuż skrzydeł, na szczęście bez groźnych konsekwencji. Pół godziny później samotny Me 110 zaskoczył nas od dołu. Na szczęście w ostatniej chwili Johny Djep go wypatrzył a Keanu Reaves przeczesał swoimi pukawkami a nose gunnerowi zacieły się jego strzelby... Nad celem wstrzeliliśmy się w okno pogodowe i bombardowanie wyszło przyzwoicie przy lekkim przeciwdziałaniu Flaku. Zaraz po zmianie kursu na powrotny dopadły nas 4 Me 109. Na szczęście udało się usunąć zacięcie i jakoś daliśmy rade się opędzić. SIlnik nr 4 ostrzegawczo zaczął dymić. To przywabiło kolejne 4 żółtonose sukinsyny. SSYlwkowi zaciął sie karabin i niestety seria pojechała po centrum kadłuba raniąc obu waistgunnerów. Radiooperator zajął się nimi. Już nad morzem dogoniła nas jeszcze para Fok. Jeden przeorał drzwi bombowe aż zacięły sie na wpół otwarte... Reszta trasy bez przygód. Wylądowaliśmy szczęśliwie po pierwszej misji...
wheeski
Adjudant
Posty: 241
Rejestracja: sobota, 14 czerwca 2008, 09:58
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 9 times
Been thanked: 8 times

Post autor: wheeski »

Witamy!

Fajnie że jeszcze ktoś się skusił..

Jedno pytanie do Twojego raportu bo mam drobną wątpliwość..
Straty zadane nieprzyjacielskim myśliwcom (wg. typów, wielkości i kolejności uszkodzeń)
brak
Odpędzono je skutecznie ogniem
Na szczęście w ostatniej chwili Johny Djep go wypatrzył a Keanu Reaves przeczesał swoimi pukawkam
Opis "literacki" sugeruje że jednak jakieś uszkodzenia zadano.. Chyba, że to kwestia kwiecistości opisu i rzeczywiście nie zdażyło się ani jedno FCA, FBOA..
Awatar użytkownika
ozy
Tai-sa
Posty: 1498
Rejestracja: czwartek, 30 marca 2006, 10:30
Lokalizacja: Opole

Post autor: ozy »

Super, że ruszyliście. Będę śledził z zapartym tchem. :)
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Mysterion
Carabinier
Posty: 20
Rejestracja: czwartek, 13 stycznia 2011, 08:27
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Mysterion »

"Galactica"

42-30740-BO
KOD: YB-X

Numer misji: 1
Data: 15.05.1943
Cel: Emden - zakład przemysłowy

Skuteczność bombardowania:20%

Status samolotu po misji: Uszkodzony - Naprawialny

Uszkodzone urzadzenia nawigacyjne
Pozrywane kable w komorze bombowej (Bomb Bay - Control Cables - HIT)
Uszkodzony interkom
Uszkodzone drzwi od komory bombowej
Duża dziura na lewym płacie ogonu(Tailplane - Port root hit)
Uszkodzona wierzyczka
Uszkodzony karabin maszynowy w dziobie (STB cheek gun inoperable)
Uszkodzone ogrzewanie strzelca w kadłubie

Lekkie uszkodzenia nosa, ogona, komory bombowej, oraz skrzydeł (8x superficial damage)

Status członków załogi po misji:

Cieżko ranni
BRAK

Lekko ranny
Stb Gunner: Sgt Samuel Anders

Straty zadane nieprzyjacielskim myśliwcom (wg. typów, wielkości i kolejności uszkodzeń)

Zestrzelone: FW-190 (Top turret), FW-190 (Nose)
Uszkodzone: Me-109 (Tail turret)
Prawdopodobnie uszkodzone: FW-190 (Tail turret)

Wnioski o odznaczenia
Sgt Samuel Anders - Purple Heart


Z dziennika kapitana.

Lot w poczatkowej fazie bez problemów. Na granicy zasiegu naszej osłony zaatakowały nas wrogie samoloty.
Były to 4 FW-190. Dwa odpedziły nasze myśliwce, a dwa pozostałe zaatakowaly nas bez skutku.
Kolejne samoloty nieprzyjaciela pojawiły się dopiero nad celem. 3 Me109 i 1 FW 190. Nie wyrzadziły
naszj maszynie żadnej krzywdy. Nasza załoga odpowiedziała dość celnym ogniem.
Górna wierzyczka uszkodziła Me109 /FBOA/ a tylny strzelec zameldował trafienie FW190 /FCA/.
To wystarczyło żeby bez dalszych problemów dolecieć nad cel.
Samo bombardowanie przebiegło bez problemów, gdyż ogień przeciwlotniczych dział okazał się niecelny.
Cel trafiliśmy z 20% skutecznością.
Zawracając zaatakował nas samotny Me109, ale bez skutków dla obu stron.
Dopiero nad morzem zaatakowały nas 3 FW190. Prawdopodobnie zaalarmowane przez wcześniejszy samolot który
prawdopodobnie wracał do bazy.
Jednego zestrzeliła górna wierzyczka. Jeden z pozostałych w walce myśliwców trafił nas dość mocno
uszkadzając min. urzadzenia nawigacyjne, niszczac interkom, etc. Trafił też w Stb. Gunnera,
Sgt Samuel Andersa, oraz uszkodził tylną wierzyczkę.
Kolejne 3 FW190 pojawiły się już blisko brzegu w 3 strefie. W kilku ponawianych atakach uszkodzeniu
uległo ogrzewanie rannego już Stb.Gunnera Andersa. Uszkodzeniu uległ też karabin na stanowisku
Stb.Cheeck Gun, a także drzwi do komory bombowej. Otrzymaliśmy też sporo dodatkowych mniej groźnych trafień. Prawdopodobnie przeciwnik stracił koncentracje po aż tak udanym ataku dlatego tylny strzelec nie miał większych problemów z zestrzeleniem jednego FW-190.
Z powodu braku ogrzewania musieliśmy opuścić formacje i obniżyć lot na 10000 stóp. Anders był już i tak wystarczająco wyziębiony z powodu upływu krwi. Lecieliśmy nad wodą więc nie generowalo to zadnych negatywnych konsekwencji.
W Anglii wyladowalismy bez przeszkód.
Sgt Samuel Anders został przetransportowany do pobliskiego lazaretu i dobrze połatany.
wheeski
Adjudant
Posty: 241
Rejestracja: sobota, 14 czerwca 2008, 09:58
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 9 times
Been thanked: 8 times

Post autor: wheeski »

Podsumowanie misji:

Misja 1:
Galactica - skuteczność 20% AAR
Mr. Malfunction - skuteczność 0% AAR
Whiskey in the Jar- skuteczność 20% AAR
Stars for freedom - skuteczność 30% AAR

Zrzucono: 2520 kg bomb.
Zestrzelono: 3 samoloty
Uszkodzono: 5 samolotów
Prawdopodobnie uszkodzono: 5 samolotów

Rannych ciężko zostało: 6 członków załóg
Rannych lekko: 6 członków załóg

Uwagi co do zrzuconych bomb.. B-17 zabierał 3600kg na normalną misję i 2000 na misję dalekiego zasięgu. Misja normalna to do ok. 400mil. W naszym przypadku przyjąłem że tą granicą jest 7 strefa.. (Odległość Londyn - Frankfurt to w linni prostej 395 mil. Do Bremy jest jakieś 430, więc myślę że możemy tak przyjąć)
Zablokowany

Wróć do „Forumowe latanie w B-17 Queen of the Skies”